Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Plusy macierzyństwa w młodym wieku

Polecane posty

Gość gość
A ja na to patrzę z drugiej strony... pisałam wcześniej, urodziłam w wieku 34 lat. Piszecie, że dzieci przeszkadzają w karierze... a mnie wydaje się, że ważniejsze jest to, czy kariera nie przeszkadza w wychowywaniu dziecka... Wypracowałam sobie spore doświadczenie i odpowiednie kwalifikacje. Bardzo lubię moją pracę. Jestem wolnym strzelcem i mam taki zawód, że w tym momencie zlecenia szukają mnie a nie ja ich. I nie muszę brać wszystkiego jak leci. A nasza sytuacja pozwala nam nie martwić się na co dzień o finanse, więc nie muszę kombinować. Więc mam czas DLA dziecka, a nie sytuację, że dziecko przeszkadza mi w braniu nadgodzin :O Pozdrawiam gościa z 3:11, bardzo mądry post.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość abc
Piąty rok studiów ukończyła rok po urodzeniu drugiej córki To szkoła nie koliduje a prace jej załatwiłem blisko domu i w kadrach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość abc
Wiesz ja brałem pod uwagę swoje życie Nie lekarza bo nim nie jestem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz ze jak się nie pracuje na państwowej pracy to info o ciąży to kobiety są wyrzucane i nie otrzymują najpierw stałych umów A ja ikona mamy to za sobą x No ja mam trochę inne doświadczenia, ale pewnie dlatego, że nie zrobiłam sobie dzieci w chwili kiedy był czas na rozwój, zwiedzanie świata, spontan, zarywanie nocy i na wszystko inne to czego przy dzieciach zrobić się nie da, albo da się ich kosztem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja na to patrzę z drugiej strony... pisałam wcześniej, urodziłam w wieku 34 lat. Piszecie, że dzieci przeszkadzają w karierze... a mnie wydaje się, że ważniejsze jest to, czy kariera nie przeszkadza w wychowywaniu dziecka... Wypracowałam sobie spore doświadczenie i odpowiednie kwalifikacje. Bardzo lubię moją pracę. Jestem wolnym strzelcem i mam taki zawód, że w tym momencie zlecenia szukają mnie a nie ja ich. I nie muszę brać wszystkiego jak leci. A nasza sytuacja pozwala nam nie martwić się na co dzień o finanse, więc nie muszę kombinować. Więc mam czas DLA dziecka, a nie sytuację, że dziecko przeszkadza mi w braniu nadgodzin pechowiec.gif x Dobra a teraz pomyśl. Jesteś swieżynką po studiach i rodzisz dziecko. Wypracujesz sobie taką pozycję zawodową jaką masz teraz? Niekoniecznie. A teraz mają pozycję, doświadczenie i kontakty możesz sobie pozwolić na poświęcenie dziecku max czasu i przebieranie w zleceniach. I właśnie o tym piszę, że jest czas na rozwój i budowanie swojej pozycji i jest czas na dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Od kiedy to,organizm kobiety jest zaprogramowany na najwyżej dwie ciąże?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co za bzdety każda to lekarz albo programista hahaha ! żaden nie chciał albo miała wymagania z d*** wzięte i stąd bachorek dopiero w wieku 40 lat .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość abc
Zgadzam się z Tobą w 99% Ale z tego co mówisz to to można wywnioskować ŻE nie będziesz miała czasu na dzieci bo inaczej Z rujnuje CI karierę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co za bzdety każda to lekarz albo programista hahaha ! żaden nie chciał albo miała wymagania z d*** wzięte i stąd bachorek dopiero w wieku 40 lat . x Nie, masz rację nie każdy, ale nie każdy jest mało ambitny. Przeważnie te, mało ambitne i bez pomysłu na życie, rodzą dzieci w wieku w którym te bardziej ambitne robią coś zupełnie innego. Pisze przeważnie, bo to nie reguła, ale i nie rzadkość. A teksty o tym, ze ktoś kogoś nie chciał można odwrócić. Te młode mamusie musiały szybko łapać na dzieciaka, bo nie miały wiele do zaoferowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam się z Tobą w 99% Ale z tego co mówisz to to można wywnioskować ŻE nie będziesz miała czasu na dzieci bo inaczej Z rujnuje CI karierę x Mam już dzieci. Dzięki temu, że wyrobiłam sobie pozycję, mogę się im poświęcić na maxa, bo mogę tak jak ty poprzebierać z zleceniach i brać te, które nie zajmą mi dużo czasu a jednak przyniosą określony dochód. Gdybym urodziła dzieci na studiach lub zaraz po nich to bankowo tak by to nie wyglądało i kisiłabym się na etacie zarabiajac dużo mniej przy większym zaangażowaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość abc
