Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jest mi przykro

Zostałam sprzątaczką i uważam, że nie mam się czego wstydzić

Polecane posty

ale ja tu nie szukam sympatykow ;). po co mi oni? jasne, zawod o niczym nie swiadczy. przeciez mamy mase sprzataczy po politechnice i akademii medycznej i inzynierow po zawodowce krawieckiej oraz lekarzy po gastronomiku ;). w sumie nie dziwota, ze w polsce w takim razie jest jak jest ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hh29 - a co powiesz na tego skrzypka? ht tp://www.youtube.com/watch?v=hnOPu0_YWhw Gra sobie w metrze. Czy też go będziesz miała za gorszego - bo sobie tak stoi i gra?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hh29 Ty chyba masz problemy z czytaniem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hh29 to tępa, bezrobotna dziunia na utrzymaniu starego. hh29 jak to jest jak wszyscy mają cię za głupola, bo takie sobie świadectwo wystawiasz? Są na tym forum kontrowersyjne niebieskie nicki, ale żadna chyba nie jest taka tępa jak ty :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hh29 Co ty sie tak uczepiłaś tych ludzi po zawodowce? masz jakies kompleksy :) ?? Większość z nich radzi sobie lepiej w zyciu niż nie jeden po studiach .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co mnie interesuje, gdzie gra skrzypek? jak lubi na ulicy, to niech gra, jak w metrze to tez. nawet nie odpalalam filmu, bo i po co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hh29: Wystawiłaś sobie teraz ocenę. Człowiek, który uważa się za inteligentnego - nie napisałby tego, co Ty napisałaś. Natomiast ignorant i osoba bez klasy - tak. Ten człowiek grający na skrzypcach to światowej klasy i sławy skrzypek Joshua Bell. 12 stycznia 2007 rano, Bell uczestniczył w eksperymencie artystycznym zorganizowanym przez dziennik Washington Post: przez 43 minuty anonimowo grał na skrzypcach na stacji metra w Waszyngtonie. Eksperyment miał odpowiedzieć na pytanie, czy „w banalnych okolicznosciach i o niekorzystnej porze piękno zostanie zauważone”. Jest posiadaczem skrzypiec wykonanych przez Stradivariusa – Gibson ex Huberman z roku 1713. I wtedy w metrze grał na swoich skrzypcach wartych 3,5 mln dolarów. Dziękuję za uwagę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hh29 - rozmowa była nie o tym jakie wykształcenie mają albo mogą mieć osoby wykonujące prace fizyczne, tylko o tym, że często zdarza się że ludzie tzw. "wykształceni i kulturalni" traktują je jak osoby drugiej kategorii i nie traktują ich z należnym szacunkiem. A prawdziwe wykształcenie to nie tylko papier z wyższej szkoły tego i owego ale też ogólne obycie oraz zachowanie się w stosunku do innych. Niestety zapomina się o tym. Obecnie nie tylko magisterium ale i doktorat bardzo straciły na wartości - teraz coraz częściej się słyszy "a, może za rok napiszę sobie doktorat " - jakby chodziło o jakiś artykulik a nie szereg badań/studiów mających na celu przedstawienie innowacyjnego podejścia do problemu czy nowych rozwiązań. Mam znajomych i przyjaciół z różnych kręgów, o różnym wykształceniu (również bez matury), różnych zawodach i różnych zainteresowaniach. To co ich łączy to otwartość na świat, inność oraz szacunek do innych. I z przykrością stwierdzam, że wiele osób z mgr przed nazwiskiem takich cech nie posiada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
@Lenka - dokładnie! Wstawiając tutaj ten link - o to mi chodziło! Byłem pewien, że hh29 właśnie tak zareaguje. Ale cieszę się, że ktoś jednak link otworzył i napisał :) Lenka - przywracasz mi wiarę w ludzi! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hh29 gdzie jestes? nie masz już nic do powiedzenia? eee... przepraszam- do wybełkotania? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja pracuję w biurze, ale nie bardzo dużym, tylko 3 pomieszczenia i do obowiązków pracowników należy też sprzątanie :) ja tam nie widzę żadnego problemu, ale niektóre osoby są zniesmaczone i w ogóle kilka nawet z tego powodu odmówiło przyjęcia pracy chociaż placą nam jak na biuro naprawdę dobrze i ogólnie do warunków pracy raczej trudno się przyczepić....czyli że dla niektórych sprzątanie to poniżenie jakieś czy coś :o ciekawe jak mają w domu :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W moim bloku mieszka sobie starsze już małżeństwo. Wprowadzili się kilka lat temu. Dzieci dorosłe - mieszkają w innych miastach. Mężczyzna ma bodajże 62 lata. Czasem widuję go w garniturze, czasem w dżinsach. Zawsze chętny i skory do pomocy. A to ogródek pomógł sąsiadowi zrobić, a to klatkę posprzątał - jak sprzątaczka wylądowała w szpitalu. Razem z żoną i sąsiadami na zmianę sprzątali. Grywa z emerytami blokowymi w karty. Kilka razy widzieliśmy go z "menelami" pod budką z piwem. On też pił piwo. Mili, uśmiechnięci ludzie z tego małżeństwa. Zawsze znajdą czas na porozmawianie z innymi. I cóż się okazało. Człowiek ten jest profesorem nadzwyczajnym (uczelnianym) na jednym z uniwersytetów państwowych. A jego żona jest doktorem - i też wykłada. Tak więc - wszystko zależy od człowieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam taką znajomą jak hh29, jest po weterynarii, pracuje w powiecie, zastepca dyrektora, jezdzi bo rzeżniach i kontroluj***ada mięso, ma się za wielką Panią doktor. Mozna z nia pogadac tylko o mięsie i jej pracy i o dzieciach, a tak poza tym, zadnych zainteresowan. Nie słucha zadnej muzyki, nie wie co sie dzieje na swiecie i jest najzwyczajniej nudna, zwykły klasowy kujon, nastawiony na kasę. Powiedziałą kiedys bliskiej mi znajomem, ktora nie pracuje i jest w domu z dzieckiem, ze ona by nie mogła sobie pozwolic na siedzenie w domu , bo wyszłaby z obiegu, ze praca na pierwszym miejscu.Za to jej dzieci, od rana do wieczora w żłobkach i świetlicach i w dodatku bardzo niegrzeczne, a ta ciagle sie na nie drze...ale ciągle nabija sie z ludzi po zawodowce, jej szwagierka tez sprzataczka, to sie nabija z niej, ze len i mało ambitna...ocenia ludzi tylko przez wykształcenie, zawod wykonawyny i pracę...a jest mało wartosciowym człowiekiem sama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roukola
Lenka :) 🖐️ Dajcie spokój, dziewczyny. Wariat nie wie, że jest wariatem. Szkoda pary, dla takich osób i tak pracownik fizyczny zawsze będzie niziną społeczną i nie zmienią tego żadne racjonalne rgumenty. Albo (tak, jak napisała hh) nawet ktoś, kto świetnie poradzi sobie w życiu, zarobił, wybił ponad przeciętność - będzie mniej wartościowy, bo skończył gastronomik czy technikum. Tak to jest, jak się ludzi szufladkuje, wrzuca do jednego wora - tak jest prościej, nie trzeba się wysilać, aby kogoś poznać, nie trzeba zadawać sobie tego trudu. Podział na kasty i wszystko jasne. Ale tak jak napisałam w innym temacie - takimi teoriami, Hh wystawiła laurkę sobie, nie tym ludziom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@roukola - :) A życie później i tak weryfikuje. I najczęściej to takie osoby mają w nim problem. Pozdrawiam Cię roukola i życzę miłej Niedzieli :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lenka, podobnie jak u mnie w rodzinie. Mam wujka, od ponad 30 lat mieszka w Niemczech. Od lipca jest emerytowanym policjantem, pracował w wydziale kryminalnym, brał udział w śledztwach itp. Na emeryturze jest mu cudownie, ma bardzo dużą kasę (moja ciotka, też Polka, idzie na emeryturę w grudniu, pracuje na uniwersytecie, jest wykładowcą biologii). W każdym razie o pieniądze martwić się nie muszą, mają dorosłego