Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

grubasek12226

Nigdy nie jest za poźno!Chudniemy 01.08.15

Polecane posty

xxmietaxx - dobrze Ci SmutnaGRubaska mowi, wesel pptraktuj jako cheeting day, albo jedz sobie tylko ciastka, ale za to rosol i kotleta nie;) Dziewczyny, wiadomo, ze wszytsko kusi, co sie widzi:/ Dlatego ja chowam wszytsko do szafki. Jak paluszki leza na wierzchu, bo moj partner je je, to ja tez po nie siegam, ale jak je schowam do szafkii ich nie widze, to o nich zapominam, ze w ogole mamy je w domu:) Chowajcie wszytsko, co sie da;) Ja mam tak,ze nie raz zobacze reklame ciastek w tv, a potem ciagle mi sie ich chce:/ Smutna Grubaska - sorbet na prawde Ci nie zaszkodzi, jest prawie jak sok:) Mozesz go potraktowac jak jogurt, podobna wartosc, na pewneo Ci nie zaszkodzi. Gorzej z czekolada, po ktora ja lubie czasem siegac:/ Oczywiscie 2-4 kostki gora:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, dzis waga pokazala jeszcze mniej! Tak sie ciesze!:):):) To dziala!;))) Efekty sa tak motywujace!! Chce jeszcze!;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, dzis waga pokazala mi jeszcze troche mniej! Bardzo sie ucieszylam! To dla mnie jeszcze bardziej motywujace!:) Dzis nawet jakos specjalnie nie chce mi sie jesc, a nawet nie ciagnie mnie do slodkiego. Na tosty tez nie mialam ochoty, a ze bylo mi zimno caly dzien, mialam ochote na cieply obiad;) Zrobilam sobie pyszne danie: makaron ze szpinakiem, papryka, pomidorkiem, parmezanem i serem feta - pysznosci!:)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, dzis waga pokazala mi jeszcze troche mniej! Bardzo sie ucieszylam! To dla mnie jeszcze bardziej motywujace!:) Dzis nawet jakos specjalnie nie chce mi sie jesc, a nawet nie ciagnie mnie do slodkiego. Na tosty tez nie mialam ochoty, a ze bylo mi zimno caly dzien, mialam ochote na cieply obiad;) Zrobilam sobie pyszne danie: makaron ze szpinakiem, papryka, pomidorkiem, parmezanem i serem feta - pysznosci!:)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxmiętaxx
A ja melduję się po weselu. Jestem bardzo zadowolona bo naprawdę mało zjadłam. Na obiad wzięłam sobie mały kawałek schabu ze śliwką i pół gałki ziemniaków, do tego troszkę surówki z marchewki, rosołu nie jadłam :) torciku do kawy zjadłam może 3 łyżeczki :) potem troszkę zgłodniałam i jak było danie gorące to zjadłam cały kawałek mięsa - ale było dość zdrowe (faszerowana pierś z indyka warzywami) tylko do tego były smażone ćwiartki z ziemniaków, ale chyba było ich 4 - takie małe i potem wypiłam barszczyk czerwony i zjadłam jednego, bardzo malutkiego pasztecika - tyle mojego jedzenia i chyba wszystko wytańczyłam, więc jestem zadowolona :) chyba więcej zjadłam na następny dzień, zawsze po weselu mam apetyt do jedzenia, nie wiem dlaczego. Ale źle nie było :) miałam się dziś zważyć, ale stwierdziłam że zrobię to jutro, żeby organizm się zredukował po tym weselu. Bo szczerze mówiąc troszkę wypiłam :):) Smutna, tak jest, ta ochota na słodycze to wszystko przez tą porę jesienno-zimową niestety... Musimy jakoś dać radę, trzeba po prostu zastępować to czymś zdrowszym. Ostatnio znalazłam przepis w gazecie na jabłko pieczone z orzechami i miodem, myślę że to by był świetny pomysł na deser o tej porze :) BabyDoll! No gratulację! Nawet nie wiesz jak się cieszę, że waga ci spadła! Super! To też mi daję wielką motywację, dzięki :* Tylko się nie poddaj! :) Odezwę się jutro, i dam znać czy mi coś ubyło. Ooobyy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SmutnaGrubaska
BabyDoll05 No to super! Z waga roznie bywa, zalezy od pory dnia w jakiej sie wazy, wiec najlepiej wazyc sie rano na czczo, ja niestety waze sie wieczorem wiec nie wiem czy moja waga wieczorem jest ta wlasciwa czy troche zawyzona. xxmiętaxx Jak na wesele to malo zjadlas i jeszcze to spalilas! :) A pic to chyba kazdy pije na weselach :) Dieta dietą ale pobawic czasem tez sie trzeba. Pewnie chcialo ci sie jesc na nastepny dzien po takim wysilku (taniec) i nie przespanej nocy. Wczoraj nie zjadlam ani jednego slodycza, jedynie wypilam tylko takiej domowej roboty sok z jakis owocow z woda ktory jest dosc slodki ale jestem troche przeziebiona a zawsze w jesien/zime pije sobie taki soczek z woda bo czuje sie po nim lepiej i rozgrzewa! ;) Moze dzisiaj tez uda mi sie przetrwac bez slodyczy, choc juz trace motywacje do wszystkiego, nawet do tego utrzymania wagi bo prawie caly czas mam ochote cos zjesc, nawet jakas mala przekaske, to chyba z nudow i przez ta pogode, pod czas ktorej nie wiadomo co robic, nie mam jak zajac sobie czasu zeby nie myslec o jedzeniu a latem to bylo latwiejsze bo 3/4 dnia spedzalam na swiezym powietrzu i to mi zajmowalo czas, a teraz nawet na dwor mi sie nie chce wychodzic bo jest tak zimno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BabyDoll05
