Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

co dostaliscie od swoich rodzicow lub tesciow na START?

Polecane posty

Gość gość
a ja sama wyjechalam do usa bez grosza tylko z niskim poczuciem wartosci dzieki k****e matce a tera mi ta d***** zapirdala matka i chciala gadac k***a 333 www.youtube.com/watch?v=w3p-iuXWDXE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jaka licytacja kto ile dostał masakra :o a potem same roszczeniowe lesery rosną i tylko daj i daj własny chleb smakuje najlepiej i to jest prawnda ja zapracowałam na siebie i choć rodzice mogli i chcieli mi dac to powiedziałam o nie! w moim zyciu to ja zarabiam i sama się utrzymuję. Wesele mieszkanie wakacje na wszystko pracowaliśmy z mężem sami i teraz możemy przynajmniej w lustro z uśmiechem patrzeć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wypeid.... stąd z tym jutubem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My też sami się dorabiamy, bo dorosły człowiek nie powinien nawet guzika od rodziców brać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oj jaka wspaniała z ciebie dziewczyna! tylko ciekawe skad taka frustracja? bo od razu od leserow wyzywasz. mi rodzice dali bo chcieli sami z dobrego serca, i ja swoim dzieciom tak samo bede dawac, bo je kocham i chce dla nich wszystkiego co najlepsze. a tobie widze ta samodzielnosc na dobre nie wyszla, bo tylko plujesz jadem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My też sami się dorabiamy, bo dorosły człowiek nie powinien nawet guzika od rodziców brać xxx wspolczuje ci rodzicow, naprawde cie skrzywdzili wpajajac ci taki swiatopoglad, a pewnie po prostu sa golodupcami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cołko prowda
Jak świat światem dzieci dziedziczyły dobytek po rodzicach, dziadkach i takie są prawidła, co w tym złego? Jeżeli ktoś nie ma czego dać dzieciom, bo i tak bywa to trudno ale nie demonizujmy tego, że ktoś dostał meble, ktoś ziemię, a ktoś mieszkanko przechodnie z pokolenia na pokolenie. To co mam z tym zrobić nie przyjąć, bo na siłę w imię mody nowych czasów będę ciułała w pocie czoła na tzw "swoje"? po to żeby potem publicznie oznajmić, że sama zarobiłam? kogo to będzie obchodziło, a życie mam tylko jedno. Jeżeli też mojemu dorosłemu dziecku dam na start "ponadprogramowe" mieszkanie czy samochód, bo będzie mi zbywać to co mam nie dać, bo lepiej żeby sam zarobił? i tak sobie będziemy udowadniali na siłę kto się bardziej natyrał? No durnota, durnota durnotaaaaa :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciekaw jestem, jak Wy kiedyś pomożecie swoim rodzicom?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:19: podpisuję się rękami i nogami. Tak samo nie widzę nic dziwnego w tym, że rodzice wesele fundują, taka jest tradycja od pokoleń, mnie tez rodzice zrobili wesele i ok. a te co musiały same sobie robic przylatywaly do mnie z pretensjami, złe i nabzdyczone, że jak to, jak ja moge? powinnam sobie sama to zaplacic! i jeszcze rodzice powinni grac na weselu role gospodarzy:) no komedia normalnie. ja takich ludzi odprawiam z kwitkiem i nawet nie komentuje bo nie ma sensu sie przekrzykiwac. ja w swoje dzieci tez "inwestuje" i tez im bede dawac, czy to sie komus podoba czy nie, a wdziecznosci nie oczekuje, uwazam ze dzieciom to sie nalezy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cołko prowda
Dodam tylko, że to że dostałam coś tam nie oznacza, że stałam się roszczeniowym leserem jak tu ktoś psioczy, bo zanim to otrzymałam to byłam wychowana w szacunku do pracy rodziców więc doceniłam wszystko, za wszystko im dziękuję, sama ręki po to nie wyciągałam i oczywiście nigdy rodziców bez pomocy nie zostawię, bo mnie wychowali i kochali. Tak samo wychowam swoje dziecko i tu jest sedno sprawy myślę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cołko prowda
gość dziś Wasza kasa - wasza sprawa i nikomu nic do tego. Ja nie chciałam wesela ty chciałaś - wolny kraj! i tak trzymaj :) Jednak z tym, że dzieciom się należy to bym nie przesadzała, dziecko powinno znać wartość pracy i pieniądza. Teraz kiedy sama jestem mamą i pracownikiem widzę ile trudu i pieniędzy kosztuje rodzina. Nie żebym wymagała bicia pokłonów i lizania gir :D ale sama też jestem wdzięczna rodzicom i nie ma w tym nic złego jak dziecko szanuje i docenia trud pracy mamy i taty, Choćby dlatego żeby w razie twojej niemocy dzieci się na ciebie nie wypięły, bo przecież nic ci nie są winne i żeby nie przebalowały majątku w ramach założenia "łatwo przyszło - łatwo poszło" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja napiszę z perspektywy rodzica. Pomagać należy i trzeba nawet. Jeśli oczywiście ma się za co pomagać. Ale wszystko z rozsądkiem. Nie może być popadania ze skrajności w skrajność. Jesteśmy z mężem po 55 roku życia. Mamy dwóch synów dorosłych, żonatych i dzieciatych. Każdy z nich dostał na start mieszkanie (małe, bo małe - ale własne). My mieliśmy po swoich rodzicach - sami dorobiliśmy się jeszcze własnego. Dlatego też mieliśmy co synom dać. Synowie dostali porządne wykształcenie. Obaj mieli wesele (swatowie jedno i drudzy partycypowali w kosztach). I teraz taka oto sytuacja. Jedna synowa nigdy nie wyciągała ręki po pieniądze. Nawet jak przychodziła po pożyczkę - zawsze oddawała (pomimo tego, że nie traktowałam tego jak pożyczkę - a jak podarowanie własnemu dziecku). Skromna dziewczyna, umiejąca docenić to - co się robi. Druga zaś synowa - typowa materialistka. Po przejściu mojego męża na wcześniejszą emeryturę (pracował na kopalni) pojechaliśmy od niepamiętnych czasów na wakacje. Poza Europę. Bo aż do ... Chin. I ta właśnie druga synowa skomentowała nasz wyjazd tak: "na stare lata to się w domu siedzi i wnuki pilnuje. A kasę dzieciom daje, a nie buja po świecie." Miała na tyle czelność, że powiedziała to przy nas. I bynajmniej nie przestanę dzieciom pomagać. Dostaną ciepły posiłek, zakupy mogę zrobić. Natomiast z dawaniem pieniążków dla syna i synowej - będę ostrożniejsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
cołko prowda dziś oraz gość dziś popieram was całkowicie! wszystko jest dla ludzi ale wszystko z głową!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nasi rodzice mieli ławiej w życiu, bo ich młodość przypadała na czasy PRL-u. Może i nic w sklepach nie było, ale była praca, po odczekaniu swojego, można było mieszkanie dostać, teraz ludzie mają dobre emerytury. Mój dziadek przywędrował z podkarpacia na Górny Śląsk gdzie pracował na kopalni, dostał mieszkanie, od 1985 roku pobiera emeryturę ponad 3000zł. Mój tata z mamą jeszcze pracują, ale maja państwowe posady, przy trójce dzieci wybudowali duży dom, mają mieszkanie. Co roku jeździliśmy na wakacje, w latach 90 jeździłam z rodzeństwem na wakacje do Hiszpanii. Moi rodzice wiedzą, jak dzisiaj jest ciężko, dlatego pomagają nam jak mogą, i dlatego że chcą, że się o nas martwią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja młodość przypadła na PRL i nie było mi wtedy łatwiej w sumie nie wiem kiedy było gorzej wtedy czy teraz :o Miałam pracę, a także podsłuch w telefonie i przesłuchanie przez SB jak jechałam na stypendium do Londynu :o teraz za to tusk i jego banda złodziei ech.... nie wiem co tragiczniejsze :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może po prostu byłas nieudacznikiem skoro w prlu ci bylo zle :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie rozumiem jak można na wesele wydać 27 tys i brać kredyt na coś takiego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"można było mieszkanie dostać" xxxx jakie dostać? kto dostawał mieszkania? partyjniaki, milicja, ubecja, trepy, górnicy (bo te święte krowy wszystko musiały dostawać) i trochę resortówki reszta wpłacała tzw wkład, a ten wkład co chwilę się podnosił, a nawet jak ktoś uskładał już tą bajońską sumę równorzędną niekiedy z budową domu to czekał nawet po 10 lat na swoją kolej aż "DOSTANIE" to mieszkanie