Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Chyba mam wiecznego pecha

Zmotywujcie mnie do NIEpisania do NIEGO!

Polecane posty

Autorko, a jak sie czujesz? Dochodzisz powoli do siebie? Nie przejmuj się tymi moralizującymi Polaczkami - Pisiaczkami. Oni musze komuś dowalic, inaczej im żyłka z żalu pęknie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chyba mam wiecznego pecha
"Ładnie, bardzo ładnie. Tylko ze gdybym mu się u niego w domu oddala to tez bym usłyszała taki piękny tekst? " To mnie zaskoczylas tym, ze sie odezwal! No wlasnie, mozliwe, ze gdybys wtedy poszla z nim na calosc, to zniknalby i juz nic wiecej nie napisal.... Co za szumowiny z tych facetow! "Niestety trudno jest czasami nie uwierzyć w cudowne dzikie obietnice jeśli ktoś okazuje Ci tak wiele zainteresowania. Dlatego nie uważam ze powinnaś się winić , bo w twoim przypadku facet zachował się ewidentnie okropnie i perfidnie obiecując Ci wspólne święta czy mówiąc o zaangażowaniu." No wlasnie, widze, ze rozumiesz sedno problemu, w przeciwienstwie do wielu osob, ktore mowia, ze cos sobie wmowilam uroilam, ze on na pewno nic ode mnie nie chcial, a tak w ogole wedlug nich to pewnie sam fakt, ze gosc istnieje, sprawil, ze wmowilam sobie jego milosc do mnie. Niektorzy powinni nauczyc sie czytac ze zrozumieniem: skoro pisalam, ze gosc dzwonil, pisal codziennie, umawial sie, wykazywal zainteresowanie, planowal urodziny, imieniny, wakacje, to jakim prawem ktos twierdzi, ze wmowilam sobie jego zainteresowanie moja osoba? Nawet jesli to nie byla milosc z jego strony, to stworzyl taka otoczke swoimi i slowami i gestami, ze mialam prawo uwierzyc w jego szczere intencje. Ale nie, najlepiej powiedziec "cos sobie uroilas, glupia jestes".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chyba mam wiecznego pecha
julka19xx, ciapaty to jest chyba twoj mozg. jak wogole smiesz uzywac takich okreslen?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ty dalej podtrzymujesz temat komentarzami z wyjetych cytatow cudzych postow! I dalej tworzysz swoja teorie o zwiazku i milosci!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ejj oni tak specjalnie cie prowokują to pewnie wynajeta przez adminów ekipa kafe, byś kontynuowała temat i się wkurzała, bo ma największe wzięcie tu:p tak więc nie przjmuj sie tymi komenatrzami, na temat twoich urojeń itd, z tego co piszesz, to naprawde poważnie to wyglądało.I nie dziwie się wcale, że uwierzyłaś. W szoku tylko jestem, że mozna az tak dobrze grac i oszukiwać, tym bardzije, że jak mówiłaś wzmianki jakiejś czy nacisku z jego strony na sex też nie było. Bo w większości przypadkach to własnie w ten soósb można wyczuć *****cza. I mimo tego, ze tez miałam podobną historie, może niezupełnie, ale w pewnym stopniu, to facet własnie często o tym sexie wspominał, co oczywiście z autyomatu budziło moje podejrzenie. I słusznie oczywiście. Tak więc albo facet ma doświadczenie w tym jak takie laski mamić, i jest naprawde wyrafinowanym kłamcą, albo stało sie zupełnie coś innego. Myslalam,też , że może po tym zdarzeniu, odezwała się do niego jakaś kobieta z przeszłości, czy coś w tym rodzaju, jakaś była która kochał i do niej wrócil, np, moze to nie ma zupełnego związku z tobą. Bo to co opisujesz to troche jakby wskazywało na to , ze mu zalezało, ale może ja tez jestem głupia i się nabieram. A ty co myslisz o takiej wersji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bym na twoim miejscu glupia pindo poszla do jego restauracji na kawe. ciekawe jakby ciapaty sie zachowal podajac ci kebaba xD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dodam że jest szejkiem i lubi różne zboczenia które nie wszytkie do końca mi się podonają no ale cóż robić taka dobra partia..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ciapaty zachowa podająć kebaba:D haha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ejj tak serio to ja bym poszła do tej restauracji, z facetem np jakimś, na randkę, albo sama tak z ciekawości, żeby zobaczyć jego reakcje, pewnie by koleś zaczał panikowac, bo nie wiedziałby czego sie spodziewać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość 23:09 Nie idź tam absolutnie. Ja wiem, że to korci ale to będzie smutne dla Ciebie tylko a on będzie z tego drwil. Żadna zemsta nie na sensu. Co za różnica czy ciapaty czy żółty czy zielony. Uczucie nie wybiera. No powiem Ci ze sama byłam zaskoczona ze się odezwal. Ale fajnie ze napisał bo potem człowiek się zastanawia co było z nim nie tak. Czy poznał inną, czy Cię nie przeleciał, czy Ci śmierdzi z buzi xD A tak to wiem i tyle. I czyje się z tym lepiej ze wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chyba mam wiecznego pecha
