Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

malinka373

Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

Polecane posty

Gość mandarynka 94
Poszłam na kawę z koleżanką i oczywiscie rozmawialysmy o mojej sytuacji ale ona potrafi mnie rozbawic wiec chociaz troche sie posmialam :) na dlugo to moze nie pomoglo ale zawsze, rozluznilam sie nieco :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mandarynka 94
gosc, no 7 lat to szmat czasu to fakt ale na pewno byl jakis powod o ktorym rozmawiali... moj wiedzial jaka byla sytuacja i owszem brakowalo mu pewnie seksu ale byly tez inne formy rozrywki ;) no i mowil ze wie i ze rozumie dlatego nawet nie chce myslec o nim w kategoriach faceta ktory odszedl tylko ze wzgledu na to, chociaz kto wie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty wierzysz,ze nie sypial z inna?przez tyle lat?w bajki wierzycie,bo chcecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mandarynka, kawa z koleżanką zaliczona :) To ja też - żeby nie było że tylko wymagam obejrzałam sobie serial, który bardzo lubię i który w pewien sposób rozwija moje zainteresowania :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, pewnie nie każda z Was interesuje się psychologią, dlatego z całego serducha polecam tę stronę: poczytajcie... "kochanie za bardzo", uzależnienie od miłości to nie wymysł... http://www.kobieceserca.pl/ x "Uzależnienie charakteryzuje się niezdolnością do utrzymania konsekwencji we własnych postanowieniach, osłabieniem kontroli zachowań, odczuwaniem przymusu wchodzenia w nie (głodów), zmniejszeniem zdolności rozpoznawania problemów w relacjach interpersonalnych będących skutkiem tych zachowań i zaburzeniem reaktywności emocjonalnej. Podobnie jak w innych przewlekłych chorobach, uzależnienie charakteryzuje się cyklami nawrotów i remisji. Bez odpowiedniej terapii i zaangażowania się osoby uzależnionej w proces zdrowienia, jej uzależnienie postępuje i może doprowadzić do inwalidztwa lub przedwczesnej śmierci.” Robin Norwood w swojej książce „Kobiety, które kochają za bardzo” napisała podobnie: „Kochanie za bardzo jest chorobą postępującą (…) Kobieta (…) nieuchronnie zmierza do śmierci. Może nastąpić atak serca, wylew czy jakaś inna dolegliwość fizyczna powstała lub zaostrzona przez stres. Może umrzeć na skutek tego, że w jej życiu zaczęła dominować przemoc fizyczna, albo zginąć w wypadku, na skutek całkowitego rozkojarzenia. Śmierć może przyjść bardzo szybko. Kobieta może też żyć jeszcze długie lata, lecz jeśli nie podda się leczeniu, rozpad jej życia będzie się stale pogłębiał. Powtarzam raz jeszcze: kochanie za bardzo może zabić.” Eugenia Herzyk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mandarynka 94
co do sytuacji samotnej to nie wiem jak bylo z facetem bo to faktycznie duzo czasu, w moim przypadku o tylu latach nie ma mowy i mysle że jednak nie sypial z nikim, byl taki ze tlumaczył mi sie nawet jak za duzo wypił z kolegami... chociaz sama nie wiem, ale faktem jest ze jak wdal sie w romans to ze mna zerwal wiec przypuszczam ze jakby to mialo miejsce wczesniej to dawno nie bylibysmy razem, po co bym mu byla ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mandarynka 94
ech malinka,teraz to mnie przestraszylas... moze faktycznie powinnam pomyslec o pomocy specjalisty bo nie potrafie o nim zapomniec... wlazł mi pod skóre i nie chce wyjśc juz tyle czasu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mandarynko, nie zrozum mnie źle, nie twierdzę że każda osoba, która tu wchodzi ma taki problem. Ale myślę, że wiele z nas go ma lub też miało. Ja z pewnością. Wielokrotnie tu temat był poruszany. Porównywałyśmy taką miłość do typowego uzależnienia. Nie ma w tym przesady. Dlatego tak bardzo namawiam Tratwę na skorzystanie z pomocy. Mało który narkoman potrafi zrezygnować z narkotyku sam. Na tej właśnie stronie jest wiele ciekawych informacji, testów, odwołań które tłumaczą czym jest uzależnienie od miłości. Mi osobiście bardzo dużo czasu zajęło zrozumienie, że moja "miłość" była "chorobą".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bez szczęśliwej i kochającej siebie JA nigdy nie bedzie szczęśliwego MY w kolejnym związku.Ucz się kochać siebie a nie zastepuj pustkę po jednym innym chłopakiem,wartosciowym na dodatek. Kazdy jest indywidualnością i samodzielnym czlowiekiem,daj mu spokój,pozwól mu odejść z Twojego życia. Miał prawo odejść,miał prawo zmienic decyzje,itd.Taka prawda a wy kurczowo trzymacie się przeszłości.Tyle osób wam mowi a wy dalej rozkminiacie,dzielicie wlos na tysiąc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bez szczęśliwej i kochającej siebie JA nigdy nie bedzie szczęśliwego MY w kolejnym związku.Ucz się kochać siebie a nie zastepuj pustkę po jednym innym chłopakiem,wartosciowym na dodatek. Kazdy jest indywidualnością i samodzielnym czlowiekiem,daj mu spokój,pozwól mu odejść z Twojego życia. Miał prawo odejść,miał prawo zmienic decyzje,itd.Taka prawda a wy kurczowo trzymacie się przeszłości.Tyle osób wam mowi a wy dalej rozkminiacie,dzielicie wlos na tysiąc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sorki za 2 razy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest temat o neurotycznej potrzebie miłości czy partnera,poczytajcie na Uczuciowym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wybaczcie z góry jeśli nie odzwierciedliłam dokładnie objawów występujących w naukowych klasyfikacjach, ale pisałam z pamięci, a porównania są moje. Chciałabym, żebyście się nad tym zastanowiły Typowe objawy jakiegokolwiek uzależnienia - występowanie zespołu abstynencyjnego - objawów zarówno psychicznych, ale też fizycznych związanych z odstawieniem substancji (tu np. brak kontaktu powodujący smutek, roztargnienie, bóle głowy, żołądka) - silna potrzeba zażywania substancji (tu kontaktu, rozmów, pisania) - brak kontroli w zażywaniu ( tu np. odzywanie się, pisanie smsów, prośby o spotkania) - uporczywe myśli dotyczące zażywania substancji (tego chyba nie muszę opisywać, myślenie o nim, myślenie, myślenie) - koncentracja życia wokół zażywania substancji (stawianie go w centrum swojego świata, uznawanie go za cały świat, bez którego wszystko inne przestaje mieć sens i znaczenie) - zażywanie substancji pomimo szkodliwych skutków ( pisanie do niego powoduje mniejszy szacunek do siebie, żal do siebie, rozczarowanie, kontakt z nim sprawia ból, wiadomości od niego nie są tym, co chciałabyś przeczytać) - zaniedbywanie swojego życia, przyjemności, zainteresowań

