Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

aqua_marine

LCHF ! ... czyli chudnę bez stresu ;) (taki sobie pamiętnik)

Polecane posty

Gość JestemSzczupła
Tak, w takim razie u mnie nie jest głód, ale chec jedzenia, myslenie o jedzeniu, to okropne przyzwyczajenie, ktore utworzylo sie latami. Tutaj dobre jest to, ze nie ma az tyle opcji jedzenia, tzn. są na pewno smaczne posilki, ale nie ma mowy o drazach, cukierkach, ciastach (mam na mysli te tradycjne z cukrem i mąka). Kiedy mialam do dyzpozycji te wszystkie produkty, jadłam bez umiaru, bo wszystkiego chciałam sprobowac, a moj apetyt i tak zaraz dawał o siebie znac. To bardzo typowe, czytam teraz te maile od ludzi, ktorzy schudli na hf, ze strony, ktora podała Rozmiar 40. Te historie i zdjecia dodaja wiary. Wiem, ze 3 tygodnie to w zasadzie nic, wiem, ze organizm sie dopiero przestawia i wlasnie czekam, az to zacznie dzialac. Musze sie uzbroic w cierpliwosc. To wymaga czasu, a jesli zda egzamin, a mysle, ze tak, to...pewnie juz tak zostanie. Tylko, ze miałam nie jesc miesa. Ale o tym potem pomysle. W kazdym razie, czuje sie dobrze, ale nie mam jeszcze nie wiadomo jakiej energii, o ktorej tyle wszyscy piszą. Zaraz sobie wstawiam udka na obiad i kolację. O wlasnie, juz mysle o jedzeniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JestemSzczupła
No tak, dobra uwaga. Ale przypomniałas mi o kanapkach...ktorych i tak nie jadłam wieki temu, to znaczy nie jem juz od wieków, bo z chleba zrezygnowałam juz dawno, czasem tylko jakas zabłakana kromka u kogos, ale praktycznie zero kanapek... Ale tutaj robia sobie jakas bułke, czy chleb, takze to jest do ofraniecia, ale to juz będe robic, jak schudne jeszcze ze 20 kg. Oczywiscie ta bylka na bazie maki kokosowej, lub almondowej, z tego, co pamietam. Ja robiłam ciasto z maki almondowej, jajek i smietany, pycha, ale to chyba bardziej paleo, lub na etap, kiedy bede szczupła... W kazdym razie, jako dorosla nigdy nie byłam, (poza 3 miesiacami, moja pierwsza dieta, waga 67) wiec, nawet praktycznie nie wiem, jak to jest. Włanie hf, ma byc sposobem na radykalne i ostateczne uporanie sie z otyłoscia i chorobami, wiec nie zamierzam odpuscic, tylko musze to dopracowac. Mam cukinie i awokado. Dzis zjem kawałek cukinii, ale juz sobie rozpisałam te kcal, wiec awokado poczeka do jutra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A tak jeszcze a propos linka - przeciez on jest na pierwszej stronie, w pierwszym poscie tego tematu. Ja wlasnie od diet.doctor zaczelam moja przygode z lchf ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JestemSzczupła
Acha, sporo przegladam roznych stron, filmików i tutaj tematów, że nie pamietałam o tym. W kazdym razie, ludzie zaczynaja chudnac juz w pierwszym tygodniu, a ja nie. Moze to tez dlatego, ze wczesniej schudlam 13 kilo, z czego duzo to pewnie woda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozmiar40
Aqua ja bym tak szybko nie mówiła "a nie mówiłam " na twoim miejscu. Ciągle w kółko pisałaś o ograniczeniu tłuszczu na tej diecie a nie o zmniejszeniu porcji posiłków o czym ja pisałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozmiar40
Jestem szczupła, jest też fajna stronka z przepisami lchf z tej strony robiłam właśnie bułki z mąki kokosowej i migdałowej bardzo dobre. Znajdę to wstawię link.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JestemSzczupła
