Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Najbezczelniejsze zachowania jakich ktoś się wobec was dopuścił. Piszcie

Polecane posty

Gość gość
Jestem chrzestna dla syna brata i od narodzin kupuje mu fajne lepsze zabawki albo ubranka. Jak przyjechałam dk szpitala to dałam mu cała torbę ubrań, pozniej zabawki fp albo lamaze czy tam cos. Jak mi sie urodziło dziecko to ani słowem nie pisnęli ze jakieś ubranka po ich dziecku albo ze zabawki (mata edukacyjna która kupiłam nie była używana od dawna a w zasadzie moze z raz wiec mogli zaproponować) totalnie nic nie dali po dziecku. Pozniej okazało sie ze bratowa jest znowu w ciazy i wszystkie ubranka im podarowałam bo sie spytali i taki leżaczek bujaczek tez-zwykłego dziękuje tez nie usłyszałam a bardzo chcieli te rzeczy. Jak byłam u nich i pomagałam jej prasować ubranka to mówiłam ze to fajne tamto fajne-a ona no to po starszym synu zostało miała zamiar oddać gdzies ale tak jakoś zostawiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:24 ja nie chce wracac do tego tematu z nia, kocham ja jest moja matka, ogolnie to dobra kobieta i powiedzialam jej wtedy co mysle i to wystarczy. Zadra w sercu jednak gdzies zostala:( Ale zachowuje sie normalnie jakby nie bylo sprawy z ta roznica ze kasy juz nie daje,a ona wie ze przegiela i juz nie wola. Ale zranila mnie swoim zachowaniem..bo wyszlo na to ze dobra corunia bylam wtedy kiedy dawalam kase. No ale nie chce juz o tym rozmawiac. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
polacy nie potrafia rozmawiac wola chowac głowę w piasek taka mentalnosć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W przeciągu 3 minut miałam 5 nie odebranych połączeń. Za wszelką cenę, ktoś próbował się dodzwonić więc za 6 razem odebrałam. Okazało się, że to baba z jakiegoś banku chce koniecznie mi wcisnąć kredyt dla firm. Podziękowałam za kredyt i op**********m za natręctwo :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do gościa z 14:13 czy ty jesteś normalna? najpierw dajesz w PREZENCIE rzeczy a potem oczekujesz że ci je zwrócą? To przy dawaniu trzeba było zaznaczyć że to tylko pożyczka a nie podarunek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja teściowa zawsze siedziała u nas w kieszeniu, a bo to nie miała na rachunki, a to coś innego, jest wdową, niska emerytura, no to nic nie mówiłam.Do czasu, kiedy się okazało, że co od nas dostawała oddawała swojej córce, kupowała prezenty jej dziecoim.Naszym nigdy nic nie kupiła, bo babcia biedna, ale tam za nasza kasę już była hojna. Wszedzie ją woziliśmy, zawsze za pruywatnego lakarza płaciliśmy, kupowaliśmy leki, coś do jedzenia, czasem ubrania, bo myślałam,że tak trzeba. No i do ludzi gada,ż esyn z synową to tacy skąpi,że gdyby nie córka to by z głodu przymierała.Skończyło się dawania i teraz nie odzywa się do nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
siostra ex co jej nie widziałam z parę lat gdy usłyszała od znajomej o mojej ciąży na chama wprasza się do nas do domu. szuka taniej sensacji , zero taktu o kulturze nie mówiąc nigdy z nią kontaktów nie utrzymywałam i szczerze mało ją znam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pożyczyłam kolezance pieniadze, byla w trudnej sytuacji ja bardzo nie mialam ale wyciagnelam z karty kredytowej (na jej prosbe) podziekowala i powiedziała ze oczywiscie zaplaci wszystkie oplaty i odsetki z tym zwiazane. Kase oddala z opoznieniem i do tego tylko kwote ktora pozyczyla, o oplaty i odsetki nawet nie zapytala. Czekalam 2 miesiące i w koncu zmuszona bylam sie upomniec. Oddala. Ale bylam troche zniesmaczona bo nie lubie sie upominac o kase skoro ktos sie sam deklaruje ze odda .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość jjnb
