Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Chyba mam wiecznego pecha

Zmotywujcie mnie do NIEpisania do NIEGO!

Polecane posty

Gość gość
Kuzwa,juz przestan ględzic!!!!!!!!!!! Czemu przed?czemu po?a czemu nie przed tylko po?i tak z tysiac razy. Idz sie przewietrzyc bo gadasz jak potluczona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chyba mam wiecznego pecha
ja dumna polka : witam! :) Bardzo zaciekawila mnie Twoja wypowiedz. Coz, prawdy nigdy sie nie dowiemy.... Tak jak mowilam, "moj" deklarowal i okazywal silne zainteresowanie - takie, ktore moim zdaniem, nie moze ot tak sobie nagle wyparowac jesli jest szczere. Zachowanie Twojego chlopaka w stosunku do jego bylych wydaje mi sie jednak nieco inne niz "mojego" bylego do mnie: ten moj mowil wprost, ze zakochal sie we mnie, ze bardzo mu sie podobam (nie tylko fizycznie), ze jest zazdrosny, ze chce, zebym poznala jego rodzine. Poza tym slyszalam "tak mi na tobie zalezy, a ty jeszcze w to nie wierzysz?" Twoj chlopak, mam wrazenie, mniej gadal, bardziej przypominaly jego relacje relacje "przyjaciele do lozka" choc on tego tak nie nazywal... z tego, co zrozumialam, nie mowil tym dziewczynom, ze sie w nich zakochal. Nie wiem, czy dzwonil codziennie lub prawie codziennie, czy wysylal SMSy... "moj" tak.... Nigdy sie nie dowiem, co nim kierowalo - i czy gdy wyznawal mi uczucia, naprawde je czul.... No wlasnie: bez wzgledu na to, czy uczucia nadal sa czy ich nie ma, nalezy sie szacunek drugiej osobie. Wiem, ze wielu facetow znika, ale niech nie licza wtedy,ze pozostawia po sobie mile wspomnienia... albo ze dziewczyna biernie takie zakonczenie znajomosci zaakceptuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zrozumiesz kobieto pod 30-tke,ze te deklaracje nie byly szczere a mowil,bo wiedzial co chcialas slyszec,czaisz? Mowil i nic z tych gadek/deklracji nie zrealizował!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chyba mam wiecznego pecha
Czytac nie umiesz, ze nie wiesz, ze juz zrozumialam? Tylko ze niektorzy w tym watku usiluja mi wmowic, ze on odkochal sie we mnie po moich SMSach.... :P albo dlatego, ze podczas tej znajomosci ja cos schrzanilam... ja nie mam sobie nic do zarzucenia (tym bardziej, ze gosc zadnych konkretnych "zarzutow" mi nie postawil) i nadal uwazam, ze gosc udawal swoje zainteresowanie. Poza tym co to za czlowiek, ktory jest jak do rany przyloz tylko wtedy, gdy czegos od nas chce, a gdy juz nic nie potrzebuje, to ma druga osobe w d***e?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
prowo jak nic a wy sie jaracie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak jak pisałam wcześniej. Tworzenie alternatywnej rzeczywistości w toku... Darujcie sobie bo ona będzie klepać swoje do końca świata. Wypiera, że chciał ją zaliczyć tylko i jego słowa były kupę warte. Autorko! Tak! Jesteś naiwna i głupia! Kapewu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja dumna polka
Autorko :) to prawda, ciężko jest teraz przeanalizować prawdziwe motywy kogoś kto się wykpił milczeniem no i możemy tylko przypuszczać... ja Twój przypadek automatycznie porównałam do mojego, bo wiem jaki jest mój chłopak. Wiem jakie motywy nim kierowały przy spotykaniu się z wieloma dziewczynami po kilka miesięcy każda. Nie wiem czy to były szczere motywy, ale chyba tak, bo po co mialby mi kłamac na ten temat. Zaczynała mu sie podobać jakaś panna, kręcił się obok niej, spotykali się, wszystko ładnie, seks... i jakoś już interesowało go co innego. On mów że to było naturalne i nie oszukiwane. Nie wiem czy pisał do tych dziewczyn codzienie, może tak być, on mi mówi że raz na parę dni ale tych dziewczyn miał sporo i może nawet nie pamiętać. Może, tak jak piszesz, to były bardziej "sex friends" a może próby znalezienia związku. Nie wiem czemu faceci to robią. Pewnie psycholog wyjaśnił by ten mechanizm w parę sekund, tym że lubią polować zdobywać czy co tam jeszcze. Acha i mój chłopak, jak prawdziwy poludniowiec, zawsze lubił stan "posiadania dziewczyny" i