Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość olka32n

temat dla spóźnialskich 2reaktywacja zaczynamy od 7 stycznia

Polecane posty

olka32n ładny wynik 5,5 kg gratuluję FlutterShy faktycznie też mam mniejszy cellulit i No więc drogie Panie również gratuluję wyników i nowego, lepszego stylu życia. Buziaki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie zjadło posta, tylko się zawiesiło przy przejściu na kolejną stronę. Dziewczyny, dobrze że trafiłam na naszą małą grupę wsparcia, bo mnie do wczoraj jakieś zniechęcenie do diety ogarnęło. A tak czytam i jakoś trwam, choć od wczoraj mam ochotę wszystko rzucic w pieruny i pogodzić się z wagą. Olka, to jakoś Ci jednak idzie, 5,5 kilo piechotą nie chodzi, zobacz wagowo i objętościowo ile to by było słoniny gdyby to położyć w jednym kawałku, 5,5 kilo bardzo ładny wynik.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Malinka..mnie często dochodziła ochota na diety jak chłopak się objadał przy mnie ale pisałam wtedy do Was lub sama do siebie jak Was nie było i przetrwałam:-D Dzisiaj może ktoś przy mnie jeść torta ,wafelka a mnie to nie razi w ogóle:-) Masz racje 5,5 kg słoniny wstrętnej to dużo:-) Do lata to już będziemy laski nie z tej ziemi:-DD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FlutterShy
Ola ja mam to samo czasami myślę że mąż po złości mi robi bo jak kiedyś jadł tylko w kuchni tak teraz do pokoju przyłazi z talerzami.. ale ja się nie poddam bo wierzę że uda mi się osiągnąć coś czego nie udało się przez 6 lat tzn zobaczę 5 z przodu na wadze i to całkiem realne do spełnienia kwiecień/maj :) A poza tym lepiej się trochę pomęczyć (bo czas i tak zleci) i osiągnąć cel a później utrzymywać niż bez przerwy walczyć ( przez odkładanie w czasie). Dziewczyny gratuluje wytrwałości przede wszystkim bo bez niej nie byłoby ujemnych wyników ;) No a u mnie pora na drugie śniadanko tzn pomarańcza z jabłkiem, a na obiad kuskus z warzywami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pora na odpoczynek bom polatała dużo znowu po mieście;-) Na obiad zjadłam stek wołowy z surówką z kapusty pekińskiej a teraz jogurt grecki z musli-pycha.Coś czuje zmęczenie już więc odpadnę na chwilkę;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A gdzie Netoperek? No ja się pytam maleńka gdzie tak biegasz?:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hey dziewczęta ja pracuje aż do piątku dlatego mnie nie ma całymi dniami. Przyszłam do domu godzinę temu, w piecu napalilam, odgrzalam i zjadłam talerz kremu z kalafiora z kromka mojego chleba i gotuję psu jedzenie. Poza tym byla owsianka, kromka z kura, schab w jajku usmażony na łyżce oleju winogronowego z lycha ziemniakow i mizeria z jogurtu, jablko z pomarancza. Znow wiało więc łeb mnie boli, ręce szczypią, bolą i co tylko. Nogi w tyłek wchodzą i kręgosłup nawala ze przy siedzeniu czuję. Rano poklocilam się z mężem i się nie odzywam do niego. Zaczynam się zastanawiać Kiedy to są jeszcze " kłótnie na dotarcie" A kiedy to coś więcej. zawsze powtarzałam że za czasów naszych dziadków nie było tylu rozwodów bo ludzie naprawiali relacje zamiast "wyrzucac" związek na smietnik, teraz mysle ile mozna zniesc, gdzie jest granica ktorej nie powinno sie przekraczaC. Może to faktycznie kwestia tego ze teraz jestesmy "wyzwolone" wiec nie widzimy potrzeby wysilania sie, A może lepiej widzimy kiedy mamy dość i szybciej reagujemY. Nie wiem już niC,, czuję się stlamszona, ale może nie mam prawa narzekac. Otworzę sobie winko może będzie mi się lżej myślało...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FlutterShy
