Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Malinowy_Krem

Czy zerwać zaręczyny pół roku przed ślubem?

Polecane posty

Gość gość
Ja pije często, średnio co drugi dzień. Ale nigdy się nie upiłam. Może jestem uzależniona nie wiem. Zawsze pije wieczorem, nie wyobrażam sobie alkoholu w południe. Na tydzień wypijam około 2 butelek wina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty też idź. Prawdopodobnie jesteś w spaółuzależniona, to nie tylko jego problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Już sprawdziłam gdzie w moim mieście jest poradnia, w poniedziałek się wybiorę - mam nadzieję że nie sama, a z narzeczonym. Czy nie zostanę wyśmiana, że przychodzę z tak błahym problemem? Przecież, jak wielu tu napisało, to tylko raz na miesiąc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie:)dowiesz się, ze problem jest poważny. Napisz jakie wrażenia. Podziwiam Cię. Oby facet nie przetłumaczył Ci, ze nie ma problemu. Albo nie obiecał, że już nie będzie, bo to tak nie działa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Narzeczony po namyśle stwierdził, że problemy z upijaniem się występują odkąd spożywa bimber zamiast wódki. W związku z tym zrezygnuje z bimbru na rzecz wódki, bo wódką się nie upija.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dowcipny gosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Próba racjonalizacji. Dziecinna. On JEST alkoholikiem. Powinnaś ratować siebie. Chyba, ze zacznie si3 leczyć. Dobranoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to problem rozwiazany I do poradni isc nie trzeba bylo :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko ogarnij się i zamiast mu matkować, szukać poradni itp. przegoń go na 4 wiatry i rozejrzyj się za kimś innym, póki jesteś młoda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zanim został moim narzeczonym, był moim przyjacielem. Chciałabym mu pomóc, nawet jeśli nie będziemy już razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ty ratuj siebie a nie myśl o nim bimber pije to już na prawde dno, dziewczyno z kim ty jesteś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość jest z******ty :D znam to, oj jak ja to znam :D zrobisz wszystko żeby tylko nie iść na leczenie, bo tam na pewno każą przestać pić :D Jeśli to prowo to z******te

