Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dziewczyna3333

Problem z pieniędzmi

Polecane posty

Chwila, chwila, srednia krajowa to kupa siana. Jaka on wziął te pożyczkę i ile mial mandatów, ze nie ma kasy? Gdzies pisalas, ze on placi więcej za mieszkanie, moze placcie jednak po równo, żeby bylo sprawiedliwie? A samochodu juz podobno nie ma, bo mu rodzice sprzedali. A ten festiwal to taki ważny jest? Czemu sie tak na wszystko upierasz? TY masz plany, TY masz koncerty, TY masz marzenia, a on, biedak jeden, wszystko Ci psuje. To nie jest facet dla Ciebie, a ty nie jesteś dziewczyna dla niego. Ty oczekujesz od faceta kasy (nie mówię o sponsorowaniu, tylko gotowości na wydanie tyle samo pieniędzy na twoje marzenia, co ty), a on dziewczyny, ktora go pokocha i doceni. Tak to wygląda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lekarz psycholog
tu po prostu widać złe zarządzanie kasą, a głównie to wina autorki która wymaga od faceta więcej niż na ile go stać, a on chcąc jej wynaganiom dorównać zadłuża się( nawet jej nie mówiąc ), bo chce być facetem jakiego ona chce mieć a nie takim jaki jest. Czy dobrze to rozumie? Chyba czas aby każdy poszedł w swoją strone, ten związek i tak się rozleci ( wina autorki )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zapytałem cię na co wydaje twój chłopak pieniądze, odpowiedziałaś że ma mieszkanie, auto, paliwo, mandaty. Więc na logikę uznałem że to on więcej na to wydaje, na to co teoretycznie teraz jest wspólne i dlatego zostaje mu mało kasy, ale skoro też za to płacisz, to dlaczego tobie zostaje więcej, a jemu brakuje? Gdzieś tu moja logika się gubi :) Albo facet wydaje kasę na siebie, albo na ciebie... innej opcji nie ma, gdzieś ta kasa musi się rozchodzić. Więc jeszcze raz zadaje pytanie, na co on wydaje tę kasę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale czy zrozumiałaś już autorko dlaczego on ma mniej pieniędzy i dlaczego nie stać go na przyjemności, które Ty możesz sobie bez wysiłku zafundować, a tym bardziej, nie stać go na sponsorowanie ich Tobie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
znajdź sobie jakiegoś bogatego kolesia którego będziesz mogła doić bo dojenie kogoś kto zarabia podobnie do ciebie nie ma przyszłości. x on, wydając kasę na rzeczy na które ty nie musisz wydawać zawsze w rezultacie będzie miał mniej pieniędzy niż ty. to czysta matematyka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No chyba że ma tyle mandatów, ale jakby ich tyle miał, to chyba prawka już by nie miał :) poza tym podobno samochodu już nie ma, więc gdzie gubi się ta jego kasa, skoro oboje zarabiacie podobnie i oboje wydajecie na dom podobne kwoty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
normalnie tak się wciągnąłem w tę głupią rozmowę że nie poszedłem na rower. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
arabiają podobnie (sama tak napisała). On płaci więcej za wspólne mieszkanie (taki był jej warunek). On sam utrzymuje samochód. On spłaca kredyt, który wziął na ich wspólny walentynkowy wyjazd. Czy ktoś się dziwi, że on nie ma kasy? (albo ma jej znacznie mniej niż ona)? xxx Tak, mnie to dziwi ponieważ sama zarabiam mniej od mojego chłopaka a mam więcej, mianowicie jak już stronę wcześniej pisałam on wiecznie na nic nie ma, do tego ja go żywię weekendami, też mam auto i mieszkanie do opłaty, a mimo wszystko potrafię jeszcze odłożyć. Mnie też na coś tam stać, może nie na zbyt wiele ale w imię czego ja mam płacić za siebie i jeszcze za niego skoro on na nic nie wydaje a i tak zawsze ma pusty portfel? Już mi i tak jest winien sporo pieniędzy,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"No chyba że ma tyle mandatów, ale jakby ich tyle miał, to chyba prawka już by nie miał ". x no raczej . na 2 punkty przypada na ogół ze 100 zł mandatu czyli że gdyby nawet nałapał 20 punktów to i tak jest tylko 1000 zł. tyle to można w miesiąc spłacić jak się średnią krajową zarabia i zaciśnie pasa na maksa. zresztą chyba nie nałapał tyle przez miesiąc. urząd skarbowy o mandat nie upomina się wcześniej jak w nowym roku więc nie trzeba tak od razu wszystkiego płacić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tępa i głupia