więc debilizmów nie opowiadaj dziewczynko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest takie powiedzenie: "Zastaw się, ale postaw się". Żeby ludzie widzieli. A że najczęściej rodzice spłacają kredyt - lub młodzi w nowe życie wchodzą z długami - to jest nieistotne. Ważne, że było wesele! I dla mnie to jest wiocha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:47 kto ci takich bzdur naopowiadal? Mieszkanie od panstwa dostali moi dziadkowie - babcia byla ksiegowa, dziadek pracownikiem fiz. Dostali rowniez tesciowie, a pracowali fizycznie w jednym z duzych zakladow przemyslowych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spytaj się dziecko - ile lat czekali na to mieszkanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś a co ma nieudacznictwo wspólnego z podsłuchem i przesłuchaniem? miałam się z tego cieszyć? ładnie masz zatkane zwoje :o byłaś nieudacznikiem - tekst waszych czasów. Nie wiesz, nie widziałaś, nie znasz mnie, a wiesz. Było mi źle bo byłam myślącą osobą, a nie smalcojadem co się zadowolił wykombinowanymi dolarami i bańką bimbru. Dobijał mnie system totalitarny sam w sobie, bo wiedziałam na czym on polega, wielu moich przyjaciół było prześladowanych - tak byli nieudacznikami wg ciebie bo chcieli żyć w wolnym od sowietów, sb-ków i zbrodniarzy kraju i uczyć się prawdziwej historii ale co ktoś tak wyprany z wiedzy i napchany telewizyjną papką jak ty może o tym wiedzieć :o [cześć}

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś ciągnęli lachę ruskim czerwonym komuchom to dostali, a jeżeli nie to czekali i wpłacali wkład. Weź się ich zapytaj, a potem pitol :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dostałam utrzymanie w warszawie na dziennych studiach licencjackich w warszawie i 100 tys na wkład własny do kredytu na mieszkanie. Nie uważam, że jestem rozczeniowym leserem i nie znam wartośc****eniądza, na studia magisterskie poszłam w trybie zaocznym i do pracy i utrzymuje się w 100% samodzielnie, mimo sprzeciwu rodziców, którzy chcieli utrzymywać mnie do samego dyplomu Nie wiem skąd te złośliwości i frustracje, każdy kochający rodzic chce zapewnić w miarę możliwosci jakis start dla swoich dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oczywiście, że wpłacało się wkład na to "dostanie" mieszkania i czekało się oj czekało. nie czekała i nie płaciła tylko resortówka i partia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
owszem, czekali okolo 4-5 lat. I tak lepsze to, niz brac kredyt na 30 lat 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
4-5 lat czekali? Czyli byli w partii. Gdyby w partii nie byli - czekaliby z 10-15 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi rodzice chcieli kupić nowe meble i wyprawkę dla dziecka, tesciowie chcieli kupić auto.Mimo, że ich stać to odmowilismy. Jesteśmy dorośli więc sami zarabiamy na swoje potrzeby. Ja dostałam jako nastolatka mieszkanie po śmierci babci. Więc mieszkać mieliśmy gdzie. A nowe meble? Zarobimy to kupimy, nic ponad możliwości- takie mamy podejście. Moja mama obrazila się, ze nie chce od niej pieniędzy. Ale też nauczyła mnie szacunku do pracy i samodzielności. Uparla się ze Music od dać więc kupiła piękny zegar i dywan. Tesciowie praktycznie siła zaciagneli nas do sklepu i kazali wybrać wózek. Ale ogólnie niczego nie oczekiwałam ponieważ uważam, że skoro jest się dorosłym to samemu należy utrzymać rodzinę. Aha i wesele zrobiliśmy za swoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
smieszna/y jestes. To ze twoi byli niezaradni, nie znaczy ze ktos inny musial byc w zasranej partii. Niektorzy bez wzgledu na ustroj sa niezaradni i tepi zyciowo i pozostalo im tylko narzekac..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecko drogie! Mam 56 lat i wiem, co piszę. Tobie mleczko pod nosem jeszcze widać. Powiadasz, że Twoi byli zaradni? Czyli musieli dawać łapówki/kraść/donosić/etc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×