aj netoperku zrelaksuj się, odpręż a jutro zobaczysz wszystko w inny sposób... baba faceta nie zrozumie i na odwrót ale z jakiegoś powodu wpadamy na tą drugą połówkę :) Do chłopa to trzeba drukowanymi literami mówić bo inaczej nie rozumie.. głowa do góry po każdej burzy przychodzi czas na tęczę ;) buziale

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Netoperku zdrówko i nie denerwuj się . Niestety mężczyźni tacy są że czasami ciężko z nimi wytrzymać i same musimy o wszystko zadbać.Masz rację w tym że kiedyś kobiety wybaczały więcej ale w tej chwili my jesteśmy bardziej wyzwolone ale czasami warto zaciąć się w sobie i nie patrzeć co jest w danej chwili złego.Jestem zołzą ale też czasami przymykam oko na mojego bo bym zwariowała lub padła na zawał.Uspokój się serduszko,odpocznij ,wypij winko i pisz do nas jak czujesz się źle.:-) Jesteśmy i wesprzemy Cię na pewno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na kolację zjadałam dwie wasy z polędwicą z kurczaka i rzodkiewką i dwie mandarynki.Dopijam pierwszą dzisiaj butle wody mineralnej i potem tylko herbi;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję dziewczyny🌼 Możliwe że ochlone to inaczej na to spojrze ale póki co mam żal bo dzisiejsza sytuacja była kolejna odsłona jednego problemu. To nie kolejna kłótnia kto co powinien tylko coś bardziej fundamentalnegO. Coś co mnie bardzo zabolało. No ale z drugiej strony przecież mnie nie bije. Rozdarta się czuję. I uwięziona. Po raz kolejny czuję ze życie mnie przerasta. A to nigdy nie jest dobre uczucie. Wiem że narzekam ale jestem w punkcie w którym nie widzę wyjścia z sytuacji. Mam nadzieję ze moje depresyjne myśli to tylko objaw braku witamin... Nic znikam bo panicz zaraz wroci i psychicznie nastawiam sie do walki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobry wieczór. Że faceta się nie zrozumie, przekonałam się, zwłaszcza gdy ten dusi problemy w sobie, jest ciężko, bo nie wiadomo, co takiemu siedzi w głowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny głowa do góry:-)z facetami źle bez nich nudno ale najważniejsze że mamy swoje cele i je realizujemy:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ha panicz wrocil i zagaduje, pretensje o moje wzruszanie ramionami (Wcale nie wzruszyłam A nawet gdyby to w tej sytuacji to normalne) poszedł skontrolować ile zrobiłam, to już zakrawA. Zdziwiony ze kolacji nie ma, ale ja mam wino więc niech mnie bodnie w kant. Chyba tym razem nie odpuszcze dopoki nie zajrzy. Postawa bojowA. Na szczEscie nie mam dzieci. Te błędy to przez tel ofc;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3maj się cieplutko i nie dawaj :-) Kobietki górą i nie ma to tamto;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dopoki nie zajarzy mialo byc :0 Dobija mnie pisanie przez tel i ten cholerny słownik. A facet serio w żaden sposób mi nie potrzebnY. Doskonale sobie radziłam sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My poradzimy sobie same ale faceci bez nas już nie:-) Dopij winko,wyluzuj a pan niech sam sobie kolacyjkę zrobi;-) Jak widać za dobrym nie można być:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Netoperku, ja mogę sobie pisać, bo już jestem przed 40-tką i dzieciata. Wpadłam, żeby napisać, że na kolację 100 gr piersi z kurczaka dusznej na wodzie z ziołami, 1 mały ziemniak i 2 marchewki. Do tego szklanka soku, choć ponoć owoce powinno się spożywać do południa. Kręcę