Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

malinka373

Rozstanie... Tęsknota... Nadzieja... Powrót?

Polecane posty

Gość gość
Trawa ile Ty masz lat? bo jak czytam Twoje wpisy to myślę że z 15 góra 20. "Oczywiscie bo to normalne przeciez ze majac nowa dziewczyne zostawiasz wszystko co zwiazane z byla i wszystkie hasla ktore razem ustawialiscie dla zartow. Yhymoczko.gif " mój boże - no tak nie zmienił haseł to tłumacz sobie że nadal Cię kocha... zostawił majtki które otrzymał od Ciiebie bo Cię kocha, kubek który jest od Ciebie też nie wypiep.. bo Cię kocha.. coo za glupota.. dziewczyno jak Ty wszystko nadinterpretujesz jezu kochany!!!!! po moim byłym mam wspolne konto do oglądania filmów, mam od niego wszystkie prezenty, mam jego zdjęcia.. co nie oznacza że go kocham heheh po prostu pamiątka, i zachowanie dorosłych osób, tak zerwałam z nim po latach bo już go nie kochałam i teraz zmieniam wszystko? po co jak jest dobrze? dziewczyno Ty sie powinnaś leczyć i to szybko. A dojrzeć to już na pewno... młoda i glupia jeszcze jestes.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gość, nie zależy mi na tym żebyś Ty czy ktokolwiek inny mi wierzył, serio ;) Ja się sama sobie dziwię, że tak normalnie przyjęłam tą rozmowę. Może później zacznę nad tym rozmyślać, teraz po prostu porozmawialiśmy i tyle. Już mam dość tego jego kombinowania, mówienia raz jednego raz drugiego. Jakbym miała to cały czas rozkminiać to chyba bym oszalała całkiem :) Póki co to najbardziej chce mi się śmiać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tratwa890
Jedynie w sprawie facetow jestem niedojrzala z reszta sobie radze. Mam 23 lata ;) I nie uwazam zeby byly mnie jeszcze kochal. Ja o nim wciaz pamietam,moj problem, na zewnarz nie robie z siebie idiotki nie pisze, nie dzwonie, nie rozpaczam, nie jestem chamska gdy jego rodzina mnie spotyka. A kochac mi wolne nawet swietego mikolaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie piszesz tratwa od bardzo niedawna a pol roku walilas teksty do niego. Nie mieszaj jego rodziny,on jest dorosly,rodzina to jedno a on to drugie. Chyba lepiej dla ciebie gdybys pokochala swietego Mikolaja,naprawde,bo ten nie istnieje z ty zyjesz jakąś inna chora bajką..kochasz moze nawet powietrze,którym on oddycha. Kochasz go wyobraznią,ale zyczysz mu żle,bo chcesz sie zemscic,zeby cos tam odczuł.Odejmij sobie z dziesięć lat od tych swoich 23,bedziesz glupiutka nastolatka a tej z racji wieku wszystko ujdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mandarynka 94
hej wszystkim. ja sie dziś lepiej czuje, w sensie choroby. eh histeryczka zazdroszczę ci ze sie w ogóle odezwal do Ciebie, moze mu jedna troche zalezy. mojemu byłemu nie, na pewno sie nie odezwie. postanowilam sobie że musze jakos się wziąć w garsc, ale nic kosztem innych facetów, daję sobie na nich szlaban. nikogo so siebie nie dopuszczę az nie pozbieram się jakos :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trawa.. i to wszystko wyjaśnia... chociaż jak na 23 lata piszesz jak nastolatka... roztrząsasz, nie wiem szukasz znaków na siłę, tak naprawe chwytasz się tego co nie istnieje tylko po to żeby w tym tkwić, aby tliła się w Tobie nadzieja... a może napisze, a może w końcu doceni a może się odezwie , to Cię rozczaruje , on się nie odezwie, jak by miał to zrobić zrobił by to już dawno. A Ty zamiast podnieść się, jesteś młodą kobietą, powinnaś zacząć żyć to pieprzy.. tu jak połamana... nie jeden jeszcze Cię zostawi uwierz!!! boże biadolicie tu jak połamane... wiecie ile ludzi ma gorzej? matki samotnie wychowujące niepełnosprawne dzieci... bo mężowie odeszli albo zgineli... to co byście zrobiły na tym miejscu? chyba powiesiły się skoro jeden d**ek, facet który wybrał dla siebie lepsze życie zostawił was.. faktycznie czas się załamać i żyć w celibacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tratwa890
