Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość eWcia1975

Bardzo zmotywowana, od dzisiaj!!!

Polecane posty

Gość Ania73kg
Fii jak dobrze pic kawke w towarzystwie. Ja wyprawilam towarzystwo do pracy/szkoly i mam chwilke dla siebie. Mysle,ze rezygnacja z glutenu dobrze zrobi kazdemu.Uczulona na gluten jestem tylko ja a w domu nie jada go nikt.Pieke rozne chleby,najczesciej gryczany i to serwuje na sniadanie zamiast pysznych(to fakt) pszennych,swiezych buleczk.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania73kg
Ja juz po sniadanku 2 wafle ryzowe,koktajl z kefiru,polowy banana izmielonych nasion lnu,slonecznika i ostropestu.Bylo pycha. Teraz ide na fittnes z deska do prasowania i zelazkiem:) Milego dnia wszystkim zycze i sobie tez

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja sobie pojechałam do pracy.... Mąż zabrał mi klucze i jestem uziemiona. a miałam jeszcze dzieciaki porozwozić po drodze. ehhhhhhh. A teraz siedzę jak na szpilkach, mąż gna z powrotem a ja czekam w niepewności czy zdążę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie w domu też teoretycznie nikt nie jest uczulony na gluten ale staram się go ograniczać. U siebie podejrzewam nietolerancję. Też czasem piekę swoje chleby ale wiadomo- nie zawsze jest na to czas. Kromka ciemnego pieczywa mnie nie zabija a oszczędność czasowa wielka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania73kg
No to ladnie Cie maz urzadzil. Pewnie,ze kromka chleba nie zabije nikogo.Ja jestem troche zboczona jezeli chodzi o jakosc jedzenia i jego wlasciwosci,ale to wynika z moich problemow zdrowotnych i ton ksiazek,ktore przeczytalam w zwiazku z nimi.Wychodze z zalozenia,ze jezeli cos nie wnosi nic dobrego a wrecz szkodzi to po co zasmiecac swoj organizm. Dopuszczam rozne grzechy wbrew tej zasadzie,byle nie na codzien i pod kontrola. Moja rodzinka to miesozercy,wiec wykluczenie glutenu z diety nie bylo problemem. To ja sie na poczatku najbardziej meczylam niestety,bo zytni chlebek kocham bardzo. Oj rozmarzylam sie,taki chlebek jadlam ostatni raz 3 lata temu:((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zdążyłam do pracy :) Ale dzień zaczął się koszmarnie i cały czas jakoś miałam pod górkę :/ JA cenię sobie zdrowie jedzenie ale nie za wszelką cenę :P U mnie problem z wykluczeniem glutenu był większy- my jesteśmy klucho-makaroniarze :P Mięso po macoszemu traktujemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Syl1982
Witam z wieczora :) A ja staram się czytać etykiety, wybierać produkty najmniej przetorzone, bez E, aspartanu itp. To tyle co robie w kierunku zdrowego odżywiania. Gotuję sama, jak najmniej gotowców i fast foodów. O glutenie czytałam, ale skoro żadne z nas nie ma z nim prolemu, a kluchy też kochamy to ajkoś nie mam parcia na jego wykluczenie ;) Drugi dzień mam @ i chodzę cały czas głodna, coś tam wpadnie niedozwolonego, ale tragedii nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Syl1982
Ale cichutko, każda weekenduje ;) U mnie dietowo całkiem nieźle, rano na wadze 68,8 kg (przedwczoraj było 68,5 kg, nie grzesze a waga lekko wzrosła, cóż mam nadzieję że to woda bo mam jeszcze @ ) Dzisiaj na śniadanie pół bułki z kefirem, kawa, później znów kawa i czerwona herbata, na obiad kapuśniak, jeszcze jedna kawa i herbata, w międzyczasie wpadły 2 kostki gorzkiej czeko. na koniec skubnęłam 1 pieroga z lodówki więc darowałam sobie kolację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eWcia1975
Witajcie, trochę mnie nie było ale diety nie zawaliłam. Przez niecałe 2tyg.Schudłam 1,2 kg. Od 3 dni albo dłużej waga stoi. Jestem zadowolona nie chcę schudnąć zbyt szybko. Odezwę się później bo zaraz spodziewam się gości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eWcia1975
