Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość BiałaGurami

Zajdę w ciążę jeszcze w tym roku! grupa wsparcia

Polecane posty

Gość BiałaGurami
Kochana ale co to za tekst ze inna by mu dala?a może inny facet dałby Tobie i takie gdybanie. Po pierwsze NIE BIERZ winy na siebie bo tego nie wiesz, a po drugie skoro Wy się spitkaliscie to tak mialo być :) i ani inny ani inna nie wchodzą tu w gre. Poza tym życie i malzenstwo nie polega tylko na dziecku. Bez zgody, miłosci, wierności nawet gromadka nie pomoże :) jest wiele szczęśliwych malzenstw bez dzieci. Przyjdzie czas na wszystko. Póki co cieszył się tym comasz, bo to juz nigdy nie wwróci. Jeżeli nie mamy na cos wplywu nie warto się tym zbytnio przejmowac . Trzeba się starać, każdy okres traktować nie jak porażkę a jak normę, a zajście wcciążę jak wygrana w totka ;) a w tego totka to wszystkie gramy :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BiałaGurami
Ps. Dziewczyny czemuuuuu się nie odzywacie? :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej, ja już po laparoskopii, nawet nie było tak źle. Jajowod po poprzedniej ciąży pozamacicznej niestety nie funkcjonuje jak trzeba a reszta jest ok. Lekarz kazał teraz starać się naturalnie przez najbliższe trzy miesiące bo są duże szanse zajścia w ciążę a jeśli się nie udato potem bebędziemy próbować inseminacje. Czyli nadzieja jest. Później przeczytam wasze wpisy i się odezwę. Klara.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Biala, dziękuję, ze podnosisz mnie na duchu. Ja juz po prostu tak mam, ze szybko sie poddaje i doluje jak cos nie wychodzi. Dziewczyny, a powiedzcie mi wy chodzicie prywatnie do tych lekarzy? I do zwykłych ginekologów czy takich typowo od niepłodności? Bo ja to do trzech różnych... A chciałabym, zebt ktoś tak porządnie sie zajął problemem moich nieregularnych miesiączek no i pomógł jakos z tym zajściem w ciążę. A jeden uznal ze pecherzyk wolno dojrzewa i to problemy z hormonami i trzeba coś z tym zrobić. I na tym wizyta sie skonczyla...dlatego zapisalam siw prywatnie do ginekologa endokrynologa, jak on tez bedzie miał mnie gdzies to nie wiem co zrobię. Do kliniki leczenia niepłodności maz na razie nie chce iść, bo mówi ze panikuje i jeszcze będziemy próbować. Nawet nasienia nie zbadal do tej pory, wydaje mi się, ze boi sie tego. Ja tu często zaglądam do was, bo w pracy mam czasem czas posiedzieć na necie, ale często tu cisza jest. Monia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siedemcztery
Monia badania nasienia warto zrobić bo przynajmniej wykluczy się czynnik męski, na choinkę robić tysiąc badań kobiety jeżeli winą może być słabe nasienie. Wielu facetów wzbrania się przed badaniem bo się boi, wstydzi itp., boja się też że to okaże się że przyczyną niepowodzeń leży po ich stronie. Chociaż nie powinno się tak mówić bo to para ma problemy z płodnością a nie jedna tylko strona. Mój mąż też na początku się wzbraniał, ale poszedł bo chciał pomóc w diagnostyce. Ważne by abstynencja przed badaniem nie była dłuższa niż 5 dni i krótsza niż 3, no ale dokładnie powiedzą w klinice. Samo badanie nic krępującego, pan dostaje pojemniczek i ma skombinować próbkę w ustronnym pokoju. Potem oddaje próbkę laborantce a wyniki do odbioru po kilku dniach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siedemcztery
