Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

maz mnie nie kocha ale kocha dzieci dlatego jestesmy rodzina

Polecane posty

Gość gość
ALE Z NIEGO PALANT! To, ze Cie nie kocha, ale mimo to dba o rodzine jest wporzadku i swiadczy o nim jak najlepiej, ale... Osatatni z niego egoista! Nie potrzebnie Cie o tym poinformowal. Szczerosc nie jest wartoscia nadrzedna w zwiazku! Jak sie zdecydowal zostac to z troski o twoje samopoczucie powinien zachowac to dla siebie! To tak, gdyby moj facet zapytany czy podoba mu sie moja nowa fryzura powiedzial szczerze, ze fatalna! Tylko milion razy gorzej! Fatalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gosciu powyzej chyba masz racje nie zawsze szczerosc wykonuje dobra prace czasem lepiej sklamac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak tylko ze ja rowniez czuje sie niekochana, kobieta to wie, brak czulosci, dotykow, buziakow, milych slow typu kocham cie, jestes najwazniejsza itp on jest w porzadku do rodziny i spelnia swoje obowiazki jednak nie jest czuly, otwarty, itd w stosunku do mnie, jedynie w lozku przed i po seksie ale nie codziennie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie jest na odwrót, chociaż teraz to chyba nie czujemy do siebie nic oboje. Jest mi obojętny. Ja chcę odejść i to jak najszybciej. Krótkie małżeństwo i dziecko. Jednak nie ma sensu w tym tkwić, bo oboję siè męczymy. Wlasnie ja sie nie mecze i on chyba tez nie, jest poprostu normalnie, rozmawiamy, czasem sie klocimy, raz lepiej raz gorzej. Dzis wrocil z nocy do tej pory spal teraz wstal zjadl objad bo ugotowalam wczesniej chwilke porozmawialismy, przytulil dzieciaczka jest jeszcze male i poszedl ogladac telewizje bo idzie dzis znow na nocke a ja za chwile ide po zakupy potem po dziecko do szkoly itd, jest normalnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co zrobić. kazdy ma inaczej. ja nie potrafiłabym zyc z osoba ktora mnie nie kocha, albo ja jej nie kocham... Masakra. Zeby ludzie dobrze mysleli to zyjecie pod 1 dachem. Dzieci pozniej beda sie uczyc szacunku od was jak sie truaktuje 2 polowke. Zaraz u was zaczna sie zdrady itp. Ciekawe jak wtedy bedzie Twoja psychika?? Dziecko bedzie pamietac tylko klotnie i placz.... Raz sie zyje i z tego zyciatrzeba korzystać..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale co to znaczy kochac albo nie? przeciez te motylki, ta cala chemia to zawsze mija po krotszym czy tam dluzszym czasie, a zostaje przywiazanie i szacunek i mysle ze to jest wlasnie milosc. zeby kogos kochac, to trzeba miec checi, dazyc do tego aby bylo dobrze, a nie, ze motylki mijaja i mam juz kogos gdzies i szukam sobie nowego partnera zeby nieustannie miec emocje... w zyciu nalezy sie kierowac jedna mysla: nalezy sobie wziac kogos na poziomie, interesujacego, bo jak te motylki mina, to przynamniej cos ci jeszcze zaoferuje, a tak to zostanie wielkie nic i rozwod.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak sie zdecydowal zostac to z troski o twoje samopoczucie powinien zachowac to dla siebie! xxx oczywiście, bo tak czy siak został, jesteście małżeństwem, uprawiacie seks, żyjecie razem, macie dzieci i niczego to nie zmienia, a jednak wiesz, że cię nie kocha :o i co lepiej ci z tą wielce szczerą informacją? kawał chu/ja z Twojego męża :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie lepiej jasne ze chciala bym byc kochana ale uczuc mu nie zmienie, a te opinie klotnie brak szacunku, dzieci sie ucza itd, zle to rozumiecie my sie nie klocimy, jeden na drugiego nie warczy, poprstu zyjemy razem i kazdy stara sie robic co do iego nalezy i byc dobrym rodzicem dla dzieci, maz mnie nie nienawidzi tylko nie kocha, jestem matka jego dzieci jego zona, jase ze jako kobiecie jest mi przykro jak widze pary a zwlaszcza czulego faceta ktory zonie daje z serca buziaki na powitanie, pozegnanie, mowi kochanie czego potrzebujesz bo ja tego nie mam jednak to nie jest powod do rozwodu ja go szanuje za to co robi dla rodziny,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powinnas mimo wszystko kogos se poszukac. zawsze bedziesz sama? No dzieci wyleca z gniazda to maz bedzie mial nowa laske a ty zostaniesz sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
