Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość gość

Która z was naprawdę kocha swojego męża?

Polecane posty

Gość gość
23:50 Fizycznie nie, ale psychicznie to szkoda gadać nawet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak kocham mojego Julia, a jesteśmy razem już ponad 20 lat. On Hiszpan ja Polka poznaliśmy się na emigracji w Kanadzie. A od 10 lat mieszkamy w Hiszpanii. Rozumiemy się bez slow, znamy nasze myśli. Ja jestem dla niego i on jest dla mnie nr 1. Wlasnie czekamy na wyznaczenie daty slubu w Registro Civil. Tak dlugi związek jest sprawdzony i slub powinno się zawierac po dluzszym czasie wspólnego zamieszkania. Wiec niech nikt nie krytykuje konkubinatu. Byloby mniej nieszczęśliwych zwiazkow, bo rozstaliby sie przed formalnościami w urzędzie. Wspolczuje tym nieszczęśliwym kobietom i pamiętajcie w morzu jest dużo rybek ,lepiej odejść i ukladac na nowo swoje zycie niż być nieszczesliwa, zgorzkniala i smutna. Potrzeba tylko trochę odwagi. Tego Was zyczy ciagle zakochana Jolcia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
00:26 Bo wiem że rozstanie nic by już nie zmieniło. Wg mnie 35 lat to za późno na układanie sobie życia od nowa. Może dla kogoś nie ale dla mnie tak. Mnie nikt nie interesuje z realnego aktualnego życia. Z mojej przeszłości tak, nawet bardzo ale to już jest legenda. Ludzie z mojej przeszłości już poukładali sobie życia. I tak na dodatek jest jeszcze dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Naprawdę Kocham. Po 11 latach we dwoje, 6 latach po slubie. Po dwóch rodzinnych porodach ;) Podnieca mnie tak samo jak za dawnych lat. Jest moim przyjacielem, wspanialym ojcem naszych dzieci. Tylko teraz cholernie chrapie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
podpisuje sie pod gosciem, pom 11 latach i p;us kilka kilo kocham go ogromnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo nigdy w życiu nie pracowałam a nikt mnie teraz nie zatrudni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agakika
Panie Boze spraw żeby mąż Kochał mnie całe życie. Żeby mnie wspieral, akceptowal u szanowal, żeby w zyciu nie zabrakło nam szczescia i miłośCi agusia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja kocham kochanka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj kochanek jest cieply mily i spokojny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo kocham męża. Jesteśmy małżeństwem od 5 lat, parą od 8, a znamy się 10. Nigdy nie poznałam fajniejszego faceta niż on :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to on mnie olał.wolal dziecko. nie juz go nie kocham.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie kocham. Po ślubie jesteśmy 5 lat, razem prawie 9. Ja mam 30 lat. Niestety jak go poznałam, byłam młoda i głupia, nie widziałam jego wad, a może nie chciałam widzieć. Później zaszłam w ciążę (nieplanowaną, zawiodły tabletki) i trzeba było kupić jakieś mieszkanie, bo z rodzicami nie chciałam żyć na kupie i z dzieckiem... Oczywiście mieszkanie na kredyt... Dlaczego nie odejdę? A dokąd? Do rodziców nie mogę. W międzyczasie zmarł mój ojciec, mama sprzedała duże mieszkanie, kupiła 2 małe pokoiki 45m2, stwierdziła, że niepotrzebne jej większe, skoro jest sama, nie będzie czynszu płacić za puste pokoje. Mam jej się zwalić na głowę z dzieckiem? Po sprzedaży naszego mieszkania, spłaceniu kredytu i podzieleniu kasy, z mojej połowy nie wystarczy nawet na kawalerkę, a sama kredytu nie dostanę bo zarabiam 1800 zł netto, zresztą nawet jak dostanę, to nie będę w stanie spłacać rat, płacić sama rachunków i utrzymać siebie i dziecko. A znając mojego męża to pewnie płaciłby max z 500 zł alimentów... Gdybym nie miała dziecka, rozwiodła bym się i wyjechała zagranicę zarobić pieniądze, ale z dzieckiem trudniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie podobna historia jak u kolezanki powyżej. Czy go kocham sama nie wiem ale jakaś straszna miłość to na pewno nie jest. Ale ja się tam cieszę że jest jak jest bo ile znam zakochanych żon, które tak męża kochają że dają się bić i poniewierac, niszcząc tym życie sobie i dzieciom. Tak np moja chrzestna, mąż ją bije, zdradza, poniza, dzieci