Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Chanel66666

Nie mam dzieci i rodzina mnie nie akceptuje

Polecane posty

Gość Chanel66666

Mam ponad 30 lat, męża i nie mam dzieci (z wyboru). Dwójka mojego rodzeństwa- brat i siostra w sumie 3 dzieci w związkach małżeńskich. Prowadzimy z mężem firmę, w ktorej różnie bywało- raz lepiej a raz gorzej. Ostatnio jednak wszystkie nasz pomysły i inwestycje się udają co wiąże się ze sporymi dochodami. Nie musimy teraz pracować po 12 h na dobę, większość spraw załatwiamy z domu przez tel i mamy trochę więcej czasu dla siebie Rodzice wypominają mi fakt, że nie mam dzieci. Ciągle słyszę, że jestem wyrachowaną księżniczka a moje rodzeństwo ciągle pracuje i ma kłopoty z dziećmi. Ja pomagam jak mogę, kupuję ubrania i zabawki dla siostrzenicy i bratanków, jak mam czas to podwożę na dodatkowe zajęcia po szkole czy do lekarza. Rodzicom pomagam finansowo. Mimo to, ciągle coś do mnie mają. Odniosłam ostatnio wrażenie, ze denerwuje ich to, że nie mam większych kłopotów, żyję w zgodzie z mężem w przeciwieństwie do mojego rodzeństwa. Brat ma ciągłe problemy z pracą i pieniędzmi ( z jego winy, nie chce mu się więcej pracować, miał możliwość świetnego wyjazdu za granice ale nie skorzystał), siostra po rozwodzie i w drugim malzenstwie w ktorym tez nie bardzo sie uklada. Za to OBOJE rodzenstwa spełniło sie jako rodzice,w przeciwienstwie do mnie. Ja, wg mojej rodziny przez bycie bezdzietnym i w miarę zamożnym, zasługuje na ciagłe wyrzuty. Nie mam siły już odwiedzac rodzicow i rodzenstwa. Kocham ich wszytkich ale czesto kiedy od niech wychodze to przelykam łzy i czuje ogromna ulgęe, ze juz ich nie musze słuchać. Prosilam wiele razy, zeby dali mi spokój, bo to moje zycie, nikogo nie krzywdzę i staram sie pomagac jak moge ale moje slowa do nikogo nie trafiają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo jestes frajerka za miekka Jesli by Cie kochali to by Cie akceptowali ,... Nie robisz nikomu krzywdy swoim postepowaniem A oni to ograniczone istoty i zazdrosnicy Twoj blad - taki - jestes za mila, odetnij sie, olej, zero prezentow, pomocy, dawania kasy Ja bym złotowki nie dala, gdyby ktos mi dokuczal. Inna sprawa - jak maja czelnosc Cie oceniac? w ogole pytac o takie intymne sprawy ? to wylacznie sprawa Twoja i meza :) nei daj sie :) olej ich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mysle ze nie tylko o twoje dzieci tu chodzi i to akurat jest najmniejszym problemem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chodzi o dzieci? A o co wg Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też stopniowo ograniczyłabym kontakty + zero kasy. I ograniczyłabym również opowiadanie o sobie i mężu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po prostu ci zazdroszczą. wy z mężem żyjecie dla siebie, na siebie wydajecie, ze sobą czas spędzacie. a rodzeństwo ma tylko z****** użeranie się od rana do nocy w kiepskich pracach i z niegrzecznymi dzieciorami. nic dziwnego, że krew ich zalewa. olej i nie daj się namówić na bachorka, nie chcecie, to nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mysle, ze jako dosrosla osoba powinnas wybracowac w sobie wlasna samoocene niezalezna od inncyh osob, w tym tak waznych jak rodzice. Jesli tak uwazaja i cie ie akceptuja to problem jest po ich stronie i sporo czasu ci zjamie az to zrozumiesz;/ Wiec sie nie stersuj, bo i tak najgorsze co mozesz zrobic to walczyc o te akceptacje. Poza tym ludzie ktorzy maja pretensje do inncyh bez zadnego pwoodu po prostu za ich wybory (wszytsko jedno czy paetnera zycowego/ stylu zycia/ wybory zawodowe) to powaznie zaburzenie ludzie i gleboko nieszczesliwi. Wszyscy ktorzy maja pretensje do innych o ich wlasne sprawy - to ejst rodzaj manipulacji/sznatazu/przemocy psychicznej - paskudna kombinacja. Najlpiej olac i na uwagi odpowiedac ze nie chcesz skonczyc jak brat czy siostra + usmiech;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a nie masz instynktu macierzyńskiego? pytam bo też za dziećmi nie jestem i myślę że jak będę miała te 30 parę lat to mi się zechce a wygląda na to w twojej sytuacji ze nie zawsze tak jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam podobna sytuacje jak autorka. mam 33 lata, wlasna firme, maz tez ma wlasna. Na dobrym