Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

aqua_marine

LCHF ! ... czyli chudnę bez stresu ;) (taki sobie pamiętnik)

Polecane posty

Och, być może :D ale były takie dobre! Z tą wodą to ja tak mam, nasiąkam jak gąbka, kiedyś myślałam, ze tylko przed okresem, a teraz, jak się zaczęłam systematycznie ważyć, to się okazuje, ze przed owu też zbieram wodę, i jak się odwodnię to też mi się woda zatrzymuje, i jak się najem słonego. Po słodkim teraz też .. ale tym się nie przejmuję, bo w końcu to ma wpływ tylko na chwilową wagę, anie na ogólna. Tak, czy inaczej - tłuszcz znika;) Ksylitol znam, ale, ja akurat wolę erytrytol (to też alkohol cukrowy, tak jak ksylitol, tylko w ogóle nie daje kalorii, pewnie jak skończę dietę i przestanę liczyć kalorie, to się przerzucę na ksylitol, bo znacznie tańszy) A dziś kuchnia serwowała: Ś: -kawa ze śmietanką 18% (100g) i olejem kokosowym (5g); - pasta z makreli i pora (100g makreli wędzonej, 50g siekanego pora, 25g majo (kielecki), 15g keczupu pikantnego (pudliszki), pieprz), pół kromki chleba żytniego Benus. O: burgery (znaczy po prostu kotlety mielone z wołowego mięsa (200g) :D) z surówką z kap.kiszonej z natką, porem i kminkiem. K: kabanosy (50g) z chrzanem, kromka chleba zytniego Benus i 50g serka Boursin. B90/T140/W40 = ok.1800kcal W sumie trochę za dużo, ale w normie :D Trudno, jutro znowu spadku nie będzie :D :P Mogłam sobie ten kawałek chleba darować, to bym tak węgli nie podbiła, no ale cóż :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jednak nie! Mimo wczorajszego "doładowania" dziś na wadze 92,8. Misja na dziś: Pamiętać o wodzie! 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość_zlotowlosa
Czesc Aqua_marine:-) Ja tez probuje od dzisiaj tej diety. Przymierzalam sie do niej od jakiegos czasu,ale po kilku dniach grzeszylam i siegalam po cos z wieksza iloscia weglowodanow. Waze okolo 70 kg a moja docelowa waga to 63 kg,wierze ze na tej diecie mi sie uda. Mam pytanie,czy Ty dokladnie liczysz zawortosc B/T/ W w posilkach. Ja chyba nie mam do tego glowy Ograniczalam raczej wegle do absolutnego minimum,tylko do Tych z warzyw. Zrezugnowalam z wyrobow z maki,owocow,nabialu. Kawe pije tak jak Ty z olejem kokosowym i smietana 18%. Pokochalam ostatnio serki plesniowe,maja duzo tluszczu i malo weglowodanow. Myslisz ze moge je dalej jesc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fajnym produktem na tej diecie sa watróbki dorszowe;) mają mało białka, zero węgli i od cholery tłuszczu - nie pamiętam proporcji, ale ja uwielbiam od czasu do czasu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość_zlotowlosa
Ja wogole nie wiedzialam,ze jest cos takiego o w sklepach chyba tez widzialam. Bede szukac i sprobuje. Dzisiaj na sniadanie kawa ze smietana i olejem kokosowym ,a na drugie sniadanie 2 kotleciki mielone cielece smazone na masle klarowanym,czyli pozostalosci z wczorajszego obiadu plus ogorek kiszony. Na obiad planuje lososia z grila i szpinak. Jade dzisiaj na zakupy wiec zrobie sobie zapasy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdzie je znaleźc to gorzej - wiem na pewno, że są w Piotrze i Pawle, takie czyste i też kupowałam w centrali rybnej w Gdańsku na Zaspie - tam jest fajny wybór z róznymi sosami (czyli są węgle), tylko że raz tam byłam i nie wiem, czy bym trafiła drugi raz;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość_zlotowlosa