dwoje poroniła bo tak ją pobił ale nic z tym nie zrobi bo ona kocha męża, miłość wszystko wybaczy, ślubowała mu że go nie opuści i złego słowa nie pozwoli powiedzieć. Aaa i ona też twierdziła, że mąż ją kocha i szanuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja kocham bardzo, razem 7 lat, ponad 5 lat mieszkamy razem, po ślubie 2,5 roku :-) u nas była fascynacja od pierwszego wejrzenia - celowo nie piszę miłość bo myślę, że miłość to uczucie, które z czasem albo przyjdzie albo nie. Jeśli nie, to chyba lepiej się rozstać niż twić w związku z przyzwyczajenia. A jak miłość przychodzi, a raczej, gdy uczucie przeradza się w prawdziwą miłość to nic lepszego na świecie nie ma :-) my pomimo już tych 7 lat potrafimy się zakochiwać w sobie na nowo :-) i to jest piękne dla nas :-) mamy ponad roczne dziecko, które jest dopełnieniem tej miłości i bardzo bym chciała, aby i ono w swoim życiu odnalazło taką miłość, jaka spotkała jego rodziców...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo kocham! Jesteśmy małżeństwem od 4,5 roku, znamy się jakieś 7 lat. Nie zawsze jest różowo, jak to w małżeństwie, ale i tak wiem, że dokonałam słusznego wyboru, nie wyobrażam sobie życia z kimkolwiek innym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam przystojnego, dobrego meza , ktory pomaga mi w domu , uwielbia sport jest przyjazny do ludzi i otoczenia a moja milosc poprostu prysla. Juz go nie kocham o to dopiero trzy lata zwiazku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
znamy sie 17. po slubie 7 . kocham meza i vice versa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
cos sie stalo konkretnego ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do kobiet, ktore nie maja gdzie odejsc, dlaczego nie pracujecie i zostajecie na łasce i niełasce. godnosci nie macie czy jak? ja pracuje , maz rowniez. mamy dzieci i na niczyjej lasce nie jestem. co do pytania z tematu. meza kocham, ale znam swoja wartosc. Tak ze w razie W, nie napisze nie mam dokad odejsc, nie mam pracy, dzieci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak kocham męża razem jesteśmy prawie 5 lat 4 razem mieszkamy za tydzień mamy pierwsza rocznicę ślubu . Mamy 19 miesięczna córkę wspólnie wychowujemy syna z mojego pierwszego małżeństwa . Jest ciepłym kochającym facetem ma sporo wad i zalet razem dużo przeżyliśmy straciliśmy dziecko przeżyliśmy tragiczna śmierć jego o 10 lat młodszego brata . Znamy się jak łyse konie zawsze wszędzie razem .Kiedyś było nas stać na wszystko teraz już nie . Nie jesteśmy bogaci klepie my biedę bo firma męża upadła i ciężko u nas znaleźć dobrą pracę . Nieraz nie ma za co kupić chleba bo to co mąż zarabia starcza na opłaty , tak się życie ułożyło ale tworzymy ciepły kochający się dom i mam nadzieje ze zły los się w końcu odwróci i będzie nas stać na normalne jedzenie buty czy ciuchy ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie kocham meza, wyszlam za niego, bo byl dobrym kandydatem, mialam 28 lat i wiedzialam, ze nikogo juz nie pokocham. wczesniej kogos kochalam bardzo, ale nie wyszlo. to co, mialam byc samotna do konca zycia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś do kobiet, ktore nie maja gdzie odejsc, dlaczego nie pracujecie i zostajecie na łasce i niełasce. godnosci nie macie czy jak? Ja pisałam wczesniej - mam pracę, ale zarabiam 1800 zł, pracuję w urzędzie. I co z tego? Myślisz, że można z takich zarobków samemu się utrzymać i spłacać kredyt na mieszkanie? Gdybym miała swój kąt to co innego. Na skromne życie by wystarczyło, a tak większa połowa pensji pójdzie na spłatę kredytu, a jak stracę pracę, to pójdę pod most... Dobrze wiem co ile kosztuje, nawet liczyłam jakby to wyglądało i nie ma szans. Moja koleżanka z pracy odeszła od męża, wynajęła mieszkanie i teraz leczy się u psychologa, bo nie daje rady. Jej były jest zagranicą i nie płaci alimentów, chociaż ma zasądzone. Na początku płacił, ale po drodze zrobił drugie dziecko i prysnął zagranicę, żeby nie płacić. A żeby z funduszu dostała ma za wysokie dochody. Także jak ktoś ma pieniądze, to może się rozwodzić, a jak nie, trzeba się męczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój facet nie jest i na razie nie będzie moim meżem :P Ale kocham go nad życie ! Jesteśmy razem od 7 lat, od 3 mieszkamy razem :) Układa nam się wspaniale, rzadko się kłócimy, a nawet jeśli to nie mamy tzw. "cichych dni" :) Uwielbiamy razem spędzać czas np. gotować, podróżować, zajmować się ogrodem itp. Nie zamieniłabym go na nikogo innego ! Jest moim najlepszym przyjacielem ! Każdemu życzę takiej miłośći !