da sie tak zyc, jest mi przykro jedak nie zmienie sytuacji, zaakceptowalam to, zdrady raczej nie ma, a gdyby pozanl kochanice i chcial odejsc to buziak na droge jednak tak jak napisalam wczesiej nie jest na tyle glupi, co innego gdybym ja odeszla jednak w tej chwili nie widze do tego powodow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
każdy robi to co należy, spełniacie powinności, szanujesz go za to co robi dla rodziny ale to jest w sumie smutne :( bo nic w tym ni ma tylko takie automatyczne spełnianie obowiązków na zimno. To się na waszych dzieciach odbija, bo widzą dom bez uczucia rodziców i będą miały problemy w przyszłych związkach, juz nie mówiąc o tym, że w końcu zaczną widzieć, że jesteście ze sobą na zasadzie suchej kalkulacji głównie dla nich i będzie im bardzo przykro z tego powodu, dzieci nie są głupie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie poszukam sobie kogos bo nie potrafie, nie bylo by to uczciwe, wzgledem dzieci, wzgledem mnie samej i nawet meza bo on mnie nie zdradza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łejeje
no to kiś się z człowiekiem który nie obdarza cię czułością, pocałunkami, gdzie żyjecie obok siebie z przymusu, bo macie dzieci i napawaj się tą swoja szlachetnością :o no bo cię przecież nie zdradza - łaskawca pier/dolony :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czyli miejszym zlem wg ciebie jest spakowac dzieci i odejsc, pozbawic wszystkich kontaktu, doprowadzic do tego ze on znajdzie ina kobiete a ja iego partnera, jeszcze dochodzi szarpanina finansowa, podzialy, alimenty, brak codziennego kontaktu z ojcem itd przeciez dzieci sa tez jego i on kocha dzieci a dzieci jego i sa zwiazani emocjoalnie, miala bym byc odpowiedzialna za to wszystko dlatego ze nie czuje sie kochana, nie sadze ze odejscie to mniejsze zlo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
laskawca p********y hahaha niezle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ponoc macie dobre kontakty - podzielicie sie, dogadacie i tyle. kazdy pojdzie w swoja strone. pomysl o dzieciach! na nich sie najbardziej to odbije i nie beda umialy zycia sobie ulozyc!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie poszukam sobie kogos bo nie potrafie, nie bylo by to uczciwe, wzgledem dzieci, wzgledem mnie samej i nawet meza bo on mnie nie zdradza xxx a ja tam jestem tolerancyjna i jak komus tak wygodnie i chce tak zyc to ok, ja cie nie bede krytykowac w przeciwienstwie do wiekszosci tutaj. zyj w zgodzie z wlasnym sumieniem - przeciez o to w zyciu chodzi! a powiem ci, ze te co cie tu namawiaja na rozwod pewnie maja gorzej niz ty w swoich malzenstwach. dobra rada - nie sluchaj dobrych "rad" innych tylko sama podejmuj decyzje i zyj swoim zyciem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dzieci wyjdą z domu i zostaniecie w domu tacy obcy sobie ludzie? nie sądze jeżeli to sie wcześniej nie rozpadnie to rozpadnie się wtedy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:54 to juz nie twoj interes, wujku "dobra rado"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja niczego jej nie doradzam tylko pytam i stwierdzam, założyła temat to się wypowiedziałam oczywiscie, ze nie nie mój interes podobnie jak wszystkich pozostałych na tym temacie ale chyba po to jest forum?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pytasz i jednocześnie sugerujesz odp..... a tak w ogole, to laska pisze wyraznie ze jej tak ok jest a wy dalej ciagniecie i sugerujecie rozwod. dajcie jej spokoj, niech zyje jak chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jezuuu! tylko mówimy co myślimy, bo chciała poznać opinie ludzi jak sama pisała wiadomo, że zrobi co zechce, no nie spinaj się tak! Autorko cały czas piszesz o tych obowiązkach, robieniu co należy, co trzeba i o tym, że jesteś fair wobec siebie, że on nie zdradza ale ja nie słyszę w tym wypowiedzi szczęśliwej kobiety tylko płacz ptaka w klatce :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mchy i Porosty
