Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

olxia_

Mój dietownik czyli walka z kilogramami.

Polecane posty

Dzień dobry :-) Nie Miszel, nie wpierdzielam po kątach :P hehe Jakos się trzymam, nie obzeram się, unikam słodyczy, smażonego, słodkich napoi. Pije duzo wody z cytryną, jem w miare regularnie, codziennie maszeruje. Więc jutro mam nadzieję zobaczyć chociaż kilogramik mniej :-) Kapustka mmm uwielbiam :-) Pomidorki też. Podobnie jak kalafiora, brokuły, szpinak. Ja dzień zaczęłam od zielonej herbatki. Później śniadanie czyli 3 małe kromki żytniego z pasztetem i musztardą. Także śniadanie super fit :P Potem kawka z mlekiem 1,5% i łyżeczką ksylitolu. No i do tej pory litr wody z cytryną. Na obiad barszcz z 2-3 jajkami na twardo. A później się zobaczy ;-) U mnie rano było tylko +3 stopnie i wiatr ale teraz słoneczko pięknie świeci i już tak nie wieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciesze sie, ze nie wpier....asz elle hehe :P :D to najwazniejsze, ale stopke powinnas niebawem uaktualnic, bo juz stara jest :P Ja warzywa tez uwielbiam i jutro robie wlasnie kalafiorka na drugie. A dzis juz sniadanie bylo; 2 jaja na miekko i 2 kromki chleba ciemnego, do tego duzy pomidor i zielona papryka. 2 kawy za mna do teraz i litr wody. Ciesze sie strasznie na ten weekend, bo cos slaba jestem jakas i wykonczona sie czuje. Oby sie tylko nie rozchorowac, bo mam dosc napiety nastepny tydzien. Agaaa! co z Toba?? napisz cos. Pozdrowka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pisałam odpowiedz i się rozpisałam jak szalona i mi telefon zadzwonił i cały post mi zjadło bo z telefonu piszę ;) Pisałam, że kupiłam dzisiaj figi, ale smakiem to im daleko do takich prosto z drzewka :( na obiad miałam kaszę manne z sokiem malinowym i bananem, a na podwieczorek zjem warzywa na patelnię :) Za chwilę idę na rynek się przejść. Fajnie Elle, że napisałaś. Miszel ja się nie dziwię, że czekasz na weekend bo praca na stojąco jest podwójnie męcząca :) ale zawsze więcej kcal spalisz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karmelizowanaa
Melduję, że pospacerowałam sobie i jak wróciłam to zjadłam kanapkę bo nie chciało mi się gotować :) Bilans na dzisiaj to jakieś 1400 kcal :) No, a teraz do łóżeczka, herbatka w rękę i zabieram się za czytanie ustaw :p Piszcie co tam u Was :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karmelizowanaa
Hej hej:) Nie piszecie co u Was to ja Wam napiszę co u mnie :P Ja dzisiaj aktywnie spędziłam ranek - byliśmy na spacerze, a potem wstąpiliśmy na świeżo wyciskany sok i wypiłam sobie 0,5 litra pysznego soku :) Teraz zjadłam warzywa na patelnię z jajkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Pustki widzę. U mnie od wczoraj jest śnieg :/ U mnnie z dietą w mare ok. Wczoraj zjadłam kawałek szarlotki :/ W sobote popołudniu poszliśmy z dzieciakami do tesciowej i zostaliśmy na noc. W niedziele oczywiście obiadek. Był rosół z makaronem- zjadłam łyżkę makaronów z chochelką rosolu. Na drugie były ziemniaki, kotlety schabowe i surówka z czerwonej kapusty- zjadłam łyżkę ziemniaków, kotleta i duuużo surówki. Wieczorem odczułam ten obiad a szczególnie cchyba tego smażonego kotleta. Musiałam zażyć rapaholin. Mój organizm chyba się troche odzwyczaił od takich ciężkich dań. Dzisiaj zjadłam dwie małe żytnie maźnięte masłem z wędliną drobiową, pół pomidora i ogórka kartuskiego (to taki korniszony). Później kawa z mlekiem 1,5% tł i łyżeczką ksylitolu. A teraz dwa banany. Cały czas namiętnie siorbię sobie wode z cytryną. I chyba coraz więcej juz jej pije. Wczoraj wypiłam 2,5 litra. Ok, skończyłam swój monolog to teraz ide kończyć gotować obiad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karmelizowanaa
