Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Co zrobić żeby partnerka zmieniła nastawienie do mojego dziecka

Polecane posty

Gość gość
najlepiej by było żeby facet porzucił swoje dziecko w domu dziecka i z wami założył nową rodzine i spłodził sobie nowe dzieci, bo nie można jego dziecka traktować jak członka rodziny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Możesz zacytowac jakis fragment tych licznych "niektórych" które pałają tu nienawiścią do dziecka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak wam tak przeszkadza że facet już ma dziecko za które musi być odpowiedzialny to wiążcie sie z kawalerami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak wam tak przeszkadza że facet już ma dziecko za które musi być odpowiedzialny to wiążcie sie z kawalerami xxxx Związanie sie z facetm z dzieckiem to nie jest autmatycznie zgoda na bycie na 2 miejscu w tym układzie oraz pozbycie sie marzen o własnym macierzyństwie. Nie odwracajcie kota ogonem, bo to nie dziecko jest problemem, tylko partner, ktora tu pisze inaczej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co za głab. Nikomu nie przeszkadza to, że ten gość ma dziecko, bo przeciez o tym wiedziały. Przeszkadza tym babkom postawa tego gościa, a nie jego dziecko. A Tu znów próby odwrócenia kota ogonem i zrobienia z nwych partnerek tych co nienawidzę biednych dzieciatek. Czytajcie ze zrozumieniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olalalala89
Ludzie wiemy tylko so sobie tyle na ile nas sprawdzono. Naprawdę znacie siebie na tyle dobrze i jestescie tak przekonani o swojej dobroduszności i altruizmie, że bylibyście w stanie tak akceptować, uwielbiać, kochać dziecko , które ma Wasz ukochany z inną kobietą. Może jest 3 % takich osób i im chylę czoła, ale zejdźmy na ziemię. Prawda jest tak, że gdyby była sytuacja, że np 4 dzień z rzędu matka podrzuca jego małą księżniczkę, a z waszej kolacji, ciepłej kąpieli, wina i seksu g****o by zostało, to hasło, że dziecko znowu wpadnie krew by was zalewała a pięsci by się Wam zaciskały. I nie - nie świadczy to o tym, że jesteście źli, to są zupełnie naturalne reakcje. Każdy na początku ma dobre chęci, ale potem własnie przychodzi proza życia. Bądzcie trochę bardziej samokrytyczni, bo tak jak pisałam powyżej idę o zakład, że 97% z Was szlag by po prostu trafił i tak by sie skończyła ta Wasza wielka miłośc i altruizm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Za mnie problem dzieci z poprzedniego związki mojego męża rozwiązała jego ex , szlag ja trafił jak urodziło nam się dziecko i zaczęła jakieś głupoty im opowiadać żeby były zazdrosne. Wyświadczyla mi wielką przyjemnością bo od pięciu lat ich nie widziałam i na pewno o za nimi nie tęsknię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludzie wiemy tylko so sobie tyle na ile nas sprawdzono. Naprawdę znacie siebie na tyle dobrze i jestescie tak przekonani o swojej dobroduszności i altruizmie, że bylibyście w stanie tak akceptować, uwielbiać, kochać dziecko , które ma Wasz ukochany z inną kobietą. Może jest 3 % takich osób i im chylę czoła, ale zejdźmy na ziemię. Prawda jest tak, że gdyby była sytuacja, że np 4 dzień z rzędu matka podrzuca jego małą księżniczkę, a z waszej kolacji, ciepłej kąpieli, wina i seksu g****o by zostało, to hasło, że dziecko znowu wpadnie krew by was zalewała a pięsci by się Wam zaciskały. I nie - nie świadczy to o tym, że jesteście źli, to są zupełnie naturalne reakcje. Każdy na początku ma dobre chęci, ale potem własnie przychodzi proza życia. Bądzcie trochę bardziej samokrytyczni, bo tak jak pisałam powyżej idę o zakład, że 97% z Was szlag by po prostu trafił i tak by sie skończyła ta Wasza wielka miłośc i altruizm xxxxxx 100%

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz pewnie rację, że tak by własnie było, dlatego ja się n nie wypowiadam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
