Gość Meg Napisano Listopad 20, 2019 Mamo Kruszynki, nie zamartwiaj się na zapas. Mój lekarz mówił, że uszkodzenia macicy po abrazji zdarzają się niezwykle rzadko. Jedynie ta macica musi odpocząć i odbudować błony. Pamiętaj proszę o sobie, o swojej regeneracji psychicznej. Nie wywieraj na sobie presji pt. „muszę”. Ja zrozumiałam, że spokój psychiczny to jest podstawa, nie podejmę kolejnej próby, zanim nie będę chociaż w 70% przekonana, że w ciąży zachowam względny spokój. Sami podejmiecie decyzję z mężem, czy chcecie jeszcze próbować, nikt nie może Was zmuszać, ale w moim przypadku pragnienie posiadania potomstwa jest większe, niż strach. Aktualnie ta nadzieja to wszystko co mam.Mam jeszcze cel, skupiam się na powrocie do zdrowia fizycznego i psychicznego, bo wiem, że to kolejny krok do jego realizacji. Ruch, zdrowe odżywianie. Odcięłam się od poszukiwań wyjaśnień medycznych, a tą energię, którą traciłam na próbach znalezienia przyczyn przekierowałam na jeszcze większą miłość do mojej córki. Też bardzo tęsknię i zdarza się, że łezka poleci, ale na codzień bardzo się staram wyciszyć, zachować spokój. Jeszcze będzie pięknie, zobaczysz Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Oliwka0612 Napisano Listopad 20, 2019 Dziewczyny! Tez się zdziwiłam, ale jemu chyba chodziło o to, żeby po prostu nie narzucać sobie ogromnej presji... nie wiem, zapytam jeszcze za tydzień hematologa. Czy przestać z tym kwasem foliowym? Hmm już nic nie wiem. A byłam taka zakręcona dziś, ze nie dopytała czemu... eh... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Meg Napisano Listopad 20, 2019 Kochana, kwas foliowy w ogóle nie szkodzi, a może tylko przynieść korzyści. Nie da się go przedawkować, ponieważ niewykorzystany nadmiar zostaje po prostu wydalony. Do 4tc zamyka się u płodu cewa nerwowa, a kwas foliowy zapobiega powstawaniu wady cewy nerwowej (czyli jej niedomknięcia). Większość jej powikłań, to tzw. wady letalne (np. bezmózgowie, bezczaszkowie) co w praktyce oznacza, że dziecko obarczone taką wadą letalną nie ma szans żyć i nie da się takiej wady wyleczyć. Z pożywienia nie jesteśmy w stanie dostarczyć odpowiedniej ilości folianów w czasie ciąży, bo np. dziennie musiałabym zjeść ok. pół kg szpinaku- tak mi to lekarz przedstawił. A suplementując zmniejszamy ryzyko wady cewy nerwowej o ok. 70%. Dla mnie warto. Często nawet kobieta jeszcze nie wie, że jest już w 4tc, a w tym czasie już cewa nerwowa powinna być zamknięta, a dowie się o tym, czy wszystko jest dobrze z mózgiem i rdzeniem kręgowym dzieciaczka dopiero ok. 20tc. Lekarz może nie chce wywierać presji, ale w sumie nawet gdyby kobieta nie zaszła w ciążę przez kolejne 6mcy, to i tak foliany działają tylko na korzyść. Mój lekarz nie chce ryzykować i ciągle powtarza- jeśli można to lepiej zapobiegać. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Oliwka0612 Napisano Listopad 20, 2019 Może ja już coś pokręciłam sama nie wiem. Tez jestem trochę skołowana ostatnio - nie wiem czy się doszukuje czy nie z tymi wczesnymi oznakami ciazy. Ale jest mi niedobrze, mam dziwny posmak i boli mnie podbrzusze. Lekarz zrobił mi usg i powiedział, ze mam 4 pseudo-pecherzyki, ze może jest w nich dzidzia i zalecił beta hcg. Już nic nie wiem. Czytałam tez u mamy-ginekolog o tym kwasie i ona tam napisała, ze odradza się jeśli kobieta jest grubsza, a ja jeszcze walczę z kg, bo 5kg to przed ciaza przytyłam. Także ehh napisałam do niego smsa, nie wiem czy mi odpisze. Szkoda gadac Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Meg Napisano Listopad 20, 2019 Dodam jeszcze, że oczywiście miałam na myśli tą podstawową dawkę, a nie zwiększoną. Ale Oliwko jeśli Twój lekarz nie zaleca, może jest jakiś powód, np. badany był poziom kwasu foliowego i jest wystarczający. Powody mogą być pewnie różne. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Meg Napisano Listopad 20, 2019 Oliwko, nie odradza się, jeśli są otyłe, tylko zwiększa się dawkę w stosunku do masy ciała. Podstawowa dawka wynosi 0,4mg dziennie, a w poszczególnych „grupach ryzyka” jest odpowiednio więcej, np. 0,8mg/dzień. Wszystko będzie dobrze, Twój lekarz na pewno dobrze się Tobą opiekuje. A gdyby się okazało, że jest dzidziuś, to poczułaś jakiś niepokój? Ja nie wiem, czy mnie nie zestresuje taka informacja. Po naszych przejściach te emocje są bardzo różne. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Mama-Kruszynki Napisano Listopad 20, 2019 Oliwka ja Ci powiem,ze kwas foliowy to witamina .Taka sama jak witamina C.I naprawdę nie musisz pytać lekarza czy ja brać bo wszędzie zalecają brać aby zapobiec wadom wrodzonym. Meg ma rację, przecież jeśli znajdziesz w ciążę nie mając odpowiednich zapasów kwasu foliowego dziecko może być niepełnosprawne . I czy warto to ryzykować nie biorąc zwykłej witaminy jaka jest kwas foliowy. U mnie na osiedlu dziewczynka z rozszczepem kręgosłupa jezdzi na wózku a przy kolejnych dzieciach już jej gin zalecał wysokie dawki tego kwasu foliowego,tej matce. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Oliwka0612 Napisano Listopad 20, 2019 Dzięki dziewczynki od razu mi lepiej. Meg powiem Ci, ze jak było mi tak niedobrze itd to właśnie trochę z „uśmiechem na twarzy” oczywiście nie tak jak rok temu ale zawsze. Zreszta widziałam jak Narzeczonemu głos się zmienił jak o tym wszystkim mówiłam - taka radość piękna mówię Wam! Będę brała ten kwas i już, ale powiem Wam, ze mam jednak stracha i nic nie poradzimy na to. Trudno mi zaufać lekarzowi nawet jeśli sam stracił dzieci, jestem niepewna każdej decyzji. Pytam: panie dr wyniki w normie, to czemu tak się w lipcu mogło stać? A on na to: na dzień dzisiejszy wiemy, ze Pani jest zdrowa i jakby Pani była moją żoną albo córką to zalecalłbym heparynę od razu, zwiększony kwas foliowy i zastrzyki clexane aż do porodu. Wiec nie wiem do końca co to za odpowiedz Mamo Kruszynki to straszne z ta dziewczynka. Ja Wam powiem, nie jestem z tego dumna, ale jak się dowiedziałam i czekałam na poród to miałam takie myśli, ze może to „lepsze rozwiązanie”, ze teraz a nie ze smierć łóżeczkowa po 5 miesiącach w domu albo ze właśnie może zachorowały zaraz na coś nieuleczalnego i patrzyłabym jak nie możemy mu pomoc i na to jak powoli gaśnie. Nie wiem, ostatnio przeczytałam, ze kobiety po stracie inaczej podchodzą do macierzyństwa później i ze bardziej wszystko doceniają (chyba to nawet Anka z daleka napisała tutaj hmm? i staram się tak do tego podchodzić. Co nas to wydarzenie miało nauczyć - jedyne co z czym nie mogę sobie poradzić, to to ze jest tyle „niechcianych” dzieci te w siatkach, czy w domach dziecka i Mikołaj, któremu by niczego nie zabrakło tak zwyczajnie powiedział pa... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Oliwka0612 Napisano Listopad 20, 2019 Oddzwonił do mnie ginekolog. Powiedział, ze oczywiście mogę brać, ale to nie jest wymóg. Ze zaleca się tak dodatkowo, żeby w razie w nie mieć później pretensji do lekarza itd. On powiedział wyraźnie, ze można brać falwit, ale jeśli w rodzinie genetycznie nie było wad to nie jest to obowiązkowe. A ze wie, ze możemy czuć większa presję niż dotychczas to nie daje mi tego kwasu co nie znaczy, ze nie mogę go brać. Ma 20 lat doświadczenia i mimo ze sam stracił dwójkę dzieci to mówi, ze on swojej żonie kwasu nie zalecał nawet po tych sytuacjach. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Meg Napisano Listopad 20, 2019 ”Jakby Pani była moją żoną albo córką to zalecalłbym heparynę od razu, zwiększony kwas foliowy i zastrzyki clexane aż do porodu.” nie wiem jak to interpretować. Czyli, że na ciąży żony lub córki bardziej by lekarzowi „zależało” i wolałby dmuchać na zimne, a w Twoim przypadku nawet w sumie najniższej dawki nie zalecił? Przyznam, że trochę to niepokojące dla mnie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Meg Napisano Listopad 20, 2019 *najniższej dawki kwasu foliowego nie zalecił- nie dopisałam, a to miałam na myśli. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Oliwka0612 Napisano Listopad 20, 2019 Złe napisałam on tak powiedział, ze by zrobił od pierwszego dnia ciazy. Właśnie wyszło, ze traktuje mnie jak bliska osobę i ze nawet swojej żonie przy staraniu się o dziecko nie kazał brać kwasu, tylko jak już zaszła w ciaze. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Meg Napisano Listopad 20, 2019 A to dobrze. Przepraszam, źle to zrozumiałam Bardzo się cieszę, że mimo tej całej sytuacji, która nas spotkała potrafiliście się szczerze ucieszyć. Wiadomo, że gdzieś tam z tyłu głowy te obawy są, ale to bardzo dobrze, że radość potrafi je uspokajać. Ja też bym już chciała usłyszeć dobre wieści, rodzina i dobre zdrowie są dla mnie najważniejsze. Reszta to tylko dodatek. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Mama-Kruszynki Napisano Listopad 20, 2019 Oliwka ja Ci powiem,ze lepiej brać ten kwas foliowy niż potem się dowiedzieć że dziecko ma rozszczep kregoslupa i całe życie pchać jego wózek inwalidzki Kwas foliowy zmniejsza szanse na to o 70℅ , warto go brać. Traktuje Cię jak żonę,corkę,ale mimo tego też dwoje dzieci stracił.Ciekawe czy prowadził ye ciążę żony ..... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Mama-Kruszynki Napisano Listopad 20, 2019 Oliwka ja Ci powiem,ze lepiej brać ten kwas foliowy niż potem się dowiedzieć że dziecko ma rozszczep kregoslupa i całe życie pchać jego wózek inwalidzki Kwas foliowy zmniejsza szanse na to o 70℅ , warto go brać. Traktuje Cię jak żonę,corkę,ale mimo tego też dwoje dzieci stracił.Ciekawe czy prowadził ye ciążę żony ..... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Mama-Kruszynki Napisano Listopad 20, 2019 Oliwka ja Ci powiem,ze lepiej brać ten kwas foliowy niż potem się dowiedzieć że dziecko ma rozszczep kregoslupa i całe życie pchać jego wózek inwalidzki Kwas foliowy zmniejsza szanse na to o 70℅ , warto go brać. Traktuje Cię jak żonę,corkę,ale mimo tego też dwoje dzieci stracił.Ciekawe czy prowadził ye ciążę żony ..... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Ane07 Napisano Listopad 20, 2019 Mamo Kruszki nie pisz tak o tym lekarzu... takie sytuacje też medycynie wymykają się. Tak nie można. Ja badałam poziom kwasu bo za duża ilość jak twój organizm źle przyswaja to może struć dziecko. W niektórych preparatach jest ten kwas lepiej przyswajalny. Na poronienie pl tam czytałam. Polecam. Poza tym do zbadania trombofilii czy zespołu antyfosfolipidowego potrzebna mi była reumatolog i całodzienny pobyt w szpitalu a nie ginekolog. Ciężko oczekiwać że będą się we wszystkim specjalizować. Gin uważa że heparyna prewencyjnie zapobiega trombofilii. Poziom zagrożeń ze strony trombofilii rośnie w kolejnych tygodniach ciąży. Ale jest to zależne od kazdej kobiety. Diagnoza dziewczyny! Buziaki i 3mam kciuki! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Meg Napisano Listopad 20, 2019 Ja też badałam poziom kwasu foliowego i spokojnie mogę brać 0,4mg tą niską dawkę już przed ciążą. W dodatku przy tej mutacji MTHFR może być zaburzone przyswajanie, także każdy organizm jest zupełnie inny. W normalnej sytuacji lekarz nie jest winny straty ciąż, nawet jeśli je prowadził. Kobiety lekarze też tracą ciąże, nawet ze specjalizacją w ginekologii. Mamaginekolog straciła dwie ciąże- zapewne miała dostęp do sprzętu, specjalistów oraz posiada wiedzę z zakresu medycyny. Nie mogła tej tragedii zapobiec- nikt tak naprawdę przy nagłej sytuacji nie może czasem pomóc i nie wynika to z braku dobrej woli. Czasem tak niestety po prostu bywa. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Mama-Kruszynki Napisano Listopad 20, 2019 Meg a czy wiesz może w którym tygodniu MamaGINEKOLOG straciła tę drugą ciążé? Bo wiem,ze jednego synka tego Ernescika w 24 tyg, ciekawa jestem czy tę drugą też tak późno ? Kurczę lekarze tracą ciaze mając dostęp do wszystkiego ,to takie smutne Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość justysia26 Napisano Listopad 20, 2019 Bardzo wam wszystkim dziewczyny dziękuję za te piękne słowa dziękuję za światełko pamięci o mojej córce Jest mi ciężko, wczoraj byłam przybita, i nadal jestem,za 7 dni 3urodzinki mojego syna i 3 raz pojadę zapalić bratu w ten dzień znicz na grób brata w jego urodziny ból jest i tak bardzo chciałabym móc przytulić brata zawsze całuje jego zdjęcie czy to w domu czy to na jego grobie,tak bardzo nie umiem sobie wybaczyć Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Oliwka0612 Napisano Listopad 21, 2019 Mamo Kruszynki ona straciła trzy ciaze! 6,10 i 24 tydzień. Tak kiedyś pod zdjęciem na instagramie napisała. Myśle, ze nie miałaś nic złego na myśli, po prostu trudno nam uwierzyć czy zaufać po takiej ciężkiej sytuacji jak strata dziecka. Justysia zycze Ci dużo siły i wysyłam pozytywne myśli! Brat na pewno Ci wybaczył - jest to ciężkie, ale wierze, ze Ci co odeszli patrzą na nas z góry! Buziaki dziewczyny Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Ane07 Napisano Listopad 21, 2019 Też uważam że Mama Kruszki nie miała nic złego na myśli. Szkoda mi tych lekarzy. Mi w ciąży po stracie jedna młoda lekarz powiedziała:(w szpitalu) o jak fajnie dziś pani wygląda, szkoda że pani lekarz tego nie widzi,to może by się tak nie martwił... wbiło mnie to i uświadomiło że oni przeżywają. Pewnie nie każdy. Ale chcę wierzyć że każdy. A Oliwko Ty miałaś jakoś diagnozowane zaburzenia krzepnięcia? U Mikusia łożysko było w słabiej kondycji? Ja badania pod kątem zespołu czy trombofilii miałam już będąc w ciąży. W poprzedniej i tej. Teraz 28tc. Wchodzę w trudny czas... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Ane07 Napisano Listopad 21, 2019 Justysiu przytulam Cię w trudny czas. Mam nadzieję że masz siłę dać radość synkowi w dniu jego urodzin? Ma wspaniałego orędownika... wybacz sobie. Proszę. Bądź dla siebie dobra. Buziaczki Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Oliwka0612 Napisano Listopad 21, 2019 Ane cała ciąża idealnie... teraz wyniki wszystko w normie apcr, białko s, białko c, antytrombina, La, i te przeciwciała. U Mikusia było cos z lożyskiem - ale lekarz nam powiedział, ze ta martwica już po śmierci mogła się pojawić. W każdym razie ja zdrowa, Mikus zdrowy - albo zacisnął pępowinę, albo złe się ułożył niewiadomo. Słyszałam, ze 20% przepływów i dzieci rodzą się zdrowe, także nic nie wiem już. Tesknie za nim każdego dnia - brakuje mi tego zapachu noworodka i tych małych stopek - tak bardzo na to czekałam... no nic już nie zmienię. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Oliwka0612 Napisano Listopad 21, 2019 Trzymam kciuki za Ciebie i wierze, ze wszystko będzie dobrze, 28 tygodni to już bezpieczniej trochę. Masz powiedziane, ze będziesz lezec od któregoś tygodnia w szpitalu, żeby sprawdzać tętno itd? Czy jak to wyglada? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Mama-Kruszynki Napisano Listopad 21, 2019 Justysia przebacz sobie naprawdę, brat na pewno się z Tobą duchowo pogodził i widzi,ze Ty z nim też przychodząc na grób do niego i pamiętając o nim . Rodzeństwa się kłócą i godzą ale zawsze sobie wybaczają i się kochają, nawet jak dzielą ich dwa światy... Oliwka mi trudno uwierzyć,ze lekarze mają tyle strat,to przeraża bo niby mają wszędzie dostęp itp jak czytam o tej mamie gin.to mi włosy dęba stają , oczywiście,ze nie miałam nic złego na myśli odnośnie lekarza , ja dopiero teraz widzę ile ludzie mają kilkukrotnych strat Ja na amerykańskim forum gdzieś wyzytalam o paniach mających po 13, 17 strat bo robią testy co miesiąc.Czasem podobno przychodzi okres i nawet się nie wie,ze była cisza wczesna Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Meg Napisano Listopad 21, 2019 Nawet nie wiedziałam, że były trzy straty nie powinno ich być, ale mimo wszystko przez taką sytuację próbuję sobie uświadomić, że nie jestem taka najgorsza i beznadziejna, bo nawet lekarzom ginekologom też się zdarza- mimo wiedzy, sprzętu, doświadczenia. Może i w niewielkim stopniu mnie to „pociesza”, ale dzięki temu przestaję szukać winy w sobie. Oliwka, a ten pakiet trombofilii też robiłaś? Te mutacje V Leiden, MTHFR, PAI, protrombina? Ja to robiłam w tamtym tygodniu, ale wyniki do 3tygodni. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Oliwka0612 Napisano Listopad 21, 2019 Nie, Meg nie miałam. Tylko to co powyżej wypisałam. Ale jeszcze z tymi wynikami nie byłam u hematologa, także zobaczymy co dalej. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Mama-Kruszynki Napisano Listopad 21, 2019 Powiem Wam dziewczyny jestem już zmęczona tym naszym losem Tak bym chciała normalnie żyć , mieć swoją córkę obok siebie, wybierać ubranka na święta i zabawki męczy mnie fakt,ze mnie taka tragedia dotknęła ,męcz mnie,ze z radosnej osoby stałam się taka smutna. Dzis zobaczyłam, brzuszek jakiejś celebrytki w ciąży i wspominała swój, tak fajnie było być w ostatnich tygodniach ciąży ..... mała tak śmiesznie się ruszała a ja byłam pewna,ze niedługo tę maliznę będę tulić. Potem nagły koniec i od kilku miesięcy jakis inny świat.Tak mi smutno dziewczyny dlaczego zabrakło tych paru chwil aby żyła, taka jestem zmęczona tym ci się stało,wolalabym sama umrzeć niż się męczyć tak... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Skrzatka 6 Napisano Listopad 22, 2019 Wczoraj jak wracalam z przedszkola z moimi chłopcami, jedna z mam zaczęła się dopytywać, "a gdzie trzecie, pewnie w domu zostało, pamiętam że jest jeszcze jedno" i tak uparcie się dopytywała. Chłopcy akurat się kłócili o balona, więc udałam że jej po prostu nie słyszę. Co mialam powiedzieć obcej kobiecie, że nie ma dziecka w domu, że leży w grobie... :(. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach