Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

blondyneczka87

Implantacja zarodka, jakie miałyście objawy? kontynuacja

Polecane posty

No nadzieje jeszcze mam tymbardziej ze nie plamie co mi się zdaza dzień przed @. No nic chyba pozostaje mi czekać na rozwój sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agus !! To wkoncu byla ta 2 kreseczka czy nie? Kamyczku dzialaj dzialaj!!! Ktoras pisala z Was ze bede miala stosunkowo mily tydzien i nie myli sie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kamyczku nie było u nas w rodzinie bliźniąt. Wspomagaczy tez nie mieliśmy. Wiec tak naturalnie byłoby. Zobaczymy na kolejnej wizycie, może jednak jest jeden ;-) cieszylabym się z bliźniaków ale mimo wszystko mam stracha :-) blondyneczka pochwal się swoim szczęściem, o ile chcesz oczywiście ;-)Kasia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agnieszka nie miałam co prawda bobo testu ale u mnie jak nie byłam w ciąży to na teście nie było nic widać pod żadnym kątem choćbym go nie wiem jak prześwietlała :) zrób jeszcze test w sobotę rano jeśli @ nie przyjdzie :) Malgo1988 każda z nas miała taki etap więc nie masz czego sobie wyrzucać :) życzę Ci żeby udało się już za pierwszym razem :) kamyczku działajcie tak żeby pękł ten pęcherzyk ;-) oby w niedzielę już go nie było :) blondyneczko cieszę się że masz stosunkowo miły tydzień :) aż Ci zazdroszczę :) działaj działaj ;-) mi też przydałaby się mała seksterapia na to moje przeziębienie ale niestety chwilowo warunki nie pozwalają :) poczekam do weekendu ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasia, Aga nic sie nie wydarzylo:-) tak jak pisze maomi, dzialamy sobie na luzie bo mam mnostwo sluzu plodnego od wtorku, a wczoraj przez chwile bylo kilka nitek krwi... Dzialamy sobie spokojnie, popijamy sobie czerwome winko wieczorami i co ma byc to bedzie :-) Aga kiedy powtarzasz test?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam dziewczyny ,,neila ,,chciałam sie podzielic z wami radosna wiadomoscia dzisiaj zrobiłam tescik i wyszły 2 piekne kreseczki jestem przeszczesliwa!!!!!udalo sie trzyma kciuki za staraczki i testujace oby sie tez wam udało dzisiaj jest szczesliwy piatek pozdrowionka!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maomi to dałaś mi nadzieje no jak narazie jest czysto ale myślę żeby nie zwariować poczekam do niedzieli ponieważ nie chce znowu widzieć tej jednej kreski kolejny raz wiec poczekam. dziś jak wstałam to czuje się połamana wszystkie stawy mnie bolą no i te plecy brzuch lekko tez pobolewa no i piersi przy dotykaniu. a tak poza tym to nic ciekawego. ktoś jeszcze został z testowaniem u szedł podobnie jak ja? jak dziewczyny które dostały samopoczucie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gowsik
Justynka1986, gratulacje! Agnieszka5g, trzymamy kciuki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
justynkaa1986 gratuluję!!! :) super wieści na początek weekednu :) powiedziałaś już mężowi ? :) agnieszka ostatnio na forum znowu zaczęły się pojawiać pozytywne testy więc mam nadzieję że i Ty też taki będziesz miała :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
UF TERAZ WIDZE DZIEKI DZIEWCZYNY NIE MOWIŁAM MEZOWI JESZCZE WIECZORKIEM MU POWIEM TRZYMAM ZA WAS KCIUKI TESTUJCIE NA TYM WEEKENDZIKUMI PRZYNIÓŚL SZCZESCIE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
justyna1986 jak dochodzi nowa strona na forum to zazwyczaj się przywiesza na jakiś czas a potem pojawiają się wszystkie posty na raz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nelina