Dostaliśmy od teścia pieniądze, miała to byc pożyczka, maz rozkręcał swoją firmę. Chcieliśmy mu oddac ale powiedział ze nie trzeba, niech to bedzie prezent od niego, taka pomoc od rodzica dla dzieci, teściowie nie sa ani bogaci ani biedni, chciał cos dać nam na "start". Było nam bardzo miło dopóki tesciowa nie zaczęła upominać sie o zwrot :o bo skoro pozyczylismy to wypadało by oddac, oczywiscie gadkę zaczynała tylko wtedy jak teścia nie było w pobliżu, mówiliśmy ze tata nie chciał zwrotu, mieliśmy potraktować to jako prezent, ale to nic, mamy zwrócić i to najlepiej jej. Byłam mega zażenowana, tak jakbyśmy ukradli te pieniądze. Sama całe życie siedziała w domu, teść zarabiał, a jak nam dał to trzeba jej oddac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
4 lata temu mieszkałam z psem (jamnikiem) w mieście, w trzypokojowym swoim mieszkaniu. Moja siostra mieszkała na wsi z mężem i siostrzeńcem (wtedy miał 3 latka), który chorował. Skierowano siostrzeńca na badania do szpitala w mieście, w którym mieszkałam. Oczywistym więc było, że siostra z siostrzencem zatrzyma się u mnie na tydzień, bo tyle mniej więcej miało to zająć im czasu. Przychodzę pierwszego dnia ich pobytu z pracy, deszcz leje, zimno, wieje, a mój pies na balkonie piszczy:O bo ona się boi, że pies jamnik zagryzie jej dziecko:O Strasznie się wkurzyłam wtedy, powiedziałam jej co myślę itp. Następnego dnia wracam, a pies w mojej sypialni zamknięty. Miałam już dość, powiedziałam, ze jak jutro psa zastanę zamkniętego to ją po prostu wyrzucę. Wszystko było ok. Siostra zrozumiała, ze pies nie nastaje na życie jej dziecka. Przedostatni dzień ich pobytu spędzałam u narzeczonego i zostałam na noc. Co zastałam rano? Szwagra w moim mieszkaniu i dwie wielkie torby. Co usłyszałam? że oni sie cisną na wsi z tesciami, a ja przecież mam mieszkanie i narzeczonego który tez ma i z nim mogę mieszkać:O I oczywiście wielkie zdziwienie,że mi się to nie podoba, bo jak to? ja mam mieszkanie a ona nie:O Miesiąc mi zajęło pozbycie się tej hołoty (tak, wiem, ze piszę o swojej siostrze), a w rodzinie nieprzyjemności zostały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Boshe niektorzy ludzie maja tupet. I aż miesiąc sie użerać by wyj***c siostrunie ze szwagrem z własnego mieszkania..trzeba bylo w********ic ich od razu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na twoim miejscu otworzyłabym drzwi na oścież i kazała im wypie/erda/lać. I nie ma, że siostra, poszli won.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja sama wiem po sobie, ze najblizsi są bardzo często kulą u nogi i dlatego nie marze o rodzenstwie dla swojego dziecka....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
też bym kazała w****************,a,c i to k*******. szybko,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój były chłopak x lat temu dostał super płatną pracę na drugim końcu Polski i od razu mu szajba odbiła. Dostał duży służbowy dom, bardzo brudny, bo od lat nikt tam nie mieszkał (koniec końców ja go posprzątałam). Jeszcze się łudziłam, że utrzymamy związek na odległość a za 3 lata jak zrobię mgr to się przeprowadzę do niego. Chciał ślubu. Ciągnęliśmy to jeszcze 3 msce. On ani razu nie przyjechał do mnie, bo mu się nie chciało za to chętnie dawał mi kasę na bilet do pociągu i chciał, żebym jeździła najlepiej co tydzień, bo przecież stać go na 1 klasę w expressie. Ale on sam nie przyjedzie bo jest zmęczony po pracy. Potem wymyślił, że mam rzucić studia, bo i tak nie znajdę po nich pracy a on u siebie w miejscowości załatwi mi bez wykształcenia super państwową posadę, bo przecież stać go na łapówki. Rzuciłam go wtedy a on na to: w sumie dobrze, bo i tak zawsze byłaś na drugim miejscu, na pierwszym była praca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do gościa wyżej. Mojemu ex też odwaliło jak zaczął dobrze (naprawdę dobrze) zarabiać praktycznie z dnia na dzień. Kupił mieszkanie w naszym mieście i wyobraził sobie, że rzucę studia, wyjdę