Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Dreamcatcher

Ile z siebie poswiecic w imie zwiazku

Polecane posty

Gość Dreamcatcher

Witam serdecznie. Ostatnio znalazlam sie w dosc ciezkiej sytuacji i naprawde przydalaby mi sie opinia osob 3-ich. Z moim TZ znamy sie od 5 lat. na poczatku spotykalismy sie luzno a od 3lat jestesmy juz razem. teoretycznie mieszkamy razem, tzn on pracuje z dala od domu i widzimy sie przez ok 4-5 dni co 16-18 dni. Wiec nie ma tragedii. Jest nam razem dobrze. Wiadomo nie jest tak jak na poczatku, motylki odlecialy, kochamy sie i szanujemy. Wszystko byloby ok ale... Tak jak to juz zostalo powiedziane-on nie chce sie zenic,bo instytucja malzenstwa jest czym sztucznym. jest ateista ale nawet slub jednostronny czy cywilny nei wchodzi w gre. Dzieci...innych uwielbia, ale na nasze jeszcze nie nadeszla pora. Na poczatku takie wyjasnienia byly ok. obydwoje zaczynalismy dorosle zycie. Ale teraz mam skonczone 28 lat,on 1,5 roku mniej. oboje pracujemy. zarabiamy niezle. kupilismy dom i nic. Nawet jego rodzice zaczynaja sie pytac kiedy zrobimy kolejny krok (dodam ze oni tez sa ateistami). Wspolni znajomi ktorzy byli w podobnych sytuacjach, zdecydowali sie albo na slub albo na dzieci albo na to i to. A my nic. z biegiem czasu zauwazylam ze stalo mi sie to juz obojetne i chyba sama sobie tez wmowilam ze tego nie chce, ze jest dobrze jak jest i po co to psuc (slowa mojego TZ). I byloby tak dalej gdyby nie X. Poznalam go niedawno. Kocham mojego i nigdy go nie zdradzilam. Ale X tak jakby troche otworzyl mi oczy. Jest bardzo podobny ze sposobu bycia o charakteru do mojego TZ. Bardzo fajnie nam sie rozmawia i ludzie z naszego otoczenia uwazaja ze wygladamy jak para. Nie ukrywam ze jest to sytuacja dla mnie niekomfortowa wiec zaczelam sie izolowac. Przez to wszystko zrozumialam jedno, zmienilam sie. Wszystko czego kiedys pragnelam, odlozylam na pozniej lub zrezygnowalam, bo moj TZ tak chcial. A X jest w podobnym wieku i wie czego chce. Nie boi sie zwiazku ze zobowiazaniami, co wyszlo kiedys podczas rozmowy. Jest czlowiekiem ktory umie sluchac i byc partnerem na rowni. Przez niego zaczelam zastanawiac sie nad kierunkiem w ktorym zmierzam. Bo z TZ jest nam dobrze, ale to ja jestem ta ktora sie dostosowuje. To ja musze rezygnowac z pewnych rzeczy zeby bylo nam ok. Kiedys myslalam ze tak jest ok ale teraz juz nie jestem pewna. Nie wiem czy sama milosc w takiej sytuacji wystarczy. X niedawno powiedzial mi ze nie ukrywa ze mu sie podobam, ale wie ze jestem z kims wiec to szanuje i z jego strony nii musze sie niczego obawiac. Ale ja nie jestem pewna czego sama juz chce. W momencie kiedy pojawil sie X otworzyla sie jakas furtka ktorej nie umiem zamknac. Nigdy w zyciu nie bylam w takiej sytuacji i nie mam pojecia co robic. Moge sie odizolowac od X ale nie da sie odizolowac od wlasnych marzen i wizji zycia. Troche sie rozpisalam, wiem....ale krociej sie nei dalo..tak to sie pokomplikowalo wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
4- 5 dni raz na blisko 3 tygodnie,. no super związek(to irronia!), ty myslisz juz o slubie, o dzieciach - które to dzieci będa całkowicie na twojej głowie, bo jak on się pojawi w domu, to bedzie chciał choć troche spokoju,. bedzie chciał odpoczać. Ale poza tym... ten drugi nie wiesz, jaki jest, to co mówi, to tylko słowa, może tak mówic tylko dlatego by cie do siebie przekonac i mówi tylko to co ty chcesz usłyszeć, bo sama mu sie zwierzałaś... ważne jest ,że zauwazyłaś,że twoje potrzeby sa niewspołmiernie zaniedbane w porównaniu do jego potrzeb. I co, całe zycie chcesz się tak " dostosowywać"? inna sprawa, ludzie sie zmieniają, może czas z twoim o tym porozmawiać- jak sobie was widzi ( czy w ogóle widzi) za kilka lat ? ty też możesz po pewnym czasie zmienic własne priorytety? ale pomysl, czy gdyby x sa nie było, w ogóle zaczełabys myśłec nad zmianą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A rozmawiałaś tak od serca ze swoim facetem ostatnio? Może po prostu jesteś znudzons rutyną po 5 latach. Inną sprawą jest ten wasz związek na odległość. Najpierw rozwiąż to do dziecko i ślub tu nic nie pomoże

