Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość Ania mamaZuzi

Poród martwego dziecka

Polecane posty

Gość Mama-Kruszynki

Wczoraj nawet moja mama powiedziała,ze wolałaby żeby jej dziecko umarło bo ona by sobie z tym jakoś poradziła a widzi,ze mi to siada na głowę 😞 widok żywych niemowląt psuje moje próby powrotu do normalności, w Biedronce czuję zazdrość,ze ktoś wybiera pieluszki Pampers . Dlaczego ktoś tak nas skrzywdził 😞

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oliwka0612
1 godzinę temu, Skrzatka napisał:

My w Wigilię ogłosiliśmy, że będzie maleństwo ☹️

My tak samo, dlatego wyjeżdżamy na święta i nie dekoruje domu. Nie czuje tych świat wcale 😞

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Meg

My w Wigilię już byliśmy we 3, ale jeszcze o tym nie wiedzieliśmy, dowiedzieliśmy się pod koniec stycznia. 
W tym roku nawet choinki nie kupuję. Nie mam na to nastroju. Wybieranie prezentów mnie nie cieszy, a to był mój ulubiony element każdych świąt. Szczególnie dla 4 chrześniaków, a teraz nie czuję chęci, niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama-Kruszynki

Dziewczyny jakie to smutne co piszecie :

U mnie tak samo, teraz dodatkowo te wyprzedaże a ja od śmierci córki to nic nie kupiłam ,nic . Zakupy pierwszy raz w życiu zaczęły mnie denerwować,nie cieszą 70℅ wyprzedaże, nic.A kiedyś tak mnie to cieszyło.

W ogóle mam takie samopoczucie jakbym miała raka 😞 to chyba rak  duszy 😞

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oliwka0612

Ja dokładnie 4 miesiące temu teraz rodziłam. Nie wierze, ze to już 4 miesiące dziś. Czas zapieprza jak nie wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama-Kruszynki

Oliwka masz rację czas tak szybko mija, za parę chwil Twój Synuś by siedział 😞

Powiem Wam,ze ja poród wspominam miło , moja kochana wyczekana córcia pojawiła się, zobaczyłam ją z szkoda tylko ,że zły los zatrzymał wcześniej jej serduszko.Moje kochane serduszko 😞

Tracę powoli wiarę w Boga, to wszystko takie przypadkowe, bezsensowne.Małe kochane aniołki rosną dzielnie tylko po to aby odejść a Boga nic to nie obchodzi 😞

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justysia26

Mamo kruszynki oj ciężko wracać do tych chwil, lekarz nie robił USG na każdej wizycie,stwierdził że nie będzie małej męczyć skoro byłam na 3 badaniu prenatalnym prywatnie,,z początku jak miałam problemy z łożyskiem i bakteriami w moczu to zlecał często badania i wizyty a pod koniec olewka, i przede wszystkim stara maszyna do USG,jak byłam prywatnie na prenatalnym w 31 tyg mała ważyła 1500g i przepływy były ok,a malutka urodziła się w 37 tyg z wagą 1700g, także te przepływy były złe, i prawie 2 tyg  chodziłam z nią martwą w brzuchu bo byłam u niego na wizycie i tylko mnie zbadał,bo mówiłam że dziwnie się rusza i inne są ruchy, mówił że to normalne bo mało ma miejsca, ja też głupia mogłam jechać do szpitala,ach szkód gadać, dobrze że ja się nie przekręciłam,bo córka się już rozkładała we mnie 😢 urodziła się już z dużym obrzękiem głowy, musiałam rodzic naturalnie.

Jutro 3 urodzinki mojego synusia, jutro jadę na grób brata 💔😢😢🕯️😢😢😢tak mi ciężko 😢💔😢tak chciałabym się cofnąć 3 lata wcześniej, tak bardzo chciałabym żeby moi bliscy żyli 😢💔

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama-Kruszynki

Justysia Trzymaj się dzisiaj...

