Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mam nerwice , małe dziecko i nie umiem sobie poradzić :(

Polecane posty

Gość gość

Wcześniej też się denerwowałam , ale nie do tego stopnia . Non stop kłuce się z mężem , on zlewa wiele rzeczy . Cały dzień sprzątam , dziecko je co 3 h i non stop coś gotuje , a on przychodzi zmęczony z pracy po 8 h i musi się zdrzemnąć , jak każe mu się zająć małym to on tylko chwile , bo musi odpocząc . Już mam to gdzieś , ale czasem mam silne napady złości , zwłaszcza jak synek marudzi , nie chce spać w dzień , nie mam dla niego nic ugotowanego jak przychodzi pora jedzenia , albo w domu jest brudno ... i jeszcze mąż po pracy pójdzie z kumplem na piwo , to już całkowicie dostaje szału . Mogłabym wtedy zdemolować dom , zdarza mi się krzyczeć i jest coraz gorzej . Niedługo wracam do pracy i wszystko będzie na mojej głowie , tam też mam ogromny stres . Czasami siedze w kącie i płacze bo już mam dosyć . Sytuacja z rana wstałam wcześnie żeby posprzątać o 5 , mam kuchnie do mycia pranie musze wstawić bo przy dziecku nie jestem w stanie prawie nic zrobić , syn się przebudził , ululałam bo wstaje zawsze o 7, 7:30 i 5 za wcześnie , przyszedł kot zaczął miauczeć i się obudził co mnie doprowadziło do nerwów , potem jedzenie bo juz nie chciał spać . dziecko teraz sobie robi drzemke , którą powinien mieć o 10 i każdy chałas go wybudza więc nie moge nic zrobić . Do tego przypaliłam śniadanie a płatki się skończyły . I każdy dzień jest do d**y , jak sobie coś zaplanuje wiecznie nic nie wychodzi . Mam dosyć wiecznego bałaganu a raczej syfu i tego sprzątania , gotowania tych pieprzonych obiadków , wychodzenia na spacer i wracania z 3 kg siatek z zakupami i dzieckiem na rękach , które waży 10 kg , bo nikt nie jest w stanie mi pomóc . Chodziłam do psychologa i kazał mi się tylko wygadać, do tego miałam trudne dzieciństwo . Wygadać to ja się moge do kota bo psycholog i tak mi nic nie poradzi , nie umiem wieść spokojnego życia , nic mi nie wychodzi i nic się w życiu nie układa , co dzień narasta we mnie ogromna frustracja i czasem żałuje , że moja próba samobójcza mi się nie udała:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam , że jestem uległa i wiekszość osób mnie wykorzystywało . Pogorszyła mi się mowa , jąkam sie czasem i nie potrafie powiedzieć czasem własnego imienia , do tego mam mdłości , słabo sie czuje , coraz cześciej wymiotuje i niekiedy mam wrażenie , że jak nie rozładuje na czymś emocji to rozsadzi mnie od środka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to musi byc jakas depresja poporodowa.moze bys pogadala z lekarzem i wez jakies tabletki na depresje,uspokoisz sie troche.szkoda ze tak masz ,ale chyba wiedzialas ze facet i dzieci to duzy problem?teraz nic nie mozesz zrobic-zajmij sie dzieckiem,jak nie to oddaj do adopcji,wez rozwod i zyj sama dla siebie.co mam ci doradzic nie wiem,to jest bardzo ciezka sytuacja,Nie wiem czego sie spodziewalas biorac slub?czego sie spodziewalas rodzac dziecko?musisz porozmawiac z mezem i mu dokladnie opowiedziec z czego jestes niezadowolona.Jak sobie sama nie pomozesz to nikt ci tu nie pomoze.Zwiazek malzenski i dzieci to obowiazek.Idz do ginekologa i zabezpiecz sie przed drugim i trzecim dzieckiem.Nie jestes sama w takiej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety uroki macierzynstwa i rutyna zabijaja:/ dziecko podrosnie to odzyjesz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Dodam , że jestem uległa i wiekszość osób mnie wykorzystywało . Pogorszyła mi się mowa , jąkam sie czasem i nie potrafie powiedzieć czasem własnego imienia , do tego mam mdłości , słabo sie czuje , coraz cześciej wymiotuje i niekiedy mam wrażenie , że jak nie rozładuje na czymś emocji to rozsadzi mnie od środka. to wszystko masz ze stresu wymiotujesz ?bo masz za duzo obowiazkow na glowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A Twoj facet nie może chociaz zakupow zrobic? Zostaw mu dziecko na cały dzień kiedys, przygotuj dla małego jedzenie a dla męża nic i wyjdz na cały dzień