Justynkaa gratuluje serdecznie i trzymam kciuki za udana ciaze :) miłego weekendu dziewczyny :)) Agnieszka trzymam kciuki zeby @ nie przyszła!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
justynkaa1986- gratulacje !! :) w końcu się komuś udało. Widzisz jednak moja intuicja jest niezawodna( serio to mi się często zdarza hehe ) agnieszka5g- oby i Tobie się udalo! :) A u siebie czuje jak @ zbliża się wielkimi krokami:/ cycki się pomniejszyły, krzyż boli jak na @ , no czuję całą sobą, że przyjedzie :( No nic, nie poddajemy się dziewczyny, do skutku!!! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Justynkaa 16 gratulacje :-) Kasia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iwonqa
Kamyczku85 dziękuję, trzeba dalej brać się za siebie! Maomi wiesz co jak do końca roku sytuacja się nie zmieni to wtedy ruszamy na konkretne badania. Wiem, że za bardzo będzie mnie stresować takie codzienne sprawdzanie mojego cyklu, pęcherzyków itd. ale jak nie będzie wyjścia to zrobię wszystko by nam pomogło. Tym bardziej, że teraz nie mam stabilnej sytuacji w pracy więc nie chce na siłę cisnąć z zafasolkowaniem. Z resztą mogę mieć problemy z donoszeniem ciąży i dlatego nie robię nic na siłę. Ostatnio byłam w 13dc u lekarza to miałam pęcherzyk 22mm, endometrium 9.4mm także wszystko ok. Jajniki zdrowe, macica ok, szyjka "bardzo ładna", przodozgięcie, więc prawidłowo. Nie ma do czego się przyczepić "z zewnątrz". W sobotę jadę zrobić badania na prolaktynę, glukozę i wątrobę. Lekarz chce ewentualnie wykluczyć problemy z tarczycą czy cukrzycą. Chociaż miałam już badane TSH, morfologie itp. Wcześniej miałam miesiące, kiedy zastanawiałam się czy to jest dobry moment na dziecko, ale teraz już nie mam żadnych wątpliwości, tylko to już nie zależy teraz tylko od moich chęci..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
knojpa ty to masz nosa zycze zebys wszystkim tak wrozyła jak mi 2 cykl udało sie za 2 cyklem jestem w szoku ciesze sie i trzymam za was mocno kciukasy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość atomka83
Hej dziewczyny :), jestem tu z Wami, ale rzadko się odzywam, ponieważ u mnie nic na razie ciekawego się nie dzieje i trochę chcę się odprężyć, więc rzadziej zaglądam. Bo w zeszłym miesiącu dopadła mnie jakaś obsesja forumowa, nawet w pracy odrywałam się od roboty, aby tu zajrzeć, i po pracy w domu też ciągle siedziałam i czytałam, jak nie bieżące wpisy to historyczne. Mąż już mi nawet zwrócił uwagę, że ciągle tylko coś tam czytam i piszę na kompie - on wie, że coś tam czytam na forum, ale nie zna żadnych szczegółów, nie wtajemniczałam go. Dziś go nie ma, więc mam czas, aby spokojnie popisać i poczytać. A że nie mam takiej pamięci jak maomi ;) to muszę się cofnąć trochę stron. Czytam też trochę starsze wpisy, jestem na etapie jak iczozord pokazała swojego maluszka. Szkoda, że już się nie odzywa - iczozord jak czytasz to, to się czasami odezwij. Twoje rady były bardzo przydatne, napisz jak się mały Karolek czuje, już chyba skończył 3 miesiące. Chciałabym również ten Twój skrypt. Wydałaś go w końcu? Agnieszka5g trzymam za Ciebie kciuki, oby się udało. Jesteś już po terminie @, czy jeszcze nie? Te pobolewanie może niestety świadczyć o zbliżającej się @ - u mnie tak było :( - ale wcale nie musi. Dopóki nie ma krwi jest nadzieja. Ja niby się wiele w tamtym cyklu nie spodziewałam, ale im bliżej @ tym gorzej było z nerwami. Robiłam testy, jedna kreska mnie nie dobijała, ale oczywiście miałam nadzieję. Postanowiłam, że potraktuję to jako trening w testowaniu ;P Jak przyszła @ to byłam rozczarowana, ale jakoś się trzymałam ... do wieczora. Później już nie byłam taka silna i się rozryczałam. Mąż się pytam co mi jest, a ja na to - nic, tylko okres