Monia, ja chodzę prywatnie ale i tak nic mądrego nie słyszę. Byłam chyba u 4 lekarzy. Torbieli nie mam, polipów niby też nie. Drożność mam sprawdzić, hormony niby ok a nic się nie dzieje. Jedynie podejrzewam u siebie zrosty i endometriozę. Na razie leczę bakterie, w przyszłym miesiącu na być drożność. Myślę że stres robi swoje bo ja się okropnie wszystkim przejmuję, no i chyba w moim wieku to też kiepskie komórki jajowe, nie w każdym cyklu owulacja i nie każde jajeczko się zapładnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez się wszystkim stresuje, w ogóle nerwowa jestem. Wiem, ze to nie pomaga w niczym, wręcz przeciwnie. Teraz starania będą w święta, albo po świętach, mamy oboje trochę wolnego to bedzie łatwiej :) nic na sile tym razem. Zawsze jak jest weekend to zaluje, ze ti nie są dni płodne, a one zazwyczaj wypadają (według testów) w tygodniu, kiedy rano wstajemy, a wieczorem seks jest ostatnia rzecza na jaka mamy sily. Nie moge się doczekać wizyty u Endo, mam 21 stycznia dopiero, ale skoro niejeden lekarz mowil, ze to zaburzenia hormonalne, to przeciez musi mi pomoc. Juz przestalam nawet liczyć sie z pieniędzmi, co zarabiam to na lekarzy wydam, trudno. W tym momencie to jest dla mnie najważniejsze. Ciekawi mnie ile potrwa to leczenie hormonów, pewnie zalezy jaki jest problem. Ja jestem tak niecierpliwa :D chce wszystko juz ! :D a męża do badania namowie, ale to juz po nowym roku. Monia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siedemcztery
Monia, z tego co czytałam to niektóre dziewczyny już miesiąc dwa po lekach zachodziły....to bardzo pocieszające bo niektóre hormony szybko reagują na leki np tarczycowe czy prolaktyna gorzej jak pozornie wszystko ok a ciąży nie ma, wtedy człowiek sobie wkręca cuda wianki: polipy, torbiele, niedrożne jajowody, jakieś immunologiczne cuda lub brak owulacji :-( to jest najgorsze bo nie można nic znaleźć co możnaby usunąć, wyleczyć i już.... jak wiesz że jest problem z hormonem bo masz jak byk to na wyniku to wiesz co robić a jak nie można znaleźć przyczyny to jest ciągły stres i domysły co jest nie tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siedemcztery
wczoraj w Poznaniu znaleziono martwego noworodka na śmietniku :-( ponoć dziecko urodziło się żywe jak można tak robić ?! tyle par pragnie dziecka gdybym ja to dziecko znalazła żywe to chyba bym nie zgłosiła na policję tylko przywłaszczyła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Siedemcztery, takie historie często się zdarzają niestety, tez mi serce pęka jak o takich rzeczach słysze :( tak samo jak o tym, że jakaś dziewczyna wpadła i mówi, że sobie życie zmarnowała...ostatnio mojej szwagierki koleżanka (ma 23 lata) wpadła ze swoim chłopakiem i kilka nocy przeryczała... nie wiem dlaczego to życie jest niesprawiedliwe... czasem sobie tak myślę, ze nic nie dzieje się bez przyczyny i może takie długo wyczekane, wywalczone dziecko kocha się dużo bardziej... pomyślcie sobie, musi być różnica w podejściu ludzi do dziecka w przypadku jak od razu jestt ciaża, albo tak jak w naszym wypadku bardzo długo sie na nia czeka i nie tylko czeka, ale tez walczy (leczenie itd). wiadomo ze w obu przypadkach kocha sie dziecko, ale wydaje mi sie, że ja juz tyle czasu na nie czekam, że chyba jak juz sie uda, to uznam to za najwieksze szczescie jakie mnie w zyciu spotkalo i łatwiej bedzie mi zniesc te wymioty zle samopoczucie poród, niż takiej nastolatce, ktora wpadła. Wiem, ze u mnie jest nie tak z hormonami, kiedy mialam troche za wysoka prolaktyne, oprcz tego mam problemy z cera i na to lekarz zwrocil uwage, ze to od dlugich cykli i trzeba uregulowac hormony. Tylko co, jesli leczenie nie pomoze? tak jak mowisz, chyba najorsze jest jak jest ok, a ciazy mimo wszystko nie ma.... wiem, ze przed nami dluga droga i jeszcze wiele mozliwosci, chociazby insemincja, tylko na razie nie chce o tym myslec. Zaluje tylko ze juz dawno nie zaczelam leczenia tych hormonow, bo te starania chyba byly jak walka z wiatrakami. No nic, trzeba walczyc, dołowanie sie w niczym nie pomaga, chociaz sa dni, kiedy to jest nieuniknione. Monia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siedemcztery