Oj mnie do Gdanska daleko,poludnie Polski sie klania:-) Ale hurtownia rybna i Piotr i Pawel u nas jest to poszukam. Lubie ryby,przedewszystkim te tlusciutke ,wiec pewnie mi bedzie smakowac. Pomyslalam teraz o morzu i zamarzyl mi sie tatar z lososia na ktorego musze czekac do wakacji:'(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj, złotowłosa ;) Nie, nie liczę dokładnie ani proporcji, ani składników w trakcie planowania posiłku. Po prostu staram się, żeby wszystko było "mniej więcej zgodnie z zasadami" :D. Zwracam uwagę na stosunek składników BTW kiedy robię zakupy - kiedy już jest w lodówce, wiadomo, ze pasuje do lchf ;) Liczę składniki z czystej ciekawości używając kalkulatora na tabele-kalorii.pl, nie dlatego, że trzeba tego pilnować. Oczywiście trzeba, ale tylko tak pi razy oko,nie z laboratoryjną precyzją :D A o wątróbkach z dorsza to nawet nie słyszałam! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość optymalistka
O watróbeczki z puszeczki, to jest mega smaczne, ale wieki nie jadłam, cudnie że przypomniałaś Maxi, zaraz kupię. Aqua, wiesz co dopiero od Ciebie słyszę o tym erytrytolu,( to brzmi jak trotyl hihi), ale popatrz ile w przyrodzie jeszcze niesamowitych substancji o których nie wiemy nic. Ubawił mnie jeden wpis w komentarzach, gdy szukałam o erotrytolu wiadomości, ktoś napisał, ze nie dziwi się że odchudza, bo tyle kosztuje, że na żarcie już nie starcza. Kokosanki i bezy robię z ksylitolem i są pyszniutkie. Dużo mi zostaje białek, bo jem często same żółtka, więc mrożę je i mam co jakiś czas słodycze dla moich łasuchów. Aqua jaki olej kokosowy kupujesz i powiedz czy kawa z tym olejem smakuje?, nie wypływa olej na wierzch kawy tłustą warstwą? Czasem robię mleczko kokosowe i z nim piję kawę, ale nigdy nie piłam z olejem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mrozisz białka? O to ciekawe :0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No, erytrytol kosztuje niestety :/ W zasadzie i ksylitol mógłby być, tyle że jednak on trochę tych kalorii ma - tak do kawy, to ujdzie, 20kcal mnie nie zabije, ale jak sypnę do sernika, bezów itd. to się zrobi z 500 :D A erytrytol ma prawie 0 (chyba 2kcal na100g o ile dobrze pamiętam ;P ) Że drogi, to dobrze - oszczędniej go używam :D :D :D Oleju używam raw extra virgin, Staram się kupować taki najwyższej jakości bo w sumie nie używam go tak dużo ;) na kawie robi tłuste oka, dlatego piję ze śmietanką, wtedy się lepiej komponuje, wychodzi coś a la gorąca czekolada, tyle że kawowa :D ale wbrew pozorom to dziwniej się czyta niż smakuje :D Ja naprawdę taką wersję kawy lubię :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość_zlotowlosa
Optymalistka-kawa z olejem kpkosowym jest pyszna pod warunkiem ze masz dobry olej. Fakt,robi sie takie tluste "oczko" jal na rolsole ale to w niczym nie przeszkadza. Ja przerobilam wiele roznych olei i najlepszy z tych co mialam to OlVita olej kokosowy zimnotloczony. Ma mocno kokosowy smak i aromat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość_zlotowlosa