syna, swoje mieszkanie, żadnych większych, stałych obciążeń finansowych. Wiecie co od lipca robi mój wujek? Zgłosił się do administratora kamienicy, w której mieszkają, do pracy. Sprząta podwórko, zimą będzie odśnieżał, wykonuje jakieś małe prace konserwacyjne, naprawi coś sąsiadowi jak będzie taka potrzeba, myje okna na klatkach, czyśc***iwnicę. Dostaje za to 250 euro/miesiąc. Jest wykształconym, emerytowanym policjantem wysokiej rangi. Nie wiem jakim kluczem miałabym teraz ocenić jego wartościowość, bo ten dotychczasowy - jak się okazuje - jest chyba błędny. Miłej niedzieli Lenka, i Wam wszystkim też! Może choć jedna osoba o poglądach Hh przemyśli ten temat i dojdzie do wniosku, że tak, jak książki nie sądzi się po okładce, tak ludzi nie ocenia się po wykształceniu czy wykonywanej pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Znam ludzi, którzy mają ukończoną tylko szkołę podstawową. I nie są to starzy ludzie. Ale to - co sobą prezentują - to niejeden magister mógłby się powstydzić. Dlatego nie wolno nigdy szufladkować ludzi. Tak, jak nie ocenia się książki po okładce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xyz2014
Witam wszystkich. Dobry temat. Sama wyjechalam prawie 10 lat temu z naszego kraju i pierwsza moja praca bylo wlasnie sprzatanie miedzy innymi w restauracji. Czulam sie gorsza czasami, ale bylo i to tylko wylacznie wynikiem tego jak mnie ludzie potraktowali. Ktos np. zwymiotowal w piatek, a do poniedzialku wieczorem nikt tego nie posprzatal, nikomu to nie przeszkadzalo. Jak ja przyszlam ladnie mialam pokazane palcem co mam posprzatac :( Jedyni ludzie, ktorzy sprawiali, ze sie tak czulam to wlasnie byli Polacy, przykre. Minelo wiele lat i teraz juz robie co innego, aczkolwiek nadal mam sympatie i ogromny szacunek do ludzi, ktorzy sprzataja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
filmiku ze skrzypkiem nie otwieram i nie zamierzam otwierac, bo to jest totalny offtop. artysci robia rozne prowokazje i projekty artystyczne, a jak to sie ma do smieciarza, to nie mam pojecia. lenkamarlenka, jak to ma w zwyczaju, najpier pisze z goscia, potem z nicku jakas cieta riposta, a potem sobie znoeu slodzi na pomaranczowo - typowy zabieg, ktory zawszr stosuje ;). ktoras pisala o tym, ze profesor na emeryturze tez robi cos tam fizycznie. no i? moj tata ma kolege bliskiego - tez profesora - ktory ma wlasny dom pod miastem, kominek, do ktorego rabie drzewo, ostatnio sam odnawial werande, bo lubi. serio nje widzicie roznicy miedzy aktywnoscia fizyczna dla przyjemnosci a zarabianiem w ten sposob? i to jeszxze wykonujac prace typu mycie toalety? bo sa tez prace "fizyczne" wymagajace umiejetbosci np. zlotnik? na kafe problem jest taki, ze wiekszosc osob "dotknietych" i "oburzonycg" moimi wpisami to dzieci pracownikow fizycznych lub osoby, ktore same tak pracuja. wsrod moich znajomych nikogo takie poglady nie dziwia i praktycznie nikt (. wyjatkuem jednej kolezanki, o ktorej tu pisalam wczesniej) nie zwiazal sie z kims, kto odstaje in minus pod wzgledem zawodu czy wyksztalcenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"lenkamarlenka, jak to ma w zwyczaju, najpier pisze z goscia, potem z nicku jakas cieta riposta, a potem sobie znoeu slodzi na pomaranczowo - typowy zabieg, ktory zawszr stosuje oczko.gif . " x Nie mierz wszystkich swoich miarą. To, że Ty tak robisz - nie oznacza, że robią to wszyscy. Ja nie zniżam się do takiego poziomu. x Zostałaś zdemaskowana już wcześniej. Nie zamierzam z Tobą polemizować. Polemizować mogę z ludźmi, którzy są wartościowi. Żegnam Cię i mimo wszystko pozdrawiam. Życzę też w życiu powodzenia. EOT.