Dzieki, Dziewczyny, mam nadzieje, ze to poczatek i jeszcze waga troche mi spadnie;) Smutna Grubaska - doskonale Cie rozumiem, bo czasem tez mam takie chwile zwatpienia, mysle sobie, ze chcialabym zjesc normalny posilek, wielka bule z mnostwem rzeczy w srodku, o slodyczach nie wspominajac! :( Ale wiem, ze zaraz bym przytyla i robi mi sie smutno:( Niestety dieta rzeczywisice czasem jest meczaca... Za to dziala, musimy wytrzymac jeszcze troche, a potem wrocic do normalnego jedzenia, oczywiscie bez przejadnia sie. Tak sobie mysle, ze moze jakbym raz w tygodniu zjadla tak wiecej, to chyba nic by sie nie stalo... Smutna Grubaska - jesli sie wazysz wieczorem, to na 100% Twoja prawdziwa waga jest nizsza, tak z 1-2kg:) xxmiętaxx - ile dzis pokazala waga?? Czekamy na update:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxmiętaxx
Cześć Kochane! Zważyłam się, jest 62,1 czyli -1,7kg w tydzień. Chyba jest ok :) Przynajmniej mam dalszą motywację, następne ważenie znów za tydzień, więc muszę się postarać. Jestem z siebie bardzo dumna, wczoraj kolega z pracy dał mi batonika 'liona' i nie zjadłam go :) schowałam do torebki, muszę go komuś upchnąć :) Dziś miałam super śniadanko 'bomba witaminowa' (tak mówi moja mama). Nie wiem czy kiedykolwiek jadłyście: dynia ugotowana na mleku z kluskami, pyycha.. ale kluski wyjęłam, zjadłam samą dynię z mlekiem, dlatego że na obiad będzie spaghetti i za dużo by było tego makaronu. Spaghetti będę robiła sama na szczęście, więc zrobię tak, żeby było jak najmniej kaloryczne i z dużą ilością warzyw, mam na dzieję że mi nie zaszkodzi. Smutna, BabyDoll w ogóle wam się nie dziwie, ja dokładnie mam tak samo, marzę żeby zjeść coś pysznego, tak jak ty BabyDoll wielką chrupiącą bułę z mnóstwem rzeczy w środku i sosami lub pizzę z podwójnym serem, albo jakieś pyszne czekoladowe ciacho, mm.. Ciężko. Ale wiecie co, ja pocieszam się tym, że tak będzie :) tylko jeszcze nie teraz. Smutna, właśnie ja się boję, tak jak ty.. Że schudnę tyle ile chcę i będę się cały czas bała że znów utyję. A to jest najgorsze co może być, bo człowiek się stara, odmawia mnóstwo rzeczy, zmusza do ćwiczeń (w moim przypadku przynajmniej 10-15min dziennie) i potem wszystko na marne. Nie może tak być.. Wydaje mi się, że po prostu wystarczy to, żeby się nie przejadać i będzie ok. Moja siostra bardzo dużo schudła, waży może z 48-50 kg a je dosłownie wszystko i nie tyje, tylko po prostu małe porcyjki. Już chwilę temu byłyśmy na pizzy i zjadłyśmy całą na pół :) z niej takie chucherko a zjadła pół pizzy :) i nie utyła. Trzeba po prostu się pilnować dziewczynki i tyle. Smutna, BabyDoll, a wy coś ćwiczycie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
xxmiętaxx - gratuluje spadku wagi!! 1,7 to nie ok, to suuuper!! :)) Tez tak sobie mysle, ze raz na jakis czas bedzie mozna pozniej zjesc, co sie chce, tylko TERAZ trzeba wytrzymac... Z drugiej strony, jak patrze na moje uda, to juz jestem zadowolona i wiem, ze jakbym sie nie odchudzala, to nie byly takie smuklejsze:) Bo byly kielbaski, a widze, ze jest lepiej;) U mnie z cwiczeniami w kratke, teraz nie cwicze w ogole:/ Ale jakies 4 tygodnie temu cwiczylam regularnie 3 razy w tygodniu po pol godziny. No ale teraz mi sie nie chce i nic z tym nie zrobie:/ Skupiam cala energie na tym, zeby jesc mniej i nie chce sie dodatkowo torturowac...;) Ale Ty, xxmiętaxx, cwicz!!:) Na pewno efekty beda jeszcze lepsze dzieki temu!! Wazne, zeby chciec:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BabyDoll05
xxmiętaxx - zapomnialam Cie pochwalic za to,ze wzielas Liona i schowalas,a nie zjadlas:) tez tak czasem robie:)Nie opowiadam wszystkim,ze sie odchudzam i tak tego nie rozumieja.Potem slyszysz:przeciez nie musisz!sprobuj,troche Ci nie zaszkodzi - dzieki!juz ja wiem,ze zaszkodzi;) Twoja siostra strasznie chudziutka-zazdroszcze:)) ale tak pomyslalam,ze jak ona schudla,to i Ty scchudniesz:)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SmutnaGrubaska
Wazylam sie dzisiaj przed chwilai waga pokazala 55,2 kg ale wazylam sie w ciuchach wiec sadze ze bez nich jest 54 z kawalkiem skoro wazac sie w bluzie wyszlo 55,8 wiec bez spodni i bluzki jest mniej :) mam nadzieje ze od ostatniego wazenia nie przytylam, dodatkowo moge wazyc wiecej bo nawet i brzuch mam taki opuchniety i czasem mnie zaboli a nie zjadlam dzisiaj duzo, bo rano tylko 2 kanapki z chlebem razowym, salata, wedlina drobiowa, ogorkiem, pomidorem, szczypiorkiem, na II sniadanie serek wiejski z dodatkiem platek migdalow, potem jedno male jablko i kiwi, w domu zupe pieczarkowa z makaronem i kawalek kurczaka z zupy, na kolacje salatke z salaty, ogorka, pol pomidora, papryki czerwonej, 1-2 lyzki grzanek srodziemnomorskich, 3 plasterki wedliny drobiowej pokrojonej w kostke, jedno jajko, lyzeczka oliwy z oliwek i troche curry i naturalne kakao na mleku 1,5% do tego. To byla dosc wczesna kolacja, bo zjadlam ja ok 18 a juz mamy 21 wiec powinnam juz spac. Jutro mam wolne wiec bd miala czas rano na ugtowanie owsianki wiec moze mnie troche oczysci. Dzisiaj mialam taka ochote na slodkie, chodzilam po sklepie i patrzylam na slodycze, czytalam ile maja kcal i bylo mi troche smutno ze nie moge ich zjesc bo sie boje ze przytyje :( ale jak kupie sobie wage to bd mogla kontrolowac ja caly czas i gdy zaczne jesc w miare normalnie,gdy zauwaze ze przytyje nawet odrobine znowu zaczne sie odchudzac. BabyDoll jasne ze mozesz raz w tyg zjesc wiecej! Ja sie w gl dziwie ze tyle schudlam bo przez 3/4 wakacji przynajmniej raz w tyg pozwalalam sb na maca i na slodycze bo a to kino, znajomi itp ale w sierpniu wzielam sie ostro za siebie ale i tak w 1 msc nie schudlam 9 kg, wczesniej musialam tez troche schudnac. xxmiętaxx w tydzien tyle schudnac? Podziw dla ciebie! Ja chyba chudlam mniej na tydzien, nie kontrolowalam tego, a szkoda. Twoja siostra moze po prostu ma dobra przemiane materii i moze nie ma sklonnosci do tycia. Niektorzy tak maja ze np o 12 w nocy moga zjesc pol blachy ciasta z kremem a i tak nie utyja [znam taka osobe ale ona zawsze byla chuda, nawet w czasie ciazy nie przytyla duzo a pozniej schudla bez diet, bo jak stosowala diete to nie wychodzilo a jak dala sobie z nia spokoj to nagle schudla]. Ja nie cwicze na razie :( nie mam na to czasu ani sily, poza tym zimno mi jest nawet w domu w ktorym sie grzeje. Moze sie zmotywuje... kiedys ale w lato znowu zaczne cwiczyc, jesli do tego czasu nie utyje :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxmiętaxx
Dzięki dziewczyny :) BabyDoll, u mnie właśnie głównym problemem są nogi, górę mam ok, brzuch płaski, tylko pupa, biodra i nogi nie takie jak trzeba (typ figury 'gruszka'). Ale ćwicząc te 10-15 min dziennie już ponad tydzień, widzę efekty, uda są mocniejsze, twardsze i jędrniejsze, pupa to samo :) Jak dla mnie najlepiej jest tak ćwiczyć, bo zawsze zmuszę się na te tylko 15 min. Kiedyś próbowałam ćwiczyć 3 razy w tyg. po 1-godz. i nie wychodziło.. Bo jak sobie pomyślałam, że mam ćwiczyć tą godzinę to mi się po prostu odechciewało.. i nie ćwiczyłam. Za to teraz jak na razie ćwiczę :) No, a z tym namawianiem na zjedzenie czegoś czego się nie powinno to dokładnie tak jest.. '..przynajmniej spróbuj, od tego nie przytyjesz...' A ja wiem, że jak tylko spróbuję, będę chciała więcej, już ja siebie znam, dlatego póki co nie jem! A widzisz Smutna, nie utyłaś :) a z tym brzuchem, to czasem tak jest, niby dużo się nie zje a jest jak balon, to chyba po prostu niestrawność, jakiś gorszy dzień. A co do mojej siostry. Właśnie o to chodzi, że kiedyś też była pulchniutka, a od kiedy się przeprowadziła bardzo schudła, ale to tylko dlatego że zaczęła jeść małe porcje. Będąc w domu po prostu się przejadała, podjadała między posiłkami, jadła późnymi wieczorami, teraz nie wiem czy je połowę z tego co wcześniej. Kurcze, a ja wczoraj miałam napad głodu. Pracuję teraz na popołudniu do godz 22 i jak wracam do domu po prostu jestem głodna. Przed pójściem do pracy jem obiad i biorę tylko przekładaną kanapkę i 2 jabłka. Jak wróciłam, zjadłam serek wiejski o obniżonej zawartości tłuszczu taki light, i zobaczyłam że został sos do spaghetti (wyszedł mi wyborny) i zjadłam go może z 3 duże łyżki, nie mogłam się powstrzymać, ale poszłam spać dopiero coś ok 1:00 także może zdążyło przetrawić :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SmutnaGrubaska
