Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość grubaja

Pora odzyskać samą siebie Czyli ja minus 30kg, ktos ze mną?

Polecane posty

Esterka przepraszam Cię kochana! Pisałam z autobusu na szybko i tak jakoś mi wyszła nieskładna i grubiańska odpowiedź :* :* :* połączyły mi się w jednej wypowiedzi dwa wątki - chęć odpowiedzi na twoje pytanie o zupy i odpowiedź na twój niepokój o to, że dieta wzięta od kogoś innego może zaszkodzić. I jakoś tak dziwnie ten post sfarmułowałam, nie złość się na mnie :) :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Siwucha trzymam kciuki mocno żeby za tydzień już był spadek! Nie ma mowy by było inaczej :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sheloba witaj :) ja też jestem od niedawna ale dziewczyny są tak przyjacielskie że nie chce się opuszczać wątku. Dużo pracy przed Tobą - bardzo Ci kibicuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niusia dzięki za podzielenie się radami właśnie też staram się uważać na owoce i pić dużo wody. Choć z tym drugim różnie bywa :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zuzia - doszłaś do prawidłowych wniosków! Ważne by pokusy i upadki nie zniechęcały a motywowały nas do działania! :) Naspamowałam trochę postami ale chciałam każdej odpisać :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dorisday Może być różnie bo w sobotę mam imprezkę taką zaległą Andrzejkową i będzie pite i jedzone, ale i tańcowane do białego rana :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja pierniczę jestem od 8 rano w pracy i właśnie się obrobiłam. Niezapowiedziane spotkanie rozwaliło mi cały dzień, łącznie z tym, że nie byłam na ćwiczeniach buuuuu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Siwucha, no ja Cię rozumiem, bo pewno też byłabym wściekła, ale z drugiej strony nieraz stawałam na wagę, a tu zonk, podobnie było z mierzeniem. Dobrze że metra nie brakło mi heh:) doris, oczywiście że nie jestem zła:) Ja tak szybko się nie obrażam;) Poza tym jest tutaj tak fajnie, że szkoda byłoby wprowadzać tutaj niefajną atmosferę:):) Moje dzisiejsze menu: ś: owsianka z suszonymi śliwkami i cynamonem II ś: 2 wafle ryżowe z szynką, sałatka z pomidora, ogórka, rzodkiewki obiad: makaron ze szpinakiem podwieczorek: jogurt naturalny Ćwiczenia: 54 minuty, 21 km, 547 kcal:), 20 brzuszków 1 l wody, 1 kawa z mlekiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień doberek Gwiazdeczki:)) Jak Wam nocka minęła? Moja jakoś tak dziwnie szybko. Ech...., ale co tam:):) Dzisiaj nowy dzień- trzeba działać:) Bogunia, ja sobie mierzenie i ważenie notuję w zeszycie:) Będzie pamiątka heh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć kobitki Ja już na nowo od 8 w pracy i zapowiada się wyczerpujący dzień. Estera No metra nie brakło, ale dużo nie dyndało, nie miałam pojęcia że mam tak ogromny obwód pasa. No i się pytam gdzie twoje mięso do obiadu? o kolacji nie wspomnę Bogunia Ja swoje pomiary schowałam głęboko, żeby przez przypadek ktoś nie przeczytał bo mi wstyd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry ;) U mnie nocka też strasznie szybko minęła ale z rana miałam powód do śmiechu widząc reakcję mojego psa na śnieg. Normalnie nie wiedziała co się dzieje, tarzała się, nogi jej się rozjeżdżały - komedia :) Plan na dziś: Ś: płatki kukurydziane z otrębami, mandarynką i mlekiem IIŚ: 2 wasy, cztery plasterki szynki z indyka, kawałek ogórka, papryki i rzodkiewka P: kawałki warzyw: ogórek, rzodkiewka, papryka, pomidor O: duszona pierś z indyka z kalafiorem i brokułami K: serek wiejski i warzywka do chrupania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej ! :) Esterko, u