12:57 to dobrą masz pracę a nawet b dobrą skoro możesz wybierać ją sobie Jak Ci nie przeszkadza zapytam ile masz lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość venga
Dobra, bo nie wiem kto z kim dyskutuje. Gościu z 12. 57 - To ja urodziłam w wieku 34 lat i jestem wolnym strzelcem. Po poście z 12.27 nie pisałam. Gdybym była świeżynką po studiach z dzieckiem nie wiem gdzie byłabym dzisiaj - może około punktu w którym jestem dzisiaj, może gdzieś indziej. Można spekulować, ale i tak tego nie sprawdzisz. Mnie chodziło tak naprawdę o trochę coś innego - odnosiłam się do tego co pisali wcześniej - że jak masz dziecko to juz nie jesteś atrakcyjna w pracy bo nie zostaniesz po godzinach... Dla mnie kariera to trochę coś innego niż konkretna pozycja w firmie i tłuczenie nadgodzin, chociaż tak się utarło. Dla mnie kariera to robienie czegoś co się lubi, co jest twoją pasją czerpiąc z tego satysfakcjonujące dochody i nie rezygnując z czasu na życie prywatne i rodzinne. Zostawanie w firmie po godzinach bo szef sobie zażyczy to niekoniecznie mi się w to wpisuje. Nazwijcie to sobie kariera "slow" jak chcecie. Jak ktoś jest uparty i zdolny oraz bedzie miał sprzyjające warunki, podejrzewam, że jest w stanie to osiągnąć również poniżej trzydziestki i mając dzieci - na pewno jest trudniej ale pewnie i motywacja większa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
venga to ja pisałam o zostawaniu po godzinach. Dla mnie to też nie jest szczyt marzeń, ale dzięki temu, ze mogłam sobie na to pozwolić zaraz po studiach i nie ograniczało mnie dziecko dzisiaj mogę przebierać w zleceniach i mieć czas na wszystko to na co czasu nie miałam wypracowując sobie tą swoją pozycję. Jeżeli ktoś jest uparty i zdolny osiągnie to również i z dzieckiem tylko jego kosztem. do gościa z 13:16 mam 36 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaja12c
11 : 34 !!! W pełni się z Tobą zgadzam , jeśli ktoś kocha dzieci , zawsze jest na potomstwo gotowy . Ja miałam przed dwudziestka córcie. Na wszystko znalazłam czas, skończyłam studia , życie zawodowe tez mi nezle szlo ... do dzisiaj ojciec dziecka jest moim mężem , jestemy razem prawie 19 lat. Dzisiaj mam dwojkę wspaniałych dzieci . Pierwsze urodziłam w młodym wieku , jestem dumna z siebie. A te babska , które piszą , że nie widzą pozytywów ... hmmm. .. wiadomo . Zazdroszczą . Bo one boją się macierzyństwa . Przyszłe mamuśki , które ukończa 4 dychy i wtedy zdecydują się na dziecko. A może wcale ... egoistki żyjące dla siebie . Niech Was zżera . Papa ☺

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Naprawde dla was kariera i praca jest szczytem ' ambicji " ? Cale swoje zycie chcecie przepracowac ? I jeszcze uwazacie , ze to jest rozwijajace ? :D Mnie jest skoda zycia na to by spedzic je na pracy.. Skonczyłam studia , jestem najprosciej mówiąc ksiegową, bez wglebiania sie w szczególy. Pracuje tylko tyle ile chce, bez nadgodzin, napietych terminów i presji. Wystarczy. mam inne rzeczy do robienia niz spedzenie zycia na czytaniu i wdrazaniu sie w przepisy, zmiany w regulacjach, sleczeniu nad papierami itp. Po co mi to ? Moim prawdziwym zyciem jest rodzina, przyjaciele, masa pierdólek skladajacych sie na szczęsliwy czas jaki przyjdzie mi spedzic , moje dzieciaki, mój mąz.. Nie praca. Ona jest jedynie srodkiem do celu , nie celem samym w sobie :) Moglabym pracowac więcej, ale.. po co ? Nie mieszkam w Pl ..pewnie dla tego zyje spokojniej.. A jedynym plusem młodego macierzynstwa jest biologia. Z punktu biologicznego czas do ok 25 roku zycia jest najlepszy. Ale czy to sie sprawdza przy obecnym stanie zdrowia nastolatek i obecnym trybie zycia.. polemizowalabym :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A te babska , które piszą , że nie widzą pozytywów ... hmmm. .. wiadomo . Zazdroszczą . Bo one boją się macierzyństwa . Przyszłe mamuśki , które ukończa 4 dychy i wtedy zdecydują się na dziecko. A może wcale ... egoistki żyjące dla siebie . Niech Was zżera . Papa ☺ x No tak. Bo jak się z tobą nie