Dzisiaj mialam dziwny dzien z jedzeniem. Na sniadanie zjadlam owsianke na mleku (2 szklanki mleka bez laktozy 1,5%, 5 lyzek platek owsianych gorskich) z wkrojonym 1 bananem i ok 2 lyzeczkami platek corn flakes. Na drugie sniadanie 2 kromki chleba zytnio razowego, jedna kromka z 2 plastrami wedliny drobiowej, druga 2 lyzeczkami twarogu almette ze szczypiorkiem i cebula, na to ogorek i papryka, do tego male jablko i dopchalam takimi slomkami kukurydziano ryzowymi, przed obiadem mialam taka ochote cos przekasic to dokonczylam te slomki (lacznie bylo ich 60 g), mialam jeszcze odrobine wafli ryzowo zbozowych to je dokonczylam i troche sucharkow zjadlam, na obiad z 4 czubate lyzki bialego ryzu, 2 pulpety i skrojony pomidor i ogorek, potem poszlam do lekarza z mama, siedzialam w kolejce lacznie z 2,5-3h, po jakis 2h od pojscia tam zglodnialam, to wyszlam do sklepu i kupilam takie ciastko francuskie z jablkiem (taki rozek, moja mama mnie na nie namowila), do tego wzielam taki groszek ptysiowy (wybralam wersje bez cukru), za to w skladzie byla maka pszenna, margaryna, sol i cos jeszcze, wiec w sumie nie za ciekawie, ten woreczek mial 15 dag, zjadlam caly i ta ciastko tez (a obiecalam sb ze do konca tyg nie tkne slodyczy - nie wyszlo:/) ale potraktowalam to jako kolacje, w domu wypilam tylko kawe zbozowa na mleku. Chyba troche duzo dzisiaj zjadlam.Brzuch mam jeszcze troche wzdety:/ dostalam zwolnienia ponad tydzien wiec moze zaczne cwiczyc zeby nie jesc z nudow. Kurde, co raz bardziej sobie popuszczam z tego co zauwazylam ale od pon musze sie wziac za siebie, moze nie tyle zeby chudnac ale utrzymac wage bez zmartwien ze sie roztyje. xxmiętaxx No nie utylam ale nadal sie o to boje lecz momentami mam ochote jesc to na co mam ochote bez zmartwien o wage, ale tak sobie mysle ze skoro tyle juz osiagnelam, tyle mnie to kosztowala, to szkoda mi teraz to wszystko zaprzepascic. Ale widzisz, twoja siostra je male porcje, moze ma duzo ruchu w ciagu dnia i od jednego posilku do drugi zdaza spalac to. Ja teraz chyba nie umialabym skonczyc jedzenie slodyczy na jednym batonie czy tez kilku kostkach czekolady, od razu zjadlam pol albo cala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BabyDoll05
A ja dzis sie trzymalam, ale jakos wieczorem mulilo mnie na zoladku i przed chwila zjadlam platki na sucho... prosto z pudelka, wiec sie obawiam, ze za duzo:(((( Dzis waga rano pokazala mniej, ale po tych platkach boje sie, ze jutro znowu pokaze wiecej:(( SmutnaGrubaska - tez sie ciagle boje, ze przytyje:( Chyba w takim terrorze bedziemy zyly...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxmiętaxx
No dziewczyny, to jest straszne, że cały czas się o tym myśli. Ja jak na razie chcę schudnąć przynajmniej te 3kg, pragnę zobaczyć tą piątkę z przodu i najbardziej się boję że utyję, bo zazwyczaj tak jest.. Schudnę, a potem nie zwracam uwagi na to co jem i nawet nie wiem kiedy przytyję. Bez sensu... Najgorsze są właśnie takie napady. Smutna, też tak mam że nie umiem zjeść jednego ciastka czy kostkę czekolady, jak już spróbuję to zawsze sięgam po następne. A co do mojej siostry, właśnie ona w ogóle nie ma ruchu, pracuje 8h na komputerze, mieszka w bloku, rzadko gdzieś wychodzi. Tylko że ona nie przepada za słodyczami. To pewnie dlatego utrzymuje swoją wagę. Ale powiem ci, że wcale nie zjadłaś tak tragicznie. Jak na osobę która się już nie odchudza nawet ok. Bo jakbyś była na diecie to bym ci napisała że zjadłaś za dużo. Tylko, żeby tak nie było codziennie, jeżeli w jeden dzień pozwolisz sobie na takie rarytasy, to w drugi trochę tego ogranicz. Dobrze by było jakbyś miała wagę, mogłabyś sobie ją kontrolować. Np. wiedziała byś mniej więcej czy po takim właśnie dniu coś utyłaś. Każdy organizm jest inny, i jeden zje pół pizzy i waga stoi a drugi jeden kawałek i waga idzie do góry. BabyDoll, no właśnie ja teraz też jem późno, 22-22:30. Ale już wam wspominałam, że pracuję na drugą zmianę i jak wracam do domu naprawdę mnie ssie z głodu. Wczoraj zjadłam miseczkę zupy krem dyniowej z grzankami. Mam tylko nadzieje, że przez to nie tyję.. Bo chodzę spać 00:00-1:00 więc wydaje mi się że zdążę to strawić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sycylijska