Smutny jest opis o Twojej córeczce i lekarzu ale może ktoś to przeczyta i pomoże to komuś być bardziej uważnym 😞

I pamiętaj,ze Brat jest z Tobą pojednany , na pewno pogodził się z Tobą duchowo.Wszystkie rodzeństwa sobie wybaczają, bo łączy je wyjątkowa miłość.Masz tu na ziemi wspaniałą rodzinę i dla nich musisz się nie poddawać! Każdy z nas chciałby aby jego bliscy żyli lecz najważniejsze to to,ze oni zaznali już pokoju ducha, my jakoś musimy do tego pokoju ducha dążyć ,aby widzieli,ze dajemy radę 😕

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ane07

Justysiu żyje Twój brat. Ja wierzę. 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ane07

Dziś na szkole rodzenia położna uczulała na ruchy dziecka. Prosiła by nie stracić maluszka, uczulała. Chyba tak sobie dziewczyny jej słuchały. Niestety ja też to słuchałam to normalne. Tylko nienormalnie dziecko odchodzi.... podziękowałam jej, że uczula kobiety. 4 ciąża a ja dopiero na szkołę rodzenia się zapisałam 🙂 ale tylko 1 raz rodziłam naturalnie 🙂 i to dawno temu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ane07

Dziś na szkole rodzenia położna uczulała na ruchy dziecka. Prosiła by nie stracić maluszka, uczulała. Chyba tak sobie dziewczyny jej słuchały. Niestety ja też to słuchałam to normalne. Tylko nienormalnie dziecko odchodzi.... podziękowałam jej, że uczula kobiety. 4 ciąża a ja dopiero na szkołę rodzenia się zapisałam 🙂 ale tylko 1 raz rodziłam naturalnie 🙂 i to dawno temu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justysia26

Dziękuję dziewczyny 😘😘😘

Było mi ciężko ledwo doszłam do grobu brata i się rozryczalam 😢😢😢 wszystko mi puściło, chyba mnie było słychać na pół cmentarza😢😢😢💔 młodszy głaskał zdjęcie wujka a później mnie tulił i płakać mu się chciało, chodził i mówił że kocha wujka choć nawet go nie poznał 😢💔 serce mi krwawiło na nowo, już ryczę jak to wam piszę 😢😢

Pojechałam z młodszym synem, starszy był w przedszkolu, jest mi ciężko, nawet nie miałam wczoraj siły napisać.chodzilam przybita i nawet mnie nic nie cieszyło, jest mi ciężko na sercu i na duszy, tęsknota za tym co utracone 😢💔dziś od rana porządki ,po południu na zebranie do przedszkola i do pracy na 17,a jutro pieczenie ciasta na sobotę i przygotowania do imprezy urodzinowej syna , więc próbuje zająć głowę.

Pozdrawiam was gorąco 😘♥️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama-Kruszynki

Justysia Ty jesteś wspaniałą siostra i Twój brat to wie,ze go kochasz , im większa miłość, tym większa rozpacz po stracie 😞

Masz wspaniałą rodzinę tu na ziemi i to najważniejsze, a na spotkanie z niebiańska rodziną musisz poczekać....jak my wszyscy

Ja też sobie nie radzę, coraz gorzej znoszę tę samotność bez dziecka, dziś widziałam mamę z nastoletnią corką ,szły razem , dlaczego my nigdy tak nie będziemy szły 😕 to coraz bardziej boli, ciągle mam napastliwe myśli o tym,ze jej nie ma 😞 , wciaz nie wierzę,ze ona nie wróci , taka ładnie wykształcona dziecina i do piachu 😞

szukam sposobu na ten ból ale nie znajduję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nadzieja 40

Wy może jeszcze będziecie miały dzieci, a ja mam już skończone 40 lat i jeszcze przez następne miesiące lekarz zakazał mi się starać 😞

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama-Kruszynki

Justysia mam do Ciebie pytanie, czy są takie dni ,że nie myślisz o córeczce? Że wciagasz się w wir życia i przez kilka dni "zapominasz" o tych smutnych wydarzeniach ,że coreczki nie ma itp

Bo tak się zastanawiam czy będą dni,ze ja i swojej córce nie będę myślała? Czy jest szansa na powrót do "normalności" ?

Bo na razie to nie ma takiego dnia ,a mnie to myślenie o niej już aż boli psychicznie 😞

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama-Kruszynki

Nadzieja a z jakich to powodów zabronił???

Coś nie tak ? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ane07

Justysiu... bardzo Ci współczuję i przytulam tak ciepło jak się da.... 

Mamo Kruszynki ja mam nastolatkę... a młodsza w Niebie. Jak o twoim pytaniu pomyślałam to od razu czułam że będziesz chodziła z nastolatką. Ona nie będzie Kruszynką którą straciłaś ale będziesz... jakbTwoja Niunia miała na imię? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justysia26

Dziękujemy dziewczyny 😘😘 płacze gdy czytam wasze wpisy 😢 💔 tak bardzo chciałabym ukoić serce ale się nie da 😢

Mamo kruszynki owszem muszę przyznać że są dni normalne,wir obowiązków nie pozwala mi na myślenie. cały tydzień ja się czymś zajmuję, porządki, zakupy, obmyślanie menu, bo wariuje,wariuje z żalu do siebie,do Boga ,do brata że nas zostawił. Na meblach nad telewizorem stoi zdjęcie stópek i z USG mojej córeczki i zdjęcie mojego brata,oni są ze mną, oni są ciągle ze mną, są dni gorsze i lepsze,im więcej się dzieje tym lepiej dla mnie, wiecie co,ja po śmierci brata źle spałam,brat zmarł w maju,a ja we wrześniu zaczęłam naukę szydełkowania, zaczęłam po nocach oglądać YouTube i uczyć się robić na szydełku, zawsze to mi się podobało,a musiałam czymś się zająć, musiałam zająć czymś głowę, nawet mąż stwierdził, że wariuje, bratowa chodziła do psychologa i brała leki,a ja nie umiałam znaleźć sobie miejsca, obowiązki i dzieci to był przymus, funkcjonowałam jak zombi, jak robot bez chęci życia 😢 dla mnie brat był ważny, każdego 15 dnia miesiąca jeździlam i jeżdżę na grób brata. mąż zawsze mówił, że mu matkuje, miał rację,bo gdy się zajmuje bratem przez tyle lat bo nas mama zostawiła, i zostaliśmy sami z ojcem,ja w wieku 11 lat a brat 10 to nie można inaczej, musiałam szybciej dorosnąć i pomagać w obowiązkach domowych i bratu w nauce bardziej niż inni rówieśnicy. To były ciężkie chwile i tęsknota brata za matką odbiło się na nim bardzo 😢  gdy tak sobie myślę, to odejście i picie matki odbiło się na nas, zawsze wszyscy wkoło powtarzali że ja jestem ta silniejsza, że się szybciej pozbierałam, że mój brat jest słabszy, że on bardziej tęskni, tylko że odejście matki wywołało we mnie cholerny żal do niej i niechęć , nienawidziłam jej za to,a mój brat był inny, bardzo to przeżywał, nawet ją do domu wpuszczał jak nas z ojcem nie było a ta nas okradała z pieniędzy, jedzenia i złota z komunii. 😢 I wszystko przepijała,wiem że alkohol to choroba, ale odebrała mi matkę,brata i ojca też, bo ojciec po śmierci brata pije strasznie, praktycznie nie trzeźwieje 😢 i powiem wam że już nie mam siły walczyć,bo ileż można tłumaczyć, prosić, grozić 60letniemu chłopu 😢😢 jestem bez siły 😢😢😢w maju 2020 mnie 3 lata od śmierci brata 😢💔 jestem cholernie bezsilna na to wszystko,ze śmiercią swojej córki się nie pogodziłam a tu kolejny cios,brat, a może za niedługo przyjdzie mi pochować ojca 😢 modlę się o niego i proszę Boga żeby żył jak najdłużej.wydaje mi się że ojcu już nie zależy na życiu, że się poddał 😢 boję się o niego😢

Nikt nie zrozumie kto nie przeżył tego , jaka mnie więź łączyła z bratem, zawsze się o niego martwiłam i stawałam murem, później liczyła się żona (to normalne) i jej siostry, mnie mieli w dupie, pamiętali o mnie jak się po dupą paliło, i zawsze to mojemu bratu mówiłam, że gdy ja go potrzebuje to go nie ma bo nagle są ważne sprawy sióstr bratowej, wiecznie mi robiła pod górę, ale gdy brat wpadał w problemy to ona dzw do mnie że mam mu przegadać. Ja zawsze mówiłam bratu że zawsze może na mnie liczyć tylko ja muszę wiedzieć że gdy ja będę go potrzebować to on mi pomoże,tak by może było gdyby żonka nie robiła mu pod górę, teraz jestem skazana na jej łaskę by móc zobaczyć bratanków 💔💔😢😢

Brak mi słów i sił na to wszystko 😢😢 ciężko opisać choć trochę by przybliżyć wam mój życiorys 😢😞

