Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość EwelinNaaA

moja recepta na zwiazek z rozwodnikiem

Polecane posty

Gość EwelinNaaA

Czesc wszystkim! Ze wzgledu na to ze jest tu bardzo duzo tematow o zwiazku z rozwodnikiem, postanowilam opisac swoja historie i odrazu dac pare wskazowek, bede pisala jak to u mnie wygladalo. Wiec tak, jak poznalam mojego faceta, on mial zone, dziecko. Nigdy bym nie przypuszczala ze kiedy kolwiek z Nim bede w zwiazku itp. Poznalismy s, jakos nie zrobilismy na sobie wrazenia na poczatku, facet jak facet, baba jak baba. Pracowalismy razem, ale duzo sie mijalismy, rzadko gadalismy. Wszystko sie zmienilo, gdy On zaczal miec problemy, w kazdej dziedzinie chyba, w domu, finansowe i wiele innych. Poniewaz zostalismy na siebie skazani ( musialam go wszedzie wozic bo nie mial prawa jazdy) zaczelismy gadac, o zyciowch sprawch, przykrych, wesolych. Zwyczajnie zaczelismy sie przyjaznic i nigdy nie mialam wobec niego intencji milosnych, poniewaz wiedzialam ze ma zone i dziecko. Dopiero jak zaczal mi sie zalic ze w domu jest zle, ze z zona popsulo sie juz dawno, to staral sie go wspierac, nie wtracalam sie, ale zawsze mu pomoglam jak potrzebowal pomocy. Ze zwykjlych znajomych, stalismy sie przyjaciolmi, nigdy nie probowal mnie podrywac, tylko pamietam jak zawsze mi dziekowal ze mu tak ze wszystkim pomagam, ze go wspieram, mowil ze czul sie ze wszystkim sam. Gdzies po 8 miesiacach doszlo do pierwszego zblizenia, zupelnie nie winnie, nie bylo seksu, po prostu zauwazylam ze jestem jedyna osoba ktora podnosi go na duchu,bez wzgledu na wszystko mu pomoze, no i zakochalismy sie w sobie( podkreslam ze to sie stalo bez jakis romansow, seksow , spotkan) Pozniej zaczelam z Nim rozmawiac co z jego zona i dzieckiem, ze chce byc fer, ze nie chce robic nic po cichu, ze skoro nie wyszlo mu malzenstwo niech cos z tym zrobi, martwilam sie tez o dziecko, bo wiem jak cierpi dziecko gdy rozpada sie rodzina, ja nie chcialam miec na to wplywu, w pewnym momencie nawet chcialam uciec, wycofac sie, bardzo to przezywalam,bylam nawet u psychologow, ale pozniej zrozumialam ze nie ja jestem czynnikiem rujnujacym rodzine, po malzenstwo nie bylo juz dobre w momencie kiedy ja go jeszcze nie znalam, pozniej zwyczajnie jak widzialam jak cierpi chcialam mu pomoc w sprawach firmowych, itp bo przeciez pracowalismy razem. Za duzo b y tego pisac, moglabym napisac ksiazke, ale stalo sie tak ze rozwiodl sie , jego Zona nawet mnie poznala, mialam okazje z nia nawet pare razy pogadac, od tamtej pory jestesmy szczesliwa para, sami planujemy slub itp Nie ukrywam ze zycie z rozwodnikiem rozni sie bardzo od zwiazku z partnerem ktory nigdy nie mial zony czy dziecka, czesto jestemy zazdrosne o byle zony, albo sie porownujemy, i inne glupoty, czesto robimy same sobie krzywde nie myslac ze to zupelnie bez sensu. Zycia z rozwodnikiem trzeba sie troche nauczyc, trzeba zaakceptowac jego przeszlosc, i to ze mial zone, nie wolno tej zony obrazac, chocby byla najgorsza zona swiata, mozemy jej nie akceptowac i odwrotnie ale wierzcie mi kobietki ze walka z nia jest zupelnie bez sensu, tracimy tylko nerwy, jesli facet jest lojalny, tak jest w przypadku mojego zwiazku, ze z byla zona gada tylko i wylacznie o dziecku badz sprawach takich ktore jakos sie lacza , kredyty itp, tak samo nie mozemy sie wtracac jesli chodzi o dzieci, trzeba pamietac ze to jest ich wspolne dziecko wiec musimy sie powstrzymac od komentarzy, doradzania, chyba ze cos zlego robi facet albo jest to jakas powazna sytuacja. kobitki