poziomie zyjemy, sporo podrozuje, chodze na silownie, jezdze czesto w gory, czasem spontaniczny wypad na 3-4 dni do paryza czy rzymu :) Lubie swoje zycie Ale u mnei w domu nikt mnie nie krytykuje, ani nie mowi, ze jestem taka czy owaka. Dalsza rodzina cos tam mowi, np ciotka, ze jestem wygodna i egoistka, bo nei chce dziecka. W odpowiedzi zapytalam jej czy jednak wieksza egoistka nie jest jej corka, ktora ma meza i dziecko, ale wlasnie sie rozwodzi z mezem i dziecko wychowa sie w niepelnej rodzinie :D zatkała sie :) o tym, ze ne chce dzieci wiedzialam juz w sredniej szkole. Mysle, ze w zyciu mozna sie spelniac na wiele sposobow, a nie tylko przez ciaze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chanel66666
Przyznam szczerze, że wolałabym pogadac z rodzicami w szczegolności ale uzywając takich argumentow, zeby wreszcie zrozumieli. Ograniczenie kontaktów jest dla mnie ostatecznością, chociaz widzę, że raczej bede musiala zacząc od tego bo normalna rozmowa do nich nie dociera. Wiem, jestem już dorosla, nie powinnam wiec byc zalezna od akceptacji ze strony rodziców ale mimo to jakoś cięzko to zrealizowac. Odpowiadajac na pytanie odnośnie instynktu macierzynskiego- cóż, chyba go nie mam... Kiedyś chyba bardziej myślalam o tym, zeby miec dzeci, teraz mi chyba przeszło. Zreszta sama już nie wiem, nie mam awersji do dzieciaków, chociaż czasami mnie męczą, poprostu nie widze powodu dla którego mialabym sie zdecydowac na własne. Jestem szczęsliwa i spełniona teraz, niczego i nikogo mi nie brakuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Problem wtym ze w krajach tak silnie religihnych jak PL ranga kobiety nadal zalezy od mezczyzny - czyli rola zony i matki;/ Ja mam kolezanke ktora jest mezatka (37lat), wyszla za maz za pierwsza milosc i od poczatku mowila zadnych dzieci bo ona wybiera swoja kariere (maz tez nie chce dzieci - ma 38 lat). A ona pracuje na uniwersytecie (prowadzi badania nad jakims specyficznymy komorkami rakowymi czy cos), dbrze zarabia a laboratorium to jej pasja - mowi ze praca jest dostarcza mnostwo satysfakcji (o pieniadzach nie wpomne) - jedna rzecz ani ona ani jej maz nie sa polakami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chanel66666
ROR, no własnie, też zauwazyłam, ze ten problem dotyczy w szczególnosci PL. Mam sporo znajomych poza granicami kraju i raczej nikogo mój styl życia nie dziwi ani nie bulwersuje. Jestem tylko zmęczona tymi ciagłymi atakami na moje zycie i mam coraz mniej pomysłow na obrone przed nimi. W Polsce jako osoba bezdzietna czuję się szykanowana, nie tylko ze strony wlasnej rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chanel - to moze czas przewietrzyc otoczenie, hm?;-) a tak powaznie to rozumiemo co Ci chodzi - proponuje trzymac sie z ludzmi ktorzy mysla podobnie, nawet jesli to mniejszosc, nie ma sensu jakakolwiek polemika - bo syty glodnego nie zrozumie. Jesli ktos szykanuje cie - to wystawia swiadectwo sobie / uzewnetrznia wlasne napiecia, ale nie musisz sie na to godzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
musisz troszeczke uciac kontakty, bo widocznie oni maja jakies problemy, ja tez mam meza ale nie mam dzieci bo niechce, moja matka jest tez niemila dla mnie, kiedys mi powiedziala tak: jakas tam ciocia pytala moja mame czemu ja nie mam dzieci tyle lat po slubie, moja matka mi to powiedziala i dodala: ja juz nie wiem co mam mowic ludziom czemu ty nie masz dzieci, ja bylam w szoku i mowie: powiedz ze ja niechce, a ona: no wiesz co!! wiec ja jej mowie tak: nie wiesz co masz mowic? wstydzisz sie ze twoja corka nie ma dzieci co? a ty nie wstydzilas sie urodzic 3 dzieci damskiemu bokserowi i alkoholikowi(mowa o moim ojcu) ktory lal ciebie latami i nawet jak z kazdym z nas bylas w ciazy??? tego sie nie wstydzilas co? powiem ci ze zamknela sie i od tamtej pory mam spokoj, fakt rzadko sie widzimy i dobrze, ty musisz znalezc sobie jakas odpowiedz a najlepiej miec to gdzies...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kurczę, do niektórych, czyt bliskich, rodzinny, trzeba ostro, bo inaczej nie rozumieją... A tak na marginesie, Polska to rzeczywiście kraj, w którym jednym z wyznaczników normalności jest posiadanie dzieci. Obawiam się, że ta sytuacja nieprędko się zmieni. Ciemnogród :-S