autorka jest tępa w matematyce, a w myśleniu to już wogóle. Dzieki Bogu że nie mam takiej pijawki bo by z hukiem na pysk poleciała za drzwi po kopie w doope. Autorka ma aspiracje księżniczki a portfel pucybuta. Myślała że bogatego trafiła a to tylko iluzja, i teraz biedna ma paradoks......, a chłopak młody i głupi, troche poruch/ał i się spodobało to teraz by sobie dał łeb za nią uciąć, ale to do czasu, zmądrzeje i kopnią ją w doope to 100% pewne, kwestia miesięcy aż to się rozleci, bo facet tylko do czasu jest durny i daje się doić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Napisałaś, że z poprzednim chlopakiem Ty niedojrzalaś do związku. Na czym ta niedojrzalość polegala, co konkretnie Ci nie pasowało?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Tak, mnie to dziwi ponieważ sama zarabiam mniej od mojego chłopaka a mam więcej, mianowicie jak już stronę wcześniej pisałam on wiecznie na nic nie ma" x no tak ale chyba twój chłopak nie zywi się pasztetem i parówkami, nie siedzi ciągle w domu i nie skąpi sobie na wszystko. a tutaj autorka tak to przedstawia. pieniądze same z konta nie znikają, wydatki i wpływy się zawsze sumują do ostatecznego salda, jakie tam by ono nie było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 19:54 Ale autorka zna i rozumie jego sytuację : dziewczyna3333 dziś nie ma kasy bo przy średniej krajowej jak odjąć zapłatę mieszkania, paliwo, jakieś drobne naprawy auta + zaległe spłaty (mandaty + pożyczka) to niewiele zostaje niestety x A jeśli nie rozumie dlaczego jemu zostaje mniej niż jej to ma problem z matematyką i logiką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyna3333
Co do pieniędzy to jeszcze raz. Nie znam dokładnie jego zadłużeń, nie ma teraz samochodu ale dopiero od lipca a w lipcowym wynagrodzeniu ściągnęło mu pieniądze za paliwo za czerwiec (w pracy taka opcja, mamy karty na stacje benzynowe). Więc to nie ma żadnego znaczenia, z początkiem września bierze nowsze auto od rodziców które ma zamiar im jakoś dodatkowo spłacać, od razu mi zapowiedział żebym zapomniała o wycieczkach etc. Więc do tej pory płacił ciągle za auto, ja się nie dokładałam bo jakoś nie wydaje mi się to stosowne jak się poznaje chłopaka płacić mu za paliwo... mieszkanie płaci więcej bo: wczesniej placil bardzo duzo ja bardzo malo, chcielismy zamieszkac ale dla mnie to nie bylo korzystne rozwiązanie więc ustalilismy ze ja bede doplacala troche, jemu i tak mniej wyjdzie niz w poprzenim mieszkaniu wiec nie byl na tym stratny wrecz przeciwnie, obnizyl mu sie koszt mieszkania mimo ze stosunkowo wiecej ode mnie placi. Równiez dobrze moglismy wynając kawalerkę, ale oboje uznaliśmy ze takie rozwiązanie nam pasuje wiec czemu miałam się sprzeciwiać, dla mnie moglismy znalexc tansze mieszkanie, bez problemu. Mandaty uzbierały mu się pechowo na raz chyba 3 w ciągu miesiąca i niemałe bo jeden 600 zł aż, plus + mniejsze to ok 1000. Byliśmy w maju na wycieczce za granicą (kazdy zaplacil za siebie), teraz tez wiec ciagle mu brakowalo zeby zpłacić zaległości. Do tego w lipcu 3 wesela jego dobrych kumpli na ktore musial isc ze tak powiem, to łątwo policzyć jaki to jest koszt. Spłukał się a że ciągną się za nim zaegłe sprawy to uniemożliwia mu normalne funkcjonowanie. Ja mam spore oszczędności przez to nie ma takich sytuacji żeby mi na coś brakowało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielony guzik