Hej Rozmiar, fajnie, że Cie widzę. Jakies kroki muszę podjąć i cos tam poograniczać, a co z tego wyjdzie ostatecznie, zobaczymy. Dzis zjadłam 3 posiłki plus 2 razy kakao, ale chodzi o smietane. Nie głoduje na pewno, da sie tak przetrwac dzien, jest smacznie i sycąco (na pewno w porownaniu z restrykcyjna dieta, chocby 1000 kcal.). Kalorie, jak pisałam niecale 1700, a jutro obleczę stosunek makroskładników. Faktycznie eliminujac 4 jajka (bo wczesniej to i 5, 6 w ciagu dnia zjadłam) i część mięsa zredukowałam białko, ale takze zredukowałam tłuszcz. Wczesniej kładłam maslo, a teraz 20 gram masła do dania, oprocz tłuszczu, na ktorym smaze. Moze będę musiała wyeliminować jeszcze tę smietanę....są osoby, ktore odradzaja prod. mleczne, bo maja swoj cukier, a noz widelec u mnie insulina, czy glukoza sie od tego podnosi. A może powinnam zrezygnowac z miesa na kolacje i zastapic go tłuszczem? Jesli teraz nie będę chudła, to znów coś pomyślę, bo, jak pisze Rozmiar, tłuszcz w tej diecie musi dominowac i to sporo. Nawet na tej stronie jest kobieta, ktora mówi, że tłuszcz utrzymuje na poziomie 85%. Ja mam jakis taki zwyczaj chyba, żeby ciagle cos jesc, albo być pełnym, bo wtedy mam takie poczucie bezpieczenstwa, nie czuje pustki. Chyba o to chodzi. Pewniem mężczyzna opowiadał, jak nawet zapach z cukierni powodował u niego wzrost poziomu gluzkozy, czy wyrzut insuliny. Tak samo piszą, że u niektorych nawet mysl o słodyczach, czy jedzeniu powoduje takie reakcje, a lchf ma to wszystko regulować. Mysle, ze u mnie tak było...byłam głodna, bo w pracy nic nie jadłam, a nawet, jak zjadłam batona, to powodowal u mnie jeszcze wiekszy głód i wiedziałam, ze kupię ciasta, słodycze, kluski. Generalnie horror, nie ma co do tego wracac nawet myslami. Dawno i nieprawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JestemSzczupła
Dzięki. Ja własnie kiedys zrobiłam pyszne ciasto z maki migdalowej, a ta kobieta, Stephani keto person robi takie hamburgery, w ktorych uzywa tych bułek kokosowych, ale nie wiem, jak sie je robi. Poza tym nie wiem, czy ja je teraz powinnam jesc? Jak myslisz? Czy one nie wyrzucaja z ketozy? A propos, musze kupic te paski, choc małe pojecie, będę miała, czy jestem w tej ketozie, czy nie. Aqua, napisałas, ze jesli sie je mało węgli, to juz sie jest w ketozie, ale ta kobieta twierdzi, ze jesli ludzie jedza za duzo bialka, to bialko tez wyrzuca ich z ketozy. Ona stosuje scisla lchf, nie je serow, smietany, je te bułki z kokosowej, ale chyba nie je migdałów i nie je orzechow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JestemSzczupła
Ja tez robiłam raz takie gofry. Mąka migdałowa, pewnie kokosowa też moze być, jajko, smietana i jest gofr. Ale teraz nie jem. Skąd masz mąkę/ kokosowa/ migdałową? Bo ja w młynku mieliłam, ale się popsuł (wiem, ze juz 3 raz o tym piszę).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JestemSzczupła
I jeszcze wiekszosc lchf-ców, tak ich nazwę, robi sobie rosół na kostkach i chrząstkach, bo to jest swietne zrodło składników. Robiłyscie taki rosół? Normalnie nigdy nie lubiłam rosołu, zawsze wolałam pomidorowa, czy krupnik. Muszę zrobić ten rosół.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozmiar40
Ja te bułki piekłem w piekarniku, potem na to masło, ser lub szynka i majonez. I pyszny posiłek gotowy. Mąkę kokosową robiłam sama z przepisu z internetu, migdałowy była kiedyś w lidze, ale ostatnio jej nie widziałam. blog z przepisami to był chyba barbaramariawkuchni.blog.pl czy jakoś tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rosół u mnie często,ale z kurczaka. Kupuję co dwa miesiące kurczaki od znajomej gospodyni porcjuje i mrożę. Specjalnie na tę kurczaki kupiłam ogromną zamrażarkę która stoi w mojej piwnicy. Jajka też co tydzień od niej kupuję. Różnica w smaku kolosalna w porównaniu ze sklepowymi. Zarówno jajek jak i mięsa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JestemSzczupła