Jak Tam się macie? Ja już po 2 kawkach i bananie :-) Wczoraj niestety zjadłam troszkę więcej, bo miałam gości ale udało się bez żadnych słodyczy. Dzisiaj ruszam dalej z dietką. Jak się macie? U mnie ziiimno -7C :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Syl1982
Witam, A gdzie reszta dietowiczek? Weekend minął a tu nadal cicho. U mnie od kilku dni waga stoi na 68,8 kg. Dietowo całkiem całkiem, ale chyba muszę zrezygnować z grzeszków bo inaczej nie ruszy w dół. Tak więc dzisiaj na razie się trzymam, zobaczymy jak będzie do wieczora, bo to jeszcze daleko ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Syl1982
Ewcia u ans teraz 3 na plusie. No i jak ci dzisiaj idzie? Weszłaś już na dietowe tory?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eWcia1975
Syl dziś całkiem dobrze.Za mną banan, kawałek kurczaka wędzonego z pomidorem,mały serek 76 kal i na obiad wędzony kurczak z surówką z czerwonej kapusty. Na tym koniec na dziś. źle się dziś czuję także kończę już. Ania gdzie jesteś???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eWcia1975
znowu mi wszystko wcina????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fii
Hej dziewczyny. Nie wpadałam- dałam ciała i nie było czym się chwalić :P Zażerałam trochę stresy :O Jakoś ostatnimi czasy brak mi mobilizacji. A do grzesznego jedzenia ciągnie mnie na pocieszenie. I tak tkwię w beznadziei, w zamkniętym kole niczym Pijak z Małego Księcia :O Ale cieszę się, ze Wam idzie łatwiej. ehhhh Przede mną wizyta u lekarza. Mam nadzieję,że wyregulowanie leków pomoże mi stanąć na nogi. Bo przy spadku wyników zwykle moja waga wzrasta. A jak widzę, ze się staram a to wszystko psu na budę to odechciewa mi się starac. xxxxxxxxxxxx Po smęceniu stawiam kawę. Przez te problemy w pracy spać nie mogłam. Snuję się po domu od ponad godziny. Więc przychodzę do as z kawą, zeby nie skusiły mnie co gorszego :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eWcia1975
Witaj Fii, z tymi stresami to mam to samo :-( dziś też poszłam spać ok 23, obudziłam się 0 2 i koniec spania. I jak tu funkcjonować? Wszystko mi się nawarstwiło, masakra. Wczoraj jadłam trochę wieczorem ale w ciągu dnia prawie nic...z nerw.Może macie dziewczyny jakąś radę na stres, nie potrafię wyluzować. Dziewczyny gdzie jesteście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Syl1982
Powiem tak, jedni w stresie nic nie jedzą i chudną, inni zajadają stresy i tyją. nie wiem co mam Wam poradzić, mogę powiedzieć tylko tyle, że nie warto jeść w stresie, bo później mamy wyrzuty sumienia, ejsteśmy sfrustrowani i jeszcze bardziej przygnębieni. Wiele razy przez to przechodziłam będąc na diecie. Jednego dnia zjadłam za dużo, później myślałam sobie że dieta nic nie da i tak kolejne dni i tygodnie jedzenia. Zawsze mówiłam sobie ze 70 kg nie przekrocze, kiedyś jednak doszło do 72kg, wtedy czułam się okropnie. Teraz po ciąży miałam około 75 kg i tak trwałam w tym kilka miesięcy aż powiedziałam dość. Dietuje i jem tak by chudnąć, czasem grzesze ale tak by waga stała a nie rosła i wiecie co - czuję się teraz o niebo lepiej psychicznie. Nadprogramowe kilogramy potrafią odbić sie na psychice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Syl1982
Także laseczki w górę biusty, nie poddajemy się i dietuejmy dalej, bo ja tu nie chce kompanek stracić ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No bez przesady nie ma co się katować i myśleć tylko o jednym jaka dieta ? ile schudłam ? jak za mało to żle do bani i takie tam. Bo tak na prawdę to się można zestresować. Ja polecam zieloną kawę max- dodaje energii, waga spada a ja mam święty spokój i jestem zadowolona.Zielonakawamax.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eviaczek2606
