Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość gość

Która z was naprawdę kocha swojego męża?

Polecane posty

Gość gość
Chu... Ja nienawidzę jak psa. Jesteśmy razem 14 lat. Kiedyś go za... J***e albo otruje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lyee
Ja jestem niesamowicie zakochana w moim mezu.I choc od slubu minelo 5 lat, to my wciaz za soba tak mocno szalejemy jak na poczatku. Dodam,ze maz jest z Indii....I tak jak na poczatku prawie kazda moja znajoma sie ze mnie wysmiewala,ze wychodze za maz za "brudasa", "ciapaka", i inne obrazliwe epitety;tak teraz kazda mi go zazdrosci...bo kiedy one opowiadaja o kolejnej klotni z mezem,to ja milcze, bo my sie nigdy nie klocimy.Dla nich to niemozliwe,ze mozna sie az tak mocno kochac.A tak naprawde jest...Nasze charaktery sa bardzo do siebie zblizone,wiec potrafimy sie dogadac bez slow..Obydwoje jestesmy mega romantyczni,wrazliwi...a kiedy wracamy do naszego domu po calym dniu spedzonym w pracy,to piszemy do siebie mnostwo romantycznych smsow i jestesmy w takiej euforii,ze sie zaraz znowu zobaczymy,ze po prostu z zapartym tchem biegniemy do drzwi by otworzyc i wskoczyc w swoje ramiona,a potem sie kochac bez opamietania,tak jakby swiat nie istnial,a czas sie zatrzymal......To uczucie jest niesamowite,nie ma dnia,zebysmy sobie nie wyznawali milosc...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:47 Nie bierz z nim ślubu. Porąbało cie ??????? Po ślubie będzie tylko gorzej. Zobaczysz. Na bank się rozejdziecie i to prędzej niż później. Jesteś nieodpowiedzialna. I jeszcze piszesz że zabił twoje uczucie do niego a jednak wychodzisz za niego. Gdzie tu logika. Jak ćma do ognia. Głupia jesteś. Jeszcze pożałujesz, będzie płacz i zgrzytanie zębów ale nie żal potem tu na kafe i nie pytaj co dalej robić. Teraz masz szansę coś zrobić. Uciekać od tamtego gościa i w ogóle z tamtego kraju. tak na wszelki wypadek. Jeśli za niego wyjdziesz głupia to kiedyś wspomnisz moje słowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam,ze maz jest z Indii.. x zapomnialas dodac ze jest czarny . okragly na ryju i ma 150 wzrostu ale podobno milosc jest slepa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludzie po przejściach np. toksycznym małżeństwie też mogą być szczęśliwi. Trzeba się odważyć i dokonać życiowych zmian. Są jeszcze w stanie znaleźć miłość życia! Dużo kobiet cierpi w związku i nie wierzy że może to zmienić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo kobiety są bez honoru jest jej źle ale sama niedejdzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak się kogoś kocha to seks jest cudowny! Ludzie kochajcie się. Na tym polega życie żeby być szczęśliwym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tam w milosc juz nie wierze , milosc to klopoty milosc to bol , milosc to rozczarowanie wyszlam za maz z rozsadku i jest mi dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja już 14 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego niektórzy są w małżeństwie i mówią że są samotni? To bardzo smutne:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A u mnie jest tak ze jestesmy 8 lat po slubie i czasem go kocham a czasem wrecz nienawidze prawda jest taka ze nie pasujemy wcale do siebie dwoje wybuchowych cholerykow troche egocentrykow wiec awantury potrafia byc ostre ale innego faceta sobie nie wyobrazam podobal mi sie od poczatku to twardy facet z zasadami i swoim zdaniem uparty tak jak ja ojcem jest super tylko ze dwoje takich upartych oslow pod jednym dachem...dokad nas to zaprowadzi nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja od dawna nie kocham swojego męża, wyrządził mi wiele złego. Od czasu terapii nie podniósł na mnie ręki, ale w naszym związku nie ma już szacunku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To po uja z nim siedzisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bardzo kocham swojego męża, znamy się 17 lat a po ślubie 9, jest wspaniałym ojcem, męzem i kochankiem :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie kocham zony, ona mnie nie kocha , nie sypiamy ze soba ale razem jestesmy jednoczesnie oboje wiemy jak ciezko jest spotkac inna osobe z ktorą nam bedzie lepiej jako kawaler mialem wiele dziewczyn , od trzech dziewczyn ucieklem