Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gośćzamyślona

On odwleka moment w którym miałby poznac moje dzieci :(

Polecane posty

Gość gośćzamyślona
Żona Cezara dziś Przecież pisałam że chodzi o " mlyny Boże " powinnas czytać ze zrozumieniem. Gdyby chodziło o moje " mlyny " to sprawiedliwość byłaby rozdana szybko tak i niewiernemu mężowi jak i kochance rozbijajacej malzenstwo . xx Więc pozwól że to Bóg rozsądzi i nie wypowiadaj się za Niego kto jaką karę ma ponieść. Ty jesteś tylko człowiekiem, który mało wie. Nie powinnaś nikogo osądzać, bo żeby móc to robić musiałabyś przeżyć tego kogoś życie. Życie bywa przewrotne i nie wiesz co Cię czeka, jakie decyzje do podjęcia i jakie niespodzianki losu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćzamyślona
gość dziś No bo nie miał jeszcze rozwodu a spotykał się ze mną <<<< AA widzisz czyli jednak świety ani ON ani ty nie byliscie. Nieladnie tak. Ja bym czekala az sie rozwiedzie i dopiero wpuscila a nie kryc sie jak szpiedzy. Zona miala wiec solidne podstawy do rozwodu z orzekaniem o winie xx No i co z tego ze nie poczekaliśmy do jego rozwodu mnie to nie obchodzi, przeżyłam swoje i wiem jak to wygląda :) wiem, że temat rozwodów i kochanek to jest najlepsza pożywka tutaj na kafeterii no karmcie się już smacznego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćzamyślona
gość dziś No bo nie miał jeszcze rozwodu a spotykał się ze mną <<<< AA widzisz czyli jednak świety ani ON ani ty nie byliscie. Nieladnie tak. Ja bym czekala az sie rozwiedzie i dopiero wpuscila a nie kryc sie jak szpiedzy. Zona miala wiec solidne podstawy do rozwodu z orzekaniem o winie xx No i co z tego, że nie poczekaliśmy, ich małżeństwo już się rozpadło. Solidne podstawy to można mieć jeśli samemu się jest bez skazy. Ja na własne oczy widziałam co ona o nim pisała, tak się nie zachowuje osoba która kocha i szanuje męża a te słowa padają w przysiędze małżeńskiej prawda? Tylko jak już się pojawia wzmianka o potencjalnej zdradzie, to inne grzechy staja się jakby nieważne, tak jakby zdrada to było jedyne i najważniejsze przewinienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zona Cezara ma racje , popieram . Rozbiłas malzenstwo tfuuuuu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to chyba jakieś prowo! co trochę zmiana frontu najpierw on dzieci nie chce poznać, teraz specjalnie nie był dzieciom przedstawiony, żeby nie doniosły tacie,że mamusia ma gacha na boku i do tego kamuflowanie się z romansem przed rozwodami autorki i jej gacha akcja się rozwija!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćzamyślona
to chyba jakieś prowo! co trochę zmiana frontu najpierw on dzieci nie chce poznać, teraz specjalnie nie był dzieciom przedstawiony, żeby nie doniosły tacie,że mamusia ma gacha na boku i do tego kamuflowanie się z romansem przed rozwodami autorki i jej gacha akcja się rozwija! xx On się bał, że córka powie ojcu, a ten zadzwoni do jego byłej dlatego prosił, żeby się wstrzymać. a naszego związku nie było przed moim rozwodem, dopiero po rozwodzie zaczęliśmy się spotykać. A on był wtedy w trakcie. NA pewno nasza znajomość przyspieszyła te decyzje, ale tak czy siak oboje byśmy się rozwiedli.Tak w życiu bywa nie każdy jest szczęśliwy w małżeństwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćzamyślona
Chodziło mi o to że się wykręca różnymi wymówkami, najpierw że ten rozwód, nie pisałam takich szczegółów wcześniej ale skoro drążycie temat to wyjaśniam jak było dokłądnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oboje się rozwiedliście a on dalej nie chce poznać twoich dzieci więc przestań już tak bronić i tłumaczyć misia, bo misio poważny związek z tobą ma w du/pie - chyba, ze wystarczają ci weekendowe bzykanka i nadzieja, że może kiedyś, może coś, może jakoś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćzamyślona
gość dziś oboje się rozwiedliście a on dalej nie chce poznać twoich dzieci więc przestań już tak bronić i tłumaczyć misia, bo misio poważny związek z tobą ma w du/pie - chyba, ze wystarczają ci weekendowe bzykanka i nadzieja, że może kiedyś, może coś, może jakoś... XX Skoro powiedział, że w maju, to poczekam do tego maja, dam mu tę jedną szansę, nie tłumaczę jego tylko opowiadam o całej sytuacji i jak to wygląda, mam wrażenie że wyłapujecie to co chcecie i jesteście tylko nastawione żeby mi dokopać głupimi, banalnymi, nudnymi już tekstami typu weekendowe bzykanka, czy ty czytasz wszystko co piszę? Nie ma czasami tych bzykanek jest normalne spędzanie czasu we dwoje nawet czytanie książek ja osobno on osobno kiedy przyjeżdżał na dłużej. Normalne życie a nie tylko zabawa, i przede wszystkim pomoc i wsparcie z jego strony w trudnych sytuacjach, w niczym się nie zawiodłam na nim, teraz jestem zawiedziona w kwestii dzieci, ale skoro powiedział, że w maju zorganizujemy i zaaranżujemy wszystko to poczekam i postaram się być dobrej myśli. Po tych wszystkich innych rzeczach które dla mnie zrobił my.slę, że zasłużył na to, nie oszczędza na mnie jak to niektóre tutaj sugerują bo się uczepiły że on przyjeżdża do mnie rowerem i pociągiem, mnie to nie dziwi bo sama wiele razy tak podróżowałam, nawet razem byliśmy w takiej podrózy trrochę pociągiem trochę rowerem, robiliśmy dziesiątki kilometrów razem z plecakami, namiotem i śpiworami. Też was to tak dziwi, że ktoś tak lubi? Planujemy właśnie zrobić w maju taki wypad z dziećmi, rowerami w plener na cały dzień na ognisko jeśli pogoda będzie sprzyjająca, a jak nie to coś innego wymyślimy. Miałam nadzieję, że odezwą się tutaj osoby które miały podobne doświadczenia które zrozumieją sytuację i pomogą mi zrozumieć w czym tkwi rzecz, coś doradzą. Ale odzywają się takie które widzą świat w czarno białych barwach, oprócz kilku osób o bardziej szerszym spojrzeniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No dobrze, uczepilas sie tego maja, ale jeszcze w miedzyczasie jest Wielkanoc, czyli co? nie ma zamiaru jej z toba spedzac? Czy z kolei ty masz zamiar sie pozbyc dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćzamyślona
gość dziś No dobrze, uczepilas sie tego maja, ale jeszcze w miedzyczasie jest Wielkanoc, czyli co? nie ma zamiaru jej z toba spedzac? Czy z kolei ty masz zamiar sie pozbyc dzieci? xx On zapewnei pojedzie na wielkanoc do rodziców , ja na śniadanie pójdę z dziećmi do mojej macoszki. Drugą część świąt i dni wolnych od szkoły dzieci spedzą ze swoim ojcem, bo to mu przysługuje i już powiedziałam, że nie zamierzam utrudniać ich kontaktów z ojcem. Dlaczego nazywacie to pozbywaniem się dzieci mam zamknąć je w domu i nie puszczac do niego? Przeciez one tęsknią za ojcem. Umiesz myśleć trochę inaczej spojrzec na sytuacje też od strony tych dzieci? Chciałbyś żeby ci matka zabranaiła kontaktów z ojcem? Nie wiem czy przyjedzie do mnie na święta, jak to będzie wyglądało z jego pracą jeszcze o tym nie rozmawialiśmy. Ja na pewno też całych świąt nie będę miała wolnych taką mam pracę. Sylwestra i nowy rok przepracowałam, święta Bożego narodzenia też częściowo. Więc jeszcze na święta nic nie planuję, bo sama nie wiem jak to będzie, grafik dostanę dopiero pod koniec marca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz, dziwny ten wasz uklad...nie nazywam tego zwiazkiem, bo bedac z kim rok czasu i nie znac dzieci tej drugiej polowki, to tak naprawde nie znac tej drugiej osoby, bo on nie wie jaka osoba jestes jako matka...zreszta sama czujesz, ze cos jest nie tak, bo po to zalozylas tez