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyno, nie pakuj sie w zwiazek z facetem, ktory upija sie do nieprzytomnosci. To alkoholik. Skoro takie akcje powtarzaja sie regularnie, to znaczy, ze on ma ewidentny problem. Juz teraz meczy cie ta sytuacji. Sadzisz, ze to sie zmieni, ze bedziesz mogla na niego kiedys liczyc? Na pewno nie.........nie wchodz swiadomie w takie bagno, bo na pewno bedziesz tego zalowac. Wstydzisz sie? Ty???? a czy raczej nie powinien on sie wstydzic swojego zachowania? Radze ci porozmawiaj szczerze ze swoimi rodzicami, ale i z rodzicami faceta. Ratuj sie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To dobrze, ze sie otworzylas i tu napisalas. Zle jest trzymac wszystko w sobie, nikomu sie nie zalic, udawac, ze jest lepiej niz jest. Nawet przed rodzicami kryjesz cala prawde, wiec chociaz teraz spojrz na sprawe z naszego punktu widzenia i przede wszystkim przestan sie wstydzic, bo nie masz czego! Ustosunkuje sie do sprawy w swietle wlasnych doswiadczen: --- Zamieszkalam z mezem dopiero po slubie tez ze wzgledu na przekonania (nawet nie religijne, po prostu tak uwazalam za godne). Mialam szczescie, bo nie okazal sie dwulicowcem i jest super czlowiekiem, ale z perspektywy czasu mammjuz swiadomosc, ze bardzo ryzykowalam. Gdybym decyzje miala podejmowac obecnie, to absolutnie najpierw zamieszkanie na probe, dopiero pozniej ewentualnie slub. Chociazby dlatego, ze kazde z nas mialo i ma cos do poprawy w swoim zachowaniu, a juz po slubie to praca nad tym obciazona jest troche stresem (no przeciez takiego mnie wzielas/wziales, wiec o co chodzi; albo gdy jedna strona staje okoniem, drugiej zdarzalo sie nawet mowic o rozwodzie, a bez slubu nie byloby az tak hardkorowo). --- Moj maz jest akurat szczery, ale znam wiele takich malzenstw i zwiazkow, gdzie kobieta ukrywa prawde, a w rezultacie facet jedzie na niezasluzenie dobrej opinii i to jej sie ludzie dziwia, ze o co jej chodzi, gdy czasem chodzi struta, niezadowolona, placzaca albo gdy odchodzi (wszyscy zaskoczeni, przeciez taki fajny kolo, nigdy nie narzekala, widocznie ma muchy w nosie...). Jest to bardzo niesprawiedliwe, no ale otoczenie ocenia jak widzi. Moim zdaniem nie jest dobrze skarzyc sie wszem i wobec, ale najblizszym warto sie zwierzyc, chocby po to, aby liczyc na ich zrozumienie, gdy miarka sie przebierze. --- To niewazne, ze jest czas dobry na rozsylanie zaproszen itd.! To nie goscie beda potem zyli u boku Twojego slubnego, ale Ty. Dlatego musisz byc pewna, ze mu ufasz i chcesz go na zycie. Poki co, jest inaczej, nie pisalabys tu. Machnij reka na konwenanse, nie mysl o innych, ale o sobie! --- Co ja bym zrobila? Nie planowala slubu, zaproszen itd., odlozyla to na potem lub nigdy. Skoro rozmowy z narzeczonym na nic sie zdaly wczesniej, prozne gadanie, pora sie rozstac na probe. Jesli Cie kocha bardziej niz alko, odstawi te swoje zwyczaje i przestanie tak pic oraz Cie lekcewazyc. W miedzyczasie mozecie sie pospotykac czasem niezobowiazujaco, zebys widziala, czy sie stara bardziej. Jesli tak, zamieszkac najpierw na probe i dopiero potem myslec o slubie albo sie rozstac na zawsze. --- To Twoje zycie, Ty masz sie czuc bezpiecznie u boku partnera, dlatego tylko Twoja opinia nt. dopuszczalnej ilosci alkoholu itd. sie liczy, bo to Ty bedziesz ponosic konsekwencje tego, na co sie zgodzisz. Moj maz lubi piwo jak to facet, ale na moja prosbe siega po nie tylko raz w miesiacu. Ktos powie, ze przesadzam, ale napatrzylam sie skutki picia i nie chcialam tego w swoim domu. Maz sie troche krzywil, bo nigdy sie nie upijal, ale zgodzil na taka prosbe, bo szanuje mnie bardziej niz szklo. Da sie, wszystko zalezy od tego jak sie ludzie umowia i czy to taka straszna "kara" nie pic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Napisalas, ze byl Twoim przyjacielem, wiec chcesz mu pomoc tak czy siak. To pieknie, szlachetnie. Tylko jesli on nie bedzie chcial sam sobie pomoc, nie pomagaj mu na sile, bo sie sama zajedziesz psychicznie. Juz dosc przezylas w tym zwiazku, pora skonczyc z cierpietnictwem, NIE JESTES za niego odpowiedzialna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyno, jak Ci to... Napisalas tutaj, ze on nie zmienil sie nawet gdy w przeszlosci zerwalas z nim na 1/2 roku, ze tylko "probowal" zrobic mature, nadal zawala dentyste, pali. Co Ty z nim w takim razie nadal robisz??? Jemu na Tobie nie zalezy, nie szanuje Cie, nie chce pracowac nad soba, bys byla z nim szczesliwa. Spojrz prawdzie w oczy: brakuje mu ambicji, jest na bakier z higiena jamy ustnej, jego material genetyczny jest do bani (fajki, wooda). Z kim takim chcesz miec dzieci?! Nic mu nie jestes winna, czas powiedziec sayonara, mial wystarczajaco duzo czasu na poprawe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
PODSUMUJMY: - pije za czesto i do nieprzytomnosci, - zdarza mu sie zasypiac po pijaku na klatce schodowej, - czesto jest nieuchwytny i w sumie nie znasz przyczyny (moze picie, moze kochanka, roznie moze byc), - wystawianie Cie do wiatru to juz jego tradycja, - Ty jestes po studiach, on nie zrobil nawet matury, - na bank jedzie mu z ust, skoro unika dentysty i w dodatku pali, - ma na koncie cug w automaty, calkiem mozliwe, ze ten nalog jeszcze wroci, - nie widzi nic zlego w swoim pijanstwie, - jak gdyby nic gra przykladnego, zapracowanego nocami kolezke, tak go widza znajomi. DOTARLO?...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skad u młodej, wykształconej, porzadnej kobiety tyle dylematów? Miej w "poważaniu" ostracyzm społeczny i co powie rodzina, to nie oni się będa męczyć w tym małżeństwie! Choćbyś miała uciekać przed ludzkim gadaniem, nie brnij w to! W ostateczności znajdź nowa pracę i wyjedź, dasz radę!...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Choć nie podjęłam jeszcze decyzji, powoli planuję swoje nowe życie. Jeżeli rodzina nie zaakceptuje mojej decyzji, nic już nie stoi na przeszkodzie, by wynająć mieszkanie, ponieważ nie będę musiała odkładać pieniędzy na wesele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Malinowy_Krem dziś Zanim został moim narzeczonym, był moim przyjacielem. Chciałabym mu pomóc, nawet jeśli nie będziemy już razem. xxx ha ha ha ha ha ha ha dalej chcesz go kontrolować i sprawdzać czy nikogo nie ma, co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie odbieraj tel jak sie spotkacie i zapyta czemu nie odbierasz to powiedz ze ucialas sobie dzemke idź na imprezę i przepadnij choćbyś miała spać w hotelu zrób mu tydzień ostrej jazdy i huśtawki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćodtestu
A po co te dziecinne zagrywki? KAwa na ławę, jutro do poradni, jeśli nie- koniec. Nie ma się co targować, tu chodzi o życie Autorki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję za podsyłane testy i artykuły - wszystkie przeczytałam; zastanawiam się, czy podesłać je narzeczonemu, czy poczekać aż sam się zainteresuje tematem w myśl zasady, że przymus rodzi opór.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czyli zostajesz z nim, tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ale to już było
Wydaje się to dziwne.Pół roku minęło od napisania postu i nadal nie zakończyłaś sprawy? Osobiście nie zawracała bym sobie głowy z takim facetem. ZAPEWNIAM że będzie zachowywał się coraz gorzej po ślubie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Malinowy_Krem 2015.01.02 Czy zerwać zaręczyny pół roku przed ślubem?" Pół roku? Wszak dziś jest 2015.01.04. "czyli zostajesz z nim, tak?" Pisząc na forum dwa dni temu, postanowiłam, że podejmę decyzję do końca stycznia. W tej chwili jednakże jestem skłonna odejść - nie wiem, czy coś jeszcze jest w stanie zmienić moje zdanie na temat narzeczonego. Myślę, że pół roku to zbyt mało czasu, by mógł mi coś jeszcze udowodnić czy odbudować moje zaufanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×