😢😢😢😢😢😢😢 Dziękuję za wasze wsparcie,jest dla mnie bardzo ważne, pomimo że leją mi się łzy gdy czytam wasze wpisy 😘♥️

Ostatnio raczej nie należę do waszej grupy wsparcia, jestem na całkiem innym etapie straty 😢 mniej się udzielam żeby wam pomóc, dla mnie etapy o których piszecie już dawno są za mną, niektóre wątki mi się zacierają, ale tęsknota i miłość do córci są ciągle takie same,tylko łez jest mniej, i myśli jak by to było są i będą ciągle w każdym dniu, i nauczyłam się z tym żyć, musiałam 😞 😢💔🕯️😇💔

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justysia26

Dziękujemy dziewczyny 😘😘 płacze gdy czytam wasze wpisy 😢 💔 tak bardzo chciałabym ukoić serce ale się nie da 😢

Mamo kruszynki owszem muszę przyznać że są dni normalne,wir obowiązków nie pozwala mi na myślenie. cały tydzień ja się czymś zajmuję, porządki, zakupy, obmyślanie menu, bo wariuje,wariuje z żalu do siebie,do Boga ,do brata że nas zostawił. Na meblach nad telewizorem stoi zdjęcie stópek i z USG mojej córeczki i zdjęcie mojego brata,oni są ze mną, oni są ciągle ze mną, są dni gorsze i lepsze,im więcej się dzieje tym lepiej dla mnie, wiecie co,ja po śmierci brata źle spałam,brat zmarł w maju,a ja we wrześniu zaczęłam naukę szydełkowania, zaczęłam po nocach oglądać YouTube i uczyć się robić na szydełku, zawsze to mi się podobało,a musiałam czymś się zająć, musiałam zająć czymś głowę, nawet mąż stwierdził, że wariuje, bratowa chodziła do psychologa i brała leki,a ja nie umiałam znaleźć sobie miejsca, obowiązki i dzieci to był przymus, funkcjonowałam jak zombi, jak robot bez chęci życia 😢 dla mnie brat był ważny, każdego 15 dnia miesiąca jeździlam i jeżdżę na grób brata. mąż zawsze mówił, że mu matkuje, miał rację,bo gdy się zajmuje bratem przez tyle lat bo nas mama zostawiła, i zostaliśmy sami z ojcem,ja w wieku 11 lat a brat 10 to nie można inaczej, musiałam szybciej dorosnąć i pomagać w obowiązkach domowych i bratu w nauce bardziej niż inni rówieśnicy. To były ciężkie chwile i tęsknota brata za matką odbiło się na nim bardzo 😢  gdy tak sobie myślę, to odejście i picie matki odbiło się na nas, zawsze wszyscy wkoło powtarzali że ja jestem ta silniejsza, że się szybciej pozbierałam, że mój brat jest słabszy, że on bardziej tęskni, tylko że odejście matki wywołało we mnie cholerny żal do niej i niechęć , nienawidziłam jej za to,a mój brat był inny, bardzo to przeżywał, nawet ją do domu wpuszczał jak nas z ojcem nie było a ta nas okradała z pieniędzy, jedzenia i złota z komunii. 😢 I wszystko przepijała,wiem że alkohol to choroba, ale odebrała mi matkę,brata i ojca też, bo ojciec po śmierci brata pije strasznie, praktycznie nie trzeźwieje 😢 i powiem wam że już nie mam siły walczyć,bo ileż można tłumaczyć, prosić, grozić 60letniemu chłopu 😢😢 jestem bez siły 😢😢😢w maju 2020 mnie 3 lata od śmierci brata 😢💔 jestem cholernie bezsilna na to wszystko,ze śmiercią swojej córki się nie pogodziłam a tu kolejny cios,brat, a może za niedługo przyjdzie mi pochować ojca 😢 modlę się o niego i proszę Boga żeby żył jak najdłużej.wydaje mi się że ojcu już nie zależy na życiu, że się poddał 😢 boję się o niego😢

Nikt nie zrozumie kto nie przeżył tego , jaka mnie więź łączyła z bratem, zawsze się o niego martwiłam i stawałam murem, później liczyła się żona (to normalne) i jej siostry, mnie mieli w dupie, pamiętali o mnie jak się po dupą paliło, i zawsze to mojemu bratu mówiłam, że gdy ja go potrzebuje to go nie ma bo nagle są ważne sprawy sióstr bratowej, wiecznie mi robiła pod górę, ale gdy brat wpadał w problemy to ona dzw do mnie że mam mu przegadać. Ja zawsze mówiłam bratu że zawsze może na mnie liczyć tylko ja muszę wiedzieć że gdy ja będę go potrzebować to on mi pomoże,tak by może było gdyby żonka nie robiła mu pod górę, teraz jestem skazana na jej łaskę by móc zobaczyć bratanków 💔💔😢😢

Brak mi słów i sił na to wszystko 😢😢 ciężko opisać choć trochę by przybliżyć wam mój życiorys 😢😞

😢😢😢😢😢😢😢 Dziękuję za wasze wsparcie,jest dla mnie bardzo ważne, pomimo że leją mi się łzy gdy czytam wasze wpisy 😘♥️

Ostatnio raczej nie należę do waszej grupy wsparcia, jestem na całkiem innym etapie straty 😢 mniej się udzielam żeby wam pomóc, dla mnie etapy o których piszecie już dawno są za mną, niektóre wątki mi się zacierają, ale tęsknota i miłość do córci są ciągle takie same,tylko łez jest mniej, i myśli jak by to było są i będą ciągle w każdym dniu, i nauczyłam się z tym żyć, musiałam 😞 😢💔🕯️😇💔

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Meg

Ja się ostatnio mało odzywam, bo właściwie wszystko bez zmian. Święta coraz bliżej, a ja bym wolała, aby ich w ogóle nie było 😔 miały być pierwsze święta z córką, a będą bez niej 😢 tak mi przykro, źle. Widzę całe rodziny z dziećmi szczęśliwi na zakupach, wybierają świąteczne prezenty, a ja znicze i świąteczne wianuszki.
 

I spotkałam kolejną znajomą, która ma już starszą siostrę. Sama od siebie opowiedziała, że jej siostra też miała identyczną sutuację z pierwszym synem- 9miesiąc, trzy dni przed porodem, martwe dziecko owinięte pępowiną 😔 Jak tu wierzyć, że będzie dobrze, lekarze „picieszają”, że to rzadki przypadek, że to pech, wypadek. Kiedy ja już znam conajmniej 3 osoby z tą samą sytuacją, to chyba jednak nie taki rzadki... i teraz statystyki Zespołu Downa- 1 na 5000 urodzeń już dla mnie nie brzmi tak odlegle, skoro pępowina to ok raz na 6000 😔

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zegnam81

No niestety ktos musi umrzec...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Meg

Justysia, bardzo trudny czas u Ciebie. Jestes mega dzielna, mimo tych przeciwności losu. Brat na pewno nigdy nie miałby do Ciebie żalu. Na szczęście, masz rodzinę, która Cię wspiera, chociaż mogę się tylko domyślić jak jest ciężko. Trzymaj się ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama-Kruszynki

Ane07  dziękuję za miłe słowa 🙂 fajnie,że masz nastolatkę, to miło patrzeć jak dziecko rośnie  Moja dziewczynka miała nazywać się Nela. Miała a tu być a pokazała tylko jak kruche jest życie i znikła.

Justysia Twoja miłość do brata jest wielką.Nie widziałam drugiej tak rozpaczającej siostry, co znaczy że go bardzo kochasz On to wie,w niebie,On to wie... Na pewno teraz jest już spokojny,wybacz mu,ze odszedł, on jest już u Boga i w pokoju wiecznym, czas szybko minie i się spotkacie w niebie kiedyś 😞

 

Meg to ci piszesz to prawda,te śmierci wcale nie są takie rzadkie,a na forach setki historii pod tytułem "w ostatniej chwili uratowali mi dziecko bo tętni spadało" 😞

u nas w szpitalu pracownica szpitala-pielegniarka rodziła dziecko i poddusił się pod koniec porodu,zmarlo dwa tygodnie po porodzie. Jednak najlepiej nie mieć całej tej świadomości tego wszystkiego 😞

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama-Kruszynki

Najgorsze,ze idą te święta 😞

ludzie się cieszą a ja się czuję depresyjne. Teraz jeszcze te wyprzedaże a ja nic nie kupiłam,nic a nic 😕 w ogole ciężko mi się zebrać na zakupy  ubraniowe,a kiedyś byłam pierwsza do nich 😕

Wiem,ze droga do spokoju będzie ciężka....