Cos tu szwankuje na forum, bo nie widzę naszego tematu w spisie, muszę go szukać w wyszukiwarce, myslałam, że ktoś go skasował. Rozmiar 40, jak przypomni Ci się przepis na bułki, to daj. Waga ta sama, ale to po kilku dniach wyjdzie, tym bardziej, że, przyznam się, popełnilam wielki grzech przedwczoraj, od ponad 2 miesiacy, czyli od czasu zmiany jedzenia. W piatek kupiwłm sobie masło orzechowe. Bardzo lubie ten smak, choc juz mam go dosc na te chwile. W sumie to wiem, ze powinnam sie trzymac od tego z daleka, bo ma sporo wegli, najlepiej zrobic samemu, ale sprzet. Powiedziałąm sobie, zjem łyzke, dwie. Tego dnia jadłam malo, jakies 3 jajka gotowane tylko. Kupiłam mieso, ale że było masło, to jadłam masło. Potem wieczorem to masło jakby do mnie wołało: zjedz mnie. Niestety, jak za dawnych czasow, gdy miałam w domu słodycze, nigdy sie nie uchowały do nastepniego dnia. Miałam z tym wielki, zyciowy problem. Dziennie jadłam 20 dkg i wiecej słodyczy, wliczajac w to ciasta i cukierki. Horror. Mowie do siebie, ze to masło ma kalorie, wegle, wyrzuci mnie to z ketozy, ale poznym wieczorem dojadłam prawie całe! Na sobote rano zostało troche i rano, czyli wczoraj zjadlam. Łacznie na 2 dni w masle 2000 kcal i sporo wegli. To był moj bład. Juz nigdy masła nie kupie, odezwały sie stare czasy, to jest moja porazka. Na pewno zawazy to na mojej diecie, ale startuje dalej, dzis znow 3 posiłki, plus kakao. Oblicze kalorie i makro. Niepotrzebnie kupiłam tez te smietane, moze? Ale teraz będę uzywać 50 ml, to żadna zbrodnia. Zreszta wy pisałyscie o 100, a nawet 200 ml. Zastanawiam się np, czy nie powinnam miesa z kolacji zamienic na tłuszcz? Chyba swiruję, najpierw oblicze makro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JestemSzczupła
P.s. a ile taka kaczka kosztuje? Bo ekologiczna to kilogram za 56 zł chyba, a kaczka wazy moze ponad dwa, wiec widac, jaka cena. Ale skoro mam jesc 250 g miesa najwyzej, to starczyłoby na długo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JestemSzczupła
Wykonałam obliczenia, ale nie wiem, czy sa dokladne. Sklad tłuszczu w boczku jest rozny na roznych stronach, ale to szczegoły. Poza tym najwiekszy problem miałam z tłuszczem, na ktorym smaze, jak to zmierzyc? Wiadomo, na patelni jest jakas ilosc tłuszczu, ale nie wszystko wtapia sie w mieso. Czy miałabym potem zwazyc ten pozostały tluszcz i odjac od ilosc****erwotnej? A wy gdzie obliczacie makroskładniki i zawartosc procentową? Wczorajsze menu wyszło mi tak: tłuszcz: 215g (z tym, ze z jedzenia 115 g plus doliczylam sto gram z tłuszczu, na ktorym smaze i tu nie wiem, czy dobrze, bo mogło byc go mniej/wiecej) białko 67.4g węgle 2.6g kompletnie zapomniałam, jak to sie zamienia na procenty, wyknałam jekies dzialanie i wyszło mi cos, wiec moze dobrze: tłuszcz: 76% białko: 23% węgle:1% Te proporcje są dobre, chociaz za duzo białka. Bialka nie powinno być wiecej, jak 20 procent, albo i na moja wage 18% Wegli mało, ale nic nie szkodzi. Tluszcz ok, z tym, że tam wliczyłam 100g tego z patelni i tu mam duzy znak zapytania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JestemSzczupła
Jak obnizyc zawartosc bialka, a podniesc tłuszczu? Nie jesc udek? Na przykład karczek ma wiecej tłuszczu, lepsza proporcja, a najlepiej boczek, czyli jesc wiecej boczku, mniej udka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JestemSzczupła