Czesc dziewczyny. Widze ze same sukcesy u Was. Super. Grubaska, baardzo bym chciala wazyc tyle co Ty... gratuluje wszystkim. Moja waga pokazala dzis 59, wiec tez jestem zadowolona. Juz 3,5 kg mniej. I do konca kopenhaskuej zostaly 3 dni, wiec mam nadzieje zakonczyc na 58. I poznuej przejsc na 1000 kalorii, zeby ostatecznie zejsc do 55kg. Tak wiec 3,5 goodbye i 4 przede mna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BabyDoll05
Marze, zeby zobaczyc 51 na wadze, a po przcinku, to moze byc nawet 51,9:) Poki co mam mniej wiecej, 52,8 -52,6, jak sie uda...Tylko nie myslcie, ze to nic, to im mniej sie wazy, tym trudniej zgubic cale kilo:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sycylijska - wecome back:) U Ciebie tez sukcesy! 3,5kg to baaaardzo duzo!! Gratulacje! Jestes mega, ze wyrzymujesz ta kopenhaska:) xxmiętaxx - jak nie masz wyjscia, to musisz przeciez cos zjesc, chociaz jest pozno. Ale skoro chodzisz spac jeszcze pozniej, a nie od razu, to nie powinno byc tragednii, a tak w ogole podobno liczy sie bilans calego dnia, wiec pilnuj sumy:) SmutnaGrubaska - ja tez jak czytalam, co zjadlas wyadlo to mi sie moze troche wiecej, ale wcale nie tragicznie, bo gdyby nie drozdzowka (ktora jak wiaodmo, raz na jakis czas nie zaszkodzi), to wszytsko bylo dosyc zdrowe. A ja musze Ci powiedziec, ze ostatnio jak sobie pozwolilam na drozdzowke, to na drugi dzien mialam mniej na wadze:) Oczywiscie tego dnia duzo sie ruszalam i nie jdalam juz nic strasznego, wiec to pewnie pomoglo, ale jak widac, nie ma sie co bac:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SmutnaGrubaska
Wczoraj zakupilam sobie wage, z pomiarem tkanki tluszczowej, zawartosci wody, wskaznika BMI, zawartosci masy miesniowej, wagi kosci i ciezaru ciala. Wczoraj po kolacji jak sie wazylam to bylo 54,8 kg a dzisiaj rano, na czczo: waga 52,7 kg, zawartosc tkanki tluszczowej 23,4% [dla mojego przedzialu wieku norma jest od 20-32%], zawartosc wody 56,6% [norma do 57], wskaznik BMI 19,5 [norma od 18,5-25], zawartosc masy miesniowej 28,9% [norma >34%], masa kosci 2,8 kg [dla przedzialu mojej wagi jest 2,2 kg], kcal 944, wczoraj bylo 990 wiec nie wiem czy to oznacza ze tyle kcal tak jakby "mam w sobie", w sensie ze nie spalilam czy jak. To jest tryb wazenia sie dla sportowcoe wiec nie wiem jak bardzo jest to muarodajne w moim przypadku, ale wody mam za duzo, ale chyba lepsze to i latwiejsze do pozbycia sie niz tluszczu. xxmiętaxx Skoro twoja siostra nie przepada za slodyczami to nic dziwnego ze utrzymuje wage. To slodycze w duzej mierze przyczyniaja sie do wzrostu wagi. Wazne zeby jesc 2-3h przed pojsciem spac wiec skoro chodzisz spac o 1 w nocy to jesc mozesz nawet i o 23. Nie mozna narazac organizmu na glodowanie bo wtedy on zacznie gromadzic tkanke tluszczowa w obawie przed nastepna taka glodowka. sycylijska To ja gratuluje tobie :) przetrwac na kopenhaskiej to trzeba byc mistrzem. W 10 dni schudlas 3,5 kg? Bo kopenhaska trwa chyba 13 dni. BabyDoll05 Wazysz teraz 52 kg? To prawda ze czym chudszym/szczuplejszym sie jest tym trudniej schudnac. Wazne ze nie utylam:) Moj bilans kaloryczny wychodzi wiekszy niz wasz zapewne dlatego bo ja musze zjadac normalny obiad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxmiętaxx
Witaj sycylijska, Wow! Jesteś niemożliwa :) wielkie gratulacje dla ciebie, osobiście jestem pełna podziwu, ja marze o ty, żeby było to 59. I tak będzie! i koniec! Dam rade! BabyDoll, no widzisz jak ty ładnie chudniesz, super :) bardzo ci gratuluje. Tak sobie myśle, jak ja bym tyle ważyła to bym wyglądała jak kostucha, teraz waże 62kg i jestem szczupła. Ile ty masz wzrostu? Smutna, no wreszcie zainwestowałaś w tą wagę, świetnie. I to nie byle jaką, też bym taką chciała. I nie utyłaś, a raczej znów ci coś ubyło :) bardzo się cieszę. Nawet nie wiecie jaką mi to daje motywację :) bo dzięki wam, wiem że można :) W ogóle dziękuję wam za wszystko :* za to wsparcie, dobre rady, fajnie że jesteście :) Wczoraj o 22 zjadłam pół miseczki zupy krem dyniowej ale już bez grzanek, i poszłam spać po 23, dość szybko, ale rano jak wstałam miałam puściutki żołądek i nawet poczułam głód :) Przed nami weekend, kurcze boję się.. Weekendy są najgorsze w utrzymaniu diety..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