"a ty dalej podtrzymujesz temat komentarzami z wyjetych cytatow cudzych postow! I dalej tworzysz swoja teorie o zwiazku i milosci!" Jaka teorie do cholery? Pisal? Dzwonil? Umawial sie z wyprzedzeniem? Planowal cos? Tzn. ze byl zainteresowany. Tez teraz uwazam, ze to nie byla milosc z jego strony, tylko czyste wyrachowanie. Ale czy te zachoowania jego, ktore opisalam, nie prowadza czesto do zwiazku? Znacie jakies malzenstwo czy pare? Oni chyba wlasnie od tego zaczynali: telefonow, rozmow, spotkan i planow na najblizsze miesiace czy tygodnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chyba mam wiecznego pecha
"Co za różnica czy ciapaty czy żółty czy zielony. " Zielony :P Ja tez uwazam,gosciu 23:09, ze nie ma sensu tam isc. Nawet nie mam zbytnio ochoty. Bo jesli juz, to byl moze rzeczywiscie sens w pierwszych dniach po ostatnim spotkaniu, ale skad czlowiek mogl wiedziec, ze tak to sie skonczy.... Wiesz, zazdroszcze Ci, ze ten "Twoj" wykazal troche kultury i sie odezwal, przynajmniej ma sumienie a i Ty pewnie czujesz sie z tym lepiej, bo w koncu dostrzegl w Tobie czlowieka... "W szoku tylko jestem, że mozna az tak dobrze grac i oszukiwać, tym bardzije, że jak mówiłaś wzmianki jakiejś czy nacisku z jego strony na sex też nie było." Wiesz, tak sobie pomyslalam, ze gdy bylam pierwszy raz u niego w domu, to gdybym dala mu zielone swiatlo, pewnie doszloby do seksu.... Ale jaki facet do tego nie dazy.... " Myslalam,też , że może po tym zdarzeniu, odezwała się do niego jakaś kobieta z przeszłości, czy coś w tym rodzaju, jakaś była która kochał i do niej wrócil, np, moze to nie ma zupełnego związku z tobą. Bo to co opisujesz to troche jakby wskazywało na to , ze mu zalezało, ale może ja tez jestem głupia i się nabieram. A ty co myslisz o takiej wersji?" Myslalam, choc z tego co wiem, on z ostatnia dziewczyna rozstal sie rok temu... tylko ze ja juz nie wierze w szczerosc jego opowiesci, wiec tak naprawde wszystko moglo sie stac. Uwazam go za kretacza, dlatego teraz nie wiem, co, z tego co mi mowil, jest prawda a co nie.... podejrzewam tez, ze moze jego rodzina nie byla zachwycona, ze poznal dziewczyne z innego kregu kulturowego, a on o swoich rodzicach zawsze wyrazal sie z wielkim szacunkiem i liczyl sie z ich opinia. Niemniej jednak, jakikolwiek bylby powod, to oznacza, ze jego uczucie do mnie to nie byla milosc, a jedynie w najlepszym przypadku zainteresowanie, ciekawosc . Kusi mnie, zeby mu napisac "Powiedz, co sie stalo, mam prawo wiedziec czemu ...", mimo ze powoli juz dochodze do siebie, czuje sie lepiej, a tak rozdrapalabym na nowo powoli gojaca sie rane... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chyba mam wiecznego pecha
"Myslalam,też , że może po tym zdarzeniu, odezwała się do niego jakaś kobieta z przeszłości, czy coś w tym rodzaju," po "tym zdarzeniu", czyli po naszym zblizeniu? Tylko widzisz, my sie pozegnalismy przed poludniem, kilka godzin pozniej napisalam mu SMSa, ze jestem zmeczona i nie wiem jak wytrwam do konca pracy, i nawet na to nie odpowiedzial. A to przeciez byla neutralna wiadomosc z mojej strony, na ktora nawet mogl odpowiedziec zdawkowym ":)". Dlatego obstawiam, ze planowal zniknac. Mnie zastanawia tez, jak w takim razie on sie czuje, czy taka osoba nie ma sumienia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
myślę, że nie ma..jak dla mnie takie osoby, są glęboko zaburzone, ale cierpią, na zaburzenia narcystyczne, albo mają jakieś socjopatyczne cechy, i to, że uda im się kogoś wykiwać, jest często dla nich źrodłem satysfakcji. Dlatego to jak piszesz własnie, może na niego nie działać wcale, bo on doskonale wie, co zrobił i dązył do tego. Może też przezyl jakieś odrzucenie w przeszlosci + zabuzrzona osobowość, może dawać własnie taki wynik. Moze sie mścić np, za jakieś inne kobiety które go skrzywdziły, i w ten sposób może nawet czerpać przyjemnosć z twojego cierpienia. Może to się wydawac nieprawdopdobne, co pisze, ale tak jest, i takich ludzi jest naprawde wiele...nawet często nie zdajemy sobie sprawy z tego jak blisko nas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14;01,jak pisal i dzwonil i bylo to raptem 2.m-ce to to jesat związek i miłość?!wez ty sie za interpretację miłości,związku-emocji i uczuc budowanych długo na trwalych podwalinach.Mylisz zauroczenie z zakochaniem a do milości to tysiace km swietlnych.Oj,masz ty bujna wyobraznię a rzeczywistosć biegnie sobie obok..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chyba mam wiecznego pecha