Moja wina ze się zakochałam a on jest dupkiem. No ale to jego wszyscy tu wspieracie i stoicie po jego stronie. Myślę że już mnie nic dobrego tu nie spotka. Dzięki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestes toksycznie uzalezniona od faceta,czaisz?! Nikt go nie broni!! Odszedł,mial powody-to fakty,czaisz?!Nie ma go dla ciebie bez względu czy jest z kimś czy nie. Tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tratwa, Przesadzasz. Jego wspieramy? To z Toba, a nie z nim przegadalysmy godziny. To Tobie a nie jemu próbujemy pomoc. Czego oczekujesz? Głaskania po głowie i mówienia ze wróci? Nie wróci. Z całego serca Ci tego życzę. Zeby NIGDY nie wrócił. Bo podkreślałam to juz wiele razy. To jest człowiek który psychicznie Cie dręczył i robił Ci wodę z mózgu. Kłamał, oszukiwał, obrażał. Ty czytasz to co do Ciebie piszemy czy widzisz tylko to, co chcesz widzieć? Ciebie tu nie spotka nic dobrego? Pewnie, ludzie którzy chcą dla Ciebie jak najlepiej. Co w tym dobrego? Nic. Lepiej by było gdyby facet napisał ze tęskni. On z pewnością miałby Ci więcej do zaoferowania. Tratwa, obudź sie. Tu każdy jeden gość, który Ci nawrzucał chce dla Ciebie dobrze. Bo jestes atrakcyjna, młoda kobieta która marnuje życie i najpiękniejsze lata dla kogoś, kto tego nie chce. A uwierz mi ze od każdej z nas masz więcej życzliwości, więcej dobrego serca niz miałabyś od niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To jest fakt, że w Twoim Tratwa przypadku minęło już bardzo dużo czasu. Jakby się miał odezwać to by to zrobił. Owszem zdarza się, że ludzie do siebie wracają i po dłuższym czasie ale chyba po tym jak się już z siebie calkiem wyleczą i mają na tyle odwagi i dystansu, zeby chcieć spróbować jeszcze raz... No i to dwie strony muszą tego naprawdę chcieć. Ja sobie też tak gadam i sie zastanawiam ale jak sobie wyobrażam sytuację, ze on by faktycznie chciał wrócić to w tym momencie bym raczej nie miala na to odwagi. Trzeba dostac po tyłki pare razy w życiu chyba, nic nie przychodzi łatwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestes toksycznie uzalezniona od faceta,czaisz?! Nikt go nie broni!! Odszedł,mial powody-to fakty,czaisz?!Nie ma go dla ciebie bez względu czy jest z kimś czy nie. Tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mandarynka 94
A ja sama nie wiem co jest moim problemem. czy go kocham, czy mi sie tak wydaje albo to ze sie w pewnym sensie wciaz obwiniam o rozpad tego zwiazku... może jakby mi on powiedzial, że zawalił sam, a nie ja to mogłabym pójsc to przodu a ja się boje z kims byc przez to. ale na to nie mam co liczyc, musze sama sobie to jakos wytłumaczyć, ze to nie moja wina, bo to mnie normalnie zadręcza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ssaammoottnnaa
A do mnie znow napisal dzis o 9 rano... I po co on pisze..tylko nadzieje robi..ostatnio w nocy napisal teraz zaś rano...ale i tak od 4 nie śpię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mandarynka 94
Samotna, weź mu powiedz żeby się na coś zdecydował, albo w prawo albo w lewo ;/ rani Cie a nawet pewnie sobie sprawy z tego nie zdaje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mandarynka, Nigdy nie jest tak ze to jedna strona jest w 100% winna rozpadu związku. Rozstanie to zazwyczaj długotrwały proces w którym cos sie dzieje nie tak. Nam sie tylko wydaje ze przecież było idealnie i nagle bum. Nikt nie podejmuje decyzji o rozstaniu z dnia na dzien. Daj sobie czas. Poukładaj wszystko w głowie. Wyciągnij lekcje z tego związku która pomoże Ci osiągnąć w następnym to, czego potrzebujesz i to, co chcesz. X Samotna, Co on Ci pisze w tych wiadomosciAch? Jest Ci to potrzebne? Nie mozesz go po prostu zablokować zeby nie musieć tego czytać i nie robić sobie jeszcze większego bałaganu w głowie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mandarynka 94
to ja musiałam byc strasznie slepa bo na prawde nic nie wskazywało na to zeby mial odejsc... czasami sie kłoiclismy wiadomo ale nie ptorafilismy sie na siebie złoscic. dzien wczesniej zadzwonil do mnie tylko po to zeby powiedziec ze mnie kocha, a tydzien wczesniej sam z siebie szukal lokalu w którym chciałby zorganizowac wesele...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mandarynka, Ja juz kiedyś tu pisałam. Mój były tydzień przed rozstaniem powiedział mi ze chce miec ze mną dziecko. A po tygodniu juz był zakochany w kims innym. Ale te emocje w nim rosły. Nie mowie ze tak było u Ciebie. Ale często jest tak ze oni sami siebie chcą przekonać ze ten związek ma sens. Mimo ze juz tego nie czuja. Stad właśnie np takie gadanie o dziecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mandarynka 94