mam. Chyba wiedział w czym rzecz, ale nie ciągnął za bardzo tematu. To nie był dobry czas na rozmowę, bo cały wieczór i noc łzy mi same leciały i nie mogłam się uspokoić. On w końcu zasnął, a ja nie. Poszłam do salonu, włączyłam tv, zrobiłam podwójną melisę i zasnęłam na kanapie. Drugiego dnia byłam jeszcze przygnębiona, ale oczy mniej zapuchnięte niż przy ostatnim cyklu. Teraz 5dc i już jest ok. Piszę o tym, bo jestem ciekawa, czy tylko ja to tak przeżywam, czy Wy też miałyście, albo macie takie doły, jak przychodzi @. Kiedyś w ogóle się tym nie przejmowałam, nie myślałam o dziecku w taki sposób, raczej, że kiedyś nadejdzie czas. Nie mieliśmy kiedyś warunków, teraz mamy pracę, mieszkanie i teraz jest bardzo dobry czas na maleństwo. Wcześniej nie bylibyśmy w stanie mu zapewnić dobrego życia, teraz myślę, że tak. Dlatego wcześniej niezbyt się staraliśmy, jakoś nawet nie miałam ochoty na seks. A teraz to zupełnie przeciwnie, chciałabym już teraz być w ciąży, ale wiem, że dwa cykle to za mało. Nawet jeśli jesteśmy oboje zdrowi, i kochamy się w dni płodne, to jest tylko 25% szans na poczęcie. Początek nowego życia to - patrząc z punktu naukowego - cud - tyle się musi czynników zadziać, tak dużo rzeczy jest zależnych od innych. Mój mąż chyba kiedyś myślał, że wystarczy raz bez zabezpieczenia i już jest dziecko. Takie odniosłam wrażenie, ponieważ jak się kochaliśmy po odstawieniu tabletek, to rzadko kończył, bo chyba się trochę bał, że od razu zajdę, a to jeszcze nie był ten czas. A nawet jak raz w miesiącu udało się, że kończył we mnie - to od razu mówił, że będzie ciążą. Ja mu w żartach mówiłam, że to nie tak szybko. Czasami wystarczy raz, a czasami nie. Teraz mnie uspokaja, że to dopiero drugi cykl starań i że na razie nie ma się co martwić. Ja już biorę pod uwagę w myślach badania hormonów, monitoring, badanie nasienia i inne metody - a on oaza spokoju, radości i przekonania że będzie dobrze. Czy on się naprawdę niczym nie stresuje? :) Może powinnam brać z niego przykład i mu wierzyć, bo ona ma często rację. No ale to, że chorował na świnkę i że w ostatnich dwóch cyklach wg moich obliczeń kochaliśmy się w okolicach owulacji mnie martwi. Są takie momenty, że myślę sobie - będzie dobrze, uda się :) ale są też takie, gdy myślę, że nigdy się nie uda :( Taka huśtawka. Teraz jestem optymistycznie nastawiona na nowy cykl. Prowadzę obserwację na owufriend. Jak tym razem się nie uda w przyszłym cyklu idę do lekarza i niech coś myśli. Bo nie chcę czekać rok, aby się nie daj boże dowiedzieć, że potrzebne jest jakieś leczenie i mieć świadomość, że rok straciliśmy. Aha i też nie miałam żadnego śladu drugiej kreski na teście, ani pod światło, ani pod żadnym katem - zero. Robiłam te testy z allegro za 1 zł. Blondyneczko87 życzę miłych chwil z ukochanym, winko to dobry pomysł, relaksuje i pozwala się zapomnieć. Jak często w tym cyklu się staracie? Kiedy zaczęliście starania - jak zauważyłaś śluz płodny? Od razu przystąpiliście do rzeczy, czy trochę jeszcze czekaliście? Masz jakąś radę, aby te starania były takie spontaniczne, a nie nastawione na zapłodnienie? Da się tak w ogóle? Czerwone nitki, to chyba owulacja w tym czasie była. Ja nigdy nie zauważyłam żadnych plamień albo nitek krwi w tym czasie. Życzę powodzenia :) Kasia gratulacje, może będziesz miała podwójny podwójny powód do radości. A jak nie to i tak będziesz szczęśliwa. Masz rację bliźniaki to zawsze więcej stresu, ale radości też. Ja Ci powiem, że chciałabym bliźniaki ;) Pod warunkiem oczywiście, że wszystko byłoby ok, no ale na to wpływu nie mamy i gwarancji też nie. Czekam na dalsze informacje :) Kasiek922 kiedy będziecie