ona chce żyć na full wypas a jego nie stać, więc kłótnie i problemy. Ale nawet jak facet by zarabiał 3X tyle to byłby problem bo jej ciągle mało, studnia bez dna ta baba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tępa i głupia, 10/10

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matematyk fizyk
Ja się robi długi to potem trzeba z bierzącego dochodu spłacać i poziom życia spada, prosta matematyka niewiasto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeszcze raz zacznijmy od początku, bo zrobił się burdel i już nic nie rozumiem. Zarabiacie podobnie, mieszkacie razem i piszesz że też płacisz za mieszkanie, czyli rozumiem że czynsz + opłaty idą na pół, czyli zostaje wam mniej więcej tyle samo, teraz wyżywienie... on ciągle parówki i pasztet, więc siłą rzeczy powinno mu zostawać więcej kasy, ale przyjmujemy że wyżywienie też kosztuje was tyle samo... więc ja się pytam po raz kolejny, z jakiej racji on ma mniej kasy i na co ją w takim razie wydaje jeśli nie na ciebie? Nic nie pisałaś że ma jakieś drogie hobby, że wychodzi na imprezy z kolegami, nie jest hazardzistą i nie chla nałogowo, więc skąd te jego długi??? Domowy budżet, to matematyka na poziomie 4 klasy podstawowej i łatwo dojść gdzie leży problem, więc albo on tę kasę wydaje na siebie, albo na wyjścia z tobą, innej opcji nie ma!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jasnowidz wielki
marny los tej pary i każdego faceta który tą panne natrafi w swoim marnym życiu, już im wspólczuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no tak ale chyba twój chłopak nie zywi się pasztetem i parówkami, nie siedzi ciągle w domu i nie skąpi sobie na wszystko. a tutaj autorka tak to przedstawia. pieniądze same z konta nie znikają, wydatki i wpływy się zawsze sumują do ostatecznego salda, jakie tam by ono nie było. xxx a właśnie że zarabia ok 1700zł, rodzicom daje 400 na życie, auto wiecznie niezatankowane i w portfelu pustki. Jak wyjaśnić ten fenomen ? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, podziwiam Twój spryt, naprawdę. Dołożenie się do paliwa "nie uważasz za stosowne, co do chłopaka, którego dopiero poznałaś", ale zamieszkanie u niego ze znacznie mniejszymi od ponoszonych przez niego opłatami za mieszkanie już jest stosowne. Brawo! Szczyt sprytu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Się wyjaśniło i niepotrzebnie się rozpisałem :) To teraz powiedz nam słoneczko, ile kosztuje was mieszkanie z opłatami i ile z tego ty płacisz, a ile on, myślę ze to rozwiąże wątpliwości, a ty dziecko zrozumiesz właśnie że to jest główny problem w waszym związku, więc płacąc więcej za mieszkanie automatycznie płaci również za ciebie, stąd braki w jego budżecie, a ty jeszcze wycieczek się domagasz? Albo dorzucisz się do mieszkania, albo do wycieczki, sprawa uczciwa i prosta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyna3333
z matematyki akurat byłam orłem. Jeśli ktoś zarabia powiedzimy 3000 zł z czego płaci na mieszkanie i utrzymanie samochodu ok 2000 zł i zostaje powiedzmy 1000 zł, a ma 3 wesela w meisiącu, jeszcze wyjdzie gdzieś na obiad to jakim cudem ma cokolwiek mu zostac? Ja zarabiam podobnie, dokładam trochę mniej do mieszkania ale to juz nie jest takie istotne, wydaje 4 x tyle na ciuchy i kosmetyki swoje, on nie wydaje nic na siebie, nie kupuje żadnych obrań ani nic to zawsze mam, bo mam oszczędności i jeśli w jednym miesiącu naciągne budżet to nie odbija się to na mnie bo przychodzi taki miesiąc ze to mi się uzupełnia, jemu kończy się budżet zaczyna się problem, ciągle "w plecy"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja ze swojego doświadczenia powiem tak...Zarabialem 1600zł i mialem bardzo podobna partnerke do autorki...Zostawila mnie dla goscia ktory zarabia 5000zl... Minelo parę lat...Jakims cudem dostalem info od dawnego przyjeciala o mozliwosci pracy w firmie zagranicznej...Sprobowalem...Aktualnie mam 15 000zl podstawy...Zatrudnienie za granica wiec delegacja za kazdy dzien...Mija 3 rok mojej pracy w tej firmie...Mam mieszkanie we wrocku i krk...A ona śleńczy sama w rodzinnej miejscowosci bo typ sie znudzil i zostawił.... Baby to najgorsze k***y na tym swiecie... Czy ktoras wogole slyszala takie slowa" w zdrowiu i chorobie w bogactwie i w biedzie..."