Nie,ja za niego w sklepie place 62 zl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to pora na dzisiejszą spowiedź :P Ś: pasta rybna z makreli wędzonej z majo i porem, kawa z olejem kokosowym, 100g serka Boursin. O: Roladki z szynki, żółtego sera, majo i zieleniny (por, pietruszka, papryka, rzodkiewka, rukola) K: Duża łycha masła orzechowego! A co! :D B85/T160/W30 = ok 1900kcal. Mój rekord chyba odkąd zaczęłam dietę :D 160g tłuszczu to ponad 3/4 kostki masła :D W życiu jeszcze chyba tyle tłuszczu nie zjadłam w jeden dzień :P Edit: Własnie się dobijam ostatnia kawa z mlekiem i plastrem sera żółtego. Jakoś dziś głodna jestem :/ czyli kończe dzień na 2 000 kcal :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziś ważenia nie było, nawciągałam się wczoraj na wieczór, to nie będę się przecież stresować :D :D :D A tak poza tym jest super. Nastrój 8/10, nie mogę się zdecydować czy mam ochotę dziś posprzątać, czy poleniuchować :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość optymalistka
hahaha Aqua, widac, ze w dobrym nastroju jesteś, ja mam zas dylemat czy iść do ogrodu, czy sprzątać w domu, i tu i tu sajgon i na kilka godzin roboty:( Na rekach mam gumowe rękawiczki i sekator w kieszeni (głupio się tak pisze), to ide wycinać stare przemarznięte gałęzie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co z tego, że jak posprzatam to kurde znowu wieczorem podłoga pod stołem będzie up***** Nie chce mi się dziś sprzatać, musze poprać i posegregować suche pranie, moze mi sie potem zachce zrobić coś więcej;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość_zlotowlosa
A ja od rana dzialam. Dom posprzatany,okna umyte i teraz ide do ogrodu posprzatac po pieskach i posadzic w szklarni szczypiorek,pietruszke i rukole. Juz nie moge sie doczekac swojej zieleniny. A wieczorkiem mamy w planie otwarcie sezonu i zamiast grilla duze ognisko z tych galezi co je poobcinamy:-) Milego popoludnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No, dziś waga znów pokazuje 92,6 więc wracam nadobre tory! ;) Czyli spokojna, z pyszną kawą ze śmietanką (dziś pół na pół z mlekiem ;P ) mogę przywitać dzień :D 🌼 🌼 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość optymalistka
Witam! Kupiłam sobie te wątróbki drobiowe, są w sosie własnym:) Aqua ja u siebie kilka razy zauważyłam takie zjawisko: waga spada regularnie po 100-200gram przez powiedzmy 3 dni, potem na 4 dzień waga rośnie o tyle co spadło wcześniej czyli 400-600g gram, tak utrzymuje się znowu kilka dni 2-3, a na czwarty dzień spada bardzo dużo nawet do kilograma i znowu dziennie leci po malutku, a po nagłym wzroście stoi nawet gdybym nic nie zjadła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, też już zauważam taki schemat. U mnie, wydaje mi się, jest to trochę skorelowane z cyklem menstruacyjnym - przed owu i okresem waga rośnie, a po gwałtownie spada, po okresie bardzo duzo, bo nawet po 2 - 3kg, bo ja wtedy duzo wody zatrzymuję. I wychodzi taka sinusoida. Mam nadzieję, że tym razem po owu też będzie skk, to może zobaczę 8 z przodu na pierwszego kwietnia :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość optymalistka
kurcze, wątróbki z dorsza miało być,że sobie kupiłam:O Czyli to nasze odchudzanie to takie trzy kroki do przodu i dwa do tyłu, ale zawsze ten jeden krok w tyle zostaje na trwałe w bilansie zysków:) ja jutro rano się ważę i mam nadzieję zobaczyć 9 z przodu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja to się ważę maniacko :D po 3 -4 razy dziennie, jakby od samego ważenia waga szybciej mi spadała :D Za jakiś czas mi się pewnie znudzi :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a kawa z olejem nie będzie miała tłustych oczek, jeśli się ją przepuści przez blender przez 15-20 sekund. Pyszna jest też kawa z łyżką dobrego masła z blendera. Wtedy nie potrzeba śmietanki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cienkiBolek
Ja to się ważę maniacko smiech.gif po 3 -4 razy dziennie, jakby od samego ważenia waga szybciej mi spadała smiech.gif Za jakiś czas mi się pewnie znudzi jezyk.gif no tak, od wskakiwania 5 razy dziennie waga spadnie, na pewno. lepiej wskocz na rower lub zrob 50 przysiadow, pociwcz cos. Nie przytylas do stowy w 1 dzien to i w miesiac nie schudniesz, to praca na lata, a nie na kilka miesiecy. zalosne, wsadzcie se w tylek te diety to robienie wody z mozgu, tylko glupia baba uwierzy, ze jedzenie badz niejedzenie okreslonych grup pokarmowych pozwoli schudnac. ciekawe od czego przytyla, od wierdalania ponad miare, wpychania w cielsko i gebe wszystkiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
optymalistka - jutro minę ta gdańska centralę rybna o włos;) ale kurcze czasu nie będzie, żeby wstapić:( może gdzies chociaż PiP wyczaję;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też żo
O jak fajnie, że pojawił się temat niskowęglowodanowy / wysokotłusczowy, ja tą dietę ciągnę już trzeci rok ale zawsze chętnie zajrzę tam gdzie mnie rozumieją, czyli do wyznawców tego samego. Do autorki tematu, hmmm trafiłaś na najmądrzejszą dietę i właściwie należałoby się zastanowić nad zmianą stylu życia na stałe, a nie tylko na okres chudnięcia. Dla zachęty dodam, że ja jestem zachwycona, nie dość że bezboleśnie dojechałam do wymarzonej wagi 55kg, to odeszły wszystkie choroby i dolegliwości. Po tak długim czasie je się b. mało, ja jem tak na oko połowę tego co Ty teraz i jestem ciągle syta, właściwie zapominam o jedzeniu, a wynika to z tego że organizm dostaje wszystko co potrzebuje w skoncentrowanej formie więc nie musi wołać o więcej. No i nie ma tej rozhuśtanej węglowodanami insuliny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeżeli po zakończeniu odchudzania będę się czuła tak, jak się czuję teraz, to bardzo poważnie pomyślę o pozostaniu na takim sposobie odżywiania, bo czuję się zdecydowanie lepiej. Choć może nie będę aż tak drastycznie ograniczać węgli, bez pieczywa i kasz mogę żyć, ale całe życie bez owoców? :D Czas pokaże ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość optymalistka
Do gościa, dzięki, musze spróbować:), bo czasem brakuje mi śmietanki, a na mleko mam ostatnio hm długie zęby, olej kokosowy zamówiłam i czekam, ale masła mam pod dostatkiem:) Aqua też mam świrgla na punkcie ważenia, ale kilka razy dziennie to przesada, wystarczy rano na czczo, Ty się nie waż wieczorem, bo co sobie "nadzienie" będziesz ważyć :) Maxi jak ja Ci zazdroszczę tej centrali rybnej:D, a bardziej Gdańska na co dzień:) też żo -och miód na uszy, że ktoś doświadczony się odzywa, podaj jeśli możesz taki klasyczny Twój jadłospis dzienny już po wyregulowaniu organizmu po latach żo. Tez mam nadzieję schodzić z ilości jedzenia, już odczuwam taką spadkową tendencję po miesiącu, coraz mniej interesuje mnie jedzenie, szczególnie to urozmaicone na bogato:D Koło 14 zjadłam te watróbki z dorsza jako przekąskę, szykowałam się do obiadu teraz, ale nie mogę spojrzeć na jedzenie w ogóle, nic żadnego łaknienia, więc przeczytałam na opakowaniu, że wątróbeczki, które wchłonęłam mają 60g tłuszczu, 8 białka i 517 kcal w 100g - no to mam z głowy jedzonko na dzisiaj, chyba że wieczorem organizm da znać:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×