mieć wszystkie wyniki i badania i jakąś konkretną diagnozę. Chodzicie do tego samego lekarza, czy byliście na konsultacji u kogoś innego? Kamyczku85 oby pęcherzyki ładnie pękły. Działacie codziennie? Oby się udało tym razem. Iwonqa jak się trzymasz? Jak samopoczucie? Nelina ty nasz łakomczuchu, jak tam sobie radzisz z nałogiem? Ja też uwielbiam słodycze, mogłabym jeść codziennie. Ale w tym cyklu postanowiłam, że ograniczam, bo źle wpływają na gospodarkę hormonalną. I jak na razie myśl, że może jak nie zjem czekolady, to uda mi się zajść pomaga. Chociaż wiem, że to naiwne, ale zdrowiej na tym wyjdę i tak :D Codziennie jem jogurt z siemieniem lnianym. Najlepiej pasują mi jogurty Danone fantazja z płatkami albo orzechami albo innym sypkim dodatkiem - oby nie owocowe - wsypuję 2 łyżki nasion i ładnie się w tym komponują. Zobaczę czy będę widziała jakiś efekt. Jem jeden taki jogurt dziennie? Myślicie, że wystarczy? Od 2 cykli regularnie łykam kwas foliowy, a od 2 tygodni zestaw witamin od a do z i mężowi też daję. Ja to mam z nim dobrze, bo on łyka wszystko co mu daję i nawet nie sprawdza :) Więc mogłabym mu wszystko wcisnąć, he he ;) Aha i też mój mąż nie wie, że robiłam już testy. Trzymam schowane albo w łazience, albo w kieszeni i nic nie widzi. Jakby mi wyszły kiedyś te dwie kreski, to raczej dopiero po pozytywnej wizycie u gina bym mu powiedziała - tyle z założeń, a czas pokaże ;P Agnieszka piszesz, że rozebrałaś test - to co to było? Jestem ciekawa :) Malgo widzisz, że Twoje myśli i odczucia pokrywają się z innymi, więc chyba jesteśmy w miarę normalne ;) he he. Ja też myślałam, że uda się za pierwszym razem. Miałam milion objawów ciążowych, a później było wielkie rozczarowanie, wielkie jak nigdy i sama byłam zdziwiona swoją reakcją, swoim dołem, że mogę tak to przeżywać, gdy jeszcze miesiąc wcześniej było zwyczajnie. Ach ta nasza psychika, od razu widać jak nami steruje i jakie nam robi psikusy. Nawet przez głowę mi przemknęła myśl o psychologu :P jak tam u Ciebie samopoczucie? Justynkaa1986 jak tam u Ciebie? Robiłaś test??? Gowsik usg na pewno wiele Ci powie, a może akurat się uda trafić, trzymam kciuki. Uśmiałam się z tej drożdżówki :) Podziwiam Cie za Twoje podejście do życia :) Doris32 dotarłam w historii do tego momentu jak zobaczyłaś 2 kreski, później miałaś plamienia, przepraszam, że do tego wracam, ale widzę że się dalej starasz więc wydarzyło się coś złego :( przykro mi, nie pisz jeśli nie chcesz i tak doczytam, ale skojarzyłam to jak wczoraj czytałam historyczne strony i zrobiło mi się tak smutno... Sądząc po nicku chyba jesteśmy rówieśniczkami. Evi dużo zdrówka i powodzenia. Agaaa133 to jesteśmy w podobnej sytuacji, my też 2 cykl starań. Na razie 5 dc, więc czekam. Będę starała się poczekać do dni płodnych i wtedy zaczniemy działać, bo chciałabym codziennie, dla pewności. Boję się że jak wcześniej zaczniemy, to później mojemu zabraknie sił ;P Miałam tak w ostatnich dwóch cyklach, patrzę teraz w kalendarz - 17 albo 18 dc to mogła być owu, my działaliśmy 16, 18 też ale bez zakończenia - a może to był ten akurat moment. W poprzednim cyklu owu miałam chyba 15 dc, i tego dnia działaliśmy ale też nie było zakończenia ... Później jestem zła na mojego, że nie może skończyć, ale przecież to nie robot. Więc teraz trochę go przetrzymam do dni płodnych i zobaczymy :D Dziewczyny mam takie dość osobiste pytanie, ale tu są same takie, więc może odpowiecie, czy Wasi faceci też tak mają, że czasami mimo że się kochacie godzinę lub półtora nie mogą dojść? U mnie mój tak ma czasami i trochę mnie to frustruje. Ostatnio jak się staramy to tylko 2 razy się tak zdarzyło, ale