Nie wiem czy uda się mieć dziecko mi.Ostatnio bardzo boję się być w ciąży,ze to się powtórzy,ze znowu urodze martwe dziecko lub z wadami i ono umrze. Muszę wszystko przemyslec .Mam silny lęk przed UsG,przed tym co tam zobaczę, wręcz na myśl o końcu ciąży i tych sprawdzaniach czy małe żyje ogarnia mnie histeria .

Fajnie,ze są mamy które dały radę po tym wszystkim i doczekały dzieci.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oliwka0612

Oj Mamo Kruszynki nie musisz mi mówić. Mikołaje wyskakują zewsząd - jest to dla mnie bardzo trudne.Pomijając już, ze to imię mojego Synka. Ale urodziłam się w Mikołajki, pierwsze usg miałam w Mikołajki i tak sobie mówiłam, ze już następne urodziny spędzimy w trójkę i ze będzie to takie szczescie... nie mogę już się doczekać 17.12 - będzie Wyjazd, będzie santa claus i wmawiam sobie, ze spełniając inne marzenie - czyli wyjazd do stanów - pomogę sobie przetrwać ten czas.
Jeszcze tak bardzo zazdroszczę mojej przyjaciółce, ze będą mieli te wyjątkowe święta w trójkę. Te zdjęcia na pamiatke pierwszych świat. Mam wrażenie, ze stałam się gorszym człowiekiem. Jeszcze okres mi się spóźniał 5 dni - a świadomość tej wydanej kasy na bilety itd. sprawiła, ze miałam schize, ze jestem w ciazy. Przez co doszlam do wniosku, ze im bardziej jest skomplikowane zycie tym większa szansa na dziecko. A jak podejmujesz świadomie decyzje, wszystko mniej więcej masz poukładane to nie można zajść w ciaze, albo te ciaze się traci... ten grudzień będzie cięższy niż myslalam. 30.11 miałam wyniki badań z krwi, ze Mikus już tam w brzuszku siedzi... ehh zycie jest takie niesprawiedliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama-Kruszynki

Oliwka wszystko to co piszesz to prawda 😕 , te świąteczne klimaty bolą tak bardzo pierwszy raz w życiu. To Twoje zdanie

"stałam się gorszym człowiekiem" nie wiem co miałaś na myśli ale mnie to zdanie opisuje idealnie.Stałam się gorszym człowiekiem- smutnym,przygnębionym , zazdrosnym,ze rówieśnicy córki żyją i rosną a ona marnieje w grobiku 😞 , wszystko mnie do płaczu zmusza - świąteczne ozdoby,choinki ,ubranka dla dzieci i zabawki 😞 .Smutas się że mnie zrobił i wystarczy ,że zobaczę jakąś dziecinkę czuję ścisk w sercu . Wciąż te myśli wracają do małej, co by już robiła ,ile by zębów miała.Paranoja...

Ciekawe jak wytrwać na wigilii, bo już na tamtej mówiłam,ze będzie małe krzesełeczko i nowy członek rodziny w stroju Mikołajka.

Tak czekałam na te święta i teraz ten pusty talerzyk będzie bolał już co roku, zawsze dla niej ,małego skrzacika ubranego na czerwono ,którego już zawsze tak bardzo będzie brakować na święta 😞

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama-Kruszynki

I jeszcze Wam powiem,ze myślę że nie ma nic gorszego niż utrata nienarodzonego 😞

tak bym chciała przeżyć tę radość od narodzin choćby kilka lat dziecka, a tak nie ma nawet co wspominać i najpiękniejsze pierwsze miesiące zabrane do ziemi,ręce puste i dusza już też coraz bardziej zamarza 😕

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justysia26

Mamo kruszynki dziękuję za twoje słowa 😘♥️ wiem że kiedyś się spotkam z bratem, ale tu na ziemi jego obecności mi brak, brak jego przy dzieciach, widzę jak bardzo to się odbiło na moim bratanku,w tym roku miał komunię,co było dla mnie ogromnym przygnębieniem 😢