mnie noc też szybko minęła. Właśnie kończę śniadanie. Jak zwykle owsianka z płatkami jaglanymi, śliwkami suszonymi, cynamonem i ostatnio jeszcze zaczęłam otręby dodawać. Lubię takie śniadanie. Zdrowe, bardzo smaczne i wygodne. A wygodne, bo wieczorem wsypuję do miseczki składniki i zalewam wrzącą wodą. Przez całą noc to wszystko pęcznieje. Rano dodaję trochę wrzącej wody i mam ciepły posiłek. W tym tygodniu jestem w domu. Muszę to wykorzystać i ruszyć się do sklepów. Potrzebuję na Wigilię nowy obrus. Duży. Minimum 120x270 cm. Nie wiem czy gotowy o takich wymiarach dostanę. Wymyśliłam sobie, że mogę kupić piękny biały materiał i poprosić krawcową o podszycie. Kurcze, tylko czy jeszcze są gdzieś sklepy z tkaninami na metry?! Muszę dzisiaj poszukać, może znajdę. :O Menu na środę: ś-owsianka p-kiwi (ciekawe kiedy mi się one znudzą?! :P) o-wczorajszy krupnik na indyku p-pół puszki czerwonej fasoli k-biały ser (może mozzarella?) i suszone pomidory w czosnkowo-olejowej zalewie Powiem Wam babeczki, że takie podawanie tu u nas codziennego jadłospisu bardzo mi pomaga. Mając to publicznie zapisane, jest mi łatwiej się pilnować. Bo jak mawiał klasyk "słowo droższe pieniędzy", więc odpada pożarcie czegoś przypadkowego. :D Boguniu, ja podobnie jak Estera, wymiary zapisałam w zeszycie. Data. Waga. Obwód uda, bioder, pasa, biustu, ręki. Kolejne ważenie i mierzenie w poniedziałek. I tak co tydzień. Postanowione! -Niuśka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Siwucha, hahaha... a mój notes z wymiarami leży na biurku przy komputerze. Tylko, że wymiary szyfrem zapisane. Nikt (czytaj:głównie mąż:P) nie zorientuje się o co w tym szeregu liter i cyferek chodzi. No, w każdym razie mam taką nadzieję. :D Kurza twarz! To ja jestem najgrubsza z Was! 😭 Bo w pasie pobiłam metr. A dokładnie jest 101cm. No chyba, że źle zmierzyłam! :P I takiej nadziej muszę się trzymać! ;) -N.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Doris, śnieg macie? Prawdziwy, biały śnieg?? A u nas kolejny mokry, szary, smutny dzień. Jedyne co dobre, to to że wietrzysko jakoś ucichło. Twój pies oszalał na punkcie śniegu. I wcale mu się nie dziwię! Pewnie to młoda psineczka? Moja suńka też uwielbia śnieżne szaleństwa. No, może teraz już troszkę mniej, ale jak była młoda to wariowała jak mały dzieciak. :D -N.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam :) wczoraj bylismy z mezem u przyjaciol bo sie synus im urodzil wiec byla okazaj wyrwac sie od dzieciqakow i odpoczac na ploteczkach a skonczylo sie tym ze zjadlam TYLKO 3 ciasteczka... ja mam tak ze jedno jak zjem to sie nie rzuce ale jak nie zjem przez tydzien to normalnie lazi za mna slodke wiec martwie sie yta dietka bo w 1000kcal zawsze moglam to uwzglednic :( a tak poza tym stanelam na wadze i waze 133.5 wiec z taka waga zaczynam kopenchadzka i wlasnie popijam kawke :) ale powiem Wam ze wczoraj odnioslam wewnetrzny sukces mimo ze bylam na skraju poddania odmowilam mezowi kebaba:) bylam z siebie dumna... :D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Doris zazdroszcze Ci tego sniegu :( u mnie tylko bloto na podworku.... ja sie nie mierzylam bo by mi chyba nie starczylo cm wiec odpuscilam zeby mi przykro nie bylo...kawa juz prawie wystygla wiec lece sie ogarniac bo dzisiaj zakupy z mezem...wole nie myslec co wymyslil...