wcześniej to o wiele częściej, może on wtedy się bał, że będzie ciąża, a jeszcze nam tak bardzo nie zależało. Mówi mi też że jest zmęczony nieraz po pracy. hm ... mnie to strasznie wkurza, bo ja bym wolała pół godziny z zakończeniem, niż 1,5 bez. No ale to nie roboty, więc nie ma co od nich chyba wymagać gotowości 24/dobę 7 dni w tygodniu. Ale jak się człowiek stara, to tak jest. O kurcze teraz to się rozpisałam za cały tydzień. Dla wszystkich dużo spokoju i zdrowia. Miłego weekendu. Agnieszka miłych urodzin dla Twojego, macie jakieś plany? Jaki masz dla niego prezent? Bo rozumiem, że z testem czekasz... Dobra już nic nie piszę, bo nie skończę, tak mi się fajnie przed Wami wygadać ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Justynka gratulacje, ale Ci zazdroszczę. Przypomnij nam jak przebiegał ten cykl u Ciebie. Będziesz miała cudowny weekend. Powiesz od razu mężowi? Kiedy idziesz do lekarza? Kolejny piątek okazał się szczęśliwy. Jednak warto poczekać z testem po terminie @. Ty chyba jesteś 3 dni po o ile dobrze pamiętam. Daj mi radę na taką cierpliwość, w przyszłym miesiącu pacnijcie mnie wcześniej, abym za szybko testu nie robiła, ok? :) Jeszcze raz gratulacje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurcze też mi się coś przyblokowało, ale już chyba wszystko widzę, to mąż będzie miał wieczorem niespodziankę :) jak mu to powiesz, szykujesz jakąś kolację, prezencik? Jaki masz plan?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiek922
Kojpka wywroz i mi bo ja juz sama nie wiem co robić. Czy zapytac o leki czy jechac do krakowa na konsultacje :( nic nie wiem.mam metlik w glowie tez chce doczekac kreseczek. Gratulacje dla mamuski nowej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Doris32
atomka, tak, jesteśmy rówieśniczkami. Długo nie myślałam o dzieciach, jakby ktoś zapytał mnie o chęci posiadania takowych jeszcze ze 2-3 lata temu temu to usłyszałby, że w ogóle nie planuję i że nie chcę mieć dzieci jednak natura robi swoje - tak mniej więcej na początku tego roku coś zaczęło się ze mną dziać w tej materii i stwierdziłam, że czas zacząć się starać. Odstawiłam tabletki, które brałam z jakieś 15 lat (z mniejszymi lub większymi przerwami), poszłam do ginekologa, porobiłam podstawowe jego zdaniem badania i zabraliśmy się z mężem do realizacji :). Staraliśmy się 4 miesiące i w czerwcu okazało się, że jestem w ciąży, jednak moja radość trwała do, bodajże, 5go tygodnia ciąży kiedy zaczęłam najpierw plamić na brązowo, później krwawić, ostatecznie okazało się, że miałam puste jajo płodowe i 11go lipca miałam zabieg usunięcia. Wiadomo, że było ciężko, dół itd. ale nie ma chyba niczego czego nie dałoby się przeżyć, mam już zielone światło od ginekologa na ponowną ciążę jednak w międzyczasie zostałam kierownikiem marketingu w firmie w której pracuję i odłożyłam starania (nie zabezpieczamy się, po prostu nie biegam na monitoring i nie mam spiny jak co cykl przed zajściem w ciąże) na jakieś 3 miesiące. W nowym roku jak już zostanę pełnoprawnym kierownikiem znowu wcielam plan posiadania potomstwa już tak z grubej rury :). I jeszcze propo naszego wieku, bo coś kojarzę, że się tym przejmujesz - spokojnie, tak jak już gdzieś tu wcześniej pisałam - mój ginekolog powiedział mi, że nie ważne czy masz 25 lat czy 32, o ile nie masz żadnych innych problemów to wiek takim problemem na bank nie jest więc nie spinaj się, rób swoje, ciesz się seksem, masz czas :) Nie ma zachodzenia w ciążę na życzenie w jeden cykl, dużo rzeczy w dzisiejszych czasach da się obejść, przykombinować, niestety, tutaj można zrobić tylko tyle ile można, na resztę nie mamy aż tak dużego wpływu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiek922
