Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość rudowłosa_zielonooka

CO robić??? Mój mąż kocha swoją nieżyjącą ciężarną narzeczoną a teraz ja

Polecane posty

Gość gość
Jeśli kochasz byłego, który żyje, nie masz powodu wiązać się z innym. Do Małżeństwa jest potrzebna dobra wola dwóch osób. Autorka taką wyraziła. Mąż też. Mieli więc prawo je zawrzeć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko a jak zginela narzeczona meza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko a jak zginela narzeczona meza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rudowłosa_zielonooka
Ona odeszła nagle i niespodziewanie , zginęła w wypadku samochodowym . Nie , mąż nie zaniedbywał mnie nigdy , malenstwa tez nie . Powiedziałabym że jest na odwrót . Zresztą pisałam juz wcześniej że na nas chucha i dmucha , tak że ta jego nadopiekuńczość jest odrobinke przesadzona , dzwoni do mnie z pracy po kilka razy , pyta czy wszystko ok . Nawet swoją matke zaangazował w to , by nas ''doglądała'' . A osoba która twierdzi że nie napisałam o meżu moim ani jednego dobrego słowa powinna się zastanowić nad sobą i brakiem dobrego wychowania bo nie wie co to w ogóle znaczy , czytać ze zrozumieniem chyba też nie potrafi , tylko obrażać . Wytykać komuś błędy czy konstruktywnie krytykować? Ok , jestem wdzieczna osobom stąd za wszystkie odpowiedzi , ale ''anonimie'' takie rzeczy robi się z kulturą bo to o tobie świadczy . Nie znasz nas , a tego co pisałam o mężu , jaki jest kochany , ma dobry charakter itd nie chcialo ci sie juz przeczytac nawet .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To, że troszczy się nadmiernie w takiej sytuacji jest naturalne z perspektywy psychologicznej. Cóż, możesz czuć się tym lekko przytłoczona, ale powinnaś zrozumieć i przyjąć, że z takim doświadczeniem on tak ma. Poczekaj do porodu i zobacz, jak się będzie wtedy zachowywał. Skoro się nadmiernie martwi, że mógłby Cię stracić, to chyba Cię kocha, co? A rozmawiałaś z nim ostatnio?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wybacz, że pytam, ale, czy mąż był wtedy z nią w samochodzie, gdy zdarzył się wypadek. Jeśli tak, może mieć wyrzuty. Jeśli prowadził. A, jeśli nawet nie, to mógł sobie wmawiać, że on powinien zginąć, a nie ona. Wtedy faktycznie może potrzebować pomocy psychologicznej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rudowłosa_zielonooka
Chciałam z nim wtedy porozmawiać przedwczoraj , ale nic z tej rozmowy nie wyszło , wczoraj natomiast wrócił bardzo późno kiedy już spałam , może dzisiaj mi się uda , mam taką nadzieję... ja mężowi nie moge zarzucić że nie interesuje się nami , że dziecko go nie obchodzi itd , dba o nas , stara sie , sam tego bardzo chciał . To jest dla mnie bardzo ważne , to mnie cieszy , ale zarazem martwi to , co sie z nim dzieje . Ostatnio nawet złapałam sie na czymś , co mnie znowu zasmuciło... Mąż nie był sprawcą wypadku , nie był nawet pasażerem , ona jechała sama ... Wiem tylko że z początku właśnie dlatego czynił sobie wyrzuty , że dlaczego puścił ją samą , że nie powinien w tym stanie jej na to pozwolić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to teraz widać dokładnie, dlaczego o Ciebie w tym stanie troszczy się szczególnie... Prosta sprawa. Autorko, co Ty mu właściwie chcesz w tej rozmowie powiedzieć? Nie uważasz, że lepiej dla wszystkich poczekać aż minie rocznica ich śmierci i Twój poród?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
można mieć powody dla których nie można być z osobą którą się kocha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i tak samo mogę wyrazić dobrą wolę małżeństwa z innym ,problemem było czy mam mówić o eks w nowym związku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i chyba jest jasne że nie ! a to nie -potwierdza autorka bo jest zaniepokojona ,nie w pełni szczęśliwa więc po prostu nie mielić jęzorem o eksach żywych umarłych i innych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeżeli kochasz żyjącego faceta, a wychodzisz za innego, którego nie kochasz jesteś z założenia nie fair wobec niego. Jeśli przestajesz kochać kogoś, bo umarł, Twoje miłość nie była prawdziwa. Jeśli nie dzielisz się sobą (w tym swoimi uczuciami) z mężem/żoną, Waszy związek jest niepełny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
drugiego mogę też kochać jeśli pierwszy mnie zawiódł,mogę drugiego wybrać do życia a nadal coś czuć do pierwszego,i nie o tym jest temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i właśnie ten wdowiec"dzieli się z autorką przez co stracił moc uszczęśliwiania jej,nie czuje się ona jedyna a teraz jest jej czas nie zmarłej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i mam wątpliwości czy np. podzielenie się z żonką chwilowym uczuciem chcicy do innej nie wywoła burzy w związku od tego słodkiego dzielenia uczuć,tak czy siak niewielu mężulków zdradza takie myśli ,czy się mylę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a teraz się produkuj bo to lubisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rudowłosa_zielonooka
Nie wiem co mu właściwie chcę powiedzieć teraz... byłam pewna swoich słów i tego aby wiedział jak się czuję... przedwczoraj rano mu powiedziałam że chcę o niej porozmawiać to nie miał czasu i rozmowę odłożyliśmy na wieczór...wtedy wrócił wcześnie, z kwiatami i to mnie rozczuliło że nie chciałam tego roztrząsać , nie chciałam by ONA znowu nam w czymś przeszkodziła , chciałam go tylko dla siebie , abyśmy to sobie poświęcili ten czas nie jej...wiem jak to brzmi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gościugość
Autorko,a czy to nie jest tak, że Twoja ciąża wyzwala w nim wspomnienie o tamtej dziewczynie, dziecku i śmierci? Boi się, że hitoria może się powtórzyć, że może Was stracić, że może znowu tak cierpieć. Wypadki chodzą po ludziach, ale ludzie nigdy nie wierzą, że coś może akurat przydarzyć się im. I te wizyty na cmentarzu, reminescencje z nią związane i to wszystko o czym pisałaś, są pewnego rodzaju wyrzutami sumienia, że to on powinien zginąć, że puścił ją samą samochodem. Jego zachowanie jest ponownym przeżywanie traumy, bo on już raz czekał na dziecko, ale wyszło inaczej. Dlatego wspomina teraz tamtą sytuację, czekając na Wasze dziecko, co rozumiem że Ciebie niesamowicie boli i czujesz się w pewien sposób okradna z czasu i uwagi należnej Tobie i Waszemu dziecku. Ale po porodzie wszystko się zmieni,sama zobaczysz, bo dotrzecie razem do tego punktu, do którego on z tamtą dziewczyną nie dotarł. Tak samo jak ślub brał z Tobą - jakby nie chciał, to spędziłby całe życie na cierpieniu i wspominaniu, czyż nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli się nowego kocha, to się mu szczerze opowiada, że był ktoś, zranił, trudno go przestać kochać, ale Ciebie kocham. Szczerość jest warunkiem pełni Małżeństwa. Otwartość do końca. Autorko, wyszło-Ty się ciągle boisz, że ona Cię okrada. Boisz się, gdy on o niej mówi, boisz się sama o niej mówić. Ona Cię nie okrada! Po prostu jest częścią jego życia. A on jest teraz cały Twój. Przyjmij go całego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O słabościach-także tych do innych kobiet-w pełnym zaufania związku również się mówi. To łączy, a nie dzieli, gdy ktoś widzi, że są inne, ale to ja jestem wybrana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do 19.15: To już w niej jest problem, że jego szczerość i uczucia pozbawiają ją poczucia szczęścia. Jest wybraną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak i LATAMI będę mówić nowemu o tym że tamten zranił i że trudno go nie kochać ,będę to powtarzać aż do obrzydzenia a nasza miłość będzie kwitła,zrozum że autorka ma wizję że są sami bez gadania o zmarłych bez akcentowania wspomnień chce poczuć że jest tylko ona i jej mąż trudno pojąć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jak jesteś jakąś wdówką to nie zrozumiesz baby która chce być jedyna dla swojego męża

