Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Susan07

Nowe zycie po... czyli jak zyc zdrowo z usmiechem na ustach.

Polecane posty

Gość Sonia 1
Wieczorna. Jesteś juz na tym Mitingu? I pamiętaj, że do każdego co masz numer telefonu możesz zadzwonić itd. Deep, oczywiście będę z Tobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Okropność. Wczoraj wieczór wyciągam dawno nie używaną torebkę z szafy, a tam co? No oczywiście pusta butelka 0,7 po żubrówce!!! Witaj ptgość. Ja czytałam różne posty chyba z miesiąc zanim odważyłam się coś napisać, a teraz czuję się cudownie, że mam wsparcie. Dziś nie piję. Omijam sklepy monopolowe. Nie wolno mi mieć w domu żadnego alko. Gośćjolka muszę spróbować tej pasty bo brzmi dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sonia 1
Bronia! Ty sobie wyobraź jak ja po dwóch miesiącach wyciągnęłam pełną. Wiesz jak myśli po głowie latały a pot po ciele spływał w listopadzie? Gorzej horroru. Jakbym wtedy się złamała to nie byłoby mnie tutaj. Wszystko wyrzuć, naczynia w których piłaś/ulubione/także. Diabeł tkwi w szczegółach. A u nas dzisiaj słońce od rana. Niby czuję się lepiej ale nadal mało siły mam a ogród woła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam :) Ja dziś mam przepustkę od 15stej do 20 w niedzielę :D:D:D i oczywiście jadę nad jeziorko cudownie mam :D pozdrawiam serdecznie kocham Was :) :) :) jak bedę miała zasięg to się odezwę trzymajcie się wszyscy trzezwo :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wiieczorna
O Yolanta to fajnie, baw się dobrze :) Miłego weekendu dla wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sonia ma racje,nie wolno miec w domu żadnego alkoholu i rzeczy z nim związane,a także nie przebywać z osobą pijąca ,unikać takich osób jak tylko się da Wielkiej księdze wyraźnie jest napisane ;;Utarło się na przykład przeświadczenie, że nie wolno nam bywać tam, gdzie podaje się alkohol, że nie powinniśmy trzymać alkoholu w domu, że należy unikać towarzystwa pijących przyjaciół, że powinniśmy unikać filmów, w których są sceny picia, że nie wolno nam wchodzić do barów, że nasi przyjaciele, gdy ich odwiedzamy, powinni chować butelki, żeby na tym poprzestać - nie wolno nam myśleć o alkoholu, a innym przypominać nam o tym. Nasze własne doświadczenie mówi, że wcale tak nie musi być. Przecież z okolicznościami wyliczanymi przykładowo powyżej spotykamy się każdego dnia. Jeśli alkoholik nie potrafi stawić im czoła, oznacza to, że nie wypracował jeszcze w sobie właściwego nastawienia duchowego wobec swojej choroby (WK s. 87).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sonia 1
Jak się przestaje pić to nie przeświadczenie tylko profilaktyczne unikanie tzw. WYZWALACZY. Zdrowy rozsądek też. Po jakimś czasie trzeźwienia zaczynamy uczyć się życia w społeczeństwie. Chociaż moim zdaniem chodzenie w miejsca gdzie piją to strata czasu i uszczerbek na samopoczuciu. Ale znam i takich co stawiają przed sobą butelkę i nie piją. Ale nie polecam. Pycha zawsze kroczy przed upadkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tu raczej chodziło mi o początki trzeźwienia,w początkowej fazie. Ale dokładnie chodząc w miejsca gdzie sie pije to strata czasu,choć z jednej strony nie do końca,gdy jeżdżę w góry,to nasza grupa zawsze coś tam wypije,wiadomo nie wszyscy, ale to jest inne picie bo nikt nie jest uzależniony!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sonia 1
Mi też chodziło o początki niepicia. Nie chodzimy do barów, do przyjaciół gdzie się pije, nie kupujemy i nie polewamy itd. Zdajemy sobie sprawę, że alkohol nam szkodzi i nie udajemy, że jest inaczej. Muszę przeczytać ten tekst na grupie, tu chyba chodzi o to aby inni nie chodzili koło nas na paluszkach. Zaskoczyło mnie bo nie pamiętam tego fragmentu. No to do 17.00 Deep!!! Napisz potem jak było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sonia Dokładnie do 17 stej :),będzie omawiany pierwszy krok z dwunastu,a to dla tego że będa nowe osoby,które chcą zerwać z nałogiem czyli . Przyznaliśmy, że jesteśmy bezsilni wobec alkoholu, że przestaliśmy kierować własnym życiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sonia 1
Deep! Postaw na krok drugi,, Uwierzyliśmy...,,. Krok pierwszy wymaga przynajmniej trochę trzeźwości, krok drugi nadziei i miłości. U mnie się sprawdza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sonia 1
Daj to co posiadasz!!!! Ja sama od Ciebie czerpię siłę i nadzieję to pomyśl ile możesz dać,, świerzynce,,.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sonia ja będzie czasu na tyle to przerobimy również drugi krok,bo też będą ludzie właśnie co są trzeźwi miesiąc i poł roku. Zresztą wyjdzie wszystko w trakcie,to widzimy się juz niedługo ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mmalina