watek. Tak naprawde on pewnie przyjezdza tylko co 2 weekend i spedza milo czas z toba, bez zadnych obowiazkow, bez zadnych ograniczen, bez dzielenia twojej uwagi miedzy facetem, a dziecmi, a niestety jak beda dzieci, to moze sie okazac, ze facet zupelnie tego nie akceptuje, nie umie sie znalezc. Nie rozumiem dlaczego nie moze przyjechac i tych dzieci poprostu poznac w domu, bez kombinowania jakichs piknikow, zabaw itp...poprostu pobyc we czworke, poznac sie. Przeciez do maja chyba jeszcze przyjedzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziwny to malo powiedziane, wspolczulam autorce ale jezeli napisala ze spotykala sie z tym facetem zanim sie rozwiodla i on tez i sie z tym kryli to widac ze maja nieczyste sumienie/. mialas zlego meza, teraz masz jeszcze gorszego kochanka bo moze nie pijak ale krętacz i ma wstret przed dziecmi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćzamyślona
No dla mnie to też się wydaje niby proste przyjechać i poznać, ale nie wiem jak ja sama bym się zachowała pewnie bym nie zwlekała tak jak on gdyby jemu zależało gdyby on miał dzieci. Czasami myslę, że to ta cała sytuacja, ja dzieci mój były mąż i tego się on obawia, że taki wybuchowy trójkąt i jeszcze jego była na dokładkę, z która się mój były kontaktuje. Oni lubia robić zamieszanie i szkodzić, mścić się, mój były jest zdolny do wszystkiego na prawdę. Ciagle mi uprzykrza życie, mści się szuka haków na mnie żeby mi zabrać dzieci, założył mi sprawe któą przegrał, ale dalej kombinuje. Nasłał na mnie policję że niby jestem pod wpływem alkoholu i zajmuję się dziećmi (była u mnie wtedy wieczorem koleżanka w gościach on dzwonił do córki akurat i wiedział że ktoś u mnie jest, domyślił się że możemy coś wypić i tak włąśnie było bo koleżanka przyniosła wino, dzieci już spały a my wypiłyśmy po lampce przyjechała policja na szczęście promili nie było dużo i na notatce się skończyło. Więc muszę uważać na każdym kroku. Nic nie mogę zrobić, policja go zna bo wiele razy to ja właśnie musiałam ich wzywać do domowych interwencji, ale mają zgłoszenie i muszą się trzymać procedur, sami powiedzieli żebym na niego uważała po tej wizycie i jego zgłoszeniu. On próbuje ze mnie zrobić nie wiadomo kogo, a ja nic nie mogę na to poradzić, zabrać mu kontaktów też nie mogę. Po za tym co z dziećmi, przecież to ich ojciec jaki by nie był, tęsknią za nim. Nie dzieje się im u niego krzywda i na razie wszystko jest w porządku jeśli chodzi o nie. Zaraz posypia się gromy że nie do wszystkiego na dokładkę ja piję wino przy dzieciach :) Od razu napiszę, że wiem wiem przy dzieciach nie powinno się nic pic, ale moje dzieci nie sa juz takie małe a lampka wina kulturalnie wypita z koleżanką wieczorem w okresie świątecznym, gdy dzieci już spokojnie śpią to chyba nie tragedia:) tak więc tak to wygląda, myślę sama że jak byśmy juz na powaznie zaczęli takie wspólne życie z dziećmi to takie kopanie dołków i uprzykrzanie życia się nasili. Kto wie jakie oskarżenia mogą paść i jakie nowe sprawy pozakłada mój były, on jest niestety zdolny do wszystkiego. Ja cały czas z nim walczę, walczyłąm o dzieci, robię wszystko pod dzieci i każdy kto mnie zna wam o tym powie, ja nie mam praktycznie zycia towarzyskiego, moje życie to dzieci i praca żeby dla nich coś zapewnić. Więc nie mówcie, że pozbywam się dzieci gdy jadą do ojca i babci na święta czy na weekend czy ferie albo wakacje bo to niesprawiedliwe określenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sprawiedliwe! Bo przeciez mozesz tak ustalic wizyty swojego faceta zeby przyjechal wtedy kiedy dzieci sa! A nie dziwnym zbiegiem okolicznosci przyjezdza wtedy kiedy ZAWSZE dzieci sa u ojca. To wg ciebie normalne? Mozna sie czaic, miesiac dwa ale nie ROK.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćzamyślona
spotykałam się po rozwodzie przecież jasno napisałam, on był przed ale już po rozstaniu z żoną. Wcześniej ani razu się nie widzieliśmy, poznaliśmy się na portalu. Przez internet i wszystko co nas wcześniej łączyło to rozmowy i smsy. Rozmawialiśmy o życiu o różnych rzeczach o naszych małżeństwach, ja w tamtym czasie właśnie potrzebowałam takiego kogoś, bo nie miałam już na prawe nikogo. Siedziałam w domu z dziećmi, straciłąm kontakt ze znajomymi zatracałam się w tym życiu i nie widziałam wyjścia. Dzisiaj nie wiem jak mogłam tak żyć. Nie wiem czy jesteście w stanie to zrozumieć to taki schemat podporządkowania się pod sytuację, robienie wszystko tak żeby było dobrze nie było awantur był spokój, straciłam punkt odniesienia przywykłąm ale było mi co raz ciężej. Wtedy zaczęłam wchodzić na portale żeby chjociaż z kimś porozmawiac przez internet bo do moich znajomych głupio było mi się odezwać. I tak poznałam jego, było mi lżej dodał mi siły i uświadomił w czym tkwię. Nigdy bym nie zadzwoniła na policję gdyby on mnie do tego nie zmusił praktycznie bo powiedział że jeśli ja tego nie zrobię to on to zrobi. podniosłam się dzięki niemu. Wtedy jego była i mój były gdy się zorientowali i się dogadali to myśleli, że my się spotykamy i mamy romans itd,,,, Śmieszne to było dla nas wtedy bo nie widzieliśmy się nawet nigdy się nie spotkaliśmy wtedy, a oni się spotkali ze sobą żeby o nas rozmawiać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćzamyślona
gość dziś Sprawiedliwe! Bo przeciez mozesz tak ustalic wizyty swojego faceta zeby przyjechal wtedy kiedy dzieci sa! A nie dziwnym zbiegiem okolicznosci przyjezdza wtedy kiedy ZAWSZE dzieci sa u ojca. To wg ciebie normalne? Mozna sie czaic, miesiac dwa ale nie ROK. xx Myślałam o tym, żeby to zrobić z nienacka ale czy to byłoby w porzdku tak kogoś postawić przed faktem dokonanym? Myślę, że on sam musi zdecydowac i chcieć jeśli tego nie zrobi to ja nie będe stwarzała takich sytuacji, jeśli nie będzie chciał to się pożegnamy trudno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćzamyślona
Wiem że to wszystko jest takie pokręcone i zagmatfane ale nasza znajomość od poczatku była taka pokręcona i nietypowa, zaszłam tak daleko więc te półtora miesiąca jeszcze poczekam, ale dochodze już do takiego momentu że po prostu moja cierpliwośc się wyczerpuje. Moim dzieciom z tego powodu nie dzieje się krzywda, wszystko odbija się tylko na mnie więc nikogo nie krzywdzę co najwyżej siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak naprawde to sie troche tobie dziwie, ze po takich przejsciach z bylym, postawilas na faceta poznanego przec internet. Tak naprawde ty o nim tez nic nie wiec, jak sie tak rzadko widujecie i na tak krotki czas i jeszcze to, ze nie chce poznac dzieci, mimo, ze dzieci chca poznac jego. Postaw sobie na szali, kogo uczucia sa dla ciebie wazniejsze...jego czy dzieci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćzamyślona
Ja przecież tego nie planowałam, poznałam go i tyle bardzo długo tylko rozmawialiśmy był dla mnie przyjacielem który pomógł mi wyjść z dołka, dodał mi siły. To wszystko inne przyszło z czasem kiedy nasze sprawy osobiste trochę się naprostowały i wyjaśniły. JA się rozwiodłam on się rozstał, wtedy po bardzo długim czasie postanowiliśmy takiej znajomości wirtualnej spotkac się w realu, i tak to dalej trwało juz systematycznie. Normalne że na poczatku musieliśmy się poznać w realnym świecie bo to tej pory znaliśmy się wirtualnie. spędziliśmy już ze sobą trochę czasu i trochę się poznaliśmy bliżej, on był w trakcie rozwodu więc uważaliśmy, a na samym poczatku też mi się nie uśmiechalo, żeby tak od razu poznawał dzieci musiałam ja go najpierw poznać potem uznałam że nadszedł czas, ale on prosił o czas ze względu na jego rozwód. Co ja takiego postawiłam jedynie swoje uczucia ale czy potrafimy je kontrolować? Nie uda się to trudno, moje dzieci są ciekawe po prostu przecież krzywda się im nie dzieje. To tylko ciekawość nie znają go więc w razie jak nie wyjdzie to nic im nie będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak go nie znaja? nie znaja ale wiedza ze istnieje i ma ich gdzies skoro ani razu ich nie odwiedzil. napewno sobie zadaja pytanie-matka ma faceta a ani razu go nie widzielismy. cos chyba jest nie tak z nim albo z nami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćzamyślona
One nie wiedzą że to mój facet :) To po prostu jest wujek który jest zajęty syn go poznał i czasami rozmawia z nim przez telefon przez chwilę, ale syn jest jeszcze mały więc to dla niego zabawa. One nie wiedzą, że on do mnie przyjeżdża kiedy ich nie ma, dla nich to jakiś tam wujek który mieszka daleko i dzwoni czasami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ty widze lubisz zyc w klamstwie. nie wyobrazam sobie ani dzieci ani faceta oszukiwac. a wy macie wprawe, najpierw po kryjomu sie spotykaliscie przed malzonkami teraz po kryjomu przed dziecmi. No prosze cie jestescie doroslymi ludzmi-teraz juz wolnymi czemu tak sie zachowujecie jak dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślałam o tym, żeby to zrobić z nienacka ale czy to byłoby w porzdku tak kogoś postawić przed faktem dokonanym? Myślę, że on sam musi zdecydowac i chcieć jeśli tego nie zrobi to ja nie będe stwarzała takich sytuacji, jeśli nie będzie chciał to się pożegnamy trudno. xxx ach mój boziu! jaka ty akuratna, jak uczciwa myślałby kto! on ma zdecydować, nic nie będziesz wymuszać, do niczego nie będziesz ręki przykładać, w nic ingerować - wszystko musi być tak jak misio chce, tak jak misio powie, tak jak misiowi wygodnie byle tylko misia nie urazić, nie zaskoczyć, nie denerwować, nie spłoszyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oni to klamcy! co to w ogole za sukinsyny tacy jak mozesz z tym zyc!! 333 www.youtube.com/watch?v=v3ruLZoFe44

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćzamyślona
Wy czytacie ze zrozumieniem w ogóle? Nikt nikogo nie okłamywał a jedynie się nie chwalił bo po co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kazdy klamca tak mowi my nie klamiemy my tylko prawdy nie mowimy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćzamyślona
ale co on miał zadzwonić do swoje zony z którą się rozstał i powiedzieć że się ze mną spotyka? To samo ja miałam dzwonić do mojego byłego już męża żeby go informować? Ludzie o czym wy piszecie? A dzieci miałam na samym początku informować, że mam faceta? Co mam im rteraz powiedzieć że to jest mój facet a nie żaden wujek i może z nami zamieszka? Skoro sam jeszcze nie wiem jak to będzie? Zastanówcie się co wy piszecie. Nie musimy się nikomu spowiadać, a dzieci też nie wszystko musza wiedzieć a nawet nie powinny na takim etapie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
piszesz, ze dzieci nie wiedza ze to twoj facet tylko wujek...no kobieto, przeciez sama pisalas, ze corka wie, ze sie z kims spotykasz. 10 lat ma to glupia nie, zeby wierzyc w "wujka". Powinnas jak najszybciej zaaranzowac takie spotkanie jak pisalas, ze przyjedzie 2 godziny przed wyjazdem dzieci do ojca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
żenada koles sie toba bawi. chce byc z toba ale tylko wtedy jak nie widuje twoich dzieci. nie wiem na co ty liczysz i na co on ale z tej mąki chleba nie bedzie zobaczysz mami cie tylko ze juz niedlugo juz w maju juz juz a ty łykasz jak pelikan

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×