Monia, wszystkie jesteście młodsze ode mnie więc macie większe szanse. Mnie niestety tak się życie ułożyło że dopiero teraz zaczęłam się starać, ale z drugiej strony też nie wiadomo czy gdybym starała się kilka lat wcześniej czy bym miała większe szanse. Już od 10 lat mam bolesne miesiączki i od dawna podejrzewam endometriozę. Byłam u tylu lekarzy a żaden nie chciał mnie diagnozować, każdy zbywał że to taka uroda, może wtedy gdybym się starała i bym nie zachodziła w ciążę to by diagnozowali a tak mieli to w nosie i lekceważyli. No nic, trzeba zacząć szykować się do Świąt, trochę zakupów zrobiłam i biorę się za bigos. Jutro małż ma wolne i mi pomoże z resztą. Trzymam kciuki Monia by się okazało że te Twoje hormony raz dwa się ustawią i będzie dzieciątko. Same młode laski tu piszą oprócz mnie babcinki :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Siedemcztery, ale mysle, ze wiek nie jest tu decydujaca sprawa. Moja mama zaszla w ciaze jak miala 40 lat i to bylo wielkie zaskoczenie... ma 4 dzieci, siostra w wieku 28 lat zaszla w pierwsza ciaze juz po miesiacu staran, a ja mam 25 lat, w sumie jeszcze nie skonczone nawet a mi sie nie udaje.... wiec mysle, ze wiek nie jest wyznacznikiem. Jedyne co wiek daje to wiecej czasu na starania. ale co z tego.... Oj chcialabym zeeby to tylko byla kwestia hormonów. ide tez na monitoring niedlugo, zobacze jaak to wyglada w ogole, moze tez trzeba bedzie stymulowac owulacje. A ile na to kasy pojdzie.... masakra :/ zazdroszcze kobietom, ktore zaszly od razu, a pieniadze przeznaczaja na dziecko, a ja musze przeznaczyc na to, zeby w ogole je miec, to znaczy szanse na to zeby miec.... To jest ostatni miesiac w ktorym staramy sie bez niczego, na luzie, potem od nowego roku walka i mam nadzieje, ze nastepne swieta beda najszczesliwsze. A poki co, tez szykuje sie na swieta, pakuje prezenty, robie zakupy itd, to mi troche poprawia humor :) no i w swieta albo po swietach staranka :) to tez jest fajne :) Monia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Monia ja też mam cykle 28-40 dni ale lekarz mi powiedział ze to nie są cykle nieregularne. Taka uroda. Hormony są w normie wiec nie wiem czemu te cykle takie. Twoje są w jakich granicach? W takim przypadku najlepiej właśnie monitorować owulacji żeby trafić w odpowiedni dzień. Przez te najbliższe 3 miesiące po laparoskopii będę chodziła na monitoring. Żeby nie kochać się na siłę w nieodpowiednie dni. Ja owulke mam między 17-21 dniem. Testom owulacyjny jakoś nie wierzę. Klara

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siedemcztery
Dziwna sprawa, mam dziś 5 dc a pojawił się u mnie płodny śluz gdy poprzednie cykle brałam wiesiołek i piłam siemię lniane to go nie było a teraz gdy wiem że w tym cyklu nie mogę się starać bo biorę antybiotyk to nagle płodny śluz którego od iluś miesięcy nie było mimo suplementów witamin, ziół i Bóg wie czego coraz bardziej zaczynam być przekonana że wszystko jest w naszych głowach, od tego wszystko się zaczyna..... może wszystko być ok a jak się człowiek na dziecko uprze to go nie będzie, chyba dlatego dziewczyny, które nie chcą ciąży są tak płodne, organizm robi po swojemu ostatnie dni zdołowana tym że nie mogę się teraz starać przestałam pić Inofolic i nieregularnie biorę witaminy a tu taka niespodzianka gdyby nie ten antybiotyk to bym podziałała a tu klops :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Klara, a ja myslalam zawsze, ze to nieregularne, tak mi niektorzy lekarze mowili.... hormonow nie badalam, wiem, ze powinnam juz dawno, ale na luzie o tej pory podchodzilam, teraz bede badac jeszcze przed sylwestrem. Jedynie raz zbadalam progesteron w okolicach podejrzewanej owulacji to wynosil 1. I cos jeszcze badalam, ale nie pamietam, chyba fsh to bylo w normie, jedynie prolaktyna byla 32 gdzie norma jest do 25. Bralam cyclodynon niedawno, nie wiem czy pomogl teraz zbadam to sprawdze jak to wszstko wyglada. teraz 25 dnia cyklu wyszedl mi pozytywny test owu, ale tez mialam sluz owulacyjny i bole jajnikow. Raz bylam u lekarza na usg i powiedzial, ze jest slad po peknietym pecherzyku, wiec chyba dochodzi do tej owulacji, ale czy to, ze jest tak pozno (20 - 25 dc) to nie przeszkadza? to nie jest tak, ze to jajeczko jest za slabe na zaplodnienie? Monia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siedemcztery