nigdy nie czujcie sie gorsze, od poprzednich zon, toto juz przeciez byle, nie ma co sie spuszczac nad przeszloscia tylko twardo budowac przyszlosc, czesto kobiety cierpia nie ze beda mialy slubu w kosciele bo to przeciez rozwodnik, my mamy plan taki ze oczywiscie nie staniemy przed oltarzem, ale chcemy zoorganizowac wszystko tak aby to byl jak normalny slub, kameralny, w gronie najblizszych, zamiast organizowac impreze na ktora sie wyda niewiadomo ile, chcemy pojechac na wakacje i zrobic cos dla siebie. takze rozwodnik nie jest moze najlatwiejszy na poczatku, bija sie w glowie rozne mysli, ale nie oznacza to ze zwiazek taki nie ma prawa bytu, ma o ile nie rozwala sie komus rodziny celowo, facet jest porzadny i lojalny. i jeszcze jedna wskazowka, KOBITKI ZAWSZE PATRZCIE NA DZIECINSTWO SWOJEGO FACETA, RODZICOW, I JAKIE MA WARTOSCI charakteru!! pozdrawiam,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
spadaj szmacisko, odbiłaś faceta, niby nic nie robiłaś ale rozbiłas to małżeńtwo🖐️ a co do zwiazku z rozwodnikiem z dzieckiem to mojemu najwiekszemu wrogowi nie zycze, byalm z takim i dziekuję , nigdy wiecej🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzięki Ci za tego posta. Akurat zastanawiam się nad swoją przyszłością w takim związku. Ta cholerna zazdrość o przeszłość, analizowanie - porażka. Trochę podniosłaś mnie na duchu, mój facet z tych porządnych więc wierzę, że wszystko będzie ok i uda mi się pokonać moje demony ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I jeszcze mam jedno pytanko do ciebie autoreczko, ile jestescie razem? bo skoro tak zachwalasz zwiazek to przypuszczam ze pewnie nie wiecej jak rok. Pogadamy za kolejne dwa lata🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Pozniej zaczelam z Nim rozmawiac co z jego zona i dzieckiem, ze chce byc fer, ze nie chce robic nic po cichu, ze skoro nie wyszlo mu malzenstwo niech cos z tym zrobi, martwilam sie tez o dziecko, bo wiem jak cierpi dziecko gdy rozpada sie rodzina, ja nie chcialam miec na to wplywu, " hahaha nie chciałas miec wpływu?? Perfidnie , podstepnie rozbiłas to małżeństwo, odebrałaś dziecku ojca i uwazasz ze nic nie zrobiłaś?? matko kochana co za szuja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Fajnie to wszystko opisałaś, mam nadzieje, ze wam się ułoży i będziecie szczęśliwi :) Ale... Nie wszystko jest takie proste. Sama nie znam takich związków, ale często czytam kafe i choć trzeba wszystko podzielić przez 10, to jednak pewnie jakieś ziarno prawdy w tym jest. Facetom często odwala i chcąc dziecku wynagrodzić krzywdę, staja się jego niewolnikiem. Spełnianie każdej zachcianki dziecka, szastanie kasą, akceptacja jego zachowania często karygodnego. Myślę, ze to także odbija się na obecnej żonie. Ex - czasami zaczyna mieszać, traktować byłego jak opiekunkę do dziecka na telefon i stawiać żądania finansowe. No i samo dziecko. Niektóre dzieci są przykre, męczące, uparte i źle wychowane. nastolatki potrafią dać popalić, gdy jest to obce dziecko, to musi to wkurzać podwójnie. Ale pewnie są tez związki, gdzie wszystko się da (w miarę) pookładać i ludzie są w nich szczęśliwi. I tego się trzeba trzymać. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No odpowiedz na moje pytanie- ILE Z NIM JESTES?? daje sobie reke odciac ze krotko, wiec moja prośba- bądz z tym facetem 3 lata, wróć tu i dopiero wtedy pisz takie rady dla innych nieswiadomych kobiet które nie wiedza jakim bagnem jest zwiazek z rozwodnikiem z dzieckiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość EwelinNaaA