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kto ci kaze sprzatac,gotowac przestan to robic !poswiec uwage dziecku,maz sobie zrobi kanapke,a jak nie to jego sprawa nie jest juz dzieckiem!a ty jego matka!wiec podziel role bo zwariujesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ze maz pracuje 8h nie zwalnia go z obowiązku opieki nad dzieckiem. Rozumiem Cie,ja tez wiecznie cos gotuje (mała jest alergikiem) i jak widze tematy o spacerach i mamy piszą ze spacerują po 4h to sie zastanawiam kiedy...bo ja wiecznie cos robie w domu. Pranie, sprzątanie, prasowanie i wieczne gary w kuchni-to wykańcza człowieka Przy małym dziecku. Ja tyle razy upominałam meza ze ma sprzątać po sobie bi sprzątaczki nie zatrudniliśmy tezę wreszcie zaczął i mam chociaż jeden kłopot mniej. Corka coraz większa i jest lepiej moge cos zrobic i nie stęka za uszami. Meza deleguje do zabawy z corka-on od niej odpoczywa w pracy bo akurat jest informatykiem wiec czesto gęsto sie nudzi w Pracy jak to przyznaje wiec po pracy musi-tez bym chciała wyjsć gdziesz na 8h zeby wszystko ktoś za mnie zrobił-ale maz docenia ile kosztuje to wszystko i sam mówi ze w zyciu by sie nie zamienił bi to nie na jego nerwy. Musisz zmienić w nim to ze sie nie poczuwa do opieki-na sile zmuś go do jakis czynności w domu. Moze idź jednak dobjakiegis psychologa niech da ci jakieś tabletki bo w takim stanie to Ty daleko nie zajedziesz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie znalas męża zanim wyszlas za maz? Niw rozmawiałaś jak wyobrażacie sobie rodzicielstwo? Misia miec wielki dom jak musisz go sprzatac codziennie. Jakos nie umiem zrozumieć takich kobiet? Budzą sie z reka w nocniku czy co? Ja znalam męża przed ślubem, rozmawialismy o tym jak wyobrażamy sobie życie z dzieckiem jao go wychowany co jej wazne dla nas. Zawsze sprzątaliśmy obydwoje gotowalismy obydwoje a maz przewija kapie i czasem karmi dziecko bo tylko spróbował mi powiedziec ze faceci tego nie robią. Pewnie sama jesteś sobie winna ulegla.niedowartościowana zakompleksiona. Przykro mi bardzo ale nikt ci nic na to nie poradzi póki sama sobie nie poradzisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On zrobi czasem , ale nic nie widzi chciałby wejść do sklepu i wyjść , pół rzeczy mi nie przywozi . Przy dziecku wszystko robie sama , a jak się denerwuje to mówi mi , że jestem nienormalna i powinnam się leczyć , to wszystko bo się czepiam i chce żeby mi pomógł . A pózniej wychodzi na to , że kłutnia jest przeze mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a gdzie jest babcia dziecka?moze popros ja o jakas pomoc?(tu mowie o spacerku) sprzataj 2 razy w tygodniu -w poniedzialek?w czwartek/ piatek? idz gdzies z dzieckiem na spacer,nie siedz w domu i nie ubolewaj nad soba.gdzie twoje kolezanki?czy sie nie chcesz z nimi spotykac?Dziecka tatus terz niech sie zajmie troche a nie marudzi ze zmeczony,moj kolega ma 3 malych dzieci i zeby nie wiem jak byl zmeczony to sie nimi zajmuje i nigdy nie mowi ze zmeczony po pracy TO JEST JEGO CHOLERNYM OBOWIAZKIEM POMAGAC ZONIE .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak maz jest glodny polz chleja na stol,maslo ,kielbase i jedzcie kanapki!kto ci karze gotow od rana!,sprzatac,i tak wracasz do pracy nie zal ci czasu ,jezeli teraz tego nie zmienisz to sie wykonczysz!a takiego faceta kopnij w d**e!