Monia ty pewnie owulkę też masz gdzieś przy końcówce cyklu Ja od stycznia gdy tylko będę mogła się starać przestanę patrzeć na kalendarzyk i postaram się działać bardziej spontanicznie. Wszystko mi się pokiełbasiło przez tą bakterię, miałam mieć hsg a muszę przełożyć i przeleczyć. Chciałam się starać zaraz po hsg....a teraz wychodzi na to że nie wiem kiedy nowy termin.... przed hsg nie wolno się starać bo może być ciąża pozamaciczna.... i jak tu się starać jak nie ma kiedy i jak ?! wrrrrrr w połowie stycznia może szurnę z małżem na narty i może uda się ulepić jakiegoś bałwanka :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie nie pod koniec, tylko dwa tygodnie przed okresem mam, tak mi wyszlo po ostatnich testach, wyszedl pozytywny 25 dnia, a okres dostalam 39 dnia. mam widocznie dlugą fazę folikularną, tylko dlaczego? Najgorsze jest to czekanie miesiac na endokrynologa, a wizyta potrwa pewie 10 minut i niczego sie nie dowiem. Masakra z tym wszystkim. siedemcztery, takie wyjazdy podobno pomagaja w zajsciu :) bo wtedy czlowiek jest odstersowany itd. A słyszałyście o tym, ze tylko co piate jajeczko jest zdolne do zaplodnienia? i po to jest ten rok na starania? bo ja to gdzie ostatnio wyczytalam. Monia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siedemcztery
Monia, nie wiem czy jajeczko jest wtedy słabe, wiem że dziewczyny wtedy zachodzą i bardzo mnie to wkurza że one zachodzą przy takich cyklach a ja nie mogę przy krótkim :-) może im dłuższy cykl tym mniej się człowiek spodziewa i to się po prostu dzieje sądzę że nawet ginekolodzy nie wiedza dokładnie jak działają te hormony i czemu u jednej osoby cykl jest krótki a u drugiej długi w tym wszystkim chyba jest zbyt dużo zmiennych, jak w równaniu i samo patrzenie na wyniki hormonów niewiele mówi hormony zmieniają się w ciągu doby, niektóre wydzielane są pulsacyjnie i trudno chyba przewidzieć jaki impuls spowoduje że akurat wtedy masz owulację albo jej nie masz poza tym chyba też każdy organizm jest inaczej wrażliwy na dany hormon więc samo porównywanie wyników nie powie czy dla danej osoby taki wynik jest ok wierzę Monia że Wam się uda, po prostu żyjemy w takich stresujących czasach że naturalna równowaga jest zaburzona i dlatego jest trudniej kiedyś chyba kobiety się tak tym nie emocjonowały, częściej wpadały bo nie miały wyboru dziecko albo nauka albo kariera a teraz albo się odkłada plany na później albo się stresuje by była praca a jak już się wszystko poukłada to by się chciało dziecko na hop siup ale się rozpisałam a bigosem pachnie w całym domu co robicie pysznego na święta ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siedemcztery
"A słyszałyście o tym, ze tylko co piate jajeczko jest zdolne do zaplodnienia? " czytałam i modle się o to bym w ogóle jakieś jajeczka miała ja czytałam o takiej interpretacji że na 5 kobiet w danym cyklu jedna zachodzi w ciążę postuluję by każda z nas w każdym cyklu miała 5 jajeczek zdolnych do zapłodnienia, a co !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Monia mi lekarz mówił ze te jajeczka z późniejsze tez są dobre do zapłodnienia. Klara

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćolka
:-) ja tez sie dołączam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćOla
;-) ja mam dwoje dzieci z pierwszym mężem które miałam bardzo młodo , dziś jestem ponownie mężatką od 5 lat , staramy sie o dzidzie od sierpnia 2015 , zaszłam w ciąże we wrześniu poronilam w 8 tygodniu , minęło 2 miesiące a staramy sie cały czas narazie cisza . :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćOla
Dodam ze to moje pierwsze poronienie , i przy moich 2 pierwszych ciążach nie było żadnych problemów ani komplikacji , mam 33 lata , mój mąż 31 .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny, podnosicie mnie na duchu i poprawiacie humor :) jakoś dzięki wam wierzę, że sie uda jak nie teraz to pozniej, ale sie uda:) Tak przy okazji poszłam zrobić test owulacyjny, jest 9 dc a druga kreska widoczna już, ale słabsza niż pierwsza. Dwa dni temu nie bylo jej widać. Może jednak teraz owu bedzie szybciej... bo 28 dniowe cykle tez mi sie zdarzaja, zwlaszcza jak 3 razy pod rzad sa dlugie tak jak teraz bylo. Ale skomplikowane to wszystko. A jak chce sie dokladnie wszystko posprawdzac, to trzeba wydac fortune. Hormony tak jak mowisz zmieniaja sie w ciagu doby, wiec trzeba by bylo wydac majtek zeby bardzo dokladnie je sprawdzic. Boje sie ze lekarz tak mi kaze posprawdzac i pol pensji pojdzie. No ale zobaczymy. Poki co zbadam sobie tarczyce, przynajmniej na razie tsh. To, ze jem bardzo duzo ciagle jestem glodna a chudne, albo przynajmniej utrzymuje swoja wage to mnie zastanawia. A na swieta ja na razie nic nie robie, jedziemy na wigilie najpierw do tesciow, a potem do moich rodzicow, no i nie wiem co zrobic zeby nie jechac z pustymi rekami, ale tez dowiezc to 100 km, nie mam zupelnie pomyslu. A wy co robicie jeszcze? macie pomysly na jakies salatki? Może w nastepne swieta nie bedziemy jezdzic nigdzie tylko sami bedziemy w domu, w trójeczkę.... tak tez sobie myslalam rok temu... :( Monia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćOla
Nie martw sie Monia jestem z tobą ! Tez sie staram od 2 miesięcy ... Pisałam powyżej moja historie . Tez do teściów jade 100km , i tez nie wiem co zabardzo zrobic czy kupić , ja pojade tam 23 dzień przed wigilia i jej pomogę , we wszystkim .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ola, przykro mi, ze poroniłaś :/ ale uda sie w końcu, skoro masz już dzieci, to wiesz, ze jest raczej wszystko ok, a starasz sie tak naprawde krótko. A wiadomo jaka byla przyczyna poronienia? ja jade dopiero w dniu wigilii dlatego chce pomoc w ten sposob, ze zrobie cos do jedzenia. Chcialam tez jechac dzien wczesniej i pomoc, ale maz nie chce, bo chce odpoczac po pracy i pobyc jeszcze ze mna :) jak plodne wypadna na swieta to troche kiepsko, bo wiecie jak to u rodzicow w domu, ale pewnie szybko stamtad wtedy pojedziemy :D jakos sie wytlumaczymy rodzicom, ale nie powiemy prawdy, ze jedziemy im wnuka robic :D chociaz z tego cyklu nie robie sobie nadziei, bo na razie czekam na wizyte u lekarza i badanie hormonow, bo na pewno jest cos nie tak i dlatego sie nie udaje, no ale tak profilaktycznie trzeba jednak sie starac, na pewno nie zaszkodzi :) Monia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kurcze chyba wypowiedzi mi nie załącza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W ogóle zaczyna się u mnie etap pt "nadzieja", który nastąpił po etapie "rozczarowanie" :) a po owu będzie "nadzieja połączona z nakręcaniem się", a na koniec znów "rozczarowanie" i koło się zamyka. Tak funkcjonuje od roku. czekam aż etap "rozczarowanie" zamieni się na "szczęście" :) paranoja jakaś. Monia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siedecztery
Monia, potem "etap "rozczarowanie" zamieni się na "małe schizy" o zdrowie dzidziusia ale oby tak było czytam, czytam i mi się śmiać chce bo wyobrażam sobie jak w te święta wszystkie choinki będą drżały aż bombki będą spadać....tak się wszystkie będziecie starać...hi hi hi a my grzecznie z mężem będziemy łykać antybiotyk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Siedemcztery wybrazilam to sobie :D tylko, ze my teraz nie ubieralismy choinki, skoro jedziemy do rodziców, ale łozko na pewno ledwo wytrzyma :D hehehehe już sie doczekac nie moge tego wolnego :D a moze owu jednak bedzie szybiej, to moze juz w ten weekend podzialamy :D a jak nie bedzie jej wcale, to trudno, naprawi sie to potem :D Monia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×