właśnie o tym pisałam, jak nie jesteście w stanie nawet polubić dziecka waszego partnera bo będzie w waszym życiu to nie wiążcie sie z dzieciatymi i problem z głowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A to jest przepraszam jakiś obowiązek konstytucyjny lubić dziecko partnera? Ja jego dziecka nie lubię, tak jak np nie lubię sąsiada. Nikomu z tego powodu krzywda sie nie dzieje. Gdy dziecko u nas jest spędza czas z tatą. Ja oczywiście przywitam się, zamienie parę zdań, zrobię kolacje i to by było na tyle. Nikomu krzywda się nie dzieje. Nie lubię i nie polubię i nie będę sie z tego powodu frustrować. Ja nie mogę niechęci dziecku okazać - to jest oczywiste, a co czuję w środku to jest moja sprawa. Bo to ja mam problem , bo to ja muszę żyć robiąc dobrą mine do złej gry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie. Bo o co Wam właściwie chodzi. Partnera ma się wobec dziecka partnera zachowywać kulturalnie i nie utrudniać mu kontaktu dzieckiem i to by było na tyle jeśli chodzi o jej obowiązki. Wszystko ponad to jest tylko wyrazem jej łaski i dobrej woli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też nie lubię córki mojego partnera, drażni mnie w niej dosłownie wszystko. To co mam teraz np zrezygnowac z dodatkowych zleceń i iśc na terapię "polub dziecko partnera" Nie. Nie mam takiej potrzeby. Od kochania dziecko ma matke i ojca, a od lubienia koleżanki. Ja mam po prostu się w stosunku do dziecka jak tutaj ktos napisał zachowywać kulturalnie, tak jak normy społeczne przewidują. Jak dziecko jest u nas to podam kolację całej trójce, a dziecku zrobię dodatkowo kakao, bo wina nie pije, ale na boga nie będę np na te kolacje robiła specjalnie jej ulubionego dania. Nie wiem skąd się wzieły te dziwne wymagania wobec nowych kobiet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nawet o dziecko partnera jesteście zazdrosne :D według mnie wypadałoby polubić się z dzieckiem bo to rodzina waszego partnera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po pierwsze zazdrość o dziecko partnera jest jak najbardziej NORMALNE, odsyłam do podręczników z zakresu psychologii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak samo jak partnerowi "wypadałoby" polubic teściową, bo to rodzina jego partnerki. Życie jest jakie jest. Nie wszystkich trzeba lubić. Natomiast trzeba sie kulturalnie zachowywac i to by było na tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po pierwsze zazdrość o dziecko partnera jest jak najbardziej NORMALNE, odsyłam do podręczników z zakresu psychologii. xxx Dokładnie a dzieciaci faceci zamiast miec to na względzie jeszcze głupimi zachowaniami to podsycają zamiast zniwelować i dbać o partnerkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nawet o dziecko partnera jesteście zazdrosne xxxx To akurat jest zupełnie normalne. Dobrze Ci ktos powiedział żebyś zajrzała/zajrzał do literatury z zakresu psychologii. Proponuję najpierw coś polskiego zanim dojdziesz do Harvard Psychology ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w sumie to wiem że można czuć zazdrość bo to dziecko które miał z inną kobietą ale powinno starać się to w sobie zmienić i zniwelować te zazdrość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćalicja79
Ja akurat znam raczej historie, które mówią, że bezpieczniej jest trzymać wobec dziecka dystans. Moja starsza koleżanka traktowała dzieci jak własne, sama nie zaszła w ciążę, bo wychowywała dzieci męża, chleba by sobie odjęła od ust żeby im dać, a za plecami była "szmatą" (nie wiedzieć czemu bo ich ojca poznała rok po rozwodzie z 1 żoną ) i "frajerką". Po tym jak ojciec zmarł dziei zapomniały ile dla nich zrobiła i przy podziale majątku chciały jej zabrać nawet szczoteczkę do zębów. Dlatego moi drodzy czy warto się poświęcać? Dzieci nie doceniają bilogicznych rodziców często, a co dopiero "ciocie". Choćbyście były najcudowniejszymi ciociami na świecie dziecko i tak będzie po stronie matki alkoholiczki i przy podziale majątku wydrze Wam ostanią podpaskę. I nie - nie jest ty tylko jedna historia mojej koleżanki, znam takie jeszcze podobne 2. Nie mówię, że macie dziecka nie lubić, ale nie warto angazować się za bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powinno starać się to w sobie zmienić i zniwelować te zazdrość xxxx Tylko jak skoro tatuś ciagle pokazuje partnerce, że przy jego dziecku jest nikim? Rozumiesz, że to nie pomaga? Wszystko zależy od postawy i zachowania partnera. To własnie partner ma niewelować tę zazdrość. Kumasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja akurat znam raczej historie, które mówią, że bezpieczniej jest trzymać wobec dziecka dystans. Moja starsza koleżanka traktowała dzieci jak własne, sama nie zaszła w ciążę, bo wychowywała dzieci męża, chleba by sobie odjęła od ust żeby im dać, a za plecami była "szmatą" (nie wiedzieć czemu bo ich ojca poznała rok po rozwodzie z 1 żoną ) i "frajerką". Po tym jak ojciec zmarł dziei zapomniały ile dla nich zrobiła i przy podziale majątku chciały jej zabrać nawet szczoteczkę do zębów. Dlatego moi drodzy czy warto się poświęcać? Dzieci nie doceniają bilogicznych rodziców często, a co dopiero "ciocie". Choćbyście były najcudowniejszymi ciociami na świecie dziecko i tak będzie po stronie matki alkoholiczki i przy podziale majątku wydrze Wam ostanią podpaskę. I nie - nie jest ty tylko jedna historia mojej koleżanki, znam takie jeszcze podobne 2. Nie mówię, że macie dziecka nie lubić, ale nie warto angazować się za bardzo. xxxxx Racja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko jak skoro tatuś ciagle pokazuje partnerce, że przy jego dziecku jest nikim? Rozumiesz, że to nie pomaga? Wszystko zależy od postawy i zachowania partnera. To własnie partner ma niewelować tę zazdrość. Kumasz? xxxxx No własnie. O to chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlatego moi drodzy czy warto się poświęcać? Dzieci nie doceniają bilogicznych rodziców często, a co dopiero "ciocie". Choćbyście były najcudowniejszymi ciociami na świecie dziecko i tak będzie po stronie matki alkoholiczki i przy podziale majątku wydrze Wam ostanią podpaskę. I nie - nie jest ty tylko jedna historia mojej koleżanki, znam takie jeszcze podobne 2. Nie mówię, że macie dziecka nie lubić, ale nie warto angazować się za bardzo. Cos w tym jest co piszesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nowa nowa nowa
Wyluzujcie. Mnie np. nie lubi córka mojego partnera. I ja ani z tego powodu nie płaczę ani jej nie obgaduje. Bo jest moi drodzy takie coś jak empatia i umiejętność wejścia w sytuację innych. Znacie to? Za co ona ma mnie lubić? Zastanówmy się. Bo jest miła, fajna, zabawna? Za pewnie ma mnóstwo takich koleżanek. A może za to, że dostanie mniej przy podziale majątku ;); ? Za to, że ojciec będzie jej wysyłał mniej kasy jak nam urodzi się dziecko ? Rozumiecie? To są konflikty interesów i nic tego nie zmieni. Życie swoim życiem i nie spinajcie się, bo zwariujecie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nowa nowa nowa
bo jestem miła, fajna, zabawna *

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość851
Takie dzieci są najczęściej okropnie zazdrosne i źle nastawione do nowych partnerek swoich kochanych tatusiów. Dziecko mojego faceta przy nim mówiło ciagle że mnie kocha a ja ojciec wychodził gdzies to mówiło ze mnie tak naprawdę nienawidzi. Jak jakiś psychopata:-( Czemu to robiło? Bo to najczęściej mli manipulatorzy którzy robią cos aby cos ugrac- dostać nowe klocki, nową lalke, deksolrlke czy rower. Wiedzą mimo ze są mali że ojcu zależy żeby dziecko było dobre dla jego kobiety i to robią ale na ich oczach. Zdarzyły wam się takie sytuacje? I jak tu pokochać takie dziecko, wytłumaczy mi to ktoś?? Zresztą po cholerę angazowac się, próbować pokochać jak w moim przypadku już nie jesteśmy razem, więc po co robić sobie? gdy dziecko ma matkę to trzeba podchodzić do dziecka z dystansem, nie angażować się. Co innego gdyby facet był wdowcem, wtedy owszem mogłabym nawet próbować pokochać. Ale nie w przypadku jak dziecko ma obydwoje rodziców, niech oni sobie je kochają do woli. Poza tym nie sądzę aby matka dziecka była zadowolona gdyby nowa partnerka zbytnio się angażowała, nie pomyśleliście o tym? Sama gdybym miała dziecko i byłabym po rozwodzie to wolałabym żeby partnerka mojego ex maża była miła dla dziecka i nic więcej, bo pewnie bym była zazdrosna gbybym wiedziała ze obca baba zbytnio się spoufala z MOIM dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie, nikt tu nie pomyślał że zbytnie spoufalanie się partnerki , może być bardzo niemiło odbierane przez matkę dziecka która będzie się czuła zazdrosna i zagrożona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co racja to racja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×