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak czujesz się wybrana dopóki jedna z innych kobiet nie zajmie części głowy twojego faceta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wdowcy tylko dla wdów ,rozwodnicy dla rozwodniczek , a panny dla wolnych w sercu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja byłam z wdowcem i czasami wydawało mi się że nie jesteśmy sami w nocy,uciekłam od niego bo nie było mi z tym dobrze ,a tak się stało w mojej głowie bo za dużo mi o niej opowiadał ,popełnił błąd albo po prostu takie komplikacje nie dla mojej romantycznej duszy,każdy ma prawo do miłości jaką sobie wymarzył a duch zmarłej dla mnie osobiście to coś nieprzyjemnego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rudowłosa_zielonooka
Mąż jednak jeszcze nie wrócił , chyba nie będzie jednak dzisiaj wcześniej w domu... Mam taką nadzieję , że po porodzie to sie zmieni , chciałabym w to wierzyć , ale boje sie ze tak sie nie stanie . Skończy się ciąża , urodzi dziecko , ale powody do wspominania o niej zostaną... Kiedy np dowiedzieliśmy się jakiej płci będzie dziecko , mąż u lekarza byl bardzo szczęśliwy , widziałam to , jednak w domu , wieczorem po powrocie naszly go czarne myśli , a raczej czarne wspomnienia . Padło nawet zdanie że ciekawe czy tamto było chłopcem czy dziewczynką ... to mnie zmroziło i odebrało radość z naszej nowiny...o takie właśnie rzeczy mi chodzi . Czy to normalne ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie dziwię się Tobie że Cię zmraża to musi być bardzo przykre,on nie wie co robi nie zdaje sobie sprawy że zadaje Ci ból ,to ciężar dla Ciebie i nie wiem czy nie powinnaś poszukać jakiejś obrony psychiki w psychologu bo on Cię wykończy tym, jeśli jesteś bardzo wrażliwa,najpierw będziesz się denerwować płakać a potem..odsuniesz się od niego ,jest takie zagrożenie ,czy powiedziałąś mu wtedy jest jest Ci przykro jak miesza jej ciążę z Twoją?mówisz mu to czy milczysz zawsze,mów mu to ,on musi wiedzieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20.41: Miłość to kochanie i bycie kochanym, a nie wizje. A, jak autorka taka przywiązana do tej wizji, nie musiała wychodzić za mężczyznę, który nosi w sercu zmarłą narzeczoną i dziecko. A Ty też snujesz wizje... Jakbyś była z mężczyzną po wcześniejszym związku z kimś, kto zranił i z tym nowym byłabyś szczęśliwa, to z czasem nie miałabyś zwyczajnie chęci wspominania tamtego. Tu jest inaczej, bo dziewczyna zmarła. Nie zraniła. Nie ma powodu, by pozbawiać jej miłości kogoś, kto ją nią obdarzył.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×