Nie jestem szmaciskiem czy jak mnie tam nazwalas, bo napisalam ze ja nie bylam kochanka, osoba ktora sie pieprzyla z Nim podczas gdy on wracal do domu i pieprzyl tez zone i bylo swietnie. NIE chyba dosc jasno opisalam jak to mniej wiecej bylo, nie mam do siebie o nic pretensji, bo ja tego malzenstwa nie zepsulam i nie rozwalilam A co do nastepnej odpowiedzi to mi tz bylo trudno na poczatku to wszystko zaakceptowac, balam sie wszystkiego, ze bede porownywana, albo ze bede bardzo zazdrosna o ta przeszlosc i nie ukrywam na poczatku zle mi bylo, ale na szczescie wiedzialam gdzie szukac pomocy, zamiast wyrzywac sie na facecie, albo przy kazdej okazji wyzywac jego zone itp, zaczelam gryzc sie w jezyk i walczyc z tym, zaczelam czytac ksiazki, bylam y psychologa ktory pomogl mi zrozumiec bardzo duzo, objasnil mi jak tez facet postepuje po rozwodzie, u mojego sprawa rozwodowa trwala 20 minut, bez zadnej szarpaniny o dziecko na szczescie, do dzis troche zle sie czuje jak gada przy mnie z zona, ale juz sie przyzwyczailam, i ciesze sie ze gada prszy mnie, nic nie kryje, o to przeciez chodzi, jego byla zona tez ma juz nowego partnera, wiec nie musze sie bac zeby ewentualnie nie probowala go odzyskac, chodz na poczatku troche walczyla o niego, ale bardziej ze wzgledu na dziecko My jestesmy juz oficjalnie razem 3 lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez po roku swiata nie widziałam poza moim rozwodnikiem i żadnych problemów nie było bo świetnie to na początku maskował. potem juz była równia pochyła, tatus odkupywał swoje winy w oczach dziecka, weekendy z rozwydrzonym dzieckeim i zamias odpoczywac ty byłas na to skazana, tatuś wychowanie ddziecka odpuszczał bo tym zajmuje sie rpzeciez matka wiec dziecko było u nas nieznosne. Mam wiecej pisac? aha mi tez opowiadał o slubie ale z czasem okazało sie to kłamstwem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość EwelinNaaA
A co do bylej zony, to musze przyznac ze jest bardzo dobra matka, jego dziecko jest bardzo wesole, takie kochane, mi nie przeszkadza jego Syn. Nigdy mi nie przyszlo do glowy byc o to dziecko zazdrosne czy cos Musze przyznac ze jesli chodzi o poczucie winy, to faktycznie bardzo duzo ojcow chce to wynagrodzic i bardzo czesto robi to zle, wlasnie rozpieszczajac, itp. Moj placi regularnie alimenty, utrzymuje kontakt, jak trzeba to cos kupi, raz na jakis czas zrobimy prezent, wspolnie, ale nie jest to na zasadzie takiej chorej checi wynagrodzenia dziecku tego ze rodzina sie rozpadla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość EwelinNaaA
nie wiem, widze ze ludziemaja rozne doswiadczenia, te bardziej przykre i wogole bardzo smutne, ale u mnie na szczescie sie udalo i po to napisalam ten post, zeby wlasnie pokazac ze takie zwiazki sie udaja. My z moim przeszlismy juz wszystko co chyba w zyciu mozliwe, czasami mielismy bardzo ciezko, i te czasami nawet mocno beznadziejne sytuacje nas do siebie jeszcze mocniej zblizyly, bo ciagle moglismy na siebie liczyc, nie zaleznie od tego czy mielismy pieniadze czy nie Sa tez oczywiscie rozwodnicy ch*** ktorzy obiecuja cuda nie widy a pozniej nic z tego nie wychodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja sie skupiłam na czym innym miłe panie . Nie miał prawa jazdy ? Nosz k u r .... NIE MIAŁ PRAWA JAZDY ???????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ewlelina nie wstyd ci ze rozbiłaś rodzinę? Możesz tu się tłumaczyć i wybielać ale ewidentnie rozbiłas ich związek i pozbawiłas dziecka ojca. Dla takich jak ty nie mam szacunku wiec guzik mnie interesują twoje porady🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość EwelinNaaA