za niego, urodzę mu dzieci, będę gotować i sprzątać i nigdy nie pójdę do pracy. Bo po co, skoro jego stać na moje siedzenie w domu. Niespełna rok po naszym rozstaniu ożenił się z obiektywnie nieatrakcyjną kobietą 7 lat od siebie starszą i wkrótce został tatą. Ale bezczelne było to, że osobiście przyjechał oddać mi moje rzeczy i przy okazji wręczył mi zaproszenie na wesele ze słowami, że teraz zdał sobie sprawę z tego, że nigdy mnie nie kochał, ale wierzy, że będziemy najlepszymi przyjaciółmi. Chamsko powiedzieć komuś z kim byłeś zaręczony, że NIGDY tej osoby nie kochałeś :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u mnie sytuacja była w zasadzie podobna, oczywiscie z rodziną:) mama ma małe komunalne mieszkanie, a ze sytuację zawodową i finansowa miałam dobrą, postanowiłam , że mama przeniesie się do mnie na kilka miesiecy ,a do jej mieszkania wejdzie ekipa remontowai dokona gruntownego remontu łacznie ze zbijaniem tynków, bo bylo zagrzybione.Mama oczywiście sama wybierała meble, dywany, kupiłam własciwie wszystko nowe, do wyremontowanego mieszkania mama wniosła właściwie tylko swoje dokumenty, ubrania, pamiątki.Mieszkanie wyglada pięknie. Ostatnio okazalo się, ze moj brat postanowił odejść od zony, bo ona podobno "ogranicza go". W ramach pocieszenia znalazł sobie 19-letnią siksę { brat ma 44 lata}i sprowadził ją do domu mojej mamy. Mama nigdy nie była szczegolnie zachwycona mną, jej ukochanym synkiem był mój brat, a ja to tak jakoś przy okazji sie wychowałam.Teraz mama mieszka w wydzielonym kącie w kuchni, reszte zajmuje brat ze swoją cizią, czynsz płaci mama, utrzymuje ich , bo moj brat przez problemy z hazardem stracił prace w policji i nie szuka niczego innego. Najlepsze jest w tym to , że mi teraz finansowo jest cięzko , z alimentów wychowuję dzieci, zasiłku rehabilitacyjnego nie przyznano mi, a kolejka na operacje oka , ktorej musiałam się poddać , wynosiła 2 lata. to rozejrzałam się za prywatna kliniką , zabieg kosztowałby 3 tys zł, moja mama nawet nie zajaknęła się slowem , ze mi pomoże, bo musiała dolozyć bratu do auta. Więc rodzina moze stać się przyslowiwa kulą u nogi , ale trzeba jakoś zyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo takie sprawy wyjaśnia sie od razu a nie czeka aż sie ktoś domyśli. Ja z moja matka rozliczam sie co do złotówki i mam spokój. Zreszta robię tak ze wszystkimi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:00 Nie oczekuje ZWROTU ale skoro oni nie wstydzili sie upomnieć o rzeczy po moim dziecku to powinni sie domyśleć ze jak nie planowali drugiego to mogli użyczyć kilku NIEPOTRZEBNYCH na tamten okres rzeczy. Ja sobie sama poradziłam bez ich pomocy a osobiście pomogłam wiele jak sie dziecko urodziło i wszystkie zabawki i masę ubrań kupiłam a oni sie tym samym nie popisali

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I mając te rzeczy na zbyciu i mówiąc o tym ze zostalo im tyle rzeczy to mogli zaproponować jak mi sie dziecko urodziło a i szczyt twierdzić ze gdzies chciala oddać skoro pod nosem miała kogoś komu mogła nawet pożyczyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie była bezczelność wobec mnie ale opisze. Koleżanka która pracowała w kancelarii prawnej (bardzo dobrze prosperującej, muszę dodać) opowiadała mi jak zamówiła dla tej kancelarii kartki świąteczne u swojej kumpeli, która wykonywała je ręcznie. Właściwie to chciała zamówić ale uznała, że kartki za 2.80 są za drogie dla jej kancelarii i wykłócała się z koleżankę, żeby jej spuściła cenę do 2.50. Tak się nie zgodziła, czemu wcale się nie dziwie i chyba w końcu tych kartek wcale nie kupiła tylko jakieś badziewne masowo robione. Zamiast dać koleżance zarobić, to nie bo jej biedni mecenasi zbankrutują. I druga historia to po między tymi samymi osobami. Tym razem koleżanka narzekała do mnie, że jej kumpela wzięła 40 zł za przerobienie