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wiem czy kochamm.wiem ze jakbym mogla cofnac czas nie poszlabym na te piersza randke i nie zwiazalabym sie z nim. Mam do niego mnostwo zalu i pretensji bardzo czsto go nienawidze i generalnie uwazam za nieprawdopodobnego egoiste chama i szowniste. Nie zaslugiwal nigdy na mnue a sam nie zrobil nigdy za wiele zeby bylo w naszym domu dobrze. Obojetne mi z 1str.co sie stanie z tym malzenstwem. Tak sobie mysle zeby znalazl jaks inna ktora bedzie "uszczesliwial"..:) Nasze malzenstwo to farsa a we mnie jest wielkie zaciecie i zero zamiaru przejecia znow inicjatywy zeby bylo w miare normalnie. Maz nie umie zyc w normalnosci ma czas na wszystko oprocz domu mnie i dzieci. zebym jeszcze miala kase albo inne profity za to-a ja nie mam nic jeszcze musze go opierac i dbac o niego....Robie to juz coraz rzadziej nie prasuje nie piore liczyc na mnie tez nie ma co. jakbym wygrala milion w totja nie piwiedzialabym mu nic i wypiep ze swojego zycia.lepiej byc sama niz z takim gnojem egoista

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do tej co tak placze ze po 35 latach to juz nie mozna sobie zycia ulozyc - obudz sie! Sa mozliwosci, ale lepiej plakac ze jestem biedna i niech ktos mnie poklepie po pleckach i przyzna ze mam najgorzej na swiecie. Moze jestem od ciebie o 10 lat mlodsza ale moj facet jest w twoim wieku, poznalismy sie 2 lata temu gdy on byl w separacji po 6 letnim nieudanym malzenstwie,a we wrzesniu urodzi sie nasz pierworodny. Nie moglismy zyc tak jak chcielismy w polsce wiec postanowilismy wyjechac i tobie kobieto radze to samo. Wiesz jak latwo o prace w anglii? nawet bez jezyka? w agencji pracy bardzo latwo, moze nie zostajesz sekretarka w pieknym office ale np skladac ciuchy w magazynie zary do wysylki z online to kazdy moze, zreszta w kazdym magazynie polowa pracownikow to polacy lub slowacy bo anglicy do takie pracy nie ida bo im ciezko stac 8h przy stole i skladac koszulki do kartonu. Wyplate masz na najnizszej krajowe 6.31 funta za godzine co daje ci w najgorszym wypadku 900 funtow miesiecznie z nadgodzinami nawet ponad 1000 mozna wyciagnac, wynajecie pokoju z osobna lazienka - 80 funtow tyg, bez nawet taniej od 50. zostawiasz dziecko na 2 miesiace u matki, jedziesz do roboty, od razu zglaszasz sie jako samotna matka zeby udzielili ci pomocy do pobierania benefitow i mieszkania za darmo, jak nie mozesz sie dogadac to dostajesz tlumacza. Zalatwiasz wszystkie papiery i po 3 miesiacach siedzisz z dzieckiem na wlasnym mieszkaniu ktore masz za darmo, dostajesz dotacje na dziecko i dodatkowo mozesz przepracowac 16h w tyg zeby miec troche wiecej kasy. Jedyne co trzeba zrobic to zebrac d**e w troki, zacisnac piesci i postawic na swoim, 3 miesiace rozlaki to chyba niewiele skoro poniej mozesz wiesc zycie na wlasna reke. No ale jak wiadomo lepiej siedziec sobie na d***e i narzekac. Nigdy nie jest latwo nikomu, kazdy ma problemy i oczywiscie bedzie po drodze troche kaplikacji, bo co jak dziecko za male zeby zostawic na 16h? opiekunka. Co jak zachoruje? dzien wolny, jak przepracujesz odpowiednia ilosc godzin to nawet masz platny ten dzien wolny. Zawsze beda wymowki, ale jak sie chce to mozna rozwazanie znalesc. Na kazda wymowke mozna znalesc rozwiazanie, wystarczy pomyslec i pokabinowac, ot co! Nikt nie ma w zyciu latwo i cisnienie mi sie podnosi jak slysze ze jest tak zle ze tylko plakac. Jak jest zle to sama jestes sobie winna bo na to pozwalasz!!! Znajdz wyjscie z sytuacji, jestes dorosla, odpowiedzialna, silna kobieta wiec rusz tylek i zadbaj o swoje zycie do jasnej cholery. Sorry za literowki, pisalam szybko ,nie chce mi sie sprawdzac teraz czy wszystko jest poprawnie. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak naprawde to nie kocham swojego meza ale to nie jego wina, jest wspanialym czlowiekiem , dobrym uczciwym wyksztalconym i wiem ze bardzo mnie kocha wina jest moja to ja nie potrafie kochac ale robie wszystko zeby maz tego nie odczuwal lubie go , martwie sie o niego szczerze od serca ale to bardziej przyjazn i szacunek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witajcie dziewczyny; Ja uważam, ze należy kochać każdego dnia mocno, wyraźnie i czule. Jestem z moim mężem od 26 lat a po ślubie 24. Oczywiście bywają dni lepsze i gorsze ale ważne jest to, że mamy do siebie zaufanie. Wiem też, że seks jest bardzo ważny w małżeństwie zwłaszcza dla mężczyzny. Kiedyś pewna mężatka kiedy byłam jeszcze panną powiedziała mi, że małżeństwo będzie szczęśliwe kiedy kobieta będzie dla mężczyzny matką, przyjaciółka i k.... Mąż powinien żonę szanować i troszczyć się o nią, zaspakajać jej potrzeby ale w życiu bywa różnie i życie to nie serial. Barw dodaje nam miłość. Czy któraś wie na pewno co to znaczy kochać męża - może w teorii tak przytoczyć można wiele pojęć, przykładów a życie weryfikuje większość z nich. Myślę i czuję, że kocham mojego męża - czuje się przy nim bezpiecznie i nie wyobrażam sobie życia bez niego - chociaż ma wady (ja przecież też mam). Uważam, że dzisiaj jest dość trudno znaleźć pokrewną duszę cieszę się, ze mi się udało. Wam też życzę miłości, ciepła, opieki i oczywiście dobrego seksu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witajcie dziewczyny; Ja uważam, ze należy kochać każdego dnia mocno, wyraźnie i czule. Jestem z moim mężem od 26 lat a po ślubie 24. Oczywiście bywają dni lepsze i gorsze ale ważne jest to, że mamy do siebie zaufanie. Wiem też, że seks jest bardzo ważny w małżeństwie zwłaszcza dla mężczyzny. Kiedyś pewna mężatka kiedy byłam jeszcze panną powiedziała mi, że małżeństwo będzie szczęśliwe kiedy kobieta będzie dla mężczyzny matką, przyjaciółka i k.... Mąż powinien żonę szanować i troszczyć się o nią, zaspakajać jej potrzeby ale w życiu bywa różnie i życie to nie serial. Barw dodaje nam miłość. Czy któraś wie na pewno co to znaczy kochać męża - może w teorii tak przytoczyć można wiele pojęć, przykładów a życie weryfikuje większość z nich. Myślę i czuję, że kocham mojego męża - czuje się przy nim bezpiecznie i nie wyobrażam sobie życia bez niego - chociaż ma wady (ja przecież też mam). Uważam, że dzisiaj jest dość trudno znaleźć pokrewną duszę cieszę się, ze mi się udało. Wam też życzę miłości, ciepła, opieki i oczywiście dobrego seksu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mogę tego czytać, powiem Wam. Wszystko, co jesteście w stanie dla Nich zrobić uzależnione jest od tego, czy akurat dziecko Was nie potrzebuje. Z facetem założyliście rodzinę i z nim stanowicie podstawę i z żadnym dzieckiem tego nie nda się osiągnąć, to rodzinę zakłada się wspólnie z mężem, a to dla większosci stanowi największe sacrum. I? Nie umiecie tak na to popatrzeć. Porównujecie miłość do dziecka tak, by wszystko wypadło na jej przewagę. Czego to nie da Ci miłość do dziecka, czego to nie da Ci miłość do dziecka, hmmm....a czego to nie da ci miość do męża, bez której nawet by nie było tego dziecka? Jak wam się kocha dzieci najbardziej na świecie, bardziej od meża, ze śwwiadomością ta miłośc nie jest dla was? Bardziej dla mnie macie swoje dziecko niż dla siebie. Dla siebie to co najwyżej meża możecie mieć, i najbardziej formodajną i zyciodajną miłość stawiacie na drugim miejscu. Im bardziej czytam, że ich "kochacie", tym mocnije nie chcę mieć swojej rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem z mężem od 6 lat a po ślubie od 4 i szczerze to nie wiem czy go nadal kocham...może to tylko przyzwyczajenie...mamy syna razem 3 letniego i może dlatego jesteśmy razem. Na początku go kochałam potem mielismy prawie roczna przerwe nie moglismy sie dogadac jak sie dziecko urodziło potem się pogodzilismy i teraz nie wiem czy go nadal kocham...lubię go chyba tylko.ale mimo to jest nam dobrze, raz lepiej, raz gorzej ale jest okej.dla dziecka trzeba być rodzina...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×