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ech Siwucha, no Twoje sokole oko musi wszystko wypatrzyć:) Faktycznie, wczorajsze menu szałowe nie było. Ja kupuję taki metr 3 m i optycznie wygląda ok, bo dużo dynda heh. No właśnie doris, gdzie ten śnieg macie? U mnie tez ponuro, ale sucho pod nogami. Sheloba brawo, małymi kroczkami sukces jest wypisany:) Ja kebeba nie pamiętam kiedy jadłam. W życiu to może z 10 razy:), a w McDonald's byłam 4 razy:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sheloba, brawo za te trzy ciasteczka! A jeszcze większe za powstrzymanie się przed zjedzeniem kebaba!! Powiem Ci, że jeśli przyjdzie nieodparta ochota na słodkie, to już lepiej zjeść TROSZKĘ suszonych owoców. Tak w każdym razie mówi mój znajomy lekarz-dietetyk. O, jeszcze mi się coś przypomniało! Ten lekarz podpowiadał mi, że można sobie samemu w domu zrobić coś na kształt mieszanki studenckiej (tylko, że z przewagą nie suszonych owoców, a rozmaitych orzechów) i maleńką (tak, tylko MALEŃKĄ..!) garsteczkę zjadać na podwieczorek. To jak będę dzisiaj na zakupach muszę koniecznie nabyć potrzebne składniki. Wymieszać wszystko razem, wsypać do słoika, wstawić do lodówki i mieć gotowe na ładnych kilka podwieczorków. -N.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Doris U mnie pada i jest ponuro, śnieg by się przydał, a z drugiej strony jak by trzeba było odśnieżać to już taka pewna nie jestem :) Niusia Nie nie mówiąc metr miałam na myśli tą długą miarę krawiecką do 150 cm, z której niewiele dyndało, metr w pasie to chyba bym się nieziemsko cieszyła :D Sheloba Brawa za olanie kebaba :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Estera he he Rozbawiłaś mnie tym sokolim okiem :D bo ja ślepa kura jestem, w okularach prawie całe życie chodzę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Estera, metr na 3, to o obrusie? Można takie gotowe gdzieś kupić?? A kebab prawdziwy, to raz w życiu jadłam. :D Średni był. Taki jakiś suchy, wiórowaty. W MacD to ja tylko kawę piję. Nigdy nic nie jadłam. Choć nie... raz jadłam... Wracaliśmy autokarem z sanatorium. Wszyscy głodni jak cholera, bo dosłownie przez pół Polski jechaliśmy. Kierowca stanął pd MacD. Towarzystwo rzuciło się na żarełko. A ja (pomna, że tam niezdrowo karmią) poprosiłam o same gotowane brokuły. Ble... paskudne były... :P -N.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Muszę sie i ja czymś pochwalić;) Wczoraj jak ćwiczyłam na orbitreku to zadzwoniła moja Psiapsiółka. Zaczynałam 20 minutę. I wiecie, że w ogóle nie miałam zadyszki? W ogóle nie sapałam i ona w ogóle się nie zorientowała, że ćwiczę:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niusia Poszukaj u siebie sklepów z firanami, tam zawsze maja tez obrusy, czasem nawet z belki na metry, one dużo taniej wychodzą. Ja tam w Macu to lubię......głupia ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Siwucha, metr... miara krawiecka... u nas też tak się na nią mówi... i wszystko stało się jasne... chociaż nie... u nas raczej mówi się na tę marę centymetr... :D Cholera, sklep z firanami! Ależ Ci kochana dziękuję!! ❤️ Niedaleko mnie jest przecież taki. A dosłownie vis a vi tego sklepu swoją pracownię ma moja znajoma krawcowa. Kurcze, że ja na to nie wpadłam?! -N.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Estera, brawo!! Dwadzieścia minut pedałowania (za przeproszeniem!:P) i bez zadyszki!! Widzisz, jak Ci się kondycha poprawia?! A ja ostatnio to na swoje drugie piętro ledwo wchodzę. To znaczy idę bez przystanków, tylko jakoś tak mi po drodze ciężko się oddycha. No nic, idę się szykować i wyruszam na poszukiwanie obrusowego materiału. O... jeszcze mnie olśniło... przecież jak kupuję tam firanki z metra, to zostawiam do podszycia i za dwa dni odbieram gotowe.. podobnie z tym obrusem zrobię... :D Siwucha, serdeczny buziak za tę podpowiedź! 👄 -N.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niuśka, w 20-stej minucie zadzwoniła, a ja wczoraj pedałowałