Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Najbezczelniejsze zachowania jakich ktoś się wobec was dopuścił. Piszcie

Polecane posty

Gość gość
I nie durna kretynko nie jestem to ja, ja jestem chrzestna dziecka. Az zal patrzec bo ludzie rzekomo na poziomie a tak ponizali ja i to dziecko bogu ducha winne. Aha, do wyprawki dorzucili stary zdezelowany wozek a potem straszyli ja policja jak im powiedziala zeby sobie go przyszli odebrac. I to naprawde nie roszczeniowa postawa, bo mozna dostac uzywana rzecz ale zadbana a nie stary wozek, lumpy w lepszych smieci woza. Ponizali ich 4 lata upokarzali razem z tatuskiem, np. Powiedzieli mu zeby jej dawal 100zl miesiecznie alimentow a reszte niech ona wyklada. Cuda na kiju. Tutaj bronicie ze pomagac nie musza, owszem nie musza. Ale wp*****lac sie pomiedzy mlodych rodzicow i mieszac mieszac zeby rozwalic zwiazek tymbardziej nie musieli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pani z 07.29 8.42 -nie jedyna jesteś . Mężu znajomej zrobił to samo . Ona tj jego żona najpierw machnęła ręka potem zaczęła sie indyczyć .. Skwaszona mamuśka/teściowa odrzekła że odda -ale zaraz bo pożyczyła swemu gachowi a on odda jej jak wróci z zagranicy gdzie maszyny sprowadza czy coś .Za jakiś czas małż przekazał że gach matki jego zszedł nagle z tego świata(ona sprawdziła -fakt były nekrologi) -i cała wyprawka ślubna przepadła ! Teściowa umyła ręce ... Druga inna sytuacja .Dwie psiapsióły głupia z bogatego domu i mądra z przeciętnego . Nagle ich drogi się rozeszły Co zaszło .Tej mądrej zabrakło 1% na bardzo prestiżowe studia poszła na rok na polonistykę bo miała talenty w też tej dziedzinie. Mamuśka tej drugiej nb. która na tyłku zdolnej przejechała przez całe elitarne LO nie posiadała się ze szczęścia... miała bekę że ta druga trafiła na tak DENNY kierunek i każdego o tym "obciachu i siarze" informowała ...A tamta pisała jej prace, pomagała w konkursach wyciągała córeczkę z podejrzanego środowiska pobudzała w końcu głąba intelektualnie . I wszystko za friko . A mamuśka która powinna dziękować koleżance córki bo sama była niewydolna wychowawczo tak sie odpłaciła . Tyle że wobec niej samej była dalej słodko-kłamliwa i wyszło to tylko dlatego że obśmiała ją kiedyś przy kuzynce jej ojca nie wiedząc kto jest kto . Tak wdzięczność wygląda .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jezeki chodzi o mnie, to bardzo przezylam, gdy moj pracodawca nawymyslal mi na wiesc o mojej ciazy. Nota bene szef panstwowej instytucji, nie prywaciarz. Ale najgorsze bylo, gdy 2 miesiace pozniej poinformowalam go o poronieniu, a on na to, ze od samego poczatku czul w kosciach, ze tak bedzie :-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mieszkamy w uk i mamy pieska, zatem zawsze do pl jezdzimy samochodem, raz sytuacja kryzysowa i musielismy leciec samolotem, mamy zaprzyjaznions sasiadke angielke, tez z psiakiem. Zapytalismy sie czy moze zajac sie naszym przez 5-6 dni, oczywiscie zaplacimy i jedzenie damy dla psa. Zapytalismy ja tydzien przed odlotem, tak wyszlo, juz dzien pozniej napisala smsa o ktorej bede z pracy bo wpadnie na obiad z dziecmi.. Zatkalo mnie, obiad mamy zawsze z dnia wczesniejszefo dla nas 2 albo szykuje cos na szybko po pracy. No i oczywiscie glupio bylo powiedziec ze nic nie mamy bo jeszcze odmowi zostania z psem.. Ons nie pracuje.. Takie smsy dostalam 4 dni z rzedu, piatego poinformowalam ze jak nie ma kasy na jedzenie to jej dam cos ale dopiero wracam z pracy i nic w domu nie mam naszykowane.. Dalismy zgrzewke puszek dla naszego psiaka, powinno zostac z 1/3 ale nie liczylam na oddanie, jak popila to sie przyznala ze oba psy jadly te puszki i ostatnie 2 nasz juz nic nie jadl bo nie bylo .. W sumie wiedzialam to