Różnica wieku i obliczanie przyszłości.

Hej. Zastanawia mnie czy w sytuacjach gdy zaczynacie się angażowac w związki ze znaczną różnicą wieku między partnerami (10-15lat) to czy zastanawiacie jak będzie kiedyś za ileś tam lat. Z jednej strony dzisiaj się rodzi uczucie ale możecie na upartego je z rozsądku wyprzec. Ale też możecie dac mu się rozwinąc. Czy robicie to obliczanie dzisiaj ona ma 26 on ma 39. Za 10 lat 36 i 49. Za 20lat dopiero 46 i aż 59. ... Za 30 lat już 56 i aż 69. itd. Teoretycznie przez kolejne 30 lat możecie pięć razy się rozejść i dziesięć razy poważnie zachorować lub umrzeć. Zagrożenia dla związku równolatków istnieją tak samo. Nikt przecież nie zagwarantuje nam, że z partnerem o rok starszym na przykład życie ułoży nam się szczęśliwie. Z innej strony patrząc na pokolenia wstecz to w większości na całym świecie było tak, że kobieta była dosyć młodsza i świat się kręcił niezmiennie więc w jakimś sensie jest to sprawdzone. Czy wybiegacie tak daleko w przyszłość myślami w takich sytuacjach?

?

Takie wybieganie nie ma sensu, z powodów, które sama opisałaś. Raczej rozkminiam, czy teraz ta różnica nie jest przeszkodą, czy mamy ten sam poziom dojrzałości, te same cele, te same zainteresowania itd.

Kobiety dożywają w Polsce średnio do wieku 81 lat, a mężczyźni żyją o 8 lat krócej, bo średnio do wieku 73 lat. Więc dla kobiety optymalnie jest wybrać mężczyznę o 8 lat młodszego, jeżeli nie chce być długo wdową.

tylko przy tej optymalności musi jeszcze sobie takiego znaleźć, który będzie chciał o tyle starszą od siebie i chciał z nią statystycznie umrzeć w tym samym czasie....

Tylko po co byłby mi facet, który nie umie myśleć, liczyć, przewidywać?

Ciekawe spostrzeżenie. Inaczej się myśli w trakcie i inaczej po czasie. Ale kto nie ryzykuje ten nie wygrywa (szczęścia).

ja nie obliczam. biorę jak jest.

Ja nie obliczałam. Wiedziałam, ze to miłość mojego zycia, i tak jest nadal, po blisko 28 latach związku. Różnica wieku 14 lat.

To fajnie, że zaryzykowałaś i Ci się udało. Kto nie gra ten nie wygrywa :)

Pomiędzy mną a moim facetem jest prawie 20 lat różnicy. Jesteśmy ze sobą ponad 3 lata i jesteśmy szczęśliwi. Zarówno on jak i ja mamy za sobą nieudane związki. Pewnie, że czasami zastanawiałam się "kurcze, teraz jest świetnie ale co będzie jak będzie miał 60 lat? Ja będe miała dopiero 40" Rozmawiałam z nim o tym i uspokoił mnie, że nie ma zamiaru się zmieniać. Przez tyle lat tego nie zrobił więc dlaczego na starość miałby się zmienić. Najważniejsze jest to co człowiek ma w sercu a nie ile ma zmarszczek na twarzy. A co do przyszłości to w tym roku zaczynamy powiększać przyrost naturalny :-)

Ja też nie liczę. 17lat różnicy :)

Od wieku ważniejsze jest wspólne dogadywanie się dwojga ludzi :). x Z opowieści moich znajomych wynika, że dzisiejsi 20 latkowie są mało związkowi, więc chcąc nie chcąc dziewczyna musi rozglądać się za starszymi partnerami :).

Zależy. Z jednej strony wyjątkowość sytuacji, a z drugiej proza życia. Sama nie wiem.

Zawsze jest jakieś ryzyko. Ale kto nie gra ten nie wygrywa przecież.

Z równolatkiem czy równolatką też nie musi ci się z automatu ułożyć. Zawsze jest ryzyko tyle, że raz mniejsze a raz większe. Jak jest duża mięta można zaryzykować.

Od wieku ważniejsze jest wspólne dogadywanie się dwojga ludzi usmiech.gif . x Z opowieści moich znajomych wynika, że dzisiejsi 20 latkowie są mało związkowi, więc chcąc nie chcąc dziewczyna musi rozglądać się za starszymi partnerami usmiech.gif . x A z moich DOŚWIADCZEŃ wynika, że obedni 30-40 latkowie są mało związkowi, infantylni i zaniedbani, a 20-paro latkowie kreatywni, chcą zakładać rodziny i lubią trochę starsze kobiety