równocześnie"braku dziewczyny". Czyli dziewczyna na cos więcej niz seks, na pogawędki, kino przytualnie, ale nie na dalsze plany. Carpe diem. Cóż, wstyd się przyznać, ale taki był jak go poznałam. :) Wtedy to zachowywał się tak że nawet mi się na niego patrzeć nie chciało: flirty flirty flirty, każda dziewczyna najpiękniejsza, każda wspaniała, "dotykalski" i w ogóle.... Może każdy chłop za młodu musi przejść coś takiego. Teraz ma prawie 28 i za 3 miechy bierzemy ślub :) Najdziwniejsze w Twojej historii jest to, że ten Twój sie poprostu nie odezwał, bo tak najłatwiej... Nawet gdyby te uczucia które miał wywietrzały, to jednak z sympatii do kogoś z kim się spedzało czas powinien napisać... Niestety wybrał łatwiejsze dla niego rozwiązanie. Kiedy ostatnio się z nim kontaktowałaś? Poszłaś do jego restauracji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja dumna polka
tak, z tego co wiem moj chłopak nie pisał tym swoim "byłym" że się zakochał, bo sie nie zakochiwał w nich po prostu. Ale wiem o jednym przypadku (też wstyd sie przyznać ale będę szczera): że dziewczyna mu sie podobała ale nie chciał się z nią związać - wtedy ona się zdystansowała i przestała z nim sypiać - wtedy on by znów złapać kontakt zaczął jej wmawiać że ją kocha. Co czuł? Mówi że ją lubił, że mu się podobała, że czuł że może ją pokochać. Nie mógł z nia być z przyczyn niezależnych i zachował się niestety jak szuja. Ja ta sytuację odchorowałam - że mój facet to taki podły bajerant - ale na szczęście to było zanim go poznałam no i w naszym związku jakos przeszłam przez te jego mętną przeszłość. Ale co się nauczyłam o psychice facetów to moje :P Może trafiłaś na jakąś wyjątkową szuję, że nie miał skrupułów az tak Cię oszukać... Cóż, skoro teraz milczy, raczej nie upatrywałabym w jego poprzednich słowach - o zakochaniu, o przedstawianiu rodzinie - prawdy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jadumnapolka, ja bym nie była pewna,że ktoś kiedyś był inny a potem,nagle zmienił się.To w kontekscie południowca z którym masz zaraz ślub.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chyba mam wiecznego pecha
"Wiem jakie motywy nim kierowały przy spotykaniu się z wieloma dziewczynami po kilka miesięcy każda. Nie wiem czy to były szczere motywy, ale chyba tak, bo po co mialby mi kłamac na ten temat." Tez uwazam, ze Twoj chlopak nie ma powodow, zeby klamac Ci nt. jego przeszlosci. "Zaczynała mu sie podobać jakaś panna, kręcił się obok niej, spotykali się, wszystko ładnie, seks... i jakoś już interesowało go co innego. On mów że to było naturalne i nie oszukiwane. " Ciekawa jestem, czy tez znikal bez slowa na koniec znajmosci, czy jednak dochodzilo do jakiejs konfrontacji....? Wiesz moze cos o tym? ;) "ewnie psycholog wyjaśnił by ten mechanizm w parę sekund, tym że lubią polować zdobywać czy co tam jeszcze." Tak, to prawda, ale istnieje jeszcze cos takiego, ze gdy chlopak zdobedzie dziewczyne, a musial sie o nia starac tygodniami/miesiacami, to Z REGULY nie powinien miec ochoty ot tak ja zostawic tylko dlatego, ze juz ja zdobyl, bo w koncu z psychologicznego punktu widzenia zainwestowal juz w te znajomosc swoj czas, emocje, pieniadze. ;) A psychologia wlasnie mowi, ze bardziej doceniamy to, o co musielismy sie postarac. Ja widac trafilam na cierpliwego faceta, ktory jednak chcial tylko seksu i wszelkie starania wliczyl sobie w koszty zdobycia mnie.... :/ "Wtedy to zachowywał się tak że nawet mi się na niego patrzeć nie chciało: flirty flirty flirty, każda dziewczyna najpiękniejsza, każda wspaniała, "dotykalski" i w ogóle.... Może każdy chłop za młodu musi przejść coś takiego. Teraz ma prawie 28 i za 3 miechy bierzemy ślub usmiech.gif" Gratuluje! A nie mialas obaw wiazac sie z nim, gdy widzialas, ze on byl taki "flirciarski"? "Najdziwniejsze w Twojej historii jest to, że ten Twój sie poprostu nie odezwał, bo tak najłatwiej... Nawet gdyby te uczucia które miał wywietrzały, to jednak z sympatii do kogoś z kim się spedzało czas powinien napisać..." No wlasnie, pomijajac