Witam.moim życiem Alko już kieruję.tracę kontrolę.sama to widzę,widzą i najbliżsi.aj wstydzę się nawet pisać do was.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mmalina czuli jest żle,ale może być dobrze ba super ale musisz działać, Malina MUSISZ uznać bezsilność i skorzystać z pomocy terapii i AA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wczorajsze moje spotkanie okazało sie wspaniałe,dało mi to podbudowę psychiczną jak i ulgę ,takie pozytywne emocje uskrzydlają i dają jeszcze większą siłe napędową do dalszych działań. Poruszyliśmy Sonia dwa kroki tak jak pisałaś mi,dałem ile mogłem z siebie a wszyscy byli wręcz pod wrażeniem,dodałem jeszcze o sile motywacji i o zmianie toku myślenia nawiązałem do tego że problemem alkoholika nie jest sam alkochol i się rozkręciłem ponad 2,5 godziny dałem pozytywną mysle energie dla nich wszyscy byli uradowali i bili brawo. :) Sonia dziekuje za wsparcie bez ciebie tyle bym pewnie tam nie wniósł jeszcze raz DZIĘKI i za to że byłaś ze mną!!! :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Malina wstyd to jest dalej pić,zostań tu z nami i pisz jak najwiecej.Jutro jedz do lekarza rodzinnego da ci skierowanie,i niech cie wpierw zdiagnozują czy pijesz ryzykownie czy już szkodliwie i ogólnie czy jesteś uzależniona. Ratuj sie jak chcesz żyć ,sama sobie nie poradzisz idz na terapie,szukaj mitingów ,aa najlepiej teraz,dziś.!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Deep ja piję 4piwa dziennie w weekend np wczoraj wypilam 10 Piw i pół litra.ja się wsydze iść do lekarza i na sa bo u mnie w miejscowości każdy by i tym wiedział nie chce tego robić rodzinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wiieczorna
Malina może pomału krok po kroku...A w innej miejscowości? Jak bym nie miała małego dziecka to bym chętnie chodziła na mityng f2f a najpierw to bym poprosiła żeby mnie do jakiejś kliniki posłał lekarz gdzie mi pomogą na początku. Ze mam niepełnoletnie dziecko to się boje iść po pomoc bo boje sie ze mi zabiorą dziecko bo ja tu sama jestem w obcym kraju... Tak więc szukałam pomocy tutaj i na online mityngach lepsze to niż nic. Ja na początku 20tki jak się moja kariera pijacka zaczęła to tez piłam po 10 piw wieczorami a jak była okazja to i w południe coś do obiadu itp. Po jakichś 5-6 latach zaczął mój organizm strajkowac i nie dawałam rady juz tyle pić ale nadal piłam po 5 piw prawie codziennie potem partnerstwo ciąża i przez 2 lata okazjonalnie ale jak już to tez ile dali oczywiście w ciąży nic. Potem jak zostałam sama z dzieckiem to znów zaczęłam pić jak dziecko spało ale już nie codziennie co drugi dzień.Po 30 tce 3-5 razy w tyg po 4-5 piw więcej nie dawałam rady bo nie lubię nie mieć sił i oczywiście wiadomo kac nie jest przyjemny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba bym musiała z 60km do innego miasta dojeżdżać na aa żeby mnie nikt nie znał.mój organizm też wysiada już.boli mnie wątroba jak cholera poza tym praktycznie codziennie krew z nosa leci jak się napoje nawet zdaza się krwią wymiotować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba bym musiała z 60km do innego miasta dojeżdżać na aa żeby mnie nikt nie znał.mój organizm też wysiada już.boli mnie wątroba jak cholera poza tym praktycznie codziennie krew z nosa leci jak się napoje nawet zdaza się krwią wymiotować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba bym musiała z 60km do innego miasta dojeżdżać na aa żeby mnie nikt nie znał.mój organizm też wysiada już.boli mnie wątroba jak cholera poza tym praktycznie codziennie krew z nosa leci jak się napoje nawet zdaza się krwią wymiotować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sonia 1
No dziewczyny po wpisie Wieczornej to już widać, że nie ilość alkoholu decyduje o problemie. Alkohol to tylko odskocznią od problemów życia. Sposób na przetrwanie, niestety destrukcyjny. Tak jak Deep wielokrotnie tutaj pisał trzeba zmienić swoje myśli, zachowania i wytrwać. Dopóki zmiany się nie zadomowią w Was. Jak to zrobić? Po pierwsze powoli. Nie da się przeprowadzić zmian od razu. Możemy omawiać tutaj wszystko co nam się nasuwa. Ja zaczynam od akceptacji siebie, swojego życia i przede wszystkim swoich błędów. Wszyscy je popełniamy. To bardzo ważne, aby one służyły do nauki a nie do katowania siebie i picia z tego powodu. Napiszcie dlaczego pijecie, o czym chcecie zapomnieć /oczywiście ogólnie nie w szczegółach i adresach/. Malina trzeba zabrać się do roboty zamiast jęczeć ,, nie dam rady,,. Co nie dasz? A po alkohol w nocy iść to dajesz radę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sonia 1
Deep! Poproszę o pomoc. Ty jesteś najlepszy w zmianach. Koryguj mnie, co zapomniałam itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sonia 1
Oj! Malina przepraszam. Twoje dolegliwości mogą nie mieć związku z piciem. Nigdy nie słyszałam o czymś takim od innych alkoholików no ale też nie znam się na medycynie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×