Hej hej :) U mnie póki co dobrze. Od wczoraj zaczęłam pracę i nie mam jak pisać w ciągu dnia. Wczoraj strasznie mnie głowa bolała ( pewnie ze stresu) i jak wróciłam do domu to od razu położyłam się spać. Dietetycznie ok. Dzisiaj zjadłam dwie kromki ciemne z serem pleśniowym, nektarynkę, dwie garści prażonej cieciorki, 2 kabanosy, 2 plasterki sera i wypiłam herbatę mrożoną. Zacznę sobie robić do pracy lunch boxy bo na kanapkach długo nie pociągnę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karmelizowanaa
Halo halo :) Może jeszcze czasem myślicie o naszym topiku ;) ? Ja się wzięłam na ostro za dalszy etap odchudzania. Przygotowuję sobie posiłki do pracy, robię tzw. lunch boxy i idę do przodu :) Jedyną pokusą są słodycze, które są rozmieszczone po całej kancelarii ;p niestety dziewczyny sobie dogadzają, ale akurat one mogą sobie pozwolić bo są raczej szczupłe, a już z pewnością mieszczą się w normie ;) Mam nadzieję, że u Was ok :) Mi brakuje pisania na forum, ale nie wiem czy chcę dołączyć do innego topiku. Pewnie będę tu zaglądać turystycznie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Karmelizowana gratulacje pracy :-) Super, że z dietką się trzymasz. Powiedz co sobie szykujesz do tych lunch boxów. U mnie w miare ok z dietą. Pisze w miare bo w środę wrocil mąż z Niemiec i w sobote robilismy urodziny młodszemu synowi no i w so, nd i pn sobie troche pozwoliłam. Jakieś sałatki, słodycze. Niezabardzo pilnowałam pór posiłków i zaniedbałam troche picie wody. Ale teraz juz się poprawiłam. Wpadne później cos więcej napisze jak ktos będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karmelizowanaa
Elle nie przejmuj się :) W końcu taka okazja nie zdarza się codziennie. Ja w niedzielę też poszalałam bo byliśmy na imprezce i zjadłam dosyć dużo, ale to tylko wyjątek od reguły i nie ma paniki. Co do lunch boxów to przygotowuję różne rzeczy np: 1) rukola+ feta+ słonecznik+ pomidory suszone lub/i jajko + sos: łyżeczka musztardy, łyżeczka miodu, sól, pieprz, cytryna 2) makaron sojowy+ brokuł / kalafior + pieczarki marynowane+ słonecznik + sos czosnkowy na bazie jogurtu 3) makaron rurki z sosem pomidorowym własnej roboty 4) koktajl bananowy 5) kasza z warzywami 6) tortilla z warzywami i sosem czosnkowym na jogurcie Do tej pory robiłam sobie takie lunch boxy, ale pomysłów mam dużo i będę dopisywać na bieżąco jeśli chcesz :) Generalnie u nas w pracy możemy jeść kiedy chcemy ( to duży plus) no i mamy zaplecze zrobione czyli mikrofalówkę, czajnik, lodówkę, zlew :) Ja akurat nie odgrzewam jedzenia bo lubię zimne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karmelizowanaa
Elle zrobiłam właśnie na jutro tartę na spodzie z kaszy jaglanej, dodałam podpieczoną cebulkę, pieczarki, paprykę i trochę mozzarelli :) Spód posmarowałam pesto pomidorowym. Jak ostygnie to skosztuję czy dobra :P Pachnie świetnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pamiętaj też kontrolować krew i rób badania krwi co jakiś czas w dobrym laboratorium, polecane jest robić przez www.badamysie.pl bo można iść bez skierowania, nic nie zapłacisz za badanie a wyniki dostaniesz na e-mail i sprawdzisz na stronie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej :). Ale tu u Was pusto,co z Wami?Czyżby dietkowanie poszło w kąt?Postanowiłam zacząć znów tu pisać bo jednak rażniej zawsze przy diecie i tęskniłam.prowadziłam sobie zapiski w kalendarzu ale to nie to samo co tutaj z innymi o podobnych problemach i doświadczeniach :). U mnie wszystko w porządku,czekam na druga sprawę rozwodową i na Sylwestra bo w końcu idę na niego gdzieś poza mieszkanie i to nie sama a z kolegą z pracy :D. Jeśli chodzi o dietę to trzymam się dalej i na chwilę obecną ważę 108,4 kg.Waga zaczyna spadać troszkę mniej ale też ostatnio skręciłam nogę w kolanie i ćwiczenia mi odpadły...Pomału wracam jednak do zdrowia