Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość grubaja

Pora odzyskać samą siebie Czyli ja minus 30kg, ktos ze mną?

Polecane posty

Gość dorisday
Hej dziewczyny, można dołączyć? Ja chudnę w intencji powrotu owulacji. Zaczęłam w niedzielę 8.11 z wagą 104kg przy wzroście 183cm. Dziś rano ważyłam 89,5 kg. Odstawiłam całkiem słodycze, pieczywo, ziemniaki i napoje gazowane. Ostatni posiłek o 17.30 max 18.00. Bez żadnych ćwiczeń jak na razie, ale w planach jest kupno rowerka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to Dziewczynki mam nadzieję, że szybko rozprawimy się z naszymi kg:) Słodycze są zmorą większości odchudzających się:) W sensie nadmiar, bo umiarkowane są wskazane:) doris, a Ty nie za dużo schudłaś w ciągu niecałych 2 tygodni? 14,5 kg? Uważaj, bo to za szybkie tempo i niestety efekt może być chwilowy. Oby nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wanessa55
Hej, będę razem z Wami się odchudzać :) ja mam do zrzucenie 20 kg :( mam 160 wz i 80 kg :( nie wiem od czego zacząć .... no ale nie będę jadła pieczywa, słodyczy itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość110
wanessa55 ile bym dała żeby tyle ważyć :) Też mam 160 cm :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam nowe forumowiczki Moja zmorą też są słodycze i wieczorne jedzenie, w takich czasach żyjemy że godziny pracy mocno się poprzestawiały a przy tym pory posiłków. Ja się ładnie trzymam wieczorami, wczoraj kładłam do łba mojemu ślubnemu żebyśmy kolacje starali się jeść razem o 20 i żeby zjadał tyle ile mu potrzeba 4 kromy to 4 i na tym koniec, a nie 2 potem następne 2, potem kawałek kiełbasy, ciastko i tak może bez końca. Zobaczymy jak sie to sprawdzi dzisiaj :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Siwucha, faceci z reguły mogą więcej jeść. Na pieczywo wasa ich nie przestawisz heh. Może jak Twój mąż zobaczy, że Ty się wylaszczyłaś, to i sam zechce się wziąć za siebie:) Ja za chwilę zabieram się za ćwiczenia, no a potem tradycyjnie napiszę swoje dzisiejsze menu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Relacjonuje swój dzień:) ś: 3 kromki wasa- 2 z szynką, 1 z łososiem, 3 rzodkiewki 2 laski kabanoska cienkiego II ś: serek Danio, 2 manadrynki obiad: ok 20 dkg warzyw z palelni, 2 wasy z szynką podwieczorek: pół jabłka hmmm i to byłoby na tyle. Wiem, że marnie, ale tak dzisiaj źle wyszło Ćwiczenia: rano: czas 14 minut, 5 km, 132 kcal wieczór: 27 minut, 10 km, 260 kcal Yupi! Dobrnęłam do 10 km:), zatem od jutra mniej być nie może:) Jutro chyba zrobię ćwiczenia tylko raz żeby się zregenerować. Do tego: 1 l wody, 1 kawa z mlekiem, 1 herbata zielona. Trochę mało, ale już trudno. Jutro będzie lepiej:)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oto mój jadłospis no niestety nie popisałam sie !!!!! zjadlam dzisiaj troche chleba z rodzynkami śn zielona herbata i 3-4 kromki chleba z rodzynkami. kawa czarna z slodzikiem ob kasza kuskus z piersia kurczaka i sałatka z pomid,oliwka,ogorkiem kawa{po obiedzie} koktajl kol mizeria 4 kromki chleba zrodzynkami {cos mi sie chce }