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lenka, wielokrotnie to robilas w tematach, w ktorych ze mna rozmawialas. nikt inny tego nie robi - ty nagminnie. zostalam zdemaskowana? a konkretnie? co, juz pukasz do moich drzwi wraz ze znajomym smieciarzem? bo odkryalas afere na miare watergate - hh29 nie umowilaby sie ze smieciarzem :D!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lenka - daj sobie spokój. Hh29 ma problem sama ze sobą. Wszędzie widzi tylko swoje psychofanki :D Ma na tym punkcie obsesję ;) Została zdemaskowana - to prawda. I dlatego teraz tak ujada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hh, moja matka jest doktorem historii, ojciec jest inżynierem, ja mam wykształcenie wyższe, które zapewniło mi pracę w zawodzie - nie wiem, to jest odpowiedni poziom, abym mogła się oburzać na Twoje wypowiedzi, czy powinnam najpierw zrobić doktorat, by móc z Tobą polemizować? A jak podejdziesz do tematu mojego wuja, o którym napisałam wyżej? Nie rąbie drzewa do kominka w swoim domu i nie pozłaca ręcznie swoich zabytkowych żyrandoli, ale sprząta klatkę i podwórko kamienicy, w której mieszka. Sprząta: miotłą, szufelką, grabiami, łopatą. To jest Twój poziom, czy nie usiadłabyś z nim do jednego stołu, bo nie potrafiłby zjeść małży? Przypominam: on to robi za pieniądze, nie dla przyjemności. Jest masa, MASA ludzi z b. dobrym wykształceniem, która piz/dnęła laptopami, firmowymi komórkami, dobrymi samochodami i znajomościami ze świecznika na rzecz życia w głuszy/pracy fizycznej na farmie/zajmowania się tym, czym każdy inny by nie chciał z obawy o to, że pobrudzi sobie swoje arystokratyczne rączki. Pewnie o tym wiesz jako osoba wykształcona, oczytana i światła. Masz takie poglądy, obracasz się wśród ludzi o takich samych. Obyś nigdy nie przekonała się więc na własnej skórze o tym, że - konsekwentnie - odwrócą się od Ciebie kiedy powinie Ci się w życiu noga. Bo nie będziesz już przystawała do "elity". Nic nie jest dane w życiu raz na zawsze. Tacy jak Ty przekonują się o tym na szczęście bardzo często - jakież zdziwienie maluje się wtedy na Waszych twarzach... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A wiesz co Lenka - ja też znałem takiego człowieka, podobnego do tego - którego opisywałaś. Tylko tamten był lekarzem. Był - bo już niestety nie żyje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz, rukola, ja nie znam zadnych emerytow z wysoka emerytura, ktorzy cale zycie pracowali na stanowisku a na emeryturze dla szpasu i drobnych poeniedzy (250 euro w niemczech to mala suma) sprzataja klatke schodowa. trudno mi powiedziec, co jedt motywacja twojego wujka - ty go znasz, nie ja. moja babcia administrowala kiefys kamienice, w ktorej byla wlascicielem polowy, ale nie sprzatala jej sama, dachu sama nie latala, nie malowala czesci wspolnych osobiscie. wiec twoj wujek raczej jest dozorca, a nie administratorem. po mojej babci kamienice administrowal ktos inny i tez tych rzeczy nie robil osobiscie ;). rozumiem, ze rodzice twoi byliby szczesliwi, gdybys przyprowadzila im do domu chlopaka smieciarza po zawodowce i wspieraliby ten zwiazek od poczatku? jesli tak, to masz w rodzinie same ewenementy ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a i jeszcxe jedno, rukola - stale tu sie przewija argument o powinieciu nogi - wiec moze ty odpowiesz mi na pytanie, ilu znasz przedstawicieli dobrych zawodow, ktorzy od lekarza w szpitalu wyladowali na sprzataniu czy od ksiegowej wyladowali na snueciarce? teojego wujla wylaczmy, bo nie robi tego, bo musi. moja mama ma znajoma po geodezji, troche pracowala w zawodzie, potem zrobilo sie ciezko, wiec jest niania. jako, ze jest na poziomie, to znalazla bogata todzine, ktorej na tym zalezalo i zarabia calkiem przyzwoicie. nie pracuje jakos w mpo :(.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×