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój ostatnio zaproponował, że może weźmiemy jakąś studentkę do sprzątania raz na tydzień. Trochę mnie to ubodło bo przecież że co, że nie daje rady ogarnąć domu, że wstyd itd itp, ale teraz sobie myślę że to przecież genialny pomysł. Obiad też czasami kupujemy gotowy. Każdy ma prawo poodpoczywać a nie tyrać od rana do wieczora, może dalibyście radę finansowo przeznaczyć te kilka stówek dodatkowo miesięcznie i kimś się chociaż trochę odciążyć? Biorąc kogoś do sprzątania raz na tydzień na błysk + kupowaniem czasami gotowych posiłków?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty babo nade mną Lepiej ci? Poprawiłas sobie nastrój twierdząc że autorka jest sama sobie winna? Rozumiem, że posiadanie kompleksów to grzech śmiertelny, a jak ktoś jest łagodny, to należy go wykorzystać? Ohyda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
najlepiej zawsze zwalic na ciebie,a on taki swiety,ja bym zwariowala z nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do autorki tematu, wydaje mi sie, ze Cie po czesci rozumiem. Z tym, ze mam dwoje dzieci 3latke i 5miesieczniaka. 3latka typ niejadka, 5miesieczniak jeszcze na cycu. Maz , troche oomaga, po awanturach, tyle z niego pozytku, ze smieci wyniesie i do sklepu z kartka pojdzie. No i moj nie ma wymagan co do sprzatania, gotowania, prania, sam umie sobie ugotowac, uprac. Ale dzieci sa na mojej glowie. Tez czasem wpadam w furie, szczegolnie jak 3latka ma swoje histerie. Maly teraz tez zabkuje, wiec tez troche ryczy. Ale ja sobie tak radze, ze odpuszczam. Tzn pranie robie w pralce , ale absolutnie nic nie prasuje. Tylko wieszam i zbieram. Obiady jesli robie to proste np gar zupy i jest na dwa dni, cwiartki z kurczaka w piekarniku ile wlezie i tez jest na 2, 3 dni, do tego ziemniaki, kasza, surowka, czesto kupowana. Sprzatanie olalam, bo i tak jak posprzatam za chwile to samo, raz w tyg odkurzam, kurze zetre przy okazji jak mam chwile i reszte mam gdzies. Wyrko mam rozwalone calybdzien w sypialni. Jak dzieci podrosna to sobie posprzatam. Ale ja nie jestem typem pedNtki i nie musze miec wszystkiego pod linijke. Codziennie tylko wieczorem ogarniam kuchnie, zeby mi brudne gary nie smierdzialy. Za to dzien zaczynam od kawy, kupilam sobie rowerek stacjonarny i staram sie jezdzic godz dziennie czasami na raty, ogladajac jakis film. I ogolnie staram sie myslec, ze wszystko to minie, ze dziekuje Bogu ze mam zdrowe dzieci i niejedna osoba wiele by dala, zeby miec tak jak ja, tzn bajzel w domu, oponke na brzuchu itd, ale za to zdrowe dzieci. A jak sie wkurzam na meza to ide do drugiego pokoju, zamykam sie i zwe na niego pod nosem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja autorka , tym bardziej , że on myśli , że jestem samowystarczalna i ze wszystkim sobie poradze . Niestety sam syna nie przebierze , o myciu nie ma mowy , ani razu go nie wykąpał , jeść dopiero teraz mu daje . Sytuacja , ja sprzątam a mały głodny , prosze żeby nakarmił a on do mnie : A ty nie możesz ? Ja się nie wykąpałem , nie zjadłem . Czasem ręce opadają . Wcześniej to posprzątał i ugotował a teraz ma w d***e , bo wie , że ja zawsze zrobie . Słysze tylko , że jak pójde do pracy to zobacze jak to jest być zmęczonym po pracy i ciekawe czy też bedzie chciało mi się od progu zajmować się dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czy wzięcie sprzątaczki rozwiąże problem? Autorki mąż do niczego się nie poczuwa i to trzeba w nim zmienić, dlaczego autorka ma o wszystkim myślec?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do psychiatry idź po jakieś tabletki na uspokojenie. listę zakupów pisz dawaj ją mężowi. nie kupi nie bedzie zarł. nic mu nie bedzie. kot sucha karme i wodę też mu nic nie bedzie. do pracy nie wracaj narazie bo nerwowo nie dasz rady. najpierw niech leki zaczną działać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozloz sobie prace na tydz co najwazniejsze rob od razu,brudne gacie meza pierz na koncu ,on ci nic nie karze to ty bierzesz wszystkie obowiazki na siebie,nie moze byc wszystko perfekt,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gotuj tylko dla dziecka ile ma?