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
- występowanie zespołu abstynencyjnego - objawów zarówno psychicznych, ale też fizycznych związanych z odstawieniem substancji (tu np. brak kontaktu powodujący smutek, roztargnienie, bóle głowy, żołądka) Fakt, brak kontaktu powoduje smutek, bo zabrakło w moim życiu osoby, którą kochałam najbardziej i która jak wierzyłam również mnie tak kochała. Posypały się plany, marzenia. Na szczęście jakichś innych symptomów fizycznych brak :) x - silna potrzeba zażywania substancji (tu kontaktu, rozmów, pisania) Czy silna? Są momenty w których chciałabym cholernie mocno, żeby mnie przytulił, ale już nie myślę obsesyjnie, żeby z nim pisać x - brak kontroli w zażywaniu ( tu np. odzywanie się, pisanie smsów, prośby o spotkania) Nie odzywam sie :) x - uporczywe myśli dotyczące zażywania substancji (tego chyba nie muszę opisywać, myślenie o nim, myślenie, myślenie) Ups, no niestety samo się nasuwa ;) x - koncentracja życia wokół zażywania substancji (stawianie go w centrum swojego świata, uznawanie go za cały świat, bez którego wszystko inne przestaje mieć sens i znaczenie) Nie uważam go za cały świat. Kiedy byliśmy razem był dla mnie najważniejszy, ale też myślałam o sobie i innych rzeczach, nie byłam zaślepiona :) x - zażywanie substancji pomimo szkodliwych skutków ( pisanie do niego powoduje mniejszy szacunek do siebie, żal do siebie, rozczarowanie, kontakt z nim sprawia ból, wiadomości od niego nie są tym, co chciałabyś przeczytać) Nie piszę :) x - zaniedbywanie swojego życia, przyjemności, zainteresowań Pewnie przez kilka pierwszych dni może, teraz już na szczęście nie, potrafię zająć się czymś innym :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mandarynka 94
momentami czuje sie jakbym sie sama nie rozumiala ale sprobuje zebrac swoje mysli do kupy... bo moze się niektórym wydaje że ja jestem jakaś ślepa i w moich oczach on jest ideałem a tak nie jest... wiem co było nie tak, pamietam rzeczy które mi przeszkadzały ale no nigdy przy nikim się tak nie czułam... byłam wczesnej zakochana i to bylo nic w porównaniu z tym uczuciem. poza tym czulam sie przy nim naprawde swobodnie, dobrze a ja zazwyczaj się krępuje przy facetach. to nawet jest cięzko opisac ale kochałam go cała soba i zawsze w jego oczach widziałam wzajemność :) i to sie dla mnie liczyło najbardziej, a jakieś kłótnie, różnice zdań nie miały przy tym znaczenia. i zostawił mnie tak nagle, dla kogos innego chociaz dzien wczesniej mowil ze kocha calym sercem, no kto tak robi? i nie wiem, moze sie jakoś z tym uporam ale póki co wciąż czuję ogromny smutek. chcę do niego napisać, myślę o nim, ale wiem że to nie ma sensu bo gdybym go obchodziła to zrobiłby to sam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Histeryczka, byłam przekonana, że odpiszesz mi w taki, a nie inny sposób. Ja tu widzę takie mechanizmy obronne jak racjonalizacja, czy zaprzeczenie, ale nie chcę i nie będę nikomu wmawiać, że jego relacja to uzależnienie. Chciałam tylko, żeby się zastanowić i przemyśleć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie piszę do niego, uspokoiłam się. Pewnie, że boli, pewnie że wciaż cierpię ale już jest nieco inaczej :) Będę musiała się z nim za jakiś czas skontaktować w sprawie tego konta bankowego i szczerze mówiąc to jak wcześniej czekałam czy napisze, to teraz na samą myśl że miałabym z nim porozmawiać boje się i sama nie wiem czy tego chcę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
alez oczywiscie,ze histeryczka wykonuje obronne racjonalizacje i zaprzeczenia jaka to ona hop i do przodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Faceci nie rozwiązują żadnych problemów, które masz w swojej głowie i ze swoim życiem. Jeśli jesteś nudną pizdą, bez zainteresowań to czemu się dziwisz że nie możesz znaleźć nikogo normalnego? Jeśli ty zrobiłaś z siebie nudną pizdę dla niego to dlaczego się dziwisz, że już cię nie chce? Możesz sprowadzić swoje życie do pracy, siedzenia w domu na dupie i przeglądania Facebooka. Ale jeśli sama czujesz, że to żałosne to dlaczego inni mają odbierać to inaczej. Dojdzie do tego, że będziesz bała się ludzi. Że będziesz się bała wyjść ze swojej strefy komfortu. A życie jest wtedy fajne, gdy opuszcza się ją kawałek po kawałku. Aż w końcu nadejdzie dzień, gdy kupisz sobie drugiego kota." Pokolenie ikea

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tratwa890
Malinka tak jestem uzależniona od niego bo był moim pierwszym facetem. Nie szukam z nim kontaktu ale stale z tylu głowy mi siedzi on!owszem wizyta u specjalisty może by mi pomogła ale ja naprawdę nie mam kiedy.pracuje na cały etat plus kon że studia dziennie. Moja doba nie ma 40 godzin.. Poza tym może pora sobie cos udowodnić ze jestem silna,ze nic nie jest w stanie mnie pokonać!co mnie nie zabije to mnie wzmocni! I naprawdę kiedy codziennie widzę jego nowe laski na FB to nie jest mi wcale gorzej a wręcz odwrotnie lepiej bo widzę ze ten gościu nie dalby mi za grosz poczucia bezpieczeństwa a co dopiero w przyszłości dzieciom?! Wiec widzę dla siebie nadzieje :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tratwa890
Ps ja dla siebie odwiedził am dziś Rossmanna i skorzystał am z super promocji :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wy tez mialyscie dzisiaj taki beznadziejny dzien?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tratwa890
Bywały lepsze i gorsze dni.. Ale miałam mnóstwo pracy wiec szybko zlecialo, czuje się potrzebna i mam satysfakcję ze wykonałam kawał dobrej roboty! :) swoją drogą pisanie tutaj jest dla mnie swojego rodzaju terapia i naprawdę pomaga :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Histeryczka wcale nie twierdzi, że jest hop do przodu ;) Jakbym tak uważała, to bym pewnie nie szukała pocieszenia tutaj :) Mam kryzysy, doły, myślę o nim, czasem mam łzy w oczach i przyznaję się do tego, ale w porównaniu z tym co było jest znacznie lepiej ;) Nie patrzę już bez przerwy na telefon czekając aż on się odezwie, nie leżę całymi dniami, normalnie funkcjonuję i zajmuję się sobą ;) Myśli o nim mi towarzyszą ale w 3/4 przypadków nie robię już z nich histerii ;) Wiem, że potrzeba jeszcze wiele czasu aby było dobrze, ale mnie cieszy chociaż ta mała zmiana :) x Wczoraj nie napisałam co dla siebie zrobilam bo byłam na piwie ze znajomymi :p Kaca mam ogromnego i nie wiem jak przeżyję ten dzień :p ale bylo fajnie, pośmiałam sie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mandarynka 94
hej dziewczynki :) ja sie rozchorowałam, leze z goraczką i wiecie co? tak sie źle czuje że nie rozmyślam zbytnio i nawet mi lepiej na duchu :) oczy mnie tak bolą, że nawet nie mam siły za bardzo na komputer patrzec****isać, mam nadzieję, że mi to przejdzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tratwa890
Czuje się beznadziejnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×