jakies wielkie uczucia, myslalam, ze on mnie lubil. Przeciez ile razy smialismy sie podczas naszych rozmow, bylo po prostu sympatycznie. Kiedys tez poszlismy na spacer do parku i akurat nikogo nie bylo, a byl tam plac zabaw. ;) I ja dla zartow zjechalam sobie ze zjezdzalni, a potem oboje hustalismy sie na hustawkach, na "konikach", smiechu bylo przy tym co niemiara. Ot, takie glupoty, ktore zapadaja w pamiec.... Dlatego wlasnie tak jak Ty, uwazam, ze trafilam na szuje, ktora caly czas udawala i klamala. I chyba caly czas mnie nienawidzil i postawil sobie za cel mnie zranic... :( nie wiem tylko za co.... :( Jak mozna kopac lezacego - wiedzial, ze w ostatnich miesiacach moj stan psychiczny zostawial wiele do zyczenia (zaloba,niedlugo minie rok.... :(). Powiedzmy, ze w skali od 1 do 10, gdy go poznalam, moj stan psychiczny moglam ocenic na 5,czyli srednio..... zaczelam sie z nim spotykac i poczulam sie lepiej (8???), a teraz znow wrocilam do 5.... :( a moze do 4, bo utracilam szczescie, ktore bylo mi dane zaznac przez kilka tygodni.... Wczoraj przed pojsciem spac nie wytrzymalam i napisalam mu wiadomosc, to chyba byla najlagodniejsza wiadomosc ode mnie "(imie), co sie stalo? Dlaczego nie chcesz mi tego powiedziec? Czy udawales uczucia do mnie i zaplanowales zostawic mnie po pierwszej nocy mimo ze wiedziales, ze nie szukam sobie problemow bo mialam ich juz wystarczajaco w ostatnim czasie? Czy to prawda czy nie?Myslalam, ze dobrze bylo Ci ze mna i ze jesli nie bedziesz chcial mnie juz widywac, to po prostu powiesz mi to. po tym wszystkim co zaszlo miedzy nami mam prawo wiedziec. Niczym Cie nie skrzywdzilam w ciagu tych 2 miesiecy dlatego nie rozumiem tej ucieczki w stylu, ktory teraz zdeptal moja wiare w drugiego czlowieka". Odczytal i cisza... Do jego pracy nigdy nie poszlam i tak naprawde nigdy nie zamierzalam.... bolaloby mnie to jeszcze bardziej. Jeszcze bylby w stanie udawac, ze mnie nie zna, a moze zwracac sie do mnie per "pani"? Wszystko jest mozliwe....:( "Nie mógł z nia być z przyczyn niezależnych i zachował się niestety jak szuja. " A co to sa przyczyny niezalezne? U mnie bylo inaczej, bo ani razu nie padla propozycja zwiazku bez zobowiazan, a wiele chlopakow tak teraz robi.... dlatego czuje sie oszukana, bo tak naprawde "mojemu" nie chodzilo o bycie razem.... "óż, skoro teraz milczy, raczej nie upatrywałabym w jego poprzednich słowach - o zakochaniu, o przedstawianiu rodzinie - prawdy smutas.gif" Niestety masz racje.... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
TY jednak jestes pierd..ęta.Wczoraj piszesz,ze juz wszystko zrozumialas,ze to gra byla a wieczorem znow do niego piszesz,bo..nie rozumiesz.Naprawde nie halo z tobą.Chcesz to zamknąć czy jeszcze bardziej się pogrążać?nie spadlo Ci poczucie wartosci po kolejnej jego olewce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ta dalej swoje :D To byłoby bardzo zabawne gdyby nie to, że biedny chłopak na podstawie zachowania jednej kretynki wyrobi sobie opinię o dzikuskach z Polski. Weź się ogarnij,bo robisz z siebie błazna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pertole co Ty wyrabiasz. Dobrze ktoś pisał, że zaraz mania prześladowcza będzie. On ma gdzieś ciebie i twoje wiadomości, nie, nie kochał cie ani nie był zauroczony. Łyknęłaś jego tanie teksty jak prostytuta nie powiem co. Jego to nic nie kosztowało, miał radochę z urabiania ciebie. Skończ sobie wmawiać i nam jaki to zauroczony był i co to nie planował. Wyczuł żeś głupia i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A i czy tylko ja mam wrażenie, że autorka sama sobie odpisała z dumnej polki nicka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chyba mam wiecznego pecha