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do autorki. No to jak sie maz pyta, czy ty nie mozesz go nakarmic, to powoedz "nie moge, bo gotuje. Nakarm malego, albo jak wolisz zajmij sie obiadem a ja go w tym czasie nakarmie" nie sluchaj juz gadania o tym, ze on nie zjadl, nie wykapal sie itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Macie racje , zagonie męża do roboty . I do psychiatry pójde po te tabletki . CZasem widze , że on się niczym nie interesuje w domu , co na obiad będzie , czy mały zjadł czy pospał , czy pił, nawet to czy mam dla dziecka ubrania. Cały czas kombinuje jak tu zrobić , żebym do pracy nie poszła ,wtedy on porobi po godzinach i zarobi mniej niż teraz mamy . A i tak nie mamy kokosów ,nie martwi się , że wszystko kosztuje , niedługo dziecko wyrośnie z ubranek , wszystko trzeba będzie kupować , bo to jest na mojej głowie i mamy kredyt na remont mieszkania . ( czytaj . zwolnij się i rób w domu , a wtedy ja porobie po godzinach ale w domu nie masz prawa mnie juz do niczego zagonic . )Widocznie dziecko go przerosło .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wyprowadz sie na weekend do kolezanli jak nie mozesz do rodziny i odpocznij i przemysl jak chcesz zeby wasze zycie wygladalo,tyle ci moge doradzic,odpusc sobie maniakalne robienie porzadkow,jego rzeczy zostaw!czego jego wlasna matka nie nauczyla ty nie zmienisz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przede wszystkim musisz WYCHOWAC MEZA, trudno nie zrobiliście tego wcześniej jakoś musisz to naprawić. A JAK WYGLĄDAJĄ WEEKENDY? MAZ WTEDY SIĘ ANGAŻUJE? w piątek nagotuj dziecku jedzenia na sobotę i niedzielę, zrob mini zakupy dla męża (chleb maslo wędlina) spakuj się w piątek wieczorem i w sobotę z samego rana jak maz będzie spal wyjdź z domu i gdzieś pojedz na weekend - autem pociągiem busem morze góry jezioro w niedzielę wracasz i rozmawiaacie co ciebie boli nic nie zrozumie powyprka w nast weekend

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka , dziecko ma 9 miesięcy .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W soboty pracuje do południa , zazwyczaj ma coś do załatwienia albo idzie do kolegi , bo mówi , że w tygodniu prawie nigdzie nie wychodzi . A w niedziele to samo , albo odsypia , czasem się nim zajmie po moich prośbach wtedy spokojnie pranie wstawie , zrobie obiad .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Was obydwoje dzieciaczki role bycia rodzicem przerosla pewnie majstrujecie nastepne!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko ile masz tego prania?a sprzatasz codziennie?jak duzy jest dom?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co ja jej na to poradzę ze wziela faceta debila? Rozumiem małżeństwo aranżowane. Rozumiem ze twoje problemy i wybór tak beznadziejnego partnera podyktowane sa przez patologie w domu w ktorym dorastalas. Ja jako osoba z normalnym nie zwichrowanym myśleniem powiem tak. Rob jedzenie dziecku i sobie sprzątaj po sobie i dziecku. Jak pan bedzie mial robielm to powiedz by poszedł do mamusi jak mu zle.wytłumacz mu ze jesteś zmęczona jak on ale rodzicielstwo to praca 24h a nie 8. Nie wiem skąd on sie urwal ale teraz jest równouprawnienie i rodzice pracują razem. Tak się mądrzy ze ty nic nie robisz i to nie problem to niech pokaze jak to sie robi skoro to takie proste. Ale póki w siebie nie uwierzysz to nigdy mu tak nie powiesz wiec moim zdaniem bez terapii nic sie nie da. Trafilas na beznadziejnego psychologa. Powiedz ze wracasz do racy a on bierze ojcowski i siedzi w domu to będzie mial " urlop" póki sie nie zbuntujesz nic się nie zmieni. Twój facet nie jest najprawdopodobniej najinteligetniejszym osobnikiem wiec pewnie na niego podzialaja jak juz radykalne srodki. Bunt to jedyne wyjście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×