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monikska
Dzisiaj pierwszy raz od niewiadoma kiedy wsiadlam na orbitreka. Dwa miesiące temu złamałam trzy kości śródstopia,1,5 mca w gipsie no i teraz rehabilitacja. Ale dałam rade 20 minut dla mnie to i tak dużo.Dobranoc dziewczyny aby jutrzejszy dzień był lżejszy od poprzedniego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hey, u mnie od rana ok. Śniadanie (płatki z mlekiem+ espresso), na lunch mam znów makaron ze szpinakiem (wczoraj pokochałam to zestawienie), po powrocie do domu zrobię jakąś sałatkę i zupę na kolację. Najcięższe są dla mnie weekendy, mam nadzieję trzymać poziom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć Estera No wiadomo że faceci jedzą więcej, nawet powinni, mnie tylko drażni u mojego to wieczne pojadanie, czasem dopóki spać nie pójdzie. Wczoraj zjadł kolacje i tylko raz był przy lodówie :) no i poszedł chyba dlatego o 21.30 spać. Dobre i to na początek Estera, monikska brawo za ruch. Zuzia Mnie się ostatni udało ładnie przetrwać, z czasem i tobie się uda. Ten nadchodzący już mam zaplanowany, na 19 w sobotę idziemy do teatru a wcześniej jak pogoda pozwoli zamiast kawiarni zaliczymy z mężem godzinny spacer, w niedziele mam siłownie to może jakoś się obejdzie bez wpadek, mimo ze ma zajrzeć wieczorem koleżanka na kawę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie niestety czeka nauka, robienie wizualizacji projektu i plakatu na obronę... 2 dni w domu, sama... Ale postawię sobie koło biurka dzbanek z jakąś wodą smakową (własnej roboty) i mam nadzieję wytrać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zuzia oj to faktycznie może ci być ciężko, oprócz wody naszykuj jakąś surową marchewkę, jabłka i zaplanuj posiłki tak żebyś się do głodu nie dopuszczała, może mniejsze i częstsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spoko, głód się odzywa już o określonych porach. Boje się, że z łakomstwa, braku "bata" nad sobą pochłonę nadprogramowe kilogramy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dorisday
jeju miało być 98,5 cyfry mi się poprzestawiały :D Dziękuję dziewczyny za miłe przyjęcie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jadłospis z dziś: - śniadanie: 2 kromki Wasy, pasta z jajka na twardo, pół papryki, ogórek kiszony - II śniadanie trzy śliwki, mały jogurt nat. - obiad kostka mintaja usmażona na oleju kokosowym, marchewka i garść makaronu pełnoziarnistego - podwieczorek pół szklanki soku z pomarańczy - kolacja (za dwie godziny) - serek wiejski z rzodkiewką i papryką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie:) Moje dzisiejsze menu: ś: 3 kromki wasa, 10 dkg sera białego chudego, 2 plastry pomidora, pół średniego ogórka zielonego świeżego, cebulka zielona II ś: 2 małe jabłka obiad: 2 kawałki ryby- ok 15 dkg duszonej w warzywach: marchewce, selerze, odrobina kukurydzy, do tego 1/4 ugotowanego kalafiora z wody podwieczorek: 2 szklanki maślanki ćwiczenia: 30 minut, 12 km, 313 kcal, do tego pół godzinny spacer Bardzo się cieszę że jest już pół godziny ćwiczeń. Przez najbliższy tydzień zamierzam ćwiczyć po pół godziny, a potem zwiększę o kolejne 5 minut. Na koniec miesiąca, chciałabym ćwiczyć po 40 minut 6 razy w tygodniu, 1 dzień na regenerację;) Dzięki za oklaski Siwucha:):):) Siwucha, dobrze że bierzesz się i za chłopa. Razem łatwiej jest pokonywać trudności:). Przynajmniej oczy się nie męczą jak widzą, że ktoś wcina słodycze:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wciażWalczaca
Witam melduję się cotygodniowo. Dziś na wadze -1,5 kilograma, więc w sumie już jest 40,5 kg za mną, do celu 15,5 kilograma, a do Sylwestra 5,5 . Marsze uprawiam dalej, 5 razy w tygodniu;) Menu raz lepsze, raz gorsze....Pozdrawiam was i dalej trzymam kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie, znalazłam chwilkę żeby do Was napisać. Dzionek mi szybko leci, a szkoda. No ale cóż: Mój dzisiejszy dzień: ś: pół miski kaszy manny na mleku z łyżeczką kakao II ś: garść winogron obiad: om 10 dgk fileta drobiowego duszonego w warzywach, 1/3 woreczka kaszy gryczanej podwieczorek: będzie 2 kromki wasy z szynką drobiową i sałatą zieloną Ćwiczenia: 31 minut, 12 km, 316 kcal, pół godzinny spacer, Wczoraj zakończyłam drugi tydzień bez chleba i na pewno przedłużam ten czas do końca miesiąca. Na wagę stanę dopiero 30.11. Miłej soboty:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie;) Moje dzisiejsze menu: ś: 2 kromki wasa z szynką drobiową, gruby plaster białego chudego sera, 3 rzodkiewki, 2 plastry pomidora II ś: gruszka i pół jabłka obiad: 1/3 torebki ryżu z odrobiną curry, 4 malutkie pulpeciki duszone w warzywach, surówka z kapusty czerwonej. kolacja: będzie szklanka maślanki ćwiczenia: 31,10 minut, 12,33 km, 320kcal 1 l wody, 1 kawa z mlekiem, 2 herbaty zielone