W podobnych relacjach żyje połowa świata. Nic w tym ani złego ani dziwnego. Jeszcze nie dawno i u nas ludzie żyli w zaaranżowanych małżeństwach z zupełnie przypadkowymi ludźmi , mieli dzieci, dożywali starości. Miłość aż po grób to szóstka w totka, osobiście znałem jedną taką parę, ale w zeszłym roku ona z powodów religijnych przestała z nim sypiać (żeby coś ofiarować Bogu) to on w tym czasie bzykał mężatkę z Sympatii. Oboje zrozumieli swój błąd, wybaczyli sobie, są razem, ale skaza została.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jaka miłość po grób? co wy pieprzycie za przeproszeniem? naoglądaliście się tv, komedii romantycznych i oczekujecie, że spotkacie kogoś i będziecie do śmierci unosić sie nad ziemia z milosci i upojenia. guzik prawda! scenariusz filmu zostal wymyslony, napisany przez kogos. to jest czysta fikcja! a czlowiek potem cale zycie chce miec jak w tym filmie. rzeczywistosc jest taka, ze sie zakochujemy, a potem rutyna dnia codzienniego, obowiazki itp. sztuka jest darzyc sie szacunkiem, byc dla siebie czulym, interesyjacym, rozwijac sie, dbac o zwiazek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oregano i bazylia
15:26 zgadzam się sztampa, sztampa i sztampa! owszem po latach związku nie ma już motyli i szaleńczego romansu i trzeba być z kimś z kim ma się co robić i o czym jak szał opadnie jak tu niektórzy pisali ale u nich tego nie ma właśnie. Jest za to zimna kalkulacja, niby szacunek i takie wypełnianie obowiązku. U mnie też już po 10 latach nie ma tych motyli i bicia serca na widok męża, bo wiadomo zakochanie to chemia, a miłość to wspólna praca ale nie przeszkadza nam to w przytulaniu, okazywaniu sobie czułości, chodzeniu za rękę i pocałunkach. Czyli co u mnie jest fałsz i patola, a u autorki wzorowa rodzina, szczerość i robienie tego co należy :( łaaaaaał :o to już wolę swoją niedojrzałą patolę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To wy chrzanicie, bo to nie jest normalne, że jak romantyczna przygoda się kończy to nagle następuje zero czułości i bycie z przymusu, bo nawet jak chemia mija to można być blisko i kochac się wzajemnie tylko inaczej, mozna nadal to sobie mówić. Przecież facet nie okazuje jej czułości wcale, sama tak napisała zero pocałunków, zero ciepłego słowa to jest takie w porządku waszym zdaniem i taka normalka? no nie przesadzajcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mchy i Porosty
A ja nie słyszę głosu ptaka w klatce, tylko wypowiedź mądrej i dojrzałej kobiety. Słyszę za to wtór rozkrzyczanych kwok : "rzuć go!" , "palant!", "nie żyjesz!", "dusisz się!" Pewnie, odejdź z dziećmi. Dzieci starcą jednego z rodziców. Wiekszość obowiązków, które dzieliło się przez dwa, teraz spadnie na Ciebie. Zarejestruj się na portalu randkowym, umawiaj się z kim chcesz na i "żyj!". Dzieci będa mieć nowych wujków. Twój mąż też zacznie być "szczęśliwy", zamieszka sam, pozna milość życia, która pokocha jego dzieci. I wszyscie będą piać na około jacy to są szczęśliwi po rozwodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli jak chemia opadnie to mam się godzić na taki trupi związek bez czułości? To wy tak sobie róbcie :) ja po siedmiu latach tulę się do mojego męża, całujemy się czule na powitanie, spędzamy czas na rozmowach nawet takich bzdurnych i co z tego, że hormony już nam nie buzują jak lubimy się miziać i mówić czułe bzdety? to jest właśnie miłość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mchy i porosty - brawo, podpisuję się pod każdym słowem! Jasne, bo jak rzuci tego złego męża to od razu życie będzie miałą usłane różami... puknijcie sie w te zakute łby. zycie nie jest białe albo czarne, zazwyczaj przybiera różne bawry. autorko, według mnie jesteś dojrzalsza od tych, które ci te złote rady udzielają....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mchy i Porosty
Autorko, a czy ta miłość kiedykowiek była? Piszesz, że oboje chcieliście się ustatkować i postanowilicie ze sobą zostać. Tak trochę z rozsądku? Dobrze rozumiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×