ja dumna polka - podejrzewaja, ze w rzeczywistosci nie istniejesz. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ty istniejesz?czy jestes projektem kafe?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestem kobieta dojrzala i z identyczna historią.Tyle,ze u mnie szybciej..nie uwazam,ze jak dwa miesiace od poznania to laska nie jest latwa a inna czeka z seksem kilka nastepnych to juz jest extra super.A i tak są zostawiane wlasnie po pierwszym seksie.Ja gdy poczulam,ze zaczyna mnie zbywac(czyli 'jutro sie odezwe'lub 'mam troche pracy,pozniej zadzwonie' i telefonu do nocy nie bylo,dzien,dwa),to napisalam,ze to finito i zeby juz sie ze mną w żadnej formie nie kontaktował. Tyle,że go oficjalnie ubiegłam,bo by tak grzecznościowo 'jutro zadzwonię"nie wiem ile się wycofywał. Szybko zrozumiałam,ze wszystko co mówił/robił/pokazywał jak mu zależy bylo socjopatia skierowana li tylko na ten jedyny cel-seks. Napisałam,odcięłam się,niby to ja skonczylam te relacje,ale tak naprawde to on mnie wykiwał a ja nie przyuwazyłam,bo było sielsko i anielsko.No właśnie,zapaliła mi się w ktoryms momencie lampka,ze jest za slodko,by szczerze. Jest mi nieco przykro,i spadlo mi troche poczucie wartosci tej dotad silnej kobiety,ale to nie moja sprawa,ze ktos nie jest uczciwy. Do glowy by mi nie przyszlo szukac po necie,sledzic fejs,pisac po rodzinie,kolejny raz "no dlaczego mi nie powiedzialeś"itp? no co milaby powiedzieć?-urabialem cie,bo chcialem tylko seksu z toba? wolałam nic nie uslyszeć.Machnęłam wiadom.i sms ,ucielam. To sprawa z ostatniego piątku:( Zachowania schemtyczne:cud miód i orzeszki,seksik i adieu! hehe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sisi77
wiem , ze to przykre co Cię spotkało, ale z tego co piszesz, to Ty dalej nie dopuszczasz do siebie myśli, że on nie nic do Ciebie nie czuł, i to była jedna wielka gra z jego strony. Dokładnie jak ktoś napisał, wyczuł twoją potrzebę i na tym bazował. A Ty piszes do niego tłumacząc go lamentuąc próbując wzbudzić poczucie winy, których on nie ma wcale. Co najwyżej ma satsyfakcje że udało mu się Ciebie tak urobić, a im bardziej piszesz to tym bardziej dajesz mu na czym mu najbardziej zależało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
najwięksa zemstą dla niego, byłoby gdybys od początku zamilkła w tedy koleś by miał rozkmine co poszło, nie tak, ze tym razem nie wyszło wg jego scenariusza. Zastanawiałby się, ze może to ty go nie chciałaś, wtedy zamiast podbudować swoje ego, tak jak to robi teraz, miałby poczucie rozczarowania sobą. I to gdybys zrobiła, byłoby zemstą. Teraz swoimi wiadomościami, co najwyżej się kompromitujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu nie o zemste chodzi tylko,by juz sobie samej nie dowalac i zaczac zyc dniem dzisiejszym a nie rozkminiac .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Silene
Dzień dobry :-) Autorko, masz prawo podle sie czuć i nawet planować rewanż za głupie zachowanie tego chłopaka, ale pora dystansować sie od tego. Bo naprawdę możesz popaść w manię, a ten pan nie jest tego wart. Zajmuj głowę w każdej minucie, żeby tylko o nim nie myśleć. A jak po jakimś czasie dalej będziesz czuć do niego urazę, to tak jak ktoś Ci tu radził, pójdź ze znajomymi do tej jego restauracji. Niech mu sie zrobi głupio, niech się zastanawia, a nawet zrób mu jakąś awanturę, że podał mało świeże danie albo dlaczego tyle czekaliście, odegraj sie w taki sposób i odetnij od tego grubą czerwoną kreską. Rozkminiając to wszystko przez dłuższy czas zrobisz tylko sobie krzywdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no dokładnie, albo odegraj się wreszcie porządnie, i poczuj ulgę, albo po prostu odpuść i zajmij się sobą. Jedno z dwóhc bo takim analizowaniaem, robieniem wyrzutów, tylko się wykońcysz, Ty rozkminasz, aon pewnie karmi czułymi słówkami już następną. Idź do jego restauracji odegraj tam szopę, pójdź do szefa na skarge powiedz, że ten chlopak, podał Ci, przypalone jedzenie, albo niemiło Cię potraktował, i nie będziesz tego tolerować. A swoją drogą ciekawa jeste, jakby się zachował, gdybyś znalazła się z nim oko w oko, pewnie dalej by ciagnał swoją farse o tym że nie miał czasu itd. Ale plan z restaruacja nie jest zły;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja dumna polka