Czyli zwiazek zaczyna sie liczyc od np. roku regularnych spotkan? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko udajesz głupią, czy o co Ci chodzi? Bez znaczenia jest to, od kiedy zaczyna się związek, ważne jest to, że nazywanie fascynacji drugą osobą, którą się zna dwa miesiące "miłością" jest grubą przesadą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chyba mam wiecznego pecha
A trzeba od razu definiowac czym jest dana znajomosc? Gosc zachowal sie nieelegancko, a czy to byl zwiazek czy jego zalazki to chyba nie ma znaczenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, zachował się gość delikatniej mówiąc nieelegancko ale czego oczekujesz od kogoś kto wszystkich widocznie ludzi tak traktuje? nie szanuje uczuć drugiego człowieka i ma wszystkich w d***e. Przynajmniej dowiedziałaś się z kim miałaś do czynienia i masz szczęście że cię zostawił tak szybko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba mam wiecznego pecha dziś A trzeba od razu definiowac czym jest dana znajomosc? Gosc zachowal sie nieelegancko, a czy to byl zwiazek czy jego zalazki to chyba nie ma znaczenia? x Oczywiście, że nie trzeba. Dyskutujący w tym topiku zwrócili Ci tylko (słuszną) uwagę, żebyś nie urządzała histerii jak po wieloletnim związku. Jeśli jego zachowanie nazywasz "nieeleganckim" to jak nazwiesz swoje zachowanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chyba mam wiecznego pecha
Nieelegancka reakcja na jego nieeleganckie zachowanie. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ta dalej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zrobił Cię w konia, wycyckał. Nie będziesz górą w tej sytuacji choćbyś chciała. Przystopuj zanim manii prześladowczej i paranoi dostaniesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba mam wiecznego pecha dziś Nieelegancka reakcja na jego nieeleganckie zachowanie. oczko.gif x Nie bardzo, Twoje zachowanie było znacznie gorsze niż jego. Poza tym fajnie jest pokazać klasę i nie zniżać się do czyjegoś poziomu (a zwłaszcza upadać znacznie niżej).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sama autorko nazywasz to cos zwiażkiem a potem sama temu zaprzeczasz!!!! Gadasz tez o miłosci,stad były uwagi,że mylisz zauroczenie z głębokim uczuciem dlugo budowanym,itd,itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wy tłumaczycie a to i tak nic nie zmieni. Ona oczekuje nagonki na jej "byłego".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko jak tam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Nie będziesz górą w tej sytuacji choćbyś chciała" - bardzo mądrze ktoś Ci, autorko, napisał. Nie łudź się, że poruszysz jego sumienie jakimś melodramatycznym smsem, po prostu odpuść. Co się stało, to się nie odstanie. Jak świat światem, zawsze istnieli dobrzy i źli faceci, i tak pozostanie. Po prostu trzeba dzielić przez dwa, co mówi Ci zabiegający o Ciebie mężczynza, i tyle, bo inaczej przejedziesz się jeszcze nie raz, i znów będziesz tak samo zastanawiać się "no jak on mogł, no w głowie mi się nie mieści, że tak można udawać". Ano można... Nie twierdzę, że to jest dobre i moralne, ale nie ma co się oszukiwać, że tacy ludzie nie istnieją. Pora wreszcie to zrozumieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kupa, jajco, klozet. Korniszon, kornich. Kupsko. nedzna kreatura, bil kozby szoł pawel kukiz i szanaja tłejn. Doktor kłin doktor drzi fe-tor o-dór syf zakala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22;10,po pierwsze nie esemesem tylko wieloma!!!!bzdurnymi,bez sesnsu. Po drugie: kto znajomość dwumiesieczna nazywa miloscia i zwiazkiem? Teraz jest z tego klopot,bo brak dystansu autorki tez do tego doprowadzil:( Po trzecie:tytul blagalny,by nie pisac do niego (pytanie po co mialaby w ogole pisać?!)jest dawno nieaktualny,bo wmieszala w to (byc moze)jego rodzine. Po czwarte: TO PROWO!!!!Bo poukladana dziewczyna przemysli/wyciagnie wnioski(zapewne jej nadinterpretacja to glowne zrodlo fiaska znajomosci)/pojdzie dalej.Wezmie szmate/wytrze swoja brudna podloge/odsapnie i bedzie o doswiadczenie madrzejsza,bo z jakiegos powodu facet uciekl(pomijam,ze mogl cokolwiek napisac,przeprosic,podziekowac). Po piate:zna sie tylko liryczna opowiesc/wersje autorki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×