juz po tym jak nasz wpadl do domu i jadl wszystko co dostal bez wybrzydzania po naszym powrocie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podnoszę podnoszę podnoszę bo ciekawy temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przypomniala mi sie juz dosc stara historia z naszego slubu. Placilismy za niego sami, rodzce w dzien slubu dali tylko do koperty tyle ile mieli. Tesciowa pytala meza ile moi rodzice chca dac, bo oni chca tez tyle samo dac, wiec delikatnie wypytalam rodzicow. Jak tesciowa uslyszlaa ile to zasmiala sie ze o przeciez to marne grosze oni dadza dwa razy tyle, ale nie w dzien slubu bo akurat maja wtedy wydatki jakies, tylko miesiac po slubie dadza. I oczywiscie sasiadom rodzinie i wszystkim mowila ile to oni dadza a moi dadza mniej, ze moi to sknerota (sa mniej wiecej w takiej samej sytuacji majatkowej jak tesciowie). Tesciowa do koperty wlozyla symboliczne 100zl, moi dali tyle ile mowili. Oczywiscie reszty obiecanych pieniedzy nigdy nie zobaczylismy. Nie chodzi o pieniadze, bo one nam niepotrzebnr, bez nich sobie poradzimy, ale z moich rodzicow przed wszystkimi zrobila sknery i oczernila a sama sie tak zachowala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja "mamusia" postanowiła że będzie ode mnie " pożyczać" żeby sobie kupić i wyposażyć swoje drugie mieszkanie a potem mnie wykopać z domu. Nie muszę dodawać że nie oddała? Jak jej odmòwiłam to powiedziała że jestem największą pomyłką jej życia i urwała kontakt. Super nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Babcia przepisala mieszkanie na mojego brata. po smierci babci i zaraz potem rozwodzie rodzicow (opozniali rozwod ze wzgledu na zdrowie babci), moj ojciec oczywiscie w porozumieniu z rodzina przeprowadzil sie tam, wzial kredyt i wyremontowal wszystko. Pomieszkal tam tylko miesiac, bo brat ze swoja dziewczyna (nie narzeczona, nie zona, nawet nie w ciazy) wywalil go z mieszkania i sami tam zamieszali. Nawet nie wyobrazacie sobie jak tacie bylo przykro. Z kredytem tulal sie po stancjach, po dwoch latach jak skonczylismy dom to zamieszkal z nami. I pomimo ze ma do niego zal, to normalnie utrzymuje z nim kontakt i rozmawa, bo "przeciez mimo wszystko to jego syn"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale bezczelne to bylo zachowanie ojca tak? Bo zachowaniu brata nie widze nic zlego, dostal mieszkanie to zamieszkal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no właśnie, to zachowanie ojca było bezczelne, wprowadził się do cudzego mieszkania w porozumieniu z kim? z rodziną? A co rodzina ma do powiedzenia w sprawie nie-swojego mieszkania? O tym ma decydować jedyny właściciel czyli brat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie babcia zapisała bratu, a oni sobie z RODZINĄ ustalili? kto mu kazał remontować? do siebie niech ma pretensje! No jeszcze czego, żeby mi rodzice utrudniali strat, bo blokują moje mieszkanie? Ich problem, że się rozwiedli. Stare pryki się rozwodzą, zajmują dwa mieszkanka, a młodzi niech biorą kredyt na 100 lat, nawet jak mają mieszkanie? hahahaha. Chciało im się rozwodzić to niech sobie radzą i swoje mieszkanie dzielą z mamuśką, niech cudują, sprzedają, niech ponoszą konsekwencje, a nie łatwizna kosztem dziecka! W życiu bym tego swojemu dziecku nie zrobiła!