jestem istnieję :) co prawda nie potrafię tego udowodnić, więc chętni mogą wierzyć, niechętni nie muszą. Ja napisałam dla Autorki, chciałam ją wesprzeć, podzielić się doświadczeniem. Ona wie że jesteśmy innymi osobami. a za rady typu "nie byłabym pewna czy twój południowiec się zmienił" serdecznie dziękuję. Odkrywcza sugestia :) Autorko: dostałaś jakiś odzew na smsa z wczoraj? Jak się dziś czujesz? Piszesz, że wydawało Ci się, że Twój "były" czuł do Ciebie sympatię i Cie po ludzku lubił. To prawda, jestem przekonana że tak było. Dla samego seksu nie starał by się tak bardzo. Na pewno miło spędzał czas w Twoim towarzystwie - ale coś się zmieniło po waszym seksie i ja szczerze myślę że mógł to być miks w stylu: hormony wywietrzały z głowy, zainteresowanie chwilowo spadło, presja tego że wygląda to już na poważniejszy związek i trzeba się będzie na poważnie starać i angażować, może niechęć do zobowiązań,utraciło to luz teraźniejszości... Do tego mogło dojść sporo pracy, ociąganie się z pisaniem/ dzwonieniem... no i koniec. Wydaje mi się (takam naiwna) że mało jest tak naprawdę zdecydowanie złych ludzi, którzy np urabiają inne dziewczyny kłamstwami po seks. Tu po prostu wyszło lenistwo, niedbalstwo, samolubstwo... nieeleganckie zakończenie znajomości. Albo, tak jak pisałyśmy wcześniej - prawdziwa szuja z krwi i kości i wszystko zrobił z premedytacją by p******ać. Ale to wydaje mi się nieprawdopodobne - przecież go znałaś te 2 miesiące... czy można aż tak długo udawać? Czy mój chłopak kończył swoje dwumiesięczne związki smsami albo twarzą w twarz? Tego nie wiem, ale mówimy tu o okresie, kiedy miał 18 - 21 lat, więc kiedy był młodziutkim szczylem. Pewnie i tak, i nie. Mówił mi, że w zależności jakie było zaangażowanie dziewczyny, jak małe to się to rozchodziło po kościach i przestawali do siebie dzwonić, jak duże,to wyjaśniał, czasem sam pisał o wyjaśnienia jak się laski nie odzywały. Parę razy urwał kontakt bez niczego, bo wydawało mu się, że dziewczyny i tak nie są zainteresowane. No ale to było jak był baaardzo młody, więc pewnie odwalał i pewnie parę razy nie popisał się klasą. Czy nie bałam się z nim być, bo jak go poznałam to był flirciarski? Nie. W ogóle się nie bałam, bo w ogóle mi nie zależało. On mnie urabiał wiele miesięcy a i tak nie byłam ufna do końca. Poznaliśmy się na neutralnym gruncie, nie w Polsce i nie u niego, a na projekcie unijnym w kraju na północy Europy. Różnica w naszych sytuacjach jest taka, że ja nie czekałam z seksem, przespaliśmy się jakieś dwa tygodnie po tym jak się zaczął o mnie starać, ale nie sprawiło to że zostałam jego dziewczyną. Zajmowałam się sobą, pilnowałam swojej prywatności, nic mnie nie obchodziło co on robi czy myśli. A on się bardzo starał, byłam tylko ja, mój dystans chyba jeszcze bardziej go wk*****ał. Mój projekt trwał 7 miesięcy - jego 8, i kiedy mój dobiegał końca kupił sobie bilet do Polski żeby lecieć ze mną. Poznał moja rodzinę, został 3 tyg a miał być tydzień. Ja miałam jeszcze rok studiów do skończenia więc moje plany były jasne, a on był już po studiach. Musiał wrócić do Hiszpanii, na lotnisku płakał tak, ze ludzie się nas pytali czy nie potrzebujemy pomocy, już z Hiszpanii znalazł sobie staż w Polsce w moim mieście który miał zacząć za dwa miesiące. W międzyczasie kupił mi bilety do niego, pojechałam, poznałam jego rodzinę, a potem on się przeprowadził do Polski i zamieszkaliśmy razem. Taka nasza historia. Ja myślę, że niestety trzeba się bardzo pilnować i uważać z zaangażowaniem, czy seks był, czy go nie było. Niestety, życie okazuje się być brutalne. Gdyby mój chłopak zostawił mnie po 2 miesiącach wtedy, albo po 4 czy 5, to pewnie tez bym to trochę przeżyła. Pamiętam, ze starałam się trzymać emocje na wodzy i ufać TYLKO działaniom, a nie słowom. Ale jak widać w Twoim wypadku, działania też mogą mylić... Mam nadzieję że szybko dojdziesz do siebie i poznasz kogoś, kto będzie na Ciebie zasługiwał. Nie martw się nim już więcej :) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