Atomka. W polowie pazdziernika jak maz wroci. To pojedziemy ale naprawde nie wiem co robic . Chcemy sprobowac lekami ale czy to cos da i 3 miesiace juz bedzie stracone? A w ten czas juz moze bym mogla byc poddana zabiegowi in vitro. Maz mial sie umowic do lekarza do innego miasta 200 km od nas na konsultacje. Ale mysle moze poprosze o te leki?? :( naprawde mam metlik Kochane tak wogole dziekuje, ze moge wam sie tu wygadac, ze nie pogonicie mnie z tego tematu bo mam inny problem. DZIEKUJE NA was zawsze mozna liczyć. Znalezienie tego forum w zeszlym roku bylo najlepsze . Można sie wygadac doradzic i ppczytac o waszych wzlitach i upadkach. A co odczucia tego jak nadchodzi @ to mam tak samo jakTy. Nie dosc ze czekam, wpatruje sie w swoj organizm a później lzy , dobicir ze sie nie udalo. Tez zaluje ze czekałam rok, ale skad mogłam wiedziec , ze to ja bede miala takie prpblemy, ze mąż nie bd mogl mi dac dziecka w naturalny sposob (chodz mam nadzieje ze w jadrach tam sa).ale trudno stalo sie to dla mnie wyrok gdy usłyszałam o tym. To maz mnie pocieszal to ja plakalam jak głupia. Az pewnego ranka oboje sie poplakalismy ale to pomogło teraz mam sile zeby walczyć. Mamy siebie a maz wie ze go nie zostawię to go motywuje do dalszego działania :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gowsik
Kasiek, a nie lepiej poczekać na wszystkie wyniki? No bo skąd wiadomo jakie leki dać jeśli nie wiadomo jaka jest przyczyna? Ja się przyznam, że chociaż bardzo mi zależy na zajściu w ciążę, to nie chciałabym żeby nasze działania w tym kierunku stały się takie 'mechaniczne'. To znaczy nie będę unikała seksu w dni potencjalnie niepłodne a przypuszczała zmasowanego 'ataku' w dni płodne. Seks ma być przyjemnością a nie przykrym obowiązkiem, nawet jeśli w 'szczytnym' celu. Ja chyba bym nie chciała mieć świadomości że idę z mężem do łóżka tylko po to żeby spłodzić dziecko. Bo to by chyba spowodowało że przestałabym czerpać radość z tych naszych zbliżeń. No ale to tylko moje subiektywne zdanie które wcale nie musi być słuszne. A już wyobrażam sobie że może być kompletnie oderwane od rzeczywistości w sytuacji kiedy starania się przeciągają. Taka jestem 'mądra' bo dopiero 2-3 cykl starań przed nami. Atomka, dobrze piszesz, mąż nie robot. I wbrew powszechnie panującym opiniom mężczyźni wcale nie muszą móc zawsze i o każdej porze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Justyna gratuluję!! :) Dzieki dziewczyny za wsparcie i słowa otuchy. Muszę odpocząć od tego wszystkiego na jakiś czas, za miesiąc idę na wesele koleżanki, więc jak się nie uda w tym cyklu to nie bedę rozpaczać, przynajmniej się pobawię % ;) Przez jakiś czas będę tu mniej zaglądać. Miłego dnia dziewczyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziekuje dziewczyny atomka mysle nad kolacyjka fajna i mam malutkie buciki i do tego tescik i grzechotka przygotowałam sie co??? mam nadzieje ze moj sie ucieszy ale narazie poki co nie bede nikomu mowic chce poczekac do wizyty czy wszystko w porzadku ale wiem ze ciezko bedzie mi to ukrywac jak człowiek sie usmiecha pod nosem bez przyczyny dzieki dziewczyny jescze raz czekam na was zebysmy wszytskie mogły cieszyc sie ciaza buzki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kasiek jestescie bardzo dzielni ja wierze ze wam sie uda a wtedy bedziecie bardzo bardzo sie ieszyc jesli komus przychodzi cos z trudem ma wieksza euforie czasami tak jest ze cos jest po cos ze tak miało byc nie pytaj dlaczego ty ale ze to własnie ty badz dzielna i wspieraj meza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×