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widac ze zupenie nic nie zrozumialas, tepa ze szok. To rodziCe z babcia ustalili ze przepisane zostanie na brata, mialo byc na rodzicow ale oni stwietdzili ze za pare lat i i tak beda znowu przepisywac na dzieci wiec po co. Ojciec ustalil z CALA RODZINA czyli z bratem tez ze sie tam przeprowadzi, wyremontuje, troche pomieszka a potem odda mu mieszkanie jak bedzie chcial i trche kredytu tego splac. Brat specjalnie czekal az ojciec go wyremontuje bo ten len nie chcial sam tego robic*****eniedzy wydawac. Nagle po miesoacu mu sie odwidzialo, ze on jednak tam zamieszka, mogl chociaz czesc pieniedzy oddac bo zostal z kredytem i musial szukac jak najtanszej stancji jak najszybxiej bo go nie bylo stac. O mozna bylo normalnie rozwiazax a nie tak egoistycznie i chytrzykiem, to jednak jego ojciec, ktory go wychowal i dbal o niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wprowadził się do cudzego mieszkania w porozumieniu z kim? z rodziną? Xxxxx Babcia byla taty matka i jemu chciala przepisac mieszkani, tata najbardziej nalegal zeby jednak na brata przepisac. A dla was rodzina to niby kto? Szwagier wujka cioci syna? Bo dla mnie to mama tata i dzieci i z nimi tata ustalil wiec z bratem tez

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tata najbardziej nalegal zeby jednak na brata przepisac xxx no to o co te pretensje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz co w pierwszym poscie jak opisywalas to wygladalo to zupełnie inaczej. Z jakiego powodu wyzywasz od tepych skoro wszyscy zrozumieli tak samo? Moze to Ty masz problem z ubieraniem mysli w slowa :/ teraz po fali krytyki zupelnie inaczej opisujesz sytuacje :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O to ze go wykorzystal. Mogl poprosic o pomoc w remoncie o troche pieniedzy, tata by bez wahania mu pomogl, kredyt pewie na wiecej lat rozlozyl zeby raty byly mnniejsze, ale on wolal w taki chamski sposob Wykorzystac. Gowniarz dopiero co 18 lat skonczyl i myslal ze wszystko Moze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokładnie nagle zmiana frontu i dopowiedzenie sedna historii które jakoś ci umknęło w pierwszym poście choć było najważniejsze, a w ogóle coś ściemniasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze boli Cie to, ze to Tobie nalezalo sie mieszkanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja z mezem mamy dobre prace, stac nas na kupno domu, co prawda z lekkim kredytem ale w tych czasach to norma. pO co mi kawalerka w starym budownictwie. Co prawda troche mni boli brak rownosci w rozdzielaniu dla rodzenstwa, ale skoro my nie potrzebujemy tego mieszkania to o co sie szarpac. Boli mnie rozpuszczeni przez matke mlodego, ktore doprowadzilo do takiej sytuacji jak egoizm i bra szacunku do ojca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ktos tego Twojego brata wychowywal... :) ok koniec tematu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma co tu sciemniac, zrozumie mnie kazda kobieta ktora ma duzo mlodszego rozpieszczonego braciszka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja matka nabrała na mnie kredytów na ponad 60 tys. Miała znajomą dyrektor banku z która razem podrobiły umowy kredytowe. Dowiedziałam się po czasie bo wszystko wyszło na jaw. Ta dyrektor oszukała jeszcze wielu innych ludzi. Matka dostała zawiasy za wyłudzenia a jak dostałam wpis w BIK, który juz niby sprostowany. Oczywiście moja mama się w ogóle nie poczuwa, nigdy mnie nie przeprosiła, uważa że nic się nie stało. Mam z matka na pół dom, matka się na mnie obraziła, że nie chce jej spłacić jej połowy domu, a ja nie chcę się pakować w kredyty. Powiedziałam, że połowę za dom dostanie tylko wtedy jak go sprzedamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