i coś tam próbuję robić kuśtykając hehe.Trzymam kciuki za wasz postępy i jestem ciekawa co i jak u Was,więc piszcie :). Miłego dnia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i jak Wam idzie odchudzanie? mi coś nie bardzo... ale zamierzam od listopada zacząć jakąś cud dietę :D myślałam o tym żeby na śniadanie jeść owsiankę na wodzie z owocem, na obiad pół mniej niż w domu :) o 15:00 kawa z mleko :) o 17:40 ostatni posiłek jakiś serek czy jajko na twardo + owoce albo warzywa :) i ćwiczyć będę raz w tygodniu basen albo siłowania, no i w domu rower stacjonarny i dużo maszerowania, wszędzie na pieszo, zero: schodów, mpka, itp :) życzcie mi powodzenia :PP

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no i topik zdechl :P co zreszta bylo do przewidzenia, bo same egoistki tu siedzialy co tylko o sobie myslaly i pisaly :P w taki sposob sie nie zdobywa przyjaciol do wspolnego odchudzania i sie zostaje samym ze soba :P :P dobrze wam tak! na przyszlosc troche wiecej rozumu i milosci do drugich!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a juz najwieksza egoistka to byla karmelizowana co tylko meldowala i dopisywala, teraz se pewnie bloga zalozyla bo na forum to nikogo nie obchodzilo co se kto domeldowal :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aratkola
Ja nie rozumiem odchudzających się panien! Moja metoda na szczupłą sylwetkę jest bardzo prosta. Za miast kalorycznych przekąsek wybierać te zdrowsze odpowiedniki! Przykładem może być coś takiego, jak zdrowe frytki i chipsy- http://fitness-blender.pl/warzywny-fast-food/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przykre bardzo,że tu już nikt nie pisze.Sama ze sobą pisać nie będę :(. Coś czuję,że po prostu dziewczyny już nie trzymają diety,mają porażki lub odpuściły stąd ta cisza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Majaaak
Hej Grubasinska, ja czasem tu wpadam ale nic nowego to ja tez nie pisze. Waga u mnie podobnie jak 2 miesiace temu - 65kg. Ale wielkie gratulacje dla Ciebie, pochwal sie jak bedzie juz 9 z przodu, albo juz jest:) pozdrowienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hmm a moim zdaniem Karmelizowana nie była egoistką tylko trzymała się motywu przewodniego tego tematu. W ogóle nie podobało mi się za to podejście Miszel - która wręcz wymagała, by pisać dla samego pisania. Może niektórzy nie potrzebują emocjonalnego wsparcia tylko chcą pisać o diecie i jedzeniu a nie o problemach dnia codziennego. Śledziłam ten wątek z ciekawości, bo sama udzielam się na innym - i powiem, że jak na początku było tu fajnie to przez ten dziwny nacisk na to, żeby pisać sprawił, że większość z Was się wykruszyła - a teksty typu - "ktoś nie pisze, bo pewnie zajada" były odstręczające. Mam nadzieję, że każda z Was odnalazła się w innym wątku i znalazła osoby sobie podobne, bo z takimi łatwiej pisać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I wow Grubasińska spojrzałam na stopkę - piękny spadek! Udzielasz się obecnie w jakimś temacie? Lubiłam Cię czytać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej :-) Troche nie pisałam. Przyznaje, że z dietą różnie. Starałam się jakoś trzymać z różnym skutkiem. Raz lepiej raz gorzej. Ale cały czas się staram. Wczoraj miałam chyba najgorszy dzień od kąd zaczęłam się starać zmienić swój sposób żywienia. Więc jakorachunek sumienia, wczoraj zjadłam (a raczej zeżarłam!!!) - 3 malutkiekromki z bułki paryskiej, kazda z masłem, wedliną i musztardą - mała miseczka rosołu z makaronem - 2 łyżki ziemniaków, 2 małe kotlety mielone, 3 łyżki buraków - talerzyk sałatki z porow, pieczarek, jaj, majonezu itp, kawałek ciasta - łyżka buraków, kotlet mielony, łyżka ziemniaków - serek danio truskawkowy, gorący kubek barszcz, jedna połówka brzoskwini z puszki Myślałam, ze pękne. Dzisiaj poki co ok. Rano 4 łyżki platkow owsianych zalane szklanką mleka 1,5% z wodą + banan. Oprócz tego zielona herbata, kawa z mlekiem 1,5% i łyżeczką ksylitolu. 