zgadzam, to oczywiście muszę zazdrościć. Pytanie tylko czego? marnowanej młodości. Wtedy kiedy ty wstawałaś w nocy mleko robić i zmieniać pieluchę ja miałam beztroską młodość. Na wszystko jest czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Plusy? W moim odczuciu nie ma. Dlatego dziecko urodziłam po 30, ale pewnie dla sporej częsci uczestników dyskusji to o wiele za późno. Być może, ale nie dla mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kilka faktów dla 'wiecznie mlodych" Współczynnik umieralności dla 40 latki i 50-54 latki jest jak 1do 2.5 dla 40 latki i 60-64 latki jak 1 do 6 Te wspołczynniki dla 30 latków i mamuś w podeszłym wieku są tak złe że nie piszemy . Dlatego lepiej jak dziecko ma młodszych rodziców . I jeszcze popatrzcie sobie na statystyki onkologiczne np 25-30 a 45 -55 -mozecie sie pluć i zaklinać rzeczywistość ale w pewnym wieku biologii się nie oszuka . Bo skad inaczej te tłumy kobiet po 40 w przychodniach ?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Patrząc po szwagierce, która pierwsze dziecko urodziła w wieku 21 lat, to: - dobrze zniosła ciążę - może pomyśleć już o następnym dziecku I tyle plusów. Z minusów: - nie pracowała nigdy, nie ma doświadczenia, drugie dziecko traktuje jak ucieczkę przez życiem Choć to chyba akurat kwestia ogólnej niezaradności, a nie wieku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yenna86
Dla mnie mloda matka to taka ktora urodzila w wieku 17-20lat.potem to juz normalny wiek na macierzyństwo, a 25 latka w zargonie lekarskim to juz stara pierwiastka.ja urodziłam kilka dni przrd 22 urodzinami i wcale mloda sie zbytnio nie czułam. Żałuje ze nie postaralam sie i dziecko w wieku 20 lat.Teraz mam 7 letnia corke a czas tak szybko leci, za chwile trzydziestka na karku;(jak dla mnie same plusy.energia, radość macierzyństwa. Teraz juz bym sie nie zdecydowala na dziecko, nie mialabym cierpliwosci, zdrowia ani sily.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość abc
13:40 jak masz 36 lat To jesteś młoda i jak mówisz , że masz dzieci to radzisz sobie Bo domyślam się, że po czterdziestce jesteś i bez dzieci Nic kosztem moich dzieci nie robię bo im nic nie brakuje a jak jestem w domu to robie wszystko przy nich i z nimi Bo dzieci, kuchnia, pranie, prasowanie nie są mnie w stanie zaskoczyć CHOĆ to przypada mi rzadko z uwagi na moją pracę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Starystyki onkologiczne?? U mnie w rodzinie obie babcie zmarły po 80tce i to nie na raka. Mama ma aktualnie 70 lat i jest zdrowa. Skoro Ty pochodzisz z rodziny, gdzie 40latkowie umierają na raka, to lepiej nie miej dzieci wcale, bo przekażesz im te wadliwe geny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20-24 lata tp nie jest normalny wiek na dzieci w dzisiejszych czasach. To wiek, kiedy człowiek się uczy, bawi, angażuje w różne fajne projekty. Tak wygląda dzisiejszy świat i zaklinanie rzeczywistości nic tu nie da. Wiadomo, że biologia wyznacza granice, ale podwyższone ryzyko wad i kłopotów zaczyna się powyżej 35 lat. To jest całe 10 lat, kuedy można rodzić dzieci, bez rezygnacji z młodości i edukacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bzdury argument ze im młodsza tym szybciej wraca do figury i formy. Ja miałam dziecko w wieku 22 lat przyznam że wpadka ale to nie istotne. moja siostra w wieku 29. Zawsze miałyśmy inna budowę, inna karnacji itp. Siostra ma kondycję, pływa biega ma hola na punkcie zdrowego jedzenia a ja nie. Ona nie ma po ciąży ani jednej faldki ani rozstępów a ja? Tragedia. Cyce i brzuch zwisy, rozstępy :o wyglądam dużo gorzej od niej. Ona wygląda jakby była starsza idę mnie o 2-3lata jest super laska. Także geny i kasa to podstawa. Dodam jeszcze ze zdrowotne ciąża bardziej mnie dobiła a siostrę wręcz jakby odmlodzila... także nie ma reguly...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