Zakoncze to najgłupszym pytaniem. Oczywiscie tłuszcz, na ktorym smaze ma znaczenie, tzn., udko jest "wzbogacone" o ten tłuszcz? Np. udko z wody będzie mniej tłuste, niz udko z patelni? Tak, to wyglada na najglupsze pytanie na forum diety, ale cos takiego przyszło mi do glowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozmiar40 pisalam o ograniczeniu tluszczu a nie zmniejszemiu posilkow bo wlasnie na tym polega kontrolowanie ilosci kalorii na tej diecie. Bialka MOZNA jesc wiecej na poczatku, bo bialko jest BARDZO sycace i w poczatkowym etapie pozwala wlasnie skutecznie hamowac glod a ograniczanie bialka PONIZEJ zapotrzebowania dziennego jest bledem.. Weglowodanow nie mozna obciac,bo z zalozenia je sie ich MINIMUM. Wiec jezeli cokolwiek mozna ograniczyc to jest to WLASNIE tluszcz. I owszem, lchf to jest dieta wysokotluszczowa, ale to NIE JEST rownoznaczne z tym, ze tego tluszczu mozemy jesc 100% zapotrzebowania i chudnac. Tluszcz MUSI byc ponizej zapotrzebowania bo wtedy organizm siega po swoje zapasy. A jezeli sie myle, to podaj mi konkretny proces metaboliczny, ktory odpowiada za spalanie tkanki tluszczowej w przypadku BRAKU niedoboru energetycznego. JAKI proces ur******* spalanie tkanki tluszczowej kiedy deficyty nie ma? A potem mozesz opatentowac swoje odkrycie, bo gwarantuje ci, ze takiego procesu NIE MA. Dlatego jak na kazdej diecie tak i na LCHF: Spadek wagi = deficyt kaloryczny = niedobor kalorii (energii) = a wiec w przypadku LCHF - niedobor tluszczu = a wiec w przypadlu LCHF jezeli chcesz schudnac to musisz jesc MNIEJ niz wymaga zapotrzebowanie dobowe na tluszcz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiscie mozna sobie utrzywac tluszcz na poziomie 85% i chudnac ale wtedy trzeba zapieprzac na silowni. Pytanie tylko PO CO?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Duzo bialka wytraca z ketozy kiedy sie tym bialkiem czlowiek objada i je wegle na granicy ketozy. Z 10g bialka ponad miare powstaje ok. 5 g weglowodanow. Czyli trzeba codziennie zjadac z 50g za duzo przy weglach na poziomie 40-50g zeby w ketozie nie byc. Ketoza ma niewielkie znaczenie (o czym juz pisalam) na tempo chudniecia - to jest jedynie jakies 100 dodatkowych kalorii w postaci wysikanych ketonow. Czyli moze 1 kg tkanki tluszczowej na kilka miesiecy diety. Ketoza ma wplyw na hamowanie apetytu na weglowodany ( oraz na pewne kwestie zdrowotne). W poczatkowej fazie SKUTECZNIEJ jest jesc wiecwj bialka, nawet kosztem ketozy,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W poczatkowej fazie odchudzania SKUTECZNIEJ jest jesc wiecwj bialka kosztem tluszczu bo to ulatwia przystosowanie sie do tej diety. Wraz z przestawianiem sie metabolizmu organizm sam straci apetyt na tak duza ilosc bialka i sam da znac ile mu potrzeba. Bialkowstret przy duzej (ZA duzej) ilosci bialka pojawia sie bardzo szybko- nawet po kilku dniach ( traci sie wtedy apetyt na dzien lub dwa, az organizm pozbedzie sie nadmiaru). Podstawa tej diety NIE JEST stosowanie sie scisle do regul, liczenie procentowe, trzymanie sie idealnie proporcji - podstawa tej diety jest nauczenie sie jedzenie wedlug WLASNYCH POTRZEB. Na to ile sie powinno jesc bialka i tluszczua wplyw stan zdrowia i ilosc wysilku w ciagu dnia - osoba aktywna spali i 2700-3000kcal w ciagu dnia, a siedzaca za biurkiem 1900-2200 co oznacza nawet 50-100g tluszczu MNIEJ. A weglowodanow bedzie potrzebowac tyle samo. Bialka odrobine mniej/wiecej - jak w takim razie mozna wyliczyc PROCENTOWO zapotrzebowanie na skladniki odzywcze? Moze to byc jedynie wielkosc ORIENTACYJNA, a nie wyznacznik.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JestemSzczupła