3 szkl wody z cytryną. Ja właśnie jestem taką osobą, która chciała by pisać o diecie, jakichs dietetycznych potrawach i przepisach na nie. O sporcie. No i jadlospisy to jest dla mnie wazna rzecz bo mozna cos podpatrzec, zainspirowac sie. Grubasińska mega duzo juz schudłaś. Gratulacje :-) Karmelizowana co u Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No no, prosze mi tu nie wmawiac, ze to moja wina, ze topik upadl. Jak nikt nie pisze to sie go zacheca i wywoluje do pisania, to normalne, na kazdym topiku ludzie tak robia. Jak sie juz czlowiek gdzies udziela to chce z kims sobie popisac a nie wiecznie sam do siebie, bo inni sie dniami i tygodniami nie odzywaja. Nie widze w tym nic nienormalnego a zmuszac to juz nikogo do niczego nie zmuszalam, wiec nie rozumiem takich bezdpodstawnych zarzutow. Poza tym jest przyjemniej jak sie cos wiecej o ludziach na topiku wie, a nie tylko to jak im idzie dieta. Ja pisalam kiedys prawie 4 lata na jednym topiku, powstaly przyjaznie, spotkalysmy sie juz nawet kilka razy w realu i o wiele latwiej i razniej nam sie razem odchudzalo jak sie lepiej poznalysmy i w tym tez nie widze nic zlego, wrecz przeciwnie. A to, ze "jak sie nie pisze to sie zajada" to powszechnie wiadoma sprawa, nie na jednym topiku tak bylo - jak dziewcznyny przestawaly sie systematycznie udzielac to na 99% odpuszczaly diete w tym czasie, rzadko bylo to wynikiem choroby czy naglego braku czasu, wiec i to nie moj wymsyl byl a doswiadczenie w tym temacie. Zreszta jak sie komus takie "przypuszczenie" (bo to nie bylo stwierdzenie faktu a jedynie domysly) nie spodobalo to mozna to bylo normalnie napisac a nie teraz sie uzalac, jak juz topik sie rozpadl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przykre że nikt nie piszę ,to chyba dobrze Grubasku bo wszystkie schudły i nie potrzebują walki z kg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Elle pewnie, ze najwazniejsze na topiku o diecie jest dieta, ale czyzby zadna z tego topiku nie miala czasem ochoty na inne tematy?? az mi sie wierzyc nie chce, ze chcecie ze soba pisac, ale tylko i wylacznie o jedzeniu i zadna nie chce drugiej choc troche lepiej poznac....... Jesli tak jest to uwazam to za bardzo przykre :/ no, ale trudno sie mowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miszel pewnie, że nieraz dziewczyny miały ochotę popisać na inne tematy. Ale jestem zdania, że nic na siłe. Ja nieraz się pytałam np gdzie kto pracuje. A bywło i tak ze zapytalam o cos innego niz dieta i moje pytanie pozostało bez echa. A Tobie jak idzie? Przypomnij ile masz wzrostu i ile wazysz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu ja. Ten wredny gość co się czepia. Miszel, ale ja nie twierdzę, że to Twoja wina, ze topik się rozpada, tylko, że nie podoba mi się Twoje podejście. I nie użalam się - nie jestem uczestniczką tylko obserwatorem i pisze co widzę.. Po prostu dodałam swoje trzy grosze widząc, że już nikt nic nie pisze. Co w sumie chyba wywołało dalszą kontynuację Waszego tematu, więc nie ma za co :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Elle mam 164 cm i jakies 2 tyg temu mialam 64 kg, wiec deczko zeszlo, ale ostatnio cos zaczelam podjadac bo mam stresy wiec pewnie jest juz wiecej. Nie ma sensu mi sie jednak teraz wazyc bo bede zla na siebie, wole zacisnac troche pasa i jak cos sie ruszy w pozytywnym kierunku to wtedy sie ponownie zwaze. Wage mam jak juz mowilam w piwnicy, wiec nie waze sie co rusz jak kiedys. A jak u Ciebie? bylo przed tym wczorajszym "odpuszczeniem" juz mniej czy masz tyle ile w stopie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×