bo juz mnie chcieli zenic i wiem ile czasu zajmuje zeby poznac kogos kogo sposob bycia mozesz zaakceptowac i wam tez radze sie zastanowic , jesli wciaz irytowalo cie w partnerach ich zachowanie a z tym ostatnim sie to zmienilo to pomyslcie jak trudno bedzie znalezc druga taką osobe chocby drobiazki np. ja musialbym znalezc ina kobiete ktora w wieku 40 lat jest bardzo zgrabna jak moja zona, ma ladna twarz, jest kulturalna, zna jezyk angielski gdzie mozemy opowiedziec sobie pewne anegdoty, obejrzec razem film bez tlumacza sama na siebie zarabia i na dzieci ja duzo zarabiam ale ona wogole nie wola ode mnei pieniedzy i jak o tym wszystkim mysle to nie widze szans zeby znalezc duga taką ktorej sposob bycia bylby do zaakceptowania przeze mnie o np. wczoraj smialismy sie z filmu o tytule "enter the exit"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pierwszy pan został mężem bardziej z przyzwyczajenia niż z milośći. byliśmy ze sobą 10 lat więc wypadało coś w końcu zrobić. małżeństwem byliśmy tylko 3 lata. dopiero po ślubie kiedy zostaliśmy rodziną i musieliśmy podejmować razem decyzje dotarło do mnie, że niestety ja dla niego zrobie wszystko ale to działa tylko z jednej strony. jego zdaniem wszytsko co robił, to robił dla nas i może faktycznie tak było ale jeśli tak było to moje robienie wszystkiego dla rodziny zdecydowanie różniło się od jego robienia wszystkiego. dla mnie najważniejsza była rodzina, poczucie bezpieczeństwa, bliskość etc, a dla niego praca i pieniądze. nie mogę mu odmówić pracowitości ale również chytrości, skąpości i ogromnej chęci kontroli. dodam, że nie zarabiał wiecej ode mnie bo pewnie zaraz się posypią komentarze, że leniwa jestem itd. oboje pracowaliśmy ale mieliśmy inne priorytety. zdecydowanie. postanowiłam, że tak nie chcę tak żyć, że uduszę się w tym związku i nigdy nie będę szczęśliwa. rozstanie było bardzo bolesne, ale uświadomiło mi że dobrze robię. zanim sąd wyznaczył nam rozprawę pan mąż odezwał się do mnie z pytaniem czy pójdziemy do notariusza podzielić majątek. poszłam, oddałam wszystko. poprosiłam tylkożeby sam spłacił nasz wspólny kredyt na niedokńczony dom (dom też oddałam więc żadna łaska) a pan notariusz pytał mnie czy dobrze się czuję, czy chcę się zastanowić i co chwile powtarzał, że nie musze tego robić i ż jeśli jestem zastraszona to i tak ten akt będzie nieważny. mój tata obraził się i nie rozmawiał ze mną pół roku bo w końcuod też zostawił w tym domu siły i pieniądze, a mi naprawdę tak bardzo zależało, żeby wydostać się z toksycznego związku, że nie chciałam nic. stwierdziłam, że jestem na tyle młoda i samodzielna, że dam radę zacząć od nowa. wynajęłam mieszkanie i odżyłam... to było cudowne uczucie. nie mogłam uwierzyć w to że w końcu się odważylam. życie wynagrodziło mi ciężki początek dorosłości drugim mężem. byl kolegą, stał się przyjacielem, a później mężem. jesteśmy ze sobą 5 lat i z każdym dniem widzę, że zależy mu na mnie coraz bardziej. w codziennych czynnościach pokazuje mi swoją miłość. nie wierzyłam w rycerza na białym koniu a jednak! mam! mój rycerz dba o takie drobostki jak to żebym miala wodę przy łóżku (w nocy dużo piję), mleko w lodówce (bo nie lubię ciepłego), paliwo w baku itd. chciałabym zatrzymać ten czas na zawsze. życzę Wam takiej właśnie miłości. doceniajcie drobnostki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do gość dziś popieram - ciężko jest znależć osobę której wady zaakceptujemy. dlatego czasem jeśli nie ma miłości to ludzie nie szukają nowego partnera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zazdroszczę wam wszystkim zakochanym kilka lub kilkanaście lat, mnie to nigdy nie spotkało i pewnie nie spotka, mam już 40 lat kilka nieudanych "niezakochanych"związków, pustke i tyle, fajnie że fajnie wam w związkach :-) chciał BYM tak samo ale tyle niezakochanych dało mi w kość że juz wiary nie mam w ludzi i w zwiazki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie kocham mojego meza , wyszlam za niego z wdziecznosci Kochalam kiedys mezczyzne ( raczej chlopaka) boze co to bylo za uczucie , chodzilam 15 cm nad ziemia jak bym byla na prochach , tak bylam zakochana ze za mi tchu brakowalo nie da sie tego opisac a on po roku potraktowal mnie jak s****wo a na koniec stwierdzil ze my nigdy ze soba nie bylismy ze ja bylam jego sekskolezanka i cos sobie ubzduralam Psychicznie sie zalamalam zaczelam duzo pic duzo imprezowac , seks z byle kim , nie zalezalo mi na niczym i wtedy pojawilsie kolomnie moj obecny maz , postawil mnie do pionu , z powrotem bylam wsrod zywych , nawet studia skonczylam prace dobra znalazlam , dwoje dzieci mezowi urodzilam Jestem z tym czlowiekiem juz 12 lat , nigdy go nie zdradzilam bo on zasluguje na dobre traktowanie to dobry czlowiek ale go nie kocham , szanuje i lubie ale nie kocham