xxmiętaxx - jak milo slyszec takie slowa!!:)) Ja tez sie ciesze, ze piszecie tu, Dziewczyny, bo na prawde to bardzo pomaga!! Sama pewnie bym juz dawno najadla sie ciastkami, ale mam w glowie, ze Wy sie trzymacie, to i mi sie uda;) Az tak ladnie to nie chudne, ale wazne, ze waga powoli posuwa sie w dol:) Mam 168cm wzrostu, ale wiecej na tylku i udach i msuze wiecej schudnac, zeby wlasnie stamtad spadlo. Najlepiej czulam sie, jak wazylam ok.50kg, a nawet 49. SmutnaGrubaska - wow! Jaka Ty juz chuda jestes!!:))) Na prawde wazysz bardzo malo:)) Szczegolnie, ze startowalas z duzo wiekszej wagi! Pomysl, jaki juz odnioslas sukces!! Gratulacje jeszcze raz:) Waga super, tez mam taka, ale zepsuta i pokazuje tylko kilogramy:) hihi:) A ja wczoraj zjadlam w sumie bardzo malo, bo samo tak wyszlo. Po pracy bylam u lekarza, a potem bylo juz pozno i jechalam w korkach do domu 2 godziny!! A normalnie jade 15, gora 20minut!!! Wiec sobie wyobrazcie, jak sie wkurzalam, myslalam, ze wysiade z tego auta i zaczne walic wszystko wkolo:) Z tej okazji nie mialam juz jak zjesc norlmalnie mojego obiadu czyli tostow;), a jak dotarlam do domu to byla 21.00, a tak w ogole planowalam zjesc jogurt na kolacje, ktory dopiero mialam kupic, ale przeciez sklepy juz zdarzyli zamknac, wiec jedynie zjadlam maly, na prawde malutki kawalek bagietki z serem i plasterkiem pomidorka i pare orzechow ziemskich. Pozno bylo na jedzenie, ale rano na wadze nie bylo zle:) A dzis z tej okazji, ze wczoraj tak malo zjadlam, zaplanowalam moja wymarzona bulke:))) Ciemna bulke smaruje psto, na to pare plasterkow mozzarelli i pomidorka:)))) Wlasnie ide sobie ja zrobic:)) Milego wieczoru!! Ale sie ciesze, ze jest weekend!!:))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzis rano wypadalo to cotygodniowe wazenie i w porownianiu do zeszlej soboty jest slabo:( Wyglada na to, ze nic nie schudlam:( Tydzien temu bylo 52,6, a dzis 52,5:(:(:( Wprawdzie spalam krocej, ale nie znowu az tak krotko. Czy to dlatego, ze wczoraj zjadlam ta bulke?? A wieczorem troche wiecej niz zwykle?? Wydawalo mi sie, ze jadlam malo przez caly tydzien... Nie jestem zadowolona:( Dzis rano zjadlam tylko ciastka pelnoziarniste, potem prawie caly dzien nic, bo pojechalam z kolezanka do outletow i caly dzien chodzilysmy po sklepach. Dopiero po 17.00 zjadlam pare takich pieczonych w piekarniku ziemniaczkow, do tego guacamole, ale nieduzo. Sama bym tego nie jadla, ale robilam to m.in. mojemu partnerowi na obiad, a ze to bylo cos nowego, to tez chcialam sprobowac. Potem sie zestresowalam, ze to bylo duzo i na pewno przytyje od tych ziemniaczkow... Sprawdzilam kcal na opakowaniu, ale bylo moze z 300kcal, wiec nie tak zle, skoro rano zjadlam tylko 200... Niestety u mnie jest na odwrot, jak nie mam sukcesow... niby sie balam, ze przytyje, a na wadze przeciez nie schudalam, ale i tak potem zjadlam kilka wafli kukurydzianych, plaster sera, sporo platkow na sucho i pare kostek czekolady....... No generalnie pol dnia spoko, a na wieczor beznadzieja:( Jestem totalnie niezadowolona:( Na dodatek zle sie czuje, raz mi goraco, raz zimno, glowa mnie boli, mam nadzieje, ze sie nie przeziebilam, ani nie zlapalam zadnego wirusa, ludzie tylko kaszla wkolo, beznadzieja:( Dobra, juz nie narzekam, wezme goraca kapiel, Aspiryne, a jutro bede sie lepiej pilnowac z jedzeniem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SmutnaGrubaska