LUDZIE CZY WY JESTESCIE AZ TACY GLUPI?? myslicie ze wszystkie malzenstwa rozpadaja sie bo pojawia sie jakas beznadziena kochanka?????? myslicie ze malzenstwa nie maja prawa sie zepsuc bo np milosc sie wypala albo oboje dochodza do wniosku ze to nie ma sensu?? no krew mnie zaraz zaleje ale nie wazne, co bym nie pisala i tak bede zla a ja na to odpowiem tylko ze nie mam sobie nic do zarzucenia, mam wspanialego faceta i mi sie to udalo :) A tym co sie nie udalo to powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My z moim przeszlismy juz wszystko co chyba w zyciu mozliwe xxxxxxxxxxx Oooo a co takiego przeszliście, że chyba WSZYSTKO, co w życiu możliwe? Przeszliście jakąś ciężką chorobę Twoją, jego, jego dziecka? Przeszliście niemożność posiadania wspólnego dziecka? Utratę pracy połączoną z koniecznością płacenia alimentów (bo one nie znikają jak facet straci pracę, wiesz?)? Przeszliście jego bark kontaktu z dzieckiem przez kilkanaście miesięcy? Przeszliście fałszywe oskarżanie go przez ex o molestowanie dziecka? No proszę, powiedz co takiego przeszliście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość EwelinNaaA
nie chce pisac tu o swoich prywanych problemach z przeszlosci i przez co musielismy razem przejsc, wspomnialam tylko o tym po to , ze ciesze sie ze razem walczymy z problemami a nie rozdzielamy sie i kazdy idzie w swoja droge Przeszlismy bardzo wiele ciezkich i przykrych sytuacji, z roznymi rzeczami walczylismy wspolnie, napracowalismy sie na nasze normalne i godne zycie jakie mamy teaz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość EwelinNaaA
wogole we dwoje jestesmy juz po roznych ciezkich doswiadczeniach, ale nie bede tu przeciez o nich pisac bo nie ma takiej potrzeby, zreszta nie po to ten watek ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie o tym? Bo życie z rozwodnikiem jest usłane różami bez problemów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak to wygląda
Większość związków z rozwodnikami z dzieckiem wygląda tak super tylko na początku. Każdy rozwodnik gra i ogranicza na początku rozkręcania związku z nową partnerką kontakty z dzieckiem, a temat byłej w ogóle nie istnieje. Ty myślisz sobie "Ok on spotyka się z dzieckiem 1-2 razy w tygodniu, nie jest na każde zawołanie byłej" - w sumie nie jest źle i jak tak to ma wyglądać to ok spróbuję. Po czym palisz za sobą parę mostów, bo zazwyczaj wiążesz się z nim wbrew rodzicom, bliskim, znajomym. Po tym jak spalisz już te mosty nagle z 1-2 dni z dzieckiem robi się 5 dni i wkręcanie żarówki u byłej co dwa dni. Myślę, że niejedna tutaj może to potwierdzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" powiedz co takiego przeszliście?" Jej partner kilka razy się zatarł, bo zabrakło lubrykanta i kiedyś nie kupił prezerwatyw. Te i podobne doświadczenia bardzo ich do siebie zbliżyły i scementowały ten święty związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Związek z dzieciatym rozwodnikiem może w miarę funkcjonować jak są pieniądze, a jak nagle pieniędzy i ciągle trzeba sobie i wspólnemu dziecku czegoś odmawiać, bo "tamto dziecko" to wtedy jest prawdziwa próba dla związku. Ja wiem, że bym jej nie przetrwałam bo by mnie szlag trafiał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość EwelinNaaA
na szczescie o nic z tych rzeczy co piszecie nie musze sie martwic :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzisiaj. A jutro?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość EwelinNaaA
Życzę aby wszystkim się układało, a w kryzysach nie zapomnieli o wzajemnym wsparciu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Są dwie recepty na związek z rozwodnikiem : albo pogodzić się z byciem 5 kołem u wozu, ze spychaniem swoich potrzeb ciągle na drugi plan, albo wyprowadzić się z tym rozwodnikiem 300 km od jego dziecka i byłej. Podobno są jakieś trzecie opcje, ale bardzo rzadko to działa. I tak jest prawda i mysle, że wiele kobiet to może potwierdzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ewelino te dwie odpowiedzi do ciebie, to ja się z nimi w pełni zgadzam. gość wczoraj spadaj szmacisko, odbiłaś faceta, niby nic nie robiłaś ale rozbiłas to małżeńtwolapka.gif a co do zwiazku z rozwodnikiem z dzieckiem to mojemu najwiekszemu wrogowi nie zycze, byalm z takim i dziekuję , nigdy wiecej gość wczoraj "Pozniej zaczelam z Nim rozmawiac co z jego zona i dzieckiem, ze chce byc fer, ze nie chce robic nic po cichu, ze skoro nie wyszlo mu malzenstwo niech cos z tym zrobi, martwilam sie tez o dziecko, bo wiem jak cierpi dziecko gdy rozpada sie rodzina, ja nie chcialam miec na to wplywu, " hahaha nie chciałas miec wpływu?? Perfidnie , podstepnie rozbiłas to małżeństwo, odebrałaś dziecku ojca i uwazasz ze nic nie zrobiłaś?? matko kochana co za szuja... * Nie musiałaś spać z facetem, żeby rozbić rodzinę. Przeczytaj dokładnie co napisałaś. -Jeśli NIE UDAŁO ci się małżeństwo to coś z tym zrób - czyt. nie udało się zostaw ją. Zaznaczam, że rozmowy na ten temat rozpoczęły się po zorientowaniu się, że się w sobie zakochaliście. Czyli olej żonę, bądź kochany ze mną. -ze chce byc fer, ze nie chce robic nic po cichu, ze skoro nie wyszlo- kto chce być fer i nie chce robić nic po cichu? Ty czy on? Myślę, że ty. Facet prędzej przeleci kobietę po cichu, niż najpierw powie o tym żonie. Piszesz, że duupy nie dałaś, ale ja nie wierzę, że taka zakochana para, a nie było romantycznych pocałunków, przytulańców i wpychania rąk pod stanik.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość EwelinNaaA
Jest dużo związków małżeńskich które rozpadły się w taki sposób jak piszecie. Ja już napisałam jak wyglądało to u mnie, że związki po rozwodzie się ludziom udają, jest wiele takich związków. ja jestem szczęśliwa, mój partner też, była żona jego także znalazła swoją przystań. Czy mi wierzycie czy nie to Wasz problem. Podejrzewam że dużo tu zdradzonych bab dlatego takie ostre komentarze. Ja nie mam sobie nic do zarzucenia. Miłego wieczoru

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość EwelinNaaA
poza tym, nauczcie czytac sie ze zrozumieniem, napisalam tez o tym ze rozmawialam z jego zona kilkakrotnie, gdzie sama powiedziala mi ze ten zwiazek to tylko papier od dluzszego czasu, akceptuje mnie, choc na pewni w glebi serca mnie nie uwielbia, ale normalnie gadamy jak juz musimy. czytajcie dobrze a potem komentujcie ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość EwelinNaaA
napisaam ten watek po to, by dziewczynom ktore maja chlopa po rozwodzie rozswietlic jak to moze wygladac, na co zwracac uwage, w co sie nie wtracac , takze glupie sa te wasze komentarze, ale oczywiscie czego sie spodziewac.... nie bede juz dluzej marnowac czasu na to milego wieczoru wszystkim, u mnie jest bardzo mily:-)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jakie to ma znaczenie jak my czytamy i komentujemy? Ważne że ciebie sumienie gryzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×