się wciąż w okolicach 63 kg i ni chu chu nie chce zejść poniżej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olka, coś w tym jest, bo nie znam faceta po rozwodzie, który by sobie kobiety nie szukał. Ale znam kawalera, który jest już po 40 i wciąż nie może znaleźć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Malinka to ze jestEs przed 40 I dzieciata to dla mnie oznacza duże doświadczenie zyciowe. W kazdym razie chyba za miekka jestem bo wstawilam mu parowki i zrobiłam herbatE. Sama zjadłam gotowanej wątróbki drobiowej gotowanej (cZyli jak pies). Wino dokanczam i milczE. Zaraz się rabne bo już mi szumi. Jutro wskocze Po robocie. Dobranoc gwiazdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam dziewczynki i życzę dobrego dnia bez nerwów i mniej o 2 kg;-) Netoperku masz dobre serce i to wszystko.Dzisiaj będzie dobry dzień -powtarzaj to sobie i wyluzuj.Mam dzisiaj troszkę zabiegany dzień ale zapraszam na kawę;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FlutterShy
Cześć dziewczyny w ten kolejny słoneczny dzień ;) spałam dziś do 8h więc dopiero kawka i naszykowałam owsianki :) miała być z kakao ale w domu tylko te dziecinne słodzone więc bedzie z kokosem ;/ mam zakwasy na łydkach to pewnie sprawka skakanki ale fajnie czuć że coś tam się dzieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie 🌻 🌻 🌻 Chyba dobiłam do zastoju, bo mi się waga kreci od dwóch tygodni wokół 63 kilo i nie chce spaść poniżej. Ale przetrwam to, siłą woli przetrwam. Na śn razowiec z polędwicą i jabłko, teraz czarna kawa duży sagan.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FlutterShy
Malinka nie poddawaj się taki zastój do 3tyg może się utrzymywać.. A próbowałaś zamienić kolację na bardziej białkową?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mogę jeść zamiennie kolację z obiadem, dlatego, że pora obiadowa przypada mi na godz. 14-15 i wtedy jestem w pracy. Nie noszę obiadów do pracy, tylko w tej porze jem to, co na kolację, a na kolację to co na obiad. Na ten późny obiad wczoraj o 19-20 miałam 100 gram gotowanej piersi kurczęcej, 100 gr ziemniaka i dwie surowe marchewki. Myślę, że to wystarczająca porcja , zwłaszcza że dzienny limit kalorii dla mnie to 1200. Przez cały dzień wypiłam 1,5 l wody. W ciągu dwóch tygodni powinnam się skontaktowac z dietetyczką, może mi znowu zmiany wprowadzi. Dziś wieczorem wybiorę się do Lidla, może uda mi się kupić świeżego dorsza, to będę miała fajna zmianę od tego kurczaka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FlutterShy
a bo ty z dietetyczki korzystasz hee to już nie będę doradzać bo nie chce wchodzić w jej kompetencje ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Malinka a jak z Twoją aktywnością fizyczną ? Cwiczysz coś ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Już pisałam na ten temat wiele razy, że ja nie ćwiczę, więc to na pewno nie jest kwestia związana z przyrostem masy mięśniowej. Z pomiaru u dietetyczki wynikało, że masę mięśniową mam w normie, jestem średniej budowy kości, miałam za mało wody i za dużo tłuszczu (37% za pierwszym styczniowym pomiarem, potem po miesiącu woda się unormowała, a tłuszczu w lutym już było 31%). Teraz na razie bazuje na obliczeniach z Vitalii i poziom tłuszczu według kalkulatora Vitalii mam na poziomie 26%. Miałam kiedyś podobną wagę do obecnej jako młoda kobieta, więc może organizm sobie zapamiętał ten próg i teraz stoi. Zmykam do roboty, będę tu zaglądać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×