xxmiętaxx Ja mam tak samo, dzieki temu ze wy tu piszecie, wiem ze jak sie chce to da sie schudnac. A kiedys, przed schudnieciem uwazalam ze jest to bardzo trudne, bo jadlam a oczekiwalam cudow ze schudne :/ BabyDoll05 Taka chuda to nie jestem chyba. Znajomi rodzicow uwazaja ze tak bardzo schudlam ze powinnam sie leczyc [nie wiem na co] i przytyc, ale ja nie chce tyc. Niby moje cialo juz mi odpowiada, ale chcialabym zeby waga wskazywala 50-52 kg a nie 52-54 kg tak jak teraz. Czuje sie taka "uwieziona" w tej diecie, boje sie jesc to na co mam ochote i o jakiej porze dnia chce bo przytyje a nie wiem jak dlugo jeszcze wytrzymam z kontrolowaniem co i kiedy mam zjesc, latem czulam sie dobrze tak odzywiajac, teraz mnie to meczy. W piatek strasznie przesadzilam, do czasu obiadu bylo wszystko ok, po obiedzie naszla mnie ochota na slodkie, w biedronce sa takie male paczuszki herbatnikow, poszlam kupic, nie bylo, to kupilam duze herbatniki pelnoziarniste [mialy najmniej kcal] i siegnelam jeszcze po biszkopty bo byly kakaowe a ich wczesniej nie jadlam jeszcze. W godzine albo nie cala zkadlam obie te paczki a w myslach powiedzialam sobie ze zjem tylko po kilka sztuk tego i tego a jedzac slodycze nie wiem kiedy mam przestac bo nie czuje sie najedzona, dopiero jak zjem cale opakowanie albo pol to czuje sie taka zamulona tym slodkim i ociezala, jakos tak po 18 skonczylam jeac te ciastka, jadlam je praktycznie caly czas w ruchu bo szlam w kilka miejsc. Jeszcze bylam w auchanie z mama na pieszo wiec moze troche kcal z tego co zjadlam spalilam, jak wrocilam do domu to juz kolacji nie jadlam, napilam sie tylko zielonej herbaty. A za to wczoraj na sniadanie zjadlam duzy jogurt brzoskwiniowy light jogobelli, z 4 lyzkami musli, kawa rozpuszczalna, na drugie sniadanie kremowke z inka, potem 3 ciastka [jedno mialo 39 kcal], ok 14:40 obiad, czyli zupe pomidorowa z brazowym makaronem i tyle, kolacji juz nie jadlam, do 21 zanim nie usnelam, glodowalam. Dzisiaj obudzilam sie o 4 i nie moglam dalej zasnac, wstane o 6, zwaze sie i zjem sniadanie. Od piatku zaczelam cwiczyc ok. 20 min treningu turbo spalanie i dodatkowo rozgrzewka z 10 min. Jestem cala obolala. BabyDoll lepiej zeby waga stala w miejscu niz roslam. Ja czasami jak sie rano waze to jest 52 z kawalkiem a czasami 53 a nawet 54:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxmiętaxx
BabyDoll to ty musisz być chudziutka, ja mam 170cm wzrostu a ważę prawie 10kg więcej od ciebie :) i uważam się za szczupłą. W pracy nawet mówią że jestem chudziutka (no ale z tym się nie zgodzę). A może po prostu jestem bardziej nabita, mam więcej mięśni. I nie przejmuj się tą wagą, ona czasem kłamie.. Nie możliwe żeby z powodu zjedzenia jednej bułki (w dodatku zdrowej) waga poszła do góry. Smutna ty też ważysz bardzo mało :) kurczę, ja też mam ostatnio ochotę na słodkie.. Ale teraz tak będzie, taka pora roku.. Tylko by się siedziało przed telewizorkiem z paczką ciasteczek albo chipsów. Wczoraj po śniadaniu (miska owsianki z bananem) pojechałam odwiedzić ciocię. Oczywiście dała mi 2 kawałki placków (mały kawałek sernika i jeszcze mniejszy kruchego z jakąś konfiturą), musiałam zjeść, potem obiad, ale nie kaloryczny - kawałek pieczonej piersi z indyka, trochę ziemniaków i sałatka z pomidorków i oliwek. Obiad był o 15, a kolację zjadłam dopiero o 21 - jeden filecik makreli w sosie pomidorowym. No ale dziś już zrobiłam sobie cheat day :) Rano ok - owsianka z bananem. Później (II śniad.) kawałek szarlotki, obiad 2 zraziki pieczone (sama robiłam) z ryżem i surówką z selera, pietruszki i marchewki, po obiedzie nie wytrzymałam i zjadłam jeszcze jeden kawałek szarlotki i dalej mam na coś ochotę.....:/ Pocieszam się tym, że to szarlotka - same jabłka i trochę kruszonki. Ale i tak jestem z siebie zadowolona, bo od wczoraj w lodówce jest sałata (grzyby, ser żółty, kukurydza, jaja, majonez, gyros) i nawet jej nie tknęłam :) Moje ważenie we wtorek, strasznie się boję... Wpadłam na pomysł, że przez jakiś czas zrezygnuję z chleba, właśnie zakupiłam chrupkie pieczywo 'wasa z błonnikiem'

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez mam wyjatkowa ochote na slodycze:( Przed chwila najadlam sie ciastek, niby pelnoziarniste Belvita, ale to ciastka... az mnie brzuch rozbolal:( W sumie to moze nie bylo az tak duzo (dawniej potrafilam zjesc duuuuzo wiecej), ale chyba i tak za duzo jak na moje aktulane jedznie:(( Najgorsze, ze caly dzien nie chcialo mi sie jesc, a wieczorem zaczelam co chwile wstawac po cos, beznadzieja:(:(:( Od jutra znowu musze bardziej sie pilnowac i skonczyc z tymi ciastkami! Mam 3 dni... Zaczelam diete 3,5 tygodnia temu z mysla, ze musze schudnac do wyjazdu do Polski. I lece wlansie w czwartek. Ciesze sie, ze troche schudlam, bo rzeczywiscie widze po sobie, ale chcialabym wiecej i zaluje, ze w tym tygodniu nic mi nie ubylo:((((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