Ja juz taką wstepna faze powinnam miec za sobą, bo to juz 4 tydzien, a wczeniej i tak zrezygnowalam ze wszystkiego, procz warzyw, owocow, wiec zadnego szoku chlebowego tu nie było. Musialam sobie to jednak policzyc, nawet tak orientacyjnie, przynajmniej wiem, na czym stoję. Potem będę juz działac raczej na oko. Wnioski dla mnie są takie, że mam tendencję do jedzenia duzo i już. Muszę sie nauczyc jesc malo, jak dla mnie mało. Dzis mialam karczek i usmazyłam kotleciki mielone. Zjadłam 1,5 na sniadanie plus jajko, 1 plasterek boczku, kilka wiorkow cukinii, kawałeczek awokado i 2 łyzeczki masla. Było to pyszne. Nie czuję się przejedzona jednak, mam nawet taki malenki niedosyt, teraz będę piła napoj smietanowy, 25 ml. W kazdym razie normalnie to bym zjadła jeszcze ze 3, albo i 4 takie kotleciki. A tak starczą mi one, muszą starczyc na obiad i kolację. Przy takich porcyjkach spodziewam sie obnizenia wagi, na bank, zobaczymy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JestemSzczupła
p.s. te kotleciki sa małe, po 50 g, zeby ktos sobie nie pomyslał, ze to duze kotlety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JestemSzczupła
Jesteście? Hm, na zewnatrz piekna niedziela, wiec rozumiem. A ja po obiedzie i naprawdę pyszne są te posiłki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja dzis zaliczylam 3 h na rowerze :D D... mnie od siodelka boli, ale byla taka piekna pogoda, ze musialam wykorzystac :D No a pod waszym natchnieniem tez sie wzielam w garsc i od paru dni wzoecowa dieta (poza 4 galaretkami) Napisze o ketozie z mojej praktyki. W ketoze sie wxhodzi po 4-5 dniach niskich wegli (Tzn na poziomie 25-40g) Nie powinno sie schodzic ponizej 25gwegli na dobe. Na ketoze ma wplyw SUMA zjadanych weglowodanow, nie ma znaczenia skad one pochodza - czy z warzyw, czy z mleka, czy jest to czysty cukier. Ilosc maksymalna jaka mozna zjesc by utrzymac sie w ketozie jest rozna, ale zwykle jest to w okolicach 40g przy przeciernym wzroscie. Mozna zjesc wiecej przy intensywnym wysilku. Wiecej to znaczy tak +10 -15g. Ja jadlam wszystkie "watpliwe" skladniki i jem nadal - i slodkie mleko, i smietame, i wszelkiego rodzaju sery, orzechy itd. Poki ilosc weglowodanow jest utrzymana w limicie - jestem w ketozie - od wielkanoxy do wakacji bylam w ketozie CALY CZAS NIEPRZERWANIE - wyszlam z ketozy na wakacje bo zaczelam jesc owoce sezonowe i warzywa "z pola", zeby podladowac witaminy z naturalnyxh zrodel. U mnie, jak pisalam, ani mleko, ani jego przetwory na KETOZE wplywu nie ma, na tempo chudniecia tak - po mleku mi rzeczywiscie insulina troche skakala, ale TYLKO po slodkim mleku (jezeli insulina skacze po mleku to przy badaniu glukometrem cukier najpierw troche rosnie, a potem spada, czasem ponizej poziomu sprzed wypicia mleka, bo wyrzut insuliny zbija cukier ktory sie z mleka wchlonal. Natomiast UMNIE po twarogu i serach nic takiego sie nie dzieje ( moze czasem po twarogu jak go zjem kostke na raz) Podobnie dziala duza ilosc jajek w diecie - tez czasem pobudza wydzielanie insuliny - duzo jajek to znaczy tak powyzej 6 dziennie, codziennie - ale nie dzieje sie tak u kazdego. Najlepiej, najskuteczniej i najbardziej hamujaco na glod dziala mieso+warzywa bez zadnych udziwnien typu bulki z pseudo mąki. Najlepiej od razu zrezygnowac z zastepowania pieczywa - jest to zupelnie bez sensu bo tylko o pieczywie przypomina i zamiast sie przestawic na diete to sie ciagle ma smaka na cos. Nic nie stoi na przeszkodzie by