Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Samotność jest straszna...

Polecane posty

Gość gość
Hej***asiu, ja wczoraj wieczorem też słuchałam Trójki - lp. Lubię tą stację (za drobnymi wyjątkami programowymi) i słucham w domu, pracy, samochodzie :) Witaj Eweline48, miło Cię przeczytać :) Słonecznej soboty dla Was Forumowi. karmel.a

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ troszkę nazbierałem ale trzeba sie nachodzić i bardzo sucho w lesie . właśnie je czyszczę troszkę kapeluszy na masełku zaraz usmażę a reszta jutro do sosu . łażenie po lesie w taka pogodę to męczarnia napociłem się ze szok no ale nie można zbierać w trampkach czy krótkich spodenkach i rękawkach tylko trzeba sie opatulić by jakiegoś robala nie przynieś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nasmażyłam sobie naleśników z dżemem brzoskwiniowym, teraz kawa dla relaksu i można odpoczywać przy niedzieli. Pozdrawiam wszystkich :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ebasia1
Dzień dobry. Piękna słoneczna niedziela u mnie.. Ale i kolejny samotny dzień. Ciężko mi wciaz bardzo. Eweline 48, dziękuję że się odezwałaś. Wiem ze mnie rozumiesz bo przeszlas przez to samo. Ja na razie jestem w jakimś niedowierzaniu ciągle. Efka, pyszne śniadanko masz.. Ciekawe czy naleśniki były by dobre z malinami i śmietaną? Mam wysyp malin i będą owocowaly az do przymrozkow. Nalesniki z truskawkami sa bardzo smaczne, zawsze robie w sezonie. Karmela, czyli słuchamy tej samej stacji.. to mile. Maxx, u mnie też sucho. Wczoraj w ogrodzie pod świerkami znalazłam dużo rydzow. Wyglądały na piękne i zdrowe ale niestety wszystkie były robaczywe. Chyba z suszy i ciepła bo rydze lubią chyba zimniej. Aż się zdziwiłam że przy upalnej pogodzie wyszły. Miłej niedzieli dla Was wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Dziewczyny Dziś znowu upalnie ciekawe jak tam Dudzia zwiedza w taką pogodę to współczuje oby miała chłodniej bo ja już mieszkaniu wentylator włączyłem mam smaka na druga już dziś kawę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ebasia1
Faktycznie upalnie. Zawrocilam z dłuższego spaceru, bo bardzo męczące. Chyba tylko cień albo jakas woda. Ale ja nigdzie się nie wybiorę, więc cień pod drzewem pozostaje. Za jakiś czas jak zrobi się zimno, jesiennie.. może będziemy tęsknić do tego ciepelka..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żeby to ciepełko można było zakonserwować w butelce i w listopadzie wypuścić. Dla m,nie akurat listopad jest najbardziej ponurym miesiące, często wpadam wtedy w jesienne depresje. Dlatego to słoneczko byłoby mile widziane akurat wtedy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to jestem znów :-) ledwie przekroczyłam próg biura i od razu dowiedziałam się, że właśnie idę na specjalistyczne szkolenie pierwszej pomocy ( w planie są kolejne stopnie zaawansowania, ale nie pękam bo myślę, że po nauce intubowania noworodka to już nic nie będzie trudniejsze) wyjazd - było cudownie - towarzystwo super, Kraków piękny, naśmiałam się do rozpuku, zrelaksowałam się, pogoda nas rozpieszczała wprost bo było słonecznie, cieplutko, ale nie czuło się upału. Zwiedziliśmy Rynek na wierzchu i pod spodem, byliśmy na Wieży Mariackiej posłuchać hejnału z pierwszej ręki (mam fotkę z trębaczem :-) ), następnie Wawel, Wieliczka, Tyniec, Zakrzówek, Kazimierz - wszystko galopem, ale najważniejsze miejsca obejrzane - wracaliśmy na kwaterę po 22-ej i padaliśmy nieprzytomni, a pobudka ciut świt bo szkoda nam było czasu. Oczywiście wrócimy tam ! Towarzystwo poległo bo nie nawykli do takiego wściekłego biegania jak to ja mam w zwyczaju, ale jak tylko dojechaliśmy pod dom od razu było "szykuj kolejny wyjazd - tym razem chcemy do Sandomierza" znaczy - mino wszystko - podobało się :-) dzieci nie przyzwyczajone do ciężkich buciorów zasuwały w jeden wieczór po ulicy na bosaka, ale gęby im się śmiały i nie chciały wracać do domu - mnie rosło serce z radości najmłodsze miało 1,5 roku i okazało się być największym zuchem - maszerował całe kilometry na tych swoich króciutkich nóżkach, a jak już na prawdę był zmęczony to wchodził