yenna86 dziś ".Teraz mam 7 letnia corke a czas tak szybko leci, za chwile trzydziestka na karku;(jak dla mnie same plusy.energia, radość macierzyństwa. Teraz juz bym sie nie zdecydowala na dziecko, nie mialabym cierpliwosci, zdrowia ani sily." xxx Tak między wierszami to twoja wypowiedź jest antyreklamą wczesnego macierzyństwa. Ja urodziłam dziecko trochę po trzydziestce, i nie dość że mam i cierpliwość i energię na wychowanie córeczki, to w dodatku planujemy z mężem kolejne. A ty urodziłaś tak młodo i już jesteś tak zmęczona, że brakłoby ci sił i zdrowia na następne? To nie jest zarzut do ciebie absolutnie, każdy ma inny organizm - ale jak widać czasem bycie starą pierwiastką jest mniej wyczerpujące niż bycie młodą matką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość abc
Możecie się ze mną zgadzać lub nie ale 39 lat dla kobiety to ostatni dzwonek na zajście w pierwszą ciążę. wiem , że to nas zobowiązuje do szybszego się ustanowienia i skraca beztroskie życie od przyjemności do przyjemności ALE myślcie też o tych dzieciach co się urodzi Bo nikt nie zaprzeczy , że rodzice po czterdziestce nie są w stanie tak długo pomagać jak młodsi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yenna86
Być może, absolutnie nue generalizuję, pisze tylko o wlasnych odczuciach .Kiedy mialam niemowle w wieku 22 lat nieprzespane noce nie byly mi straszne, ale teraz, po latach wspominam je jako koszmar.podobnie jak ciaze i porod.Wtedy tak tego nie odczuwalam.bylam mloda, glupia, niedoswiafczona i nie wiedzialam jak moze byc ciężko- dlatego uwazam ze dzieci lepiej miec jak najwczesniej bo potem czlowiek jest juz za madry i za wygodny na ten hardkor niemowlęctwa;););)teraz jestem szczesliwa ale i wtedy bylam.wiem jedno nie zdecydowalabym sie teraz na drugie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja kuzynka urodziła dwoje dzieci, będąc już sporo po 30tce. Trzeba dodać, że wcześniej długo się starała o zajście w ciążę, bo lekarz ginekolog powiedział jej, że zbyt długo brała tabletki anty i teraz będzie miała problem. Jedno dziecko urodziła mając lat 36 bodajże, a drugie 3 lata później. Niestety obydwa są bardzo chorowite, ciągle muszą mieć jakieś zabiegi (3 migdał, problemy ze słuchem, jakieś wrzody na żołądku...) i z tego co wiem chorują średnio raz w miesiącu. Ona sama wychowuje dzieci bardzo książkowo- zgodnie z zasadami, troche starodawnie i ma do nich mało cierpliwości, często krzyczy i wścieka się, gdy wariują. Dodam, że z mężem jej się nie układa (choc kiedys byli bardzo zakochani), bo ona zmieniła się po ciąży nie do poznania. Kiedyś była blond sexbombą, typową businesswoman, a teraz przytyła, nie maluje się i nie dba o siebie, a to chyba wpływa źle na ich relacje Ja natomiast córkę urodziłam mając lat 20, wiele osób mi mówi, że po ciąży wypiękniałam, został duży biust, którego kiedyś nie było, ciało nie jest może idealne, są rozstępy, ale nie aż tak drastyczne, poza tym nie przeszkadzają mi. Moja córka ma 5 lat i do tej pory najgorsza choroba, z jaką przyszło jej się zmierzyć to grypa- choruje 2 razy do roku na katar, poza tym jest bardzo wesoła, dobrze wychowana, ale też ma w sobie mnóstwo radości, mając młodych rodziców, ze świeżym podejściem do życia. W związku też układa nam się super, ja mam czas i chęci, żeby o siebie dbać. Mimo tego, że mam małą, dom i pracę na swojej głowie to i tak zawsze znajdę czas, żeby dobrze wyglądać. Wydaje mi się, że nie ma na to reguły, ale dzieci młodych rodziców przeważnie są bardziej pewne siebie i weselsze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yenna86
Nie rozumiem tylko tekstów o zmarnowanej młodości- przeciez mozna i studia skońcZyć, i pracowac a nawet bawic sie i szalec jak ktos lubi.ja nigdy niw lubilam imprez nudzilo mnie to.studia skonczylam, pracuje w domu a najlepsza rozrywka jest zycie rodZinne i podroze.Kazdy jednak lubi co innego....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam kilka koleżanek które rodziły w okolicach lat 20 i patrząc na nie widzę, że dobrze zrobiłam decydując się na dziecko później, dużo później. One to robiły na zasadzie złapać portki i szybko wyjść za mąż. No i są tymi żonami, mają duze dzieci, tylko co z tego skoro młodość w pieluchach. Dzięki, to nie dla mnie. Co do wpisu powyzej to nie zauważyłam, zeby dzieci młodych czy starszych rodziców częsciej chorowały albo żeby jedne były bardziej otwarte od drugich. To geny i charakter i wychowanie a nie wiek rodziców determinują te cechy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×