Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

johnzotwocka

Nowy rekord

Polecane posty

Gość gośća
to teraz może ja z jednej trony zgadzam się w pełni z tekstem nie można mieć wszystkiego i sama tak podchodzę do swojego życia seksulanego w małżeństwie..bo u mnie sytuacja jest bardzo podobna - super małżeństwo super się dogadujemy i nie wyobrażam sobie w tej chwili odkąd mamy dzieci zyc osobno i się rozwieść- dobrze mi tak wygodnie mam super męża ALE sex jest do d**y...ale nie można mieć przecież wszystkiego..przechodzę etapy całkowitego pogodzenia sie z tym i etapy poszukiwań....etapy ze nie da się tak zyc kolejne 30 lat...a potem umrzec nie zaspokojonym.. etapy ze najlepszym rozwiązaniem jest mieć stałego kochanka który jest w takiej samej sytuacji - bezpieczny układ ( szkoda ze jesteś daleko) nie uważam ze powinieneś się z tego powodu rozstawac...zresztą nie bierzesz tego pod uwagę i słusznie ALE ja kiedyś kiedyś zarządałam z tego powodu rozwodu i po bojach obrazach i nastąpiła pewna poprawa- pierwszy raz NAPRAWDE się starał a nie tylko mówił ze coś zrobi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzony, frustratka? .. raczej szczera w wypowiedziach... panie wygodnicki ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośća
ooo właśnie muszka dobrze mówi Johny - być może faktycznie pomogło by - wzbudzenie zazdrości..tylko myśle z nie delikatne.. oglądaj sie za innymi kobietami, jak jest sposobność w towarzystwie to możesz poadorować jakąś kobietę - to jej może dac o myślenia - większości kobiet by dało do myślenia..- mam atrakcyjnego faceta który ogląda sie za kobietami on im tez sie podoba -jak nie dostanie w domu tego co potrzebuje to dostanie w końcu gdzie indziej ! ja bym wogóle na maxa poflirtowała z jakąś.. może się skończyć awanturą ale da do myślenia, nawet można w takiej awanturze powiedziec ze sie juz nie je rady dłużej zyć w celibacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
adorowac inne kobiety? :D :D .... jesli zyczycie naszemu dzonemu kolejnego dzieciatka, to dobrze radzicie :D niech sie poslucha waszych rad, przynajmniej zmieni tematyke opowiadan :P oczywiscie mowie o dzieciatku poczetym w jego malzenstwie.. bo z reguly tak sie to konczy :D dla utrzymania zwiazku oczywiscie. i juz nie podskoczy nasz dzony.. bedzie kupowal wyprawke, pieluszki, butelki, soczki.. w chwilach wolnych od pracy odwali spacerek.. i nie bedzie mial czasu na ogladanie sie za innymi :P:D zona juz sie o to postara.. do durnych nie nalezy :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gośća, muszka - odnośnie innych kobiet to ona wie i nie ukrywam tego jak się oglądam za atrakcyjną kobietą, a już jak ma ładne i elegancko wyeksponowane nogi to jest więcej jak pewne ;) wie też, że z wiekiem coraz bardziej inne kobiety oglądają się za mną, sama twierdzi, że czas mi służy i obecnie jestem bardziej "atrakcyjny" niż kiedyś... mało tego, ja zawsze przy niej mówię, że jak kobieta jest chętna i chce skusić faceta to tylko hipokryci powiedzą, że oni majątak wspaniałe żony, że nie dadzą się nikomu skusić, a ja (to też jej powiedziałem nie raz) nie miałbym żadnych zachamowań gdyby się jakaś zakręciła wkoło mnie... widziałem tę złość, może niepewność w oczach, może tymczasową próbę poprawy (na jakiś jeden raz).... a potem wracamy spowrotem do stanu constans ;) A jeszcze jedna rzecz - ma kilka koleżanek, z którymi jak rozmawiają na te tematy to wzajmnie się utwierdzają w przekonaniu, że żadnej sięnie chce i hahaha, hihihi, każdy facet musi się tak męczyć i nie jesteś jedyny ... a te znów, które opowiadają, że dogadzają mężom i robią różne sztuczki to są uznawane za "zboczone" ;) flirt... obracamy się raczej w towarzystwie gdzie są pary ;) taki flirt na pokaz byłby raz, że widoczny nie tylko dla żony ale i dla męża tej drugiej strony ;) ... ale kto wie, może z czasem jakaś okazja się nadarzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gośća - skoro masz takie nastawienie i podobny problem to faktycznie może szkoda, że nie mieszkasz bliżej... tak czy owak chętnie poznałbym Cię "bliżej" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośća
myśle że mogło by nam to dobrze zrobić..ja mam 30 lat, nie wyobrażam sobie tak żyć kolejne 30...jestem w najlepszym wieku i hormony szaleją :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurde Frida, nie załamuj mnie :O Znam i taki przypadek, że żona ,jak się psuło to zaszła w ciążę, ale jakoś wierzyłam, że to odosobnione. :O Oczywiście on i tak odszedł.. Ja nie mówiłam Johny o flircie, tylko mniejszym obdarzaniem zainteresowaniem jej, a większym innych kobiet w rozmowie. Nie wiem, to mogą być różne rzeczy np wyjazd z kolegami na weekend. No różne. Zresztą, wyrazy współczucia. Koleżanki też niezłe. Gdyby jeden z was- niezaspokojonych mężów tego towarzystwa wzajemnego zapewniania się koleżanek, że jest ok, odszedł, to po pierwszym okresie oburzenia się na niego i wsparcia porzuconej, wszystkie te 'kwoki' zaczęłyby ją eliminować z towarzystwa, bo samotna kobieta nie jest mile widziana wśród kobiet, które nie zaspokajają swoich mężczyzn. Taka prawda :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poznaj bliżej swoją żonę, stwórz wspólną pasję, nie oddzielaj się od niej, rozmawiaj. Gdybyś powiedział Jej to, o czym rozpisujesz się tutaj mógłbyś odnieść skutek. Pytanie, czy chcesz? Czy tylko bawi Cię pisanie o tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośća
już próbował, już powiedział.. i nic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośća
naprawdę wszyscy myślą że rozmowa pomoże....to juz nie ten etap- juz wszystkie rozmowy były czasami bywa tak ze to naprawdę nic nie daje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no właśnie - mówiłem :) wiem, większość ludzi nie rozmawia i pierwsze porady to zawsze - porozmawiaj, powiedz ;) to już było ;) gośća - możesz się odezwać do mnie na maila?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poza zasięgiem
nie tylko kobietom zdarza się stronić od seksu w małżeństwie. ja przesyłam już wszystkie etapy walki o poprawę sytuacji. było wzbudzanie zazdrości, rozmowy, prośby, groźby i tak minęło prawie 10 lat. ne dwóch jestem na etapie pogodzenia, że nie można mieć wszystkiego. no i właśnie... ne roku walczę z nerwicą i depresją i jest coraz gorzej. od jakiegoś czasu chodzę na terapię i z którejkolwiek strony próbuje ugryźć problem zawsze w końcu docieram do faktu, że moje życie seksualne praktycznie nie istnieje. no i sytuacja jest bez wyjścia. będzie coraz gorzej. myślę johnny, że i tak nie jest u Ciebie najgorzej, bo mnie najzwyczajniej w świecie zaczyna od/pie/r/da/lać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośća
zaraz będzie fala krytyki pod naszym adresem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdzie Twoja Żona w tym wszystkim, gdzie próba porozumienia, ? Sposób w jaki tutaj piszesz, wymieniasz się spostrzeżeniami świadczy o tym, że doskonale wiesz gdzie jest pies pogrzebany. Potrzebujesz zainteresowania, uwagi? Brakuje Ci tego na codzień? A może jesteś po prostu znudzony? bo rzeczywistość nie jest tak barwna jak sobie wymyśliłeś, a Żona jest tak pochłonięta obowiązkami, że spadasz na drugi plan?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośća
poza zasięgiem taaaa tez to wszystko przechodziłam... gdyby nie dziecko tez bym skończyła z depresją itd... albo ..robiła cos innego nie myślałaś nigdy o zdradzie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zuchwała - obowiązkami to oboje jesteśmy pochłonięci :) każdy ma swoje do robienia, ale to nie tak żeby nie było czasu, czas jest... a że brak mi zainteresowania moją osobą, takiego... kobiecego, intymnego to jest niezaprzeczalny fakt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poza zasięgiem
myślałam, ale nie potrafiłbym tego mężowi zrobić. całkiem prawdopodobne że w końcu rozwiąże ostatecznie problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiedy ostatnio stworzyłeś atmosferę? Zapaliłeś świece, podałeś kolację, zaproponowałeś coś więcej niż szybki numerek na dobranoc? Kiedy ostatnio dałeś Jej do zrozumienia, że jest piękna, że jest dla Ciebie wyjątkowa? Może Ona w codziennym pośpiechu pogubiła siebie i swą kobiecość? Może o niczym innym nie marzy jak o kilku ciepłych słowach, zapewnieniach ... Może myśli, że nie jest dla Ciebie atrakcyjna? Upewnij Ją, że jest a zobaczysz, że się odmieni, nabierze wiatru w żagle..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośća
rozwód ? no widzisz ja chyba mimo wszystko jakos nie umiałabym żyć bez niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośća
zuchwała nie chce być nie miła...ale widać ze nie masz z tematem doczynienia to tak nie działa to wszystko juz było

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poza zasięgiem
u mnie też rozwód nie wchodzi w grę. mąż jest dobrym człowiekiem i nie zasługuje na to żebym tak go potraktowała. chyba że sam zechce mnie zostawić, to nie będę robić mu problemów. Ty jesteś jeszcze młoda i wszystko przed tobą. ja nie mam już szansy na ułożenie sobie życia, bo nie sądzę żeby ktokolwiek mnie zechciał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zuchwała - dokładnie tak jak pisze gośća - jesteś kolejną osobą, która zakłada, że jak kobieta facetowi nie daje to dlatego, że to zwykły prostak, który nigdy nie kupił jej kwiatów, nie zrobił kolacji, nie zabrał jej w podróż, nie rozmawia, codziennie żre pizzę, wypija 4 piwa a jak już dochodzi do seksu to włazi, dyma, spuszcza się i zasypia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośća
to w jaki sposób masz zamiar rozwiązać ten problem ? i nie pierdziel..na pewno nie jeden by zechciał..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miałam, ale już nie mam, Bo wystarczy niekiedy posłużyć się rozumem,na zimno rozważyć, przemyśleć na spokojnie; a nie dać się unieść chwilowym porywom, niepewności, które niekiedy wydają się być tak ważne, a w ostatecznym rozrachunku okazują się być chwilą .. Niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poza zasięgiem
gośća pozbyłam się już złudzeń. musi być jakiś powód, że mąż mnie nie chce. dlaczego inny mężczyzna miałby chcieć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośća
no weź mnie nie wkurzaj nawet ! ja tez kiedyś t myślałam prze chwile ze chyba jestem trędowat- ale jestem mega atrakcyjną kobietą i wiem to i to nie w tym problem. a wiem to bo udowodnilo mi to wielu mężczyzn. nie wiem jak wyglądasz ale domyślam się ze to kompletnie nie wtym rzecz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czesc. Tak czytam wasze wypowiedzi i sie zastanawiam nad sobą. Gdyby mąż nie nalegał na sex to by go nie było. Nie oznacza to jednak, ze go nie potrzebuje. Jakby mial mnie przetrzymać jak John swą żonę to mu współczuję. Tylko u mnie jest trochę inaczej. Nie potrafię się otworzyć tak jakbym tego chciała. Brakuje mi bliskości a sex zaczął mi sie kojarzyć z czymś zwierzęcym bez bliskości i czułości. Czasem pomagam sobie odrobiną alkoholu. Bo wtedy jestem bardziej rozluźniona iodwazniejsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poza zasięgiem
gośća, jestem już stara i nie wyglądam dobrze. wyrzekłam się swojej kobiecości i tak jest chyba lepiej dla mojej rodziny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×