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kocham mojego męża nad życie.....Znamy się 6 lat i mamy 5 letniego synka.To dwaj najwazniejsi faceci w moim życiu.Oczywiście każdego kocham innym rodzajem miłości. Gdybym go nie spotk a z pewnością bylabym sama..Miałam mnóstwo kumpli ale dopiero z Adamem stwierdzilam ze chce dzielić życie w wieku 32 lat i póki co uwazem ze to była dobra decyzja. A resztę czas pokaże..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W wieku 40 lat to dopiero może się zacząć prawdziwa miłość, wiem co mówię. Nie trzeba szukać, sama przyjdzie...tylko najpierw trzeba uwierzyć w siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja kocham swojego Męża :), jesteśmy razem prawie 13 lat, niedawno stuknęło nam 5 lat po ślubie, oby tak dalej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam 39 lat i na slowo milosc wlosy mi sie jeza bo jak juz opisalam milosc to dla mnie nie przyjemne wspomnienie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie kocham. Kochałam do szaleństwa, wydawało mi się, że z wzajemnością. Wytarł sobie buty moja miłością, tego się nie wybacza. Może kiedyś zapłaci za to, byle słono..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja kocham. Zaraz 15 rocznica ślubu. Czasami tak mnie w k***i że mam ochotę go w nocy udusić poduszką ale ogólnie nie wyobrażam sobie życia bez niego v:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja kocham swojego męża. Poznalismy się, zakochalismy, po 3 mies zaszlam w ciążę po kolejnych trzech ślub. Po ślubie już 14 lat, 2 dzieci. Nie raz klocilismy sie, ze chyba wszyscy w okolicy słyszeli, ja trzaskalam drzwiami, on przeklinal, takie rzeczy do siebie w gniewie wygadywalismy, że aż strach powtarzać. A pomimo tego kochamy się i to bardziej niż kiedyś, lubimy własne towarzystwo, w sprawach seksu też wszystko jak najlepiej. Wszystko jest lepsze niż te 14 lat temu, choć wtedy wydawało mi się, że szczesliwsza już być nie mogę. I dziękuje Bogu za mojego męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też nie kocham, przed ślubem myślałam że go kocham a po ślubie okazało się jakim jest draniem, chamem i ze on mnie wcale nie kochał, tez mam nadzieje ze kiedyś za to zapłaci, za krzywdę moja, moich dzieci i mojej rodziny która kocham, a jego nienawidzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja kocham swojego męża najbardziej na świecie.ponad swoje życie.tak jest od zawsze.i co najważniejsze wiem,że on czuje to samo.nie ma rutyny,jest miłość,spontaniczność i namiętność,czułość i ciepło.życzę wszystkim kobietom takiego mężczyzny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roxy1984
a czy którakolwiek z nienawidzących, cierpiących i zrozpaczonych powiedziała mężowi co naprawdę czuje zamiast chować się za dobrą miną do złej gry?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19:17 Wymieniasz zalety a jednak ponury twój post. Powiem wam szczerze że ... a może miłość nie istnieje ? To tylko taki wymysł literatury, filmów, coś jak tęcza, czy chmura na którą w bajkach można wejść albo fatamorgana, jakiś widok z daleka a jak się do niego zbliżamy to okazuje się że sie rozmywa, a pozostają zwykłe stosunki międzyludzkie, sprawy czysto techniczne tak jak uczniowie się muszą dobrać w pary żeby móc usiąść w ławkach :O Tylko jaki smak ma takie życie. Jak potrawy bez cukru, bez soli, bez przypraw. To teraz już wiadomo dlaczego w dawnych czasach kościół katolicki potępiał jak kobiety czytywały książki podobne do współczesnych Harlekinów. Po prostu życie miało być głownie ciężką pracą a nie zajmowaniem jakś przyjemną fikcją i bujaniem w obłokach. Potem tylko rodzą się oczekiwania i rozczarowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×