najwięksa zemstą dla niego, byłoby gdybys od początku zamilkła w tedy koleś by miał rozkmine co poszło, nie tak, ze tym razem nie wyszło wg jego scenariusza. Zastanawiałby się, ze może to ty go nie chciałaś, wtedy zamiast podbudować swoje ego, tak jak to robi teraz, miałby poczucie rozczarowania sobą. I to gdybys zrobiła, byłoby zemstą. Teraz swoimi wiadomościami, co najwyżej się kompromitujesz. O TO, TO WŁAŚNIE! Ponadto słusznie ludzie zauważają, że ona za wszelką cenę nie chce dopuścić do swojej zmanierowanej głowy, że on ją zrobił w bambuko. Pierdyliard razy będzie pitolić, że chciał do Pl na święta, że z nią na wakacje. Jak można być tak naiwną, jakby chciał kupić bilety to by kupił od razu, jakby chciał, żeby poznała jego rodziców to by chociażby na skype im ją pokazał wcześniej. Ona nawet w pracy u niego nigdy nie była ale taaaaki w niej zakochany, taaaaaaakie plany miał. Żenada czytać jak kobiety potrafią być durne i łatwowierne, dziwić się potem, że za nic nas faceci mają jak kilku taką naiwniaczkę obróci ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale coś się zmieniło po waszym seksie i ja szczerze myślę że mógł to być miks w stylu: hormony wywietrzały z głowy, zainteresowanie chwilowo spadło, presja tego że wygląda to już na poważniejszy związek i trzeba się będzie na poważnie starać i angażować, może niechęć do zobowiązań,utraciło to luz teraźniejszości... x Sedno sprawy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Raz krytykujecie za jej zachowania po a innym razem namawiacie do zemsty.Z wami wszystko dobrze?zemsta za co?za to,że chlopak byl niegrzeczny i nie powiedzial,ze to ostatnie spotkanie? Ona jest slaba a wy ja do reatauracji wysyłacie?!to chore co piszecie! Dziewczyna(kobieta)ma usiąść na tylku i przestać analizować,bo dostanie paranoi a to niebezpieczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wyparowal,bo zapewne wyczuł iz ona tak serio te 8.tyg.potraktowała(przeciez ilez to czasu schodzi na poznanie)a zwlaszcza po seksie moze uznala i mu mowila,ze teraz to juz powazny zwiazek. albo bal sie powiedziec by nie bylo histerii wiec nawial. Ale po czasie mogl napisac np "To bylo nasze ostatnie spotkanie.Dzieki,ale to nie to"lub jakos podobnie.Oboje nie maja klasy.Z ta roznica,ze ona wyzywa go od chamów,socjopatów,krętaczy,itp a on nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zaraz minie miesiąc jak ją olał a ona dalej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chyba mam wiecznego pecha
Pozwole sobie skomentowac komentarze na poziomie, bo te z obelgami i wyzwiskami do mnie nie trafiaja. :P "jestem kobieta dojrzala i z identyczna historią.Tyle,ze u mnie szybciej..nie uwazam,ze jak dwa miesiace od poznania to laska nie jest latwa a inna czeka z seksem kilka nastepnych to juz jest extra super.A i tak są zostawiane wlasnie po pierwszym seksie.Ja gdy poczulam,ze zaczyna mnie zbywac(czyli 'jutro sie odezwe'lub 'mam troche pracy,pozniej zadzwonie' i telefonu do nocy nie bylo,dzien,dwa),to napisalam,ze to finito i zeby juz sie ze mną w żadnej formie nie kontaktował. Tyle,że go oficjalnie ubiegłam,bo by tak grzecznościowo 'jutro zadzwonię"nie wiem ile się wycofywał. Szybko zrozumiałam,ze wszystko co mówił/robił/pokazywał jak mu zależy bylo socjopatia skierowana li tylko na ten jedyny cel-seks. Napisałam,odcięłam się,niby to ja skonczylam te relacje,ale tak naprawde to on mnie wykiwał a ja nie przyuwazyłam,bo było sielsko i anielsko.No właśnie,zapaliła mi się w ktoryms momencie lampka,ze jest za slodko,by szczerze. Jest mi nieco przykro,i spadlo mi troche poczucie wartosci tej dotad silnej kobiety,ale to nie moja sprawa,ze ktos nie jest uczciwy. Do glowy by mi nie przyszlo szukac po necie,sledzic fejs,pisac po rodzinie,kolejny raz "no dlaczego mi nie powiedzialeś"itp? no co milaby powiedzieć?