Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ewl

Ile lat jestescie samotni i czy zamierzacie to jakos zmienic

Polecane posty

Gość gość
ja ma 24 lata i od zawsze jestem sama. Raz mi się wydaję, ze chciałabym to zmienić ale czasem myślę, że samej jednak mi wygodnie - tylko seksu brakuje, fizycznie mi faceta brakuje. W sumie to nie wiem. Na razie nie szukam, nie czekam. Myślałam o tym żeby znaleźć faceta tylko do seksu (jestem dziewicą), może czegoś by mnie nauczył? Na co dzień żyję innym sprawami niż tą "moją samotnością" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FeverRya
Witam i ja chyba tu pasuję. Mam 25 lat nigdy nie byłam w związku, nie chodzę na randki, jestem całkowicie samotna nawet przyjaciół nie mam. Nie mówię tego żeby sie użalać nad sobą tylko stwierdzam jak jest. Teraz już zaczynam godzić się z samotnością, i już zaczynam myśleć kategoriami osoby samotnej, przygotowuję się na samotną przyszłość i szczerze mówiąc już mi to nie przeszkadza tak bardzo jak kiedyś :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ooo mi też brakuje seksu nigdy nie byłam z żadnym facetem, ale nie chce z byle kim nie pójdę do łożka z kims kogo nie kocham wiec do konca życia dziewicą chyba bede :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Quare tristis incedo
Jak niby facet który nigdy nie miał dziewczyny, ma nagle kogos zapoznać i pójść na randke? Dziewczyny odrazu cos wywąchają. Pewnie pomyślą sobie tak: nigdy nie miał dziewczyny, pewnie jakaś ciapa, oferma życiowa, etc. Cóż z tego że mam dopiero 24, charakteru juz nie zmienisz a czasu nie cofniesz by nabrac doświadczenia. Wstyd mi że moje życie jest takie, chciałbym cos naprawic, ale niewiem od czego zacząć. Myśle o tym codziennie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
24 lata to wcale nie tak dużo. Mam kolege, ktory swoja pierwsza dziewczyne mial w wieku 23 lat i byl z nia kolejne 9...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Stary Kawaler Wacek
Ja też nie znajdę dziewczyny, czuję się jak zwykły śmieć który nigdy nie wychodzi z domu , koledzy mi zabierali kanapki w szkole .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
podnoszę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem sam 30 lat, to tyle ile teraz mam. Jestem zamkniety w sobie i trudno mi nawiazywac kontakty z kobietami... Nie spotkalem tez takiej, ktora by mnie zainteresowala...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też mam 30 lat i kilka związków za sobą, po ostatnim który trwał przez 4 lata dałem sobie spokój z poważniejszymi relacjami z kobietami, bo po prostu nie warto... zresztą już mi się nie chce zaczynać po raz kolejny tej samej szopki, tych durnych gierek, czajenia się, bo prędzej czy później i tak zakończy się to rozstaniem, lub życiem razem, ale obok siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To co poszlo nie tak w tych zwiazkach? to chyba nie zawsze wina tych kobiet?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem co poszło nie tak, bo żadna z moich partnerek nigdy w oczy nie powiedziała mi dlaczego odchodzi, powód był zawsze taki sam... po prostu zakochałam się w innym i to tyle, więc siłą rzeczy sam nie wiem czy coś źle robiłem, czy może czegoś nie zrobiłem. A nie znając powodu nie można się poprawić na przyszłość, aby kolejnych błędów już nie popełniać. Może miałem niefart i trafiałem na kobiety które kochać nie potrafią, które nie potrafią się przywiązać, które żyją płytkimi emocjami... to już nie istotne, już mi się odechciało jakichkolwiek głębszych relacji z kobietami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wojt3x
Jestem juz chyba z 6 lat sam i chcialbym to zmienic, ale bardzo ciezko jest trafic na kogos normalnego i sensownego. Może takie mam dziwne szczescie, ze ciagle trafiam na same ksiezniczki, ktore nie wiedza, czego chca. Zawsze widzimy sie dwa razy, pierwszy i ostatni, bo nawet nie potrafią uczciwie i szczerze powiedziec, ze to nie jest to. Ale oczywiscie kazda zapewnia, ze musimy sie znowu koniecznie zobaczyc i nawet planuje kolejne spotkania wraz z konkretna data, ale kontakt urywa sie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×