raz na jakis czas tradycyjne pieczywo zjesc - jedna kromka normalnego chleba czy lyzka ryzu sa calkiem ok, o ile zmieszcza sie w limicie wegli. Jednorazowy wyskok z weglowodanami nie wybija z ketozy! Ja moge zjesc jednego dnia ponad 70, a raz mi sie zdarzylo nawet i ponad 100 i nastepnego dnia nadal bylam w ketozie. Z ketozy wybija dopiero odbudowanie zapasu glikogenu w miesniach i watrobie - od tego jak duzo go sie zdazy odbudowac zalezy jak szybko znowu sie wejdzie w ketoze - czasem po jednym dniu, a czasem po 4. Jak przez wielkanoc zjadlam 450g Kasztankow + troche chleba, czyli tak z 300g wegli to na powrot ketozy czekalam 5 dni :P Poziom cukru we krwi nie ma znaczenia - na ketoze lub jej brak ma tylko wplyw zapas weglowodanow- GLIKOGENU w miesniach i watrobie. paski Ketostix sa bardzo przydatne, pozwalaja okreslic swoja wlasna gorna granice weglowodanow przy ktorej ketoza zostaje utrzymana. Nie ma sensu utrzymywac sie w glebokiej ketozie (w okolicach 4 mmol/L - nie ma to zadnego wplywu na tempo chudniecia, a tylko obciaza organizm) Paski daja czasem zafalszowane wyniki, ale latwo sie nauczyc kiedy NIE warto mierzyc poziomu ketonurii (czyli zawartosci cial ketonowych w moczu) czyli na przyklad po wypiciu duzej ilosci plynow czyli rozrzedzonym moczu wynik bedzie zanizony, po zjedzeniu tlustego posilku, zwlaszcza po kurczaku i oleju kokosowym - bedzie zawyzony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A tak przy okazji - Jestem Szczupla - ile ty jesz warzyw dziennie? Przeciez warzyw niskoweglowodanowych to mozna zjesc ponad pol kilo w ciagu dnia - to lepiej niweluje glod niz zalewanie sie smietana :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozmiar40
Hej. Ja dzisiaj na śniadanie wypiłam kawę ze śmietaną, obiad był poza domem mięso z piersi kurczaka nadziewane szpinakiem i surówka później kolejna kawa a na kolację 2 pałeczki sera wędzonego i mięso z udka kurczaka podgrzane na maśle. Jem intuicyjnie. Chyba szlag by mnie trafił jakbym miała jeszcze coś obliczać czy ważyć ;). Te bułeczki to nie żadne pseudopieczywo, jest jak najbardziej lchf i nie przypomina tradycyjnego pieczywa. Nie wiem jak wy, ale ja zamierzam już pozostać na takim jedzeniu i na dłuższą metę warto menu sobie urozmaicić, wiec coś takiego jak pieczywo czy desery lchf są jak najbardziej na miejscu. Robiłam też już lody lchf, jak dla mnie pyszne i sycące, mojej córce też bardzo smakowały. Nadal nie wiem skąd aqua wzięłaś tą teorię z obcinanie tłuszczu, podkreślam tłuszczu a nie kalorii, czy pisze o tym na stronie doctordiet.com? Nazywała się o lchf i nigdzie nie wyczytałam czegoś takiego, zresztą Szczupła tak samo się z tym nie spotkała. No chyba że są to twoje osobiste spostrzeżenia. Może więc warto opatentować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JestemSzczupła
Garsc informacji, ciekawe z tym mlekiem kontra insulina, ale piwiedz, skad wiesz o skokach insuliny, bo glukometr pokazuje tylko poziom glukozy. No i Stephanie, o ktorej piszę uparcie powtarza, ze wysoki poziom glukozy to niski poziom ketonow i odwrotnie, a za wysoki uznaje, jak pisałam ten powyzej 80. Ona jest keto "kouczem" i jest na keto od 6 lat. Rowniez wiem, ze ludzie z nia dyskutuja na fb, ze sa w ketozie, a ona twierdzi, ze nie kazdy jest, ktory tak mysli. Z tego, co piszesz, to znaczy wiele informacji jest pokrzepiajacych, ale Twoj oraganizm moze tak działac (dobrze) a moj nie. Mam na mysli np. ilosc weglowodanow. Te paski kupuje juz os tygodni, ale juz je na pewno kupie, bo mam cos jeszcze do kupienia w aptece. Troche