do wózka na krótką drzemkę :-) kurczę, zima przed nami czyli dla mnie okres totalnego marazmu i zakopania się w domu - nie wiem jak przebiduję do wiosny :-( mam tak samo jak Efka - listopad jest dla mnie tragicznym miesiącem :-( na prawdę widzę, jak piękna jest zima, ale ... no sorki - nie lubię jej i koniec :-( grzyby, grzybki, grzybeczki - uwielbiam jeść i zbierać - ale u nas od 2-3 lat strach wejść do lasu bo jest dramat z dzikami - łażą już nawet po ulicach - a to jest w tej chwili chyba najniebezpieczniejsze z dzikich zwierząt :-( ebasia - zapewne dla Ciebie to marna, albo nawet żadna pociecha, ale powiem Ci, że Eweline48 była w o wiele trudniejszej sytuacji i momencie swojego życia gdy przyszło jej zmierzyć się z jej tragedią (tzn tak mi się wydaje bo przecież Twoją sytuację znam bardzo pobieżnie) - pamiętam to bardzo dokładnie, pamiętam jej ból jak dziś - przeżywaliśmy to wszyscy BARDZO mocno - długo było ciężko, cholernie ciężko, ale dziś jest szczęśliwa choć wtedy nie było mowy o tym, że kiedyś tak się stanie - niech to będzie nadzieją dla Ciebie :-) p/s 1. chciałam zauważyć, że wakacje się skończyły i zdaje się czas wrócić na forum !!! :-P p/s 2. tubylców z Krakowa chcę przeprosić, że nie spotkaliśmy się, ale nie było na to najmniejszej szansy - i jest mi bardzo przykro :-( ale podobno co się odwlecze to nie uciecze :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ebasia1
Dobry wieczór. Dudziu, dzięki za słowa otuchy. Przygnębienie mnie dopadło. Kiepsko śpię, żeby nie powiedzieć że prawie nie śpię. Też bardzo boję się samotnych listopadowych wieczorów, gdzie nie będzie do kogo buzi otworzyć. Przeraża mnie to. Święto w listopadzie jak i Boże Narodzenie i wszystkie święta które są w bliskim odstępie. Wiem, że Wam truję tutaj ale na nic innego nie mogę się wysilić. Podziwiam ile w Tobie energii.. Kraków, to nie tak daleko ode mnie, ale dosyć dawno tam byłam. Dawniej bardzo często, ale niestety głównie w celach medycznych. Efka, jak tam w pracy? Chyba nikt nie lubi poniedziałków. Pogoda u mnie jesienna, pada mocno cały dzień i noc. Ale ma być jeszcze ciepło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki ebasia1, w pracy, można powiedzieć, pierwsze koty za płoty. Przyjemnie mi się dziś zrobiło, bo mam zajęcia indywidualne z dwoma dziewczynkami, one dziś dopiero się o tym dowiedziały i widać było, że ucieszyło je to, chociaż ich poprzednia pani też była miła. Po pracy miałam zaplanowane większe zakupy i pojechałam po nie do niedalekiego miasteczka pomimo deszczu. A tu tak zaczęło lać, ze parasolka nie pomogła i prawie cała przemokłam. A potem jeszcze wznowione lekcje angielskiego i okazało się, ze jest wieczór, mogę w końcu posiedzieć z książką, a teraz zajrzeć do Was, ale chyba tylko po to, żeby życzyć Wam kolorowych snów :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja córka też ma nowa panią i nowa szkołę. I pomimo obaw, chyba wszystko będzie tu dobrze. I pani tez jest bardzo miła. Dla Ciebie również kolorowych snów i równie udanego wtorku.. ebasia1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczynki będzie jeszcze cieplutko - na weekend zapowiadają upały :-) Efka - najgorsze pierwsze dni póki człowiek nie wskoczy na normalne tory - potem siłą rozpędu gna - byle do wakacji :-) ebasiu - ja jestem spod znaku Bliźniąt - dwie osobowości - bardzo towarzyska z potrzebą izolacji i samotności, wariactwo połączone z odpowiedzialnością i rozsądkiem, domatorka lubiąca zamknąć się w domu i siedzieć całe dnie z książką i jednocześnie nie mogąca usiedzieć na tyłku ciekawa wszystkiego traperka, chora na depresję z uśmiechem dookoła twarzy, uzależniona od słodyczy, z których najbardziej lubię jajecznicę na kurkach itd przez cały okres jesienno-zimowy dostaję kota od siedzenia w czterech zasyfiałych ścianach i zimnicy i kłócenia się z gnojkiem dlatego jak tylko wychodzi słoneczko i robi się ciepło na dworze to mnie od razu zaczyna nosić i muszę sobie odbić ten okres totalnego marazmu poza tym ja jestem strasznie głodna ciekawostek, nowego, kocham nasz kraj bo jest na prawdę przecudny, kryje wiele skarbów i tajemnic i chciałabym dotrzeć w każdy zakątek, odkrywać nieodkryte, dotrzeć tam gdzie inni nie dotarli, pokonywać własne słabości, pracować nad sobą i swoją kondycją itd taka pokręcona jestem - wiem, ale mnie to pasuje i nie interesuję się jakie zdanie mają o mnie inni :-) jest to pewnie forma ucieczki od rzeczywistości, od samotności, od smutku, od trudów codzienności uciekam w takie miejsca gdzie nie obijam się w tłumie o innych, gdzie jest cisza, gdzie moje oczy mogą cieszyć się pięknymi widokami, gdzie nie mam tv ani wifi - wtedy zapominam, pogrążam się w błogiej niewiedzy i nieświadomości tego co się dzieje na świecie, izoluję mój mózg od kolejnych zamachów, kataklizmów, nieszczęść, katastrof i durnoty politycznej - jest chwila odpoczynku i niech trwa :-) za tydzień jadę do Częstochowy - taka firmowa pielgrzymka - (darmowa więc grzech nie skorzystać) i już nie mogę się doczekać, już robię plan, już szykuję aparat :-) i już robię plany na nowy sezon - Sandomierz, Łańcut, Zamość, Bieszczady mnie ciągną, wakacje - w tym roku wypadają nad morzem, powtórka Krakowa itd treningi rowerowe się skończyły więc na zimny czas trzeba znaleźć alternatywę - zaczynam od piątku :-) i choć często wydaję mi się, że dziś to już na pewno nie dam rady wstać w łóżka i przeżyć kolejnego dnia to dziękuję Bogu, że mi go dał i czuję, że nie mogę go zmarnować, że mam swoją misję, że muszę odegrać swoją rolę i jeszcze mieć z tego radochę :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ebasia1
Chciałam się przywitać, ale widzę że znów strona utknęła.. U mnie kolejny bardzo pochmurny dzień. Jest nadzieja na słońce, bo ma być jeszcze bardzo ciepło. Pozdrawiam Was wszystkich i życzę spokojnego wtorku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz Dudziu jestem pełna podziwu dla Twojej energii życiowej, mądrości i optymizmu, pomimo że życie Cię doświadczyło..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ebasiu - to tak wygląda z zewnątrz, a w rzeczywistości jest to piekielna walka o każdy dzień ale warto bo efekty są :-) zachęcam Cię - warto pracować na tym, czasem polec, ale w końcu zacząć zwyciężać :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem wodnikiem, więc chyba samotność mam trochę zapisaną w genach.. No i walczę ciągle z wiatrakami.. One pewnie są w mojej wyobraźni w dużej mierze. Poza tym tak jak Ty, kocham naturę i też jestem zdania, że nasz kraj jest piękny, czego często nie dostrzegamy zachwycając się obcym.. Ja w prawdzie nie miałam zbyt wielu okazji na zwiedzanie, choć bardzo nam się marzyło przemierzyc właśnie Polskę wzdłuż i wszerz.. Jeśli kiedyś to zrobię, to już nie z Nim. A może On ma tam teraz taką możliwość? Bardzo bym chciała, by tak było. Mam jednak szczęście, że mieszkam w dość ładnym miejscu i mogę za przysłowiowe trzy grosze zawiesić oko na pięknym widoku. Mam nadzieję, że moja dusza dojdzie jeszcze do takiego stanu, by choć w małym procencie tryskać energią jaka jest w Tobie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A właśnie że nie w pracy, mam wtorki wolne- zaleta pracy na mniej niż ustawa przewiduje. Nie mam etatu więc mogę się pobyczyć czasem :) Dudzia, kiedy przyjeżdżasz do Zamościa? Ja tu zaraz mieszkam, rzut beretem, więc zapraszam na jakieś s[potkanie i kawę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak dam radę za jedynym zamachem Sandomierz i okolice to wiosną :-) pomału zamykam sezon turystyczny :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
karmel.a Ja tej wiosny byłam w Zamościu :) Piękne tam. Posmyczyłam się po rynku i okolicznych uliczkach (natknęłam się tam też na rodzinny dom Marka Grechuty). Powchodziłam do kamienic by odebrać ich okazałość również od strony wnętrz, rozwiązań architektonicznych, przeczytać na drzwiach, ze mieszkają tam Kowalscy, Nowaki i inne Zamościaki- debeściaki. Odwiedziłam też ratusz, bo mieści się w pałacu. Katedrę. Nacieszyłam oczy kolorami kamienic (w rynku odnowione). Miło wspominam ten pobyt.Warto się tam znaleźć. Przejeżdżałam też przez Szczebrzeszyn :) Długaśna miejscowość (nie tylko w nazwie) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×