??? Dlatego nigdy wiecej związku i przedewszystkim nigdy małżeństwa....Można zaplacic za z******ty sex z z***biscie ślicznymi zadbanymi mlodymi kobietami...Po c***a Wam panowie takie baby....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziewczyna3333 dziś z matematyki akurat byłam orłem. Jeśli ktoś zarabia powiedzimy 3000 zł z czego płaci na mieszkanie i utrzymanie samochodu ok 2000 zł i zostaje powiedzmy 1000 zł, a ma 3 wesela w meisiącu, jeszcze wyjdzie gdzieś na obiad to jakim cudem ma cokolwiek mu zostac? X To o co masz do niego pretensje? O to, że jest nieudacznikiem i ma słabą pracę (ale chyba pracujecie razem...) czy o to, że częściowo utrzymuje Twoje mieszkanie i samodzielnie utrzymuje samochód (z którego zapewne korzystasz)?. A może o to, że nie gra w lotto?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czemu sie tak na wszystko upierasz? TY masz plany, TY masz koncerty, TY masz marzenia, a on, biedak jeden, wszystko Ci psuje. XXX a może to nie jest tak że to są tylko jej plany? mój facet też mi obiecywał że w tym roku to na pewno polecimy na wakacje, on będzie odkładał sratytaty... tydzień przed urlopem kiedy wiedział że szukam jakiegoś last minut powiedział że jemu to się nie chce nigdzie jechać a poza tym to on nie ma kasy, skończyło się tak że pojechaliśmy z łaski pod namiot nad bałtyk, na 4 dni, on chciał na 2 bo mu szkoda pieniędzy, ale kase całą przebimbał na głupoty i jeszcze ja mu obiad stawiałam i zakupy robiłam. Tak więc też jestem skłonna powiedzieć że zepsuł jak się okazalo MOJE plany bo JA chciałam wyjechać i odpocząć, też jestem wkurzona i sfrustrowana, bo mógł powiedzieć już dawno że on nie chce jechać i koniec - a nie kilka dni przed wyjazdem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"wczesniej placil bardzo duzo ja bardzo malo, chcielismy zamieszkac ale dla mnie to nie bylo korzystne rozwiązanie więc ustalilismy ze ja bede doplacala troche, jemu i tak mniej wyjdzie niz w poprzenim mieszkaniu wiec nie byl na tym stratny wrecz przeciwnie, obnizyl mu sie koszt mieszkania mimo ze stosunkowo wiecej ode mnie placi. " x przecież to jakis absurd. koleś dawał się doić w poprzednim mieszkaniu właścicielowi (płacąc bardzo dużo) a teraz daje się doić tobie (płacąc więcej od ciebie za wspólne mieszkanie). x a ty to jesteś taka małostkowa że masakra. nie widzisz niczego złego w tym że płacisz mniej za wspólną chatę ale masz za złe facetowi że ma mniej pieniędzy i go nie stać na różne rzeczy. no zgroza po prostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja zarabiam 2300zł, dziewczyna 1900zł i nie mamy żadnych problemów finansowych, z tym że my mamy wspólny budżet, ale nie mamy też absurdalnych oczekiwań, bo wiemy że nie na wszystko nas jeszcze stać i na wycieczkę na Karaiby sobie pozwolić nie możemy, czasem zdarza się że na kino szkoda nam kasy, ale my się kochamy i to nam wystarcza :) Nie ważne gdzie się spędza czas, ważne z kim :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rób loda za oceny
jak on jest ciągle "w plecy" to tymbardziej nie powinnaś się domagać wycieczek i innych głupot bo najwyraźniej on na to NIE MA, a ty jeszcze go dodatkowo obciążasz. Orłem to ty byłaś ale chyba z robienia loda dyrektorowi szkoły aby z tych jedynek szóstki robił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×