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czas się rozstać. Sama widzisz, że to najlepsza pora.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dreamcatcher
Wiem ze takie rozjazdy nie sa sprzyjajece ale mamy tak od 2 lat i ciezko to zmienic (kwestia rynku pracy). Rozmawiamy codziennie, wiem ze to nie to samo ale jak sie nie ma co sie lubi to...tak juz jest. Co do X, bo nie wyrazilam sie jasno- ja nie chce z nim byc. Owszem podoba mi sie, tak samo jak wielu innym kobietom, ale glowe na karku mam. Jest szarmancki i zabawny, ale inny facet to nie jest powod zeby niszczyc cos co sie budowalo latami. Nie jest to tak ze sie zakochalam i szukam usprawiedliwienia. Bardzo bym chciala zeby powodem moich rozterek byl X. Wtedy to ze odizolowalam sie by wystarczylo, ale tak nie jest. Ja mojego kocham, przynajmniej tak mysle. Z tym ze przestalo mi wystarczac takie nasze "stare dobre malzenstwo". Do tej pory myslalam ze tak to juz w zyciu jest. Faceci zaczynaja dorastac po 30-ce. Ale na przykladnie znajomych TZ i teraz X doszlam do wniosku ze to moze moj TZ taki po prostu jest. Rozmawialam z nim juz nie raz. On wie ze dla mnie slub jest wazny, ale dla niego nie. I to sie nigdy nie zdazy. Dzieci-kiedys, mamy czas. Po co psuc to jak jest teraz. A ja nie wiem czy z biegiem czasu nie zmienie sie przez to w zrzedliwa rozczarowana zyciem babe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zmienisz, bo nie dbasz o siebie sama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
on nie chce slubu i dzieci z toba :( znajdzie sie inna ,z ktora bedzie chcial

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jego interesuje tylko to ,czego on chce , jest z toba z wygody ,kiedys cie zostawi :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem musisz powaznie porozmawiac z tż i powiedzieć mu że chcesz ślubu i dzieci w ciągu ... lat i że tobie nie jest dobrze tak jak jest i że czujesz że się poświęcasz - czemu mu o tym nie mówisz tylko nam? jesteście ze sobą 5 lat! dojrzałość to umiejętność prowadzenia niewygodnych rozmów w sposób kulturalny i nie raniący innych... wiem, że to nie łatwe, ale co innego ci pozostaje? albo zgadzasz się na jego warunki albo mówisz mu co i jak i on się godzi lub nie! Jak się nie zgodzi z tobą i nie podejmiecie chociaż jakiegoś kompromisu to czas się zwijać z tego związku. To jest proste jak drut a dla niektórych taka rozmowa to wielki wyczyn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla zwiazku nie poswiecamy sie , zwiazek ma byc dodatkiem do naszego zycia , ale nigdy nie moze byc jego sensem .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Laska kręci z dwoma naraz i jeszcze wali farmazony, jak to ona sie "poświęca w imię związku" :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdybys kochała jednego, to nie myślałabyś o drugim. Jak ci w zwiazku nie pasuje to się rozstań, zamiast trzymać 2 sroku za ogon. No chyba że jesteś pospolitą dzivvką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dreamcatcher
Nie mowie ze mysle o drugim jako o potencjalnym partnerze. Podoba mi sie,klamalabym mowiac ze nie, ale nie w jakis sposob seksualny czy romantyczny. Nie przeszlo mi na mysl zeby z nim cos. Nawet nie mam z nim juz kontaktu bo stwierdzilam ze tak bedzie lepiej. Zwlaszcza ze nie chce dawac mu nadziei. Powiedzialam mu ze nawet jesli z moim TZ cos kiedys sie popsuje to ostatnia rzecza na swiecie bylby kolejny zwiazek i on to wie. Po prostu dzieki niemu utwierdzilam sie w przekonaniu ze rezygnuje z pewnej czesci siebie bo tak chce TZ. Wiem ze TZ on mnie kocha i ja jego tez ale u nas niestety jesli chodzi o te wazniejsze decyzje wszystko jest tak jak On chce. Ja zmienilam cale swoje zycie lacznie z miejscem zamieszkania i nie mowie tu o przeprowdzce o 10 km. Teraz mam watpliwosci...a moze dopadla mnie rutyna, albo po prostu chce czegos wiecej. Moj TZ traktuje mnie jak ksiezniczke, jest dla mnie bardzo dobry i wszyscy mowia ze mam szczescie. Z tym ze to jest jego idealny scenariusz na zycie, moj poszedl w odstawke...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciezka sytuacja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Napisz do wrozki Sofii. Ona Ci na pewno odpowie konkretnie. Ja często do niej pisze i jestem zadowolona. Wrózy emailowo , oto namiar na nią. Wróżba jest płatna ale warto tarocistkasofii@wp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak ciezko porozmawiac....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a moze warto zobaczyc czy ten drugi nie jest tym wlasciwym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
AKTUALNY zwiazek nie daje tobie satysfakcji to tylko kwestia czasu :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×