Dziewczyny święta 😢 moje pierwsze święta bez córki były przeplakane 😢😢 na kolejnych byłam już w ciąży i jedynym moim marzeniem było szczęśliwie urodzić, pierwsze święta zrobiłam bez serca, wszystko na odczep się, byle żeby córka miała coś ze świąt,bo starszą córkę urodziłam 25 grudnia w męża urodziny, i w tym roku 25 grudnia moja córka skończy 13 lat a mąż 37, a Natalka miała się urodzić 12 grudnia 😢😢😢💔💔💔 też miała być grudniowa 😢 niestety tak się nie stało, urodziła się martwa 19 listopada 😢😇🕯️💔  😢 żal jest 😞 bo bardzo bym chciała mieć całą czwórkę przy sobie 😞 a tak odczuwam cholerny brak, i gdy widzę jej rówieśników to serce mi się kraje, zwłaszcza że moja najbliższa koleżanka urodziła syna w październiku a ja odliczyłam dni do porodu i kiedy będziemy razem spacerować 😢😢 niestety ja zamiast wózek kupować kupiłam pomnik dla córki, który stanął 20 grudnia 2013 😢 i tak to w życiu jest, i jestem przypadkiem że na jednej bliskiej stracie się nie skończyło,mam tylko nadzieję że Bóg pozwoli mi się spokojnie zestarzeć i nic się nie stanie moim dzieciom i mężowi,że będziemy żyć w spokoju i zdrowiu. Mam taką głęboką nadzieję i bardzo się o to modlę ♥️✝️♥️ moim cichym marzeniem jest móc mieć jeszcze kiedyś jednego maluszka w domu,czasem czuję taki niedosyt albo mi zegar biologiczny jeszcze tyka 😂😊

Dziewczyny święta przeżyjecie bez uciechy i tej magii świąt,z płaczem ,z żalem i różnymi emocjami, chciało by się przespać to, ale się nie da, życzę wam spokoju ducha, i nie róbcie nic na siłę.w święta,w wigilię idę zawsze na grób córki i mamy zaświecić, pomyśleć, popłakać, teraz jeszcze mam brata, babcię i teścia,to jest ciężki czas,bo się myśli o swoich bliskich że powinni z nami tu jeszcze być 😢🕯️💔💔😞

Dużo siły wam życzę 😘😘😘♥️♥️♥️♥️ dziękuję za każde wasze ciepłe słowa o mnie i za wsparcie 😘

Szukam ukojenia serca ♥️ w piątek jadę z paczkami do bratanków ♥️♥️ bo muszą pamiętać że istnieje siostra ich taty,w piątek też zaświece córci 😢🕯️😞💔 ciężki czas 😞

Pozdrawiam was serdecznie 😘😘😘

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama-Kruszynki

Justysia widząc jak rozpaczasz to sobie myślę,że jednak trudne będzie życie po stracie 😞

Twoi Bliscy w niebie są wszyscy razem i na pewno patrzą na Ciebie z miłością,widzac jak o nich pamiętasz i wspominasz, dobrze ,że mają tam siebie.Ty musisz jeszcze poczekać jak my wszyscy na spotkanie z bliskimi .. 😞

Napisalas,ze Marzysz o maluszku - może to dobry pomysł 🙂 dziecko malutkie zawsze człowieka uszczęśliwia ..

Ja wczoraj zobaczyłam pierwszy śnieg tej zimy,pierwszy śnieg mojej córki by był, jeździła by na sankach może w lutym -eh te dziwne myśli .Czytałam gdzieś wywiad z księdzem odnośnie straty i mowil on,ze często w głowie osieroconych rodziców toczy się równolegle życie z cyklu "co by było gdyby dziecko żyło".

Coś w tym jest bo i Mikołaj będzie w centrum handlowym na Mikołajki i u mnie w głowie myśl znowu ,że moja mała nie będzie miała z nim zdjęcia,a w tamtym roku z uśmiechem myślałam,ze i my sobie zrobimy z nim fotkę.

Muszę przyznać że jestem coraz bardziej sfrustrowana brakiem  dziecka w domu

.Kiedyś wszystko mnie cieszyło i zawsze byłam taka radosna a teraz wszystko mnie smuci i denerwuje, magii świąt nie czuję 😕 ,moje uczucia są podobne do chorych terminalnie na raka - totalna beznadzieja 😕

trzymajcie się jakoś dziewczyny chociaż Wy 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama-Kruszynki

Dziś oglądałem Jaka to melodia i tam Majka Jeżowska śpiewała

A ja wole moją mamę,
co ma oczy jak atrament,
złote włosy jak mój miś,
i płakała rano dziś

I powiem Wam aż się popłakałam,odnalazlam tę piosenkę na necie i jak jej słucham to tak mi smutno 😞

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×