-urabialem cie,bo chcialem tylko seksu z toba? wolałam nic nie uslyszeć.Machnęłam wiadom.i sms ,ucielam. To sprawa z ostatniego piątkusmutas.gif Zachowania schemtyczne:cud miód i orzeszki,seksik i adieu! hehe." Bardzo to przykre. :( Ciesze sie, ze oficjalnie to TY ucielas te znajomosc i ze nie podkusilo Cie, tak jak mnie, zeby szukac "czegos" (odpowiedzi na pytanie "DLACZEGO?") na portalach spolecznosciowych. Jestes silna kobieta, gratuluje. :) "wiem , ze to przykre co Cię spotkało, ale z tego co piszesz, to Ty dalej nie dopuszczasz do siebie myśli, że on nie nic do Ciebie nie czuł, i to była jedna wielka gra z jego strony. " Nadal uwazam go za szuje, ktory klamal i zwodzil... i nie moge wyjsc "z podziwu", ze robil to tak dobrze i ze nie mial wyrzutow sumienia, ze "pokopal lezacego"... :( "najwięksa zemstą dla niego, byłoby gdybys od początku zamilkła w tedy koleś by miał rozkmine co poszło, nie tak, ze tym razem nie wyszło wg jego scenariusza. Zastanawiałby się, ze może to ty go nie chciałaś, wtedy zamiast podbudować swoje ego, tak jak to robi teraz, miałby poczucie rozczarowania sobą. I to gdybys zrobiła, byłoby zemstą. Teraz swoimi wiadomościami, co najwyżej się kompromitujesz." Masz zupelna racje. Moze nie plakalby z rozpaczy, ale zastanawialby sie tak jak ja teraz... czy cos zrobil nie tak, czy cos nie tak w lozku, czy tez moze tak naprawde mi nie zalezalo? No ale teraz juz za pozno na to. Specjalnie czekalam z seksem do momentu, kiedy nie bede musiala rozkminiac "odezwie sie po seksie czy nie?" i nie bede musiala zmuszac sie do milczenia... Dla mnie ten seks to byla normalna kolej rzeczy, zrobilam to, bo zaufalam, i nie przyszloby mi do glowy, ze po tym beda mozliwe tylko dwa scenariusze: kontynuacja znajomosci albo jej koniec. Jej koniec bez powiadomienia mnie o tym. :( "Tu nie o zemste chodzi tylko,by juz sobie samej nie dowalac i zaczac zyc dniem dzisiejszym a nie rozkminiac ." Rowniez masz racje. "Autorko, masz prawo podle sie czuć i nawet planować rewanż za głupie zachowanie tego chłopaka, ale pora dystansować sie od tego. Bo naprawdę możesz popaść w manię, a ten pan nie jest tego wart. Zajmuj głowę w każdej minucie, żeby tylko o nim nie myśleć. A jak po jakimś czasie dalej będziesz czuć do niego urazę, to tak jak ktoś Ci tu radził, pójdź ze znajomymi do tej jego restauracji. Niech mu sie zrobi głupio, niech się zastanawia, a nawet zrób mu jakąś awanturę, że podał mało świeże danie albo dlaczego tyle czekaliście, odegraj sie w taki sposób i odetnij od tego grubą czerwoną kreską. Rozkminiając to wszystko przez dłuższy czas zrobisz tylko sobie krzywdę." Ale wlascicielem restauracji jest jego ojciec, wiec chlopakowi i tak nie groza zadne konsekwencje w razie mojej skargi... poza tym nie wyobrazam sobie tam isc - za wiele nerwow by mnie to kosztowalo.... ja nawet boje sie zagladac na jego profil na FB, bo czuje wtedy w sobie dziwny niepokoj (ostatni raz ogladalam go 2 tygodnie temu), zaczyna mi bic serce jak oszalale...jakie to glupie i zalosne... :( ze strachu, ze zobacze cos, co zrani mnie jeszcze bardziej.... :( :( :( "Ty rozkminasz, aon pewnie karmi czułymi słówkami już następną." Wyobrazanie sobie tego tez strasznie mnie boli.... :( "Idź do jego restauracji odegraj tam szopę, pójdź do szefa na skarge powiedz, że ten chlopak, podał Ci, przypalone jedzenie, albo niemiło Cię potraktował, i nie będziesz tego tolerować. A swoją drogą ciekawa jeste, jakby się zachował, gdybyś znalazła się z nim oko w oko, pewnie dalej by ciagnał swoją farse o tym że nie miał czasu itd. Ale plan z restaruacja nie jest zły" Tak jak pisalam wczesniej, to nie na moje nerwy.... A juz na pewno umieralabym ze stresu gdybym szla do tej restauracji. Jedyna opcja, ale ciezka do zrealizowania, to zlozenie zamowienia do domu (ale nie znam nikogo, kto mieszka w okolicy tej restauracji) i wiara w opatrznosc boska, ze to on przywiezie to zarcie. :P Czasami wozi je on, czasami drugi chlopak... Nie wiem, co by zrobil, gdyby mnie zobaczyl i nawet nad tym nie mysle... moze uslyszalabym glupie tlumaczenie, jakie kiedys uslyszalam od mojego pierwszego chlopaka, ktory zniknal bez slowa "No coz... nie odzywalem sie bo tak wyszlo...a potem czas uplynal" :P ja dumna