xxmiętaxx - po pierwsze jestes wyższa, wiec juz masz bardziej wyciagnieta sylwetke, a po drugie wszytsko zalezy od budowy, jestem pewna, ze wygladasz szczuplutko mimo wszystko:) SmutnaGrubaska - a Ty ile masz wzrostu?? Dziewczyny, mam pytanie - czy zaplanowalyscie sobie moze jakas nagroge, jak juz dobijecie do wymarzonej liczby?:) Albo macie jakis termin? Ja tak, jak mowilam, chcialam do wyjazdu, czesciowo mi sie udalo, zawsze cos, a po drugie kupilam sobie wspaniale wymarzone jeansy i chociaz byly ok, czulam, ze musze miec szczuplejsze nogi, zeby w nich wygladac jeszcze lepiej. To byla moja motywacja takia krotkoterminowa: jeansy i wyjazd:) W sumie nawet ich jeszcze nie mierzylam po tym, jak mi troche spadlo - jutro zmierze i ubiore je wreszcie;) A odchudzac sie bede dalej, az bede blizej granicy 50kg:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxmiętaxx
Daj spokój BabyDoll, wczoraj też trochę przesadziłam..:( W sumie to były same lekkie rzeczy ale i tak mnie wzdęło.. Po tym obiedzie i szarlotce dalej miałam na coś ochotę i podczas oglądania filmu podjadałam to chrupkie pieczywo 'wasa z błonnikiem' zjadłam może z 7 kawałków, potem parę łyżek tego ryżu z obiady z grzybami, 2 jabłka i na koniec doprawiłam jogurtem naturalnym z ogórkiem kiszonym, masakra.. Gdyby nie ten ryż to było by ok. Była godz. 18, nic już potem nie jadłam, poszłam spać po 22 i jeszcze ćwiczyłam 20 min. Miałam porządny cheat day :) No ale dziś rano pół miseczki owsianki bez niczego, w pracy 2 jabłka i może z 6 kromeczek tej wasy. W domu miseczka fasolki po bretońsku (uwielbiam) z dwoma małymi kromeczkami chlebka z sezamem (jeszcze był ciepły - kupiłam w biedronce) a na kolację planuję sałatkę z serem feta, sałatą lodową, papryką, pomidorem, jajkiem. No niby wszyscy mi mówią że jestem szczuplutka no ale ja wiem swoje, chcę być szczuplejsza o 4kg. I tak, ja sobie zaplanowałam, podobnie jak ty, że kupię super fajne spodnie, w których będę wyglądać nieziemsko i pójdę na jakiegoś fast-fooda :) :) taką nagrodę sobie zaplanowałam. Daj znać czy zmierzyłaś te spodnie :) Odezwę się jutro i dam znać ile ważę, tak się boję... a co, jeśli nic nie spadło...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
xxmiętaxx - nawet jak nic nie spadlo, to co z tego, mialas cheet day, wiec nie oczekuj cudow, a zacznie spadac od nastepnego dnia;)) Dobrze robic takie dni, bo inaczej bysmy zwariowaly! SmutnaGrubaska - ja tez sie podobnie czuje, jak w jakims wiezieniu, taka ograniczona, a najlepsze, ze jak nie jem, to czuje niedosyt, ze nie moge sobie zjesc, co chce, a jak zjem, to mam wyrzuty sumenia i strach, ze przytyje:/ Ubralam moje z******te spodnie! Wybaczcie slownictwo;) Sa extra!:)) Na prawde widze, ze uda szczuplej wygladaja, chociaz spadlo mi malutko, ale ja widze ta roznice, serio!:):) JUtro ubierma do pracy, juz mysle do czego;)) Mysle, ze to fajny pomysl z ta nagroda, zawsze to dodatkowa motywacja;)) SMutna GRubaska - Ty tez musisz sobie cos ustalic;)) A ja postanowilam, ze ide na pizze w Polsce:) Nie jadlam chyba z rok, powaznie!:) Raz mnie nie zabije, a jak jestem na urlopie w Polsce, to mimo tego, ze jem beznadziejnie, tzn nie duzo, ale za to slodycze, lody, to zwykle i tak chudne, bo ciagle gdzies wychodze, duzo sie ruszam, spotykam sie ze znajomymi, plus imprezy, zawsze bilans na wadze wychodzi dobry;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aha - xxmiętaxx - dobry pomysl, zeby odstawic pieczywo, zaoszczedzisz sporo kalorii i weglowodanow na dluzsza mete. Ja tez prawie w ogole nie jem, oprocz tych tostow czasem, ale wiecie, te takie sztuczne, jeden ma 50kcal, a ja jadlam 2 dziennie, a czasem wcale. Ostatnio caly czas zajadam sie waflami kukurydzianymi - jem same i robie z nich kanapki, z serem, z serkiem baily, dzis np. z awokado. Sa jeszcze lepsze niz pieczywo chrupkie i Wasa - maja jeszcze mniej kalorii!;))) 19!!:D:D:D Oh yeah!:)) To takie: http://www.ilewazy.pl/solony-wafel-kukurydziany-extra-cienki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×