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie menu sb 21.11.2015 śn makrela,pomid kokt,her ziel, kawa,ob zupa warzywna,kawa mandarynki 3 szt kiwi 2 szt ol kasza manna 4 krakersy z dzemem. 20min cwiczen menu 7.2km25.11.2015 sn 2plasterki wedl wolowej pomid kokt,ogorek kisz, ob garstka ryzu udko z kurczaka i buraczki. kol (bedzie ryz z jablkami) i orbitrek 20-25 min pozdrawiam was.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej troche mnie nie było ale choruje..... i dużo pracy mam w domu. waga mi lata to w jedna to w drugą więc moge powiedziec że bez zmian... czuje sie okropnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień doberek:) Jak po weekendzie? dorota, głowa do góry- waga czasami lata tam i z powrotem, ale wcale nie oznacza, że nie chudniemy. Moja też stabilna nie jest. Natomiast spadły mi cm. W ciągu 4 dni spadły mi 3 cm w brzuchu i 1 cm w biodrach:) Yupi:);) Przede mną nowy, kolejny tydzień, oby nie był gorszy od poprzedniego:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hey, u mnie bez szału, ale na wadze 80,00 kg. Leci powoli pomimo weekendowych wpadek. To jakieś szaleństwo, cały tydzień pilnuję się, ale jak sama jestem w weekend to jem więcej niż powinnam. W ten weekend było lepiej, bo żadnych słodyczy nie tknęłam, ale nie jadłam regularnie. Za tydzień mam nadzieję zobaczyć na wadze 79 :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grubaja
cześć na wstępie gratulacje dla wszystkich wytrwałych, Siwucha Zuzia, Wciąż walcząca świetne wyniki naprawdę możecie być z siebie dumne, moja waga 96 czyli nic dobrego ja chyba nigdy nie dam rady no trudno dziś znów próbuje od nowa, gubi mnie słodkie . Ogólnie nie piszę tu bo ktoś bardzo cieszy się z przeszkadzania nam a mnie to irytuje wiec zrezygnowałam z pisania ale naprawdę szczerzę się cieszę że dajecie radę i musiałam wam to napisać, trzymajcie sie ciepło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
grubaja nie załamuj się wiem sama po sobie co słodycze robia z człowieka i jego ciała jak można sie uzaleznić od nich fast food i innych rzeczy. Ja przez takie jedzenie można pójsc do góry mi tak waga skoczyła 15-20 kg przez 2 lata. Ale cós trzeba zrobić z tymi kilogrami rozprawić się z nimi może tym razem sie uda , może czasami warto sie pomęczyć i powiedzieć tak kiedyś wyglądałam. Jestesmy tu po to żeby się wspierać. brawo zuza i estera za wasze spadki . pozdrawiam was serdecznie walczmy jak najdłuzej!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka Dziewczyny Bardzo się cieszę z waszych spadków ja swój 1 kg też zaliczyłam obecna waga to 87 kg. Tym co zgrzeszyły w weekend NAKAZUJE otrzepać dupsko i brać się dalej do dobrego stylu życia. Mnie się plany trochę załamały bo mały od środy mi chorował ( miał tylko wysoka gorączkę) myślałam że to trzydniówka, ale w w piątek to przelewał się przez ręce, lekarz na wszelki wypadek dał skierowanie do szpitala. Pojechaliśmy zrobić wyniki i nie były złe wiec skończyło się na antybiotyku. Mimo to dieta wzorcowa i już nawet siedzenie przy cieście i cukierkach mnie nie ruszało. A siłownie też dałam radę zaliczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki monikska:). Za Was oczywiście nadal trzymam kciuki, no i za siebie również. Jak się wspieramy, motywujemy, to jest zdecydowanie łatwiej;) Damy radę;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Siwucha, no to szybkiego powrotu Synka do zdrówka. Fajnie, że mimo trudności trzymałaś się swoich postanowień. Ja już chyba też mogę obok słodkości, ciast siedzieć, a cały czas mam pokusy. Żeby ćwiczyć swoją silną wolę, nakupiłam całą prawie szafkę słodyczy:);) Będę robić paczkę mojemu Chrześniakowi na Mikołaja:). No oczywiście nie same słodycze, ale między innymi;) Celowo kupiłam wcześniej, żeby sprawdzić jak długo wytrzymam:)) Siwucha zazdroszczę Ci już tych 87kg:), ale wierzę, że i ja niebawem taką osiągnę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×