aha i ostatnio stwierdziła, że zamiast jej spłacac połowę domu to kupiliśmy z mężem nowy samochód...a my kurde nie chcemy tego domu, wolimy go sprzedać i podzielic kasę ale moja matka jest pazerna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tragiczne te historie. Moja z gatunku niemal humorystycznych. Nowopoznany facet postanowił pokazać się i na okazję kupił mi drogą bransoletkę ze złota. Wszystko pięknie gdyby nie fakt, że w podobnym terminie pożyczył ode mnie równowartość tej biżuterii pod pretekstem, że musi coś pilnie załatwić z autem (bez niego straciłby dochód). By mu pomóc zapożyczyłam się i pół roku spłacałam z odsetkami i prowizjami. Człenio kasę z łaską oddał. Netto bez odsetek rzecz jasna. Bransoletkę kazał sobie przy rozstaniu zwrócić :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nowopoznany facet a Ty od razu pobiegłaś do banku po pożyczkę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szybko staliśmy się sobie bliscy, mieliśmy wspólnych znajomych. I pisałam, że w grę wszedł mini szantaż emocjonalny, bo argumentował że potrzebuje pilnie by załatwić dokumenty auta, bez którego nie miał dochodu, żal mi było, że rzekomo w ciężkiej sytuacji się znalazł. Do szybkich pożyczek miałam dostęp w miejscu pracy. Młoda i głupia :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mieszkamy w uk. było to jakiśczas temu - kilka lat gdy jeszcze dość łatwo było dostać mieszkanie z tzw. councilu. brat męża z którym dość długi czas nie mieliśmy kontaktu [mieszkamy dość daleko od siebie] pewnego dnia zadzwonił do męża ze się pokłócił z zona [ona akurat w ciąży] i ze ona go z domu wyrzuciła i on nie ma gdzie spać itd... rodzinie trzeba pomagać, koledzy z okolicy do pomocy raczej niechętni więc przyszedł spać a właściwie mieszkać do nas. tydzień mija drugi trzeci .... niby jeździł do żony wydzwaniał próbował się bezskutecznie pogodzić. nie mialam z jego żoną kontaktu bo znamy się przelotnie więc wierzyliśmy we wszystko co nam mówił. następny tydzień mówi ze żona ich jako w separacji zgłosiła i on musi podać adres zamieszkania bo mają im wszystkie dodatki rozliczyć dla niej jako samotnej matki a on i tak nic nie dostanie. wiemy że trzeba ten adres podawać to się zgodziliśmy. oczywiście żył na nasz koszt nie bralismy ani grosza za to ze mieszkał nic. jadł nasze i jeszcze narzekał że nie takie. sam zawsze nie miał kasy a jak cokolwiek kupił dla siebie to oddzielił sobie półkę w lodowce ze tutaj będą jego rzeczy. no ok. mimo iż pracował to niby tej zonie zawoził, nieraz też pożyczał pieniądze. za jakiś czas spytał czy mógłby się z tego adresu o councilowskie mieszkanie starać bo on w sumie u nas kątem mieszka a chciałby na swoim a niby na wynajęcie go nie stać. ok. spytać musiał bo potrzebne były mu nasze dane itp... choć myślę że gdyby je znał to zrobiłby to bez nas. dodam że my mieszkaliśmy na wynajętym mieszkaniu i cały ten czas gościliśmy go w salonie który był na cały ten okres wyłączony z użytku. po jakichś 3-4 miesiącach dostał mieszkanie z councila ale się tam nie przeprowadził tylko bum! nagle powrót do żony. oczywiście nam podziękował za pomoc itp.. no ok urodziło się to dziecko myślałam że taki jest powód. jakiś czas później pojechaliśmy do nich w odwiedziny i zostałam chwile sam na sam z jego zona w pokoju i mówię do niej że się bardzo cieszymy że się zeszli a ona mi na to że oni nie byli pokłóceni tylko to był taki plan żeby dostać drugie mieszkanie bo oni je teraz w tajemnicy wynajmują i mają z tego niezłą kasę i fajnie że pomogliśmy mu to załatwić. że ona oficjalnie jest samotną matką na zasiłkach a on niby tam mieszka. tak mnie zamurowało ze nie wiedziałam co powiedzieć. mąż się wściekł i znów nie gada z bratem. nie chodzi o to jaki miał w tym interes choć pewnie jakbyśmy wiedzieli ze robi taka machloje to byśmy się nie zgodzili więc on przezornie wymyślił sobie taką bajeczkę na nasz użytek a że odległość spora nie mamy wspólnych znajomych to mu się udało. w sumie trwało to pól roku i byliśmy przekonani że pomagamy mu jakoś stanąć na nogi a on robił sobie biznes za naszymi plecami :[

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×