może być tak jak mówisz. no ale to jest własnie to ze jak mi cos nie pasowalo to chociaz o tym mowilam i on mial szanse naprawic a jak jemu cos nie pasowalo i udawal ze jets ok no to skad to mialam wiedziec? wiem co mu we mnie nie pasowalo, byl zly ze nie pojechalam z nim i w ogole no ale w tym akurat sie nie rozumielismy... ehh po co ja o tym w ogole rozmyslam. chociaz myślę że jak dodję do konkretnych wniosków to jakoś mi ulży...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Własnie wróciłam ze spotkania z moim bardzo dobrym kumplem, z którym nie widziałam sie jakiś czas. Godzinka a dała mi wiele do myślenia ;) On mnie bardzo dobrze zna i sam bardzo dużo w życiu już przeżył i chyba rozumie mnie lepiej niż ja siebie samą ;) Jest mi nieco lepiej :) Kolega tylko sam nie rozumiał czemu on nagle zmienił front, odezwał się i nagle wyraził chęć spotkania się. Że w ogóle się na to odważył, chociaż twierdził wcześniej że nie będzie miec nigdy odwagi spojrzeć mi w oczy. Powiedział, że wie że mi tak od razu uczucia nie przejdą, ale żebym nastawiła się na "co ma być to będzie" i tyle i ma rację :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mandarynka, Nie dojdziesz do konkretnych wniosków. Nie wejdziesz w jego głowę i nie dowiesz sie o co mu chodziło. Z reszta to i tak nie ma znaczenia. Skup sie na swoich uczuciach Z tego co pamietam doszlysmy do wniosku ze Wy mieliście w najważniejszych kwestiach zupełnie rożne poglądy. Ktoś tu kiedyś dobrze napisał. Nie chodzi o to zeby nie walczyć dopóki walka ma sens. Trzeba wiedzieć kiedy odpuścić. Pozwól i sobie i jemu na życie jakiego chcecie, jakiego potrzebujecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Histeryczka,ale co niby ma być?kolejna osobe zalałas swoimi problemem:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Akurat kumpel sam mnie wypytywał o to ;) A co ma być? W sumie nic, w sensie że jakoś się mi to ułoży, a on będzie sobie robić co chce i z kim chce ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mandarynka 94
haha mi chodzi o to, zeby wbic sobie do głowy, że nie jestem jedyna winna :p bo takie myslenie mnie dobija, a jak do mnie dotrze, że to nie jest tak ze gdybym była lepsza, inna, fajnijesza albo go bardziej sluchala to dalej bylibysmy razem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mandarynka 94
poza tym ja nie walczę juz od dawna, chyba ze ze samą sobą ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Histeryczka, Nie ma racji. Nie masz sie nastawiać na "co ma byc to bedzie". Od Ciebie zależy co bedzie z Twoim życiem. X Mandarynka, gdybys była inna nie byłabyś soba. Widocznie nie byliście odpowiedni dla siebie nawzajem. Ale to nie znaczy ze dla kogoś innego nie będziecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ile macie zamiar tluc to samo w kółko? Macie jakieś życie poza kafe i byłymi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość saaamoottnnaa
Wczoraj cały dzień pisaliśmy smsy, dziś znów napisał i znów piszemy, najgorsze jest to że on wzbudza we mnie zazdrość eh... Już nie wiem :( raz jestem załamana a raz nabieram sił i mówie sobie walcz!! Nie poddawaj się!! To Twoja miłość życia nie możesz tak odejść bez walki!! Zwłaszcza że on pisze ciągle do Ciebie i chyba mu jednak zależy... Wczoraj mi zdał relacje z całego dnia co robił... Nawet się go o to nie pytałam, sam tak od siebie... Życie jest porypane... On sam nie wie czego chcę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I właśnie dlatego, że mój były najwidoczniej też nie wie czego chce daje mi to motywację, żeby o nim zapomnieć. Walczyć już nie walczę od jakiegoś czasu, bo choćbym nawet chciała to przecież nie wygram z panienką, która aktualnie gości w jego łóżku ;) Poza tym potrzebuję faceta, który wie o co mu chodzi, a nawet jeżeli ma jakieś wątpliwości to chociaz potrafi wyrazić swoje uczucia. Najchętniej usłyszałabym od niego, że ją kocha i chce być tylko z nią, myślę że wtedy to już bym nie miała sentymentów. A on zamiast się zająć sobą i nią teraz nagle napisał i kombinuje. Przypuszczam, że by chciał mieć i wróbla w garści i gołębia na dachu, ale tak się nie da :) Więc jak nie potrafi się ogarnąć to niech ona go sobie ma i się cieszy, chociaż chyba nie ma z czego skoro jest z facetem z takimi wahaniami :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty tez samotnaaa krecisz sie wokol wlasnego ogonka na swoją niechybną zgubę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×