polka : brak odpowiedzi na SMSa mnie nie boli ani nie dziwi, ale moja ogolna kondycja psychiczna pozostawia wiele do zyczenia.... :( I ten chlopak sie do tego przyczynil. Dodatkowe problemy nie ulatwiaja mi przejscia nad tym wszystkim do porzadku dziennego, choc staram sie jak moge: cwicze, robie sobie zabiegi pielegnacyjno-upiekszajace, umowilam sie na wizyte u fryzjera, wczoraj wyszlam z kolezanka, ktora na szczescie nie ma meza ani dzieci, wiec ma czas dla znajomych... Tylko to pomaga mi jedynie na chwile, a w glebi duszy czuje pustke, bol, i brakuje mi tego chlopaka i tych chwil z nim. Zapisalam jego imie w telefonie jako SMIEC :P i tym bardziej jestem zla, ze jednak kilka dni temu napisalam do SMIECIA. :/ "Na pewno miło spędzał czas w Twoim towarzystwie - ale coś się zmieniło po waszym seksie i ja szczerze myślę że mógł to być miks w stylu: hormony wywietrzały z głowy, zainteresowanie chwilowo spadło, presja tego że wygląda to już na poważniejszy związek i trzeba się będzie na poważnie starać i angażować, może niechęć do zobowiązań,utraciło to luz teraźniejszości... Do tego mogło dojść sporo pracy, ociąganie się z pisaniem/ dzwonieniem... no i koniec. " Mozliwe, ze tak bylo, szkoda, ze tego nigdy sie nie dowiem. Niemniej jednak jesli nawet czul zwykla sympatie, to powinien odpowiedziec choc glupim "sorry" na moje wiadomosci. Co do tego "przeskoku" na wyzszy poziom relacji, moze cos w tym jest, ale znow: jesli nie chcial sie angazowac, to znaczy, ze nie chcial tego i wczesniej, a wiec klamal. Teraz mi sie przypomnialo, ze kiedy on na dzien przed naszym ostatnim spotkaniem spytal mnie, czy moze kupic niby te bilety na jesien lub zime, ja odpowiedzialam "OK, kupuj :)" :P podczas gdy wczesniej sama mowilam mu, zeby sie wstrzymal, ze ja jeszcze nie wiem jak to bedzie, ze nie wiem, czy lepiej leciec razem zima czy jesienia... Jedno jest pewne: on nie mial zamiaru realizowac swoich "planow",i poki ja bylam nieco niepewna, jemu to bylo na reke... bo mogl tylko gadac i nic nie robic.... "Wydaje mi się (takam naiwna) że mało jest tak naprawdę zdecydowanie złych ludzi, którzy np urabiają inne dziewczyny kłamstwami po seks. Tu po prostu wyszło lenistwo, niedbalstwo, samolubstwo... nieeleganckie zakończenie znajomości. Albo, tak jak pisałyśmy wcześniej - prawdziwa szuja z krwi i kości i wszystko zrobił z premedytacją by p******ać. Ale to wydaje mi się nieprawdopodobne - przecież go znałaś te 2 miesiące... czy można aż tak długo udawać?" Mnie sama to meczy, brak odpowiedzi na to pytanie. Sklaniam sie jednak ku temu, ze udawal. :( Szkoda, ze zdjecia i namiarow na takie szuje kobiety nie moga zostawiac gdzies w miejscu publicznym ku przestrodze innym. :P A tak poza tym, ja dumna polka, z usmiechem na twarzy przeczytalam Twoj wpis i Twoja opowiesc. :) Ciesze sie, ze jestes szczesliwa i usidlilas "lovelasa" ;) Mysle, ze w jego przypadku to byla tez kwestia mlodego wiekua nie kwestia charakteru. :) Gratuluje! :) " Ona nawet w pracy u niego nigdy nie była ale taaaaki w niej zakochany, taaaaaaakie plany miał." Bylam u niego w pracy, ale jeszcze zanim zaczelismy sie spotykac! Pozniej wiele razy zapraszal mnie, zebym przyszla do niego do pracy, ale ja mowilam mu, ze uwazam to za malo profesjonalne, ze nie powinno sie mieszac zycia prywatnego z zawodowym a poza tym co ja mialabym tam robic? Siedziec przy stoliku i gapic sie na niego? :P "Wyparowal,bo zapewne wyczuł iz ona tak serio te 8.tyg.potraktowała(przeciez ilez to czasu schodzi na poznanie)a zwlaszcza po seksie moze uznala i mu mowila,ze teraz to juz powazny zwiazek" No tak, zaproponowalam mu malzenstwo jak tylko skonczylismy sie kochac. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Stara gwardiaa
Tak, to TY :) ten sam styl pisania, słowa, wymyślona i wciągająca historia. Tylko poprzednim razem był to nauczyciel angielskiego w szkole twojego synka :D I też zaczynałaś od kilkunastu zdań a kończyłaś na prawdziwych elaboratach :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×