mi kasy szkoda. Nie wiem, czy ja jestem w tej ketozie, poniewaz nie czuję tego zapachu z ust. Warzyw jem bardzo mało, bo chciałabym wejsc w ketoze. W zasadzie nie jadłam (rowniez dlatego, ze poprzedni miesiac jadłam tylko owoce/warzywa i chciałam, zeby mi te zapasy z glikogenu sie wyczerpały), dzis i wczoraj zaczełam jesc. Jedna srednia cukinia poszła na 3 dni i dzis zjadłam 1/4 awokado. Dlatego tak, poniewaz wcale nie chudnę, a wszyscy chudną. Trochę to podcinajace skrzydła, ale i tak nie mam zamiaru wracac do obzarstwa. Teraz zobacze, co po obcieciu tych kalorii, czy waga zacznie spadac? Ja zawsze bardzo szybko chudłam, ale na dietach, gdzie bylo mało kalorii, moze 800-1000. O chlebie wolę nie myslec, ale pocieszajace jest to, ze chodzi ilosc wegli i czasem mozna nawet zjesc i chleb, lecz to nie dla mnie. Acha, wiem, ze osoby, ktore od dłuzszego czasu sa w ketozie moga pozwolic sobie na wiecej, nie te, ktore sie dopiero adaptuja. Wracajac do wegli, sama pisałas, ze bialko zamienia sie w cukier, wiec z tymi weglami nie moge przesadzac. Gdyby wszystko dobrze szło, to zwiekszyłabym wegle, na pewno. Dzis smaczne 3 posiłki i dwa kakao ze mietana, ale czuje taki niedosyt malutki. Zjadłabym jeszcze wiecej!! Ale coż, zjem jutro, z tym, ze juz sie nie moge doczekac. Taka jestem. Chyba obzartus. Ale musze to zmienic, jakos.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JestemSzczupła
Witaj Rozmiar, fajnie, ze jestes. W porownaniu z Twoim dzisiejszym menu, to, co jadłam do tej pory, to faktycznie wiecej, widzę, ze wy jecie mało, ale ja juz tez tak będę jesc, no trudno. Lody tez robiłam, z mleka kokosowego, takiego gęstego, ale ze smietany pewnie tez mozna. Wlasnie dzis ogladałam na yt kilka deserow. Nalesniki są ok, bo Steph je je, a jest bardzo restrykcyjna. Te bułki tez widziałam, są naprawdę fajne, choc ktos napisał w komentarzach, ze sa niedobre, ha. Jeden czlowiek zrobił chyba bułki tylko z jajek i smietany plus dodatki, bez mąki, ale nie wiem dokładnie. Ja teraz raczej będę się ograniczac do mięsa, faktycznie troche warzyw, bo objetosc, jak napisała Aqua plus moja niesmiertelna smietana i masło/ tłuszcz, bo, chce, zeby cos ruszyło. Ale, jesli wszystko będzie działac, to jak najbardziej będę sobie robic te bułki od czasu do czasu i jakies desery, np. fat bombs. Smaczna ta dieta, w sumie nie głoduje się, a do normalnej mąki i tak nie ma co wracac, jak i do calego mnostwa chłamu ze sklepow. Jedyne co to zwierzaki; miałam byc vege, ech..Wszystko czas pokaze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozmiar40
Hej, no ja też nie zamierzam wracać do mąki ani cukru. Owoców mi nie brakuje, warzywka są ok. Ostatnio, chyba nawet w tv w reklamie lidla widziałam przepis na chipsy z jarmużu, skropić jarmuż olejem, przyprawić ew. i do piekarnika. Też ciekawe i jaj najbardziej odpowiednie na naszej diecie. Lody robiłam ze śmietany 36% , żółtek, kilku rozgniecionych tabletek słodzika, potem do jednej części dodałam kakao i miałam dwusmakowe. Pycha. Ja im danie mam bardziej tłuste tym zjem go mniej, bo tłuszcz bardzo syci. Spróbuj zjeść łyżeczkę masła samego. Nie da rady. To takie moje spostrzeżenia. Fajne danie byłoby właśnie warzywa z tłuszczem, np na maśle podsmażone lekko. Mało wegli i białka, dużo tłuszczu. Byliśmy dzisiaj u mojej siostry. Sernik z brzoskwiniami na stole. Kompletnie mnie nie kusi na żadne słodycze czy ciasta, popijałam moją kawę i patrzyłam jak reszta się objada. Fajnie tak :P. Człowiek wreszcie jest wolny :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×