zdjęć dla jej mecenaski. No jak mogła tak drogo wziąć. Ogólnie to trochę z niej taka bezczelna dziewczyna jest bo w jej mniemaniu tylko firmy z odpowiednią metką mogą się cenić, lekarze i prawnicy, a cała nic nie warta reszta powinna tyrać za jakieś grosze bo są nic nie warci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja opowiem o moim związku z naszczęście byłym chłopakiem , byliśmy razem 4 lata i o 4 lata za długo. Kiedy się poznaliśmy skończyłam 18 lat i jeszcze przez dwa lata się uczyłam więc widywaliśmy się w weekendy, często robił mi awantury,że go zdradzam , wypominał mi jakieś dziwne akcje itd dowiedziałam się,że bierze narkotyki i stąd te jazdy, widywaliśmy się tylko w weekendy więc mógł mnie łatwo oszukiwać,że już nie bierze itd. Zaczęło się najgorsze jak skończyłam szkołę i wyprowadziłam się do niego , nie miałam za bardzo wyboru ponieważ moja matka ułożyła sobie na nowo życie i dała mi jasno do zrozumienia ,że koniec szkoły= wyprowadzka. No więc znalazłam pracę u niego w mieście i u niego zamieszkałam( z jego mamą), on wczesniej pracował dorywczo a akurat wtedy znalazł pracę na stałe więc myślałam ,że się wszystko ułoży. Ale kiedy z nim zamieszkałam jasne stało się to ,że on nie skończył z narkotykami, wręcz przeciwnie brał bardzo dużo, bywały tygodnie ,że i tydzień czasu latał na haju prawie nie jadł i nie spał. co ja wtedy przeżyłam upokorzeń to nawet sobie nie wyobrażacie, oszykiwał mnie, wyzywał od dziwek i kurw bo go niby zdradzam,kradł mi pieniądze na ćpanie, wogóle nie liczył się ze mną. A ja głupia latałam za nim po kasynach i prosiłam,żeby wracał do domu, szybko potem stracił pracę i ja go utrzymywałam, nie miałam dokąd pójś bo zarabiałam marne 1200 zł i w tej cenie nie znalazłabym mieszkania i się do tego utrzymała. Byłam głupia i zagubiona, kiedy znalazłam u niego kiedys narkotyki i chciałam je spłukać w kiblu tak się ze mną poszarpał ,że mi przypierdolił w twarz aż się krew z nosa polała, co ja się wtedy wycierpiałam, mimo wszystko tak bardzo go kochałam. Męczyłam się z nim pod jednym dachem 2 lata, jego matka płaciła rachunki ale jedzenie kupowaliśmy sobie sami , w sensie ja kupowałam, raz go wyzywała itd a następnie płakała jaki jej synek biedny a ja mu nawet nie dam na jakieś ubrania i musi chodzic w jakiś starych łachach :/ doszło do tego ,że musialam się zadłużać bo niestarczało mi kasy na jedzenie i zmuszona byłam ,żeby wyjechać do niemiec do koleżanki, tam odetchnęłam i zapomniałam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gdzie tu bezczelność? to jest tylko twoja głupota, ze siedziałas w patologii zamiast śpuna zostawić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja pilnowałam kuzynce dzieciaka przez tydzien za darmo,i wróciła z pracy go odebrac i miała dla swojego kinderki,i mówi wikusiu mam dla ciebie kinderki ale dam ci jak z tad wyjdziemy, bo nie chciała dac mojemu 4 letniemu dziecku który to słyszał:/ nawet za pilnowanie jej dziecka nawet nie kupiła mojemu dziecku nawet lizaka a ja jej synka nawet żywiłam.Nie mam z nią kontaktu bo to patologia odebrali jej 3 dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiecie dziewuchy, jak tam was czytam i z mojej obserwacji wnioskuje, że ludzie to niewdzięczne bydło. Nie warto pomagać, warto być grzecznym i asertywnym, ale pomagać? Często konczy sie tylko wykorzystaniem i tyle. Dlaczego ludzie mają takie dzikie zachowania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo ludzie maja postawe roszczeniowa, nalezy mi sie i juz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja jakoś nie mam takiej potrzeby bycia roszczeniową

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
k****, ja tez nie :o ale pyta ktos, czemu ludzie sa bezczelni - bo ONI (nie, Ty nie) uwazaja, ze nalezy im sie i koniec. :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×