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj znam to znam. Nic nie poradzisz, przestań im pomagać, bo na razie po prostu odbierają Cie jako osobę miekką, po ktorej można jeździć- czytaj wyładowywać własne frustracje, niestety... Człowiek zadowolony ze swojego życia tak sie nie zachowuje. Ja w końcu na dziecko się zdecydowałam, ale wczesniej też słyszałam różne komentarze o moim egoizmie i inne p*****lety. Z zazdrosci to przewaznie wynika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czasem spontaniczny wypad na 3-4 dni do paryza czy rzymu wow, normalnie luksus. Ja zarabiam srednia krajowa i tez mnie na to stac:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie przejmuj sie. ja mam jedno, ale ciagle slysze ze powinna miec drugie, ze jestem egoistka. skoro mam firme to mnie stac itd. powiedzialam ze nikt mi do garow ani lozka nie bedzie zagladal. a w gruncie rzeczy to wiem ze chca by moj status sie pogorszyl i beda mowic a widzisz ze nie jest latwo wychowac dwojki dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
odseparuj się od nich. wyładowują swoje niepowodzenia. przestan pomagac finansowo. to sa osoby dorosle. a to ze tobie sie dobrze powodzi, nie jest bynajmniej ich zasluga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
inni po prostu Ci zazdroszcza, po co mowisz ze masz tyle kasy? powiedz ze Ci slabo sie wiedzie , odseparuj od nich, nie daj sie wykorzystywac tak jak teraz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja już rozwikłałam tę zagadkę czemu ludzie usilnie namawiają do płodzenia sobie dzieci , bo chcą,żeby inni mieli tak samo przesrane jak oni sami ;) Polacy nie lubią jak się komuś lepiej powodzi, jak ich stać na wakacje. Wolą sobie znaleźć sojusznika , który bedzie wraz z nimi ubolewał jak to ciężko jak się ma czwórkę dzieciaków na utrzymaniu i pracuje na kasie w markecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×