Hej dziewczyny, mozna sie do Was wepchnac? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania73kg
Hej Dziewczyny Jestem,jestem ale cos jakas taka rozbita psychicznie ostatnio. Diete staram sie trzymac,ale niestety ja tez z tych co zajadaja stres. Ewcia malymi kroczkami do przodu i cel bedzie osiagniety. Gratuluje spadku. Postaram sie byc bardziej rozmowna,ale to dopiero jutro:) Eviaczek witaj w naszym gronie:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Syl1982
Wreszcie się koleżanka odezwała ;) Dziewczyny a jak u Was waga, spada coś od początku dietowania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fii
Ja Wam nie powiem czy mi spada czy nie spada bo bateria w wadze mi padła :P Ale po moich wpadkach to może nawet i lepiej. Po cóż się dobijać?? ;) xxxx Chętnie wypiłabym z Wami kawę ale lecę z dzieckiem do szkoły. Później postaram się na chwilkę wpaść. Miłego dnia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sarita
Hejka! Mogę dołączyć? Ilekroć próbowałam się wbić na jakiś świeżo założony temat , to ten upadał , więc przeglądam wszystkie topiki o sprzyjających nazwach . Wasz mi się bardzo spodobał :) Mam prawie 33 lata i dorobek dwójki dzieci. Poza tym 170 cm wzrostu i 70 kg na wadze. marzę żeby zrzucić te 10 kg albo chociaż zamienić część w mięśnie - co by dało wizualnie mniejszą masę ciała ;) Również należę do grona osób zajadających stres :( Mojemu chudnięciu nie sprzyja również nieregularne jedzenie (również w nocy - bo pracuję w systemie zmianowym). od 2 tygodni mam dietę mż wiec w sumie taką nijaką . No i więcej się ruszam. Staram się żeby w ciągu dnia przemaszerować szybkim tempem co najmniej 10 km. No ale od 2 tygodni waga i tak nie spada mimo że mam wrażenie że brzuchol troszkę zmalał (dobre i to ;) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Sarita :) No ruch to podstawa. Ja aktualnie walczę z dość uciążliwymi atakami astmy i jedyny ******* jaki jestem w stanie się zdobyć to szybki marsz, po którym też niejednokrotnie nie czuję się najlepiej. Myślałam o basenie ale nie jestem w stanie się zorganizować. Rano jestem z dzieciakami, popołudniu w pracy, w weekend też często coś wypada a jak nie wypada to chcę w końcu spędzić kilka spokojnych chwil z rodziną. Więc basen póki co nie wypali i zostaje mi spacer.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eWcia1975
Hej Dziewczyny :-) Witam wszystkie nowe w naszym gronie :-) Ja już po 2 kawkach i bananie. Potem planuję sałatkę z pomidorów i mozzarelli, mały serek, i coś jeszcze małego, ale nie wiem jeszcze co. Do pracy idę na 11 i wtedy niewiele jem, a wracam wieczorem ok.20 i wtedy już wolałabym nie jeść...Nie wiem jak to pogodzić bo często pracuję w takich godzinach. Jak na razie nie mogę się zmobilizować do ćwiczeń, leń ze mnie straszny :-( Może dziś... Miłego dnia wszystkim :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Syl1982
hej z rana :) właśnie popijam drugą kawę i zapraszam :) U mnie też od kilku dni waga stoi, ale dobrze że nie rośnie bo pozwalam sobie na wiele. Dzisiaj 68.5 kg, od początku schudłam już 6 kg, co mnie ogromnie cieszy. Dla mnie dieta to nie rezygancja ze wszystkiego, tylko trochę zmiana systemu odżywiania na bardziej lekkie i zdrowe. Nie odchudzam się regorystyczną dietą, bo później by wszystko wróciło a tego bardzonie cche. Witam nowe koleżanki :) Sarita no właśnie mi tego ruchu rakuję na uędrnienie ciała :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fii
Dla mnie najgorsze są zawsze poczatki diety- tydzień, dwa. Po tym czasie większość rzeczy przestaje mnie kusić i jest z górki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×