Gość gośćik Napisano Grudzień 25, 2014 Moja mama, opiekuje się od kilku lat swoja do lożka, przykłutą matką.Babcia wymaga ciaglej opieki, zmieniania pampersow itd.Naprawde nie ma łatwo, musi babcie umyc, zmienic niekiedy kilka razy na dzien posciel, pod nią.Bo popusci.Jakby to powiedziec zycie dla mojej rodzicieliki, nie bylo usłane nigdy...ale no wlasnie..my jej 4 dzieci , niestety nie umiemy jej pomoc,czy wyreczyc w pracy bo mieszkamy zagranica, widzimy sie dwa razy w roku .Ale jak sie spotkamy, mama jest dla mnie oschła, a ja niewiem czym zawiniłam.Dla pozostalego mojego rodzenstwa by im niebo uchyliła.Wiem od jednej siostry, ze pyta inne siostry, kiedy będą, kiedy sobie przyjadą do Polski odpoczac.A mnie nigdy nie pyta, wydaje mi się ze nie potrzebuje mnie widziec, nawet w tak piekne swieta bozego narodzenia, składa szybko zyczenia.Nadowidzenia..raz sie zdażyło ze powiedziałam jej (wiesz przyjedziemy ) a ona na to A do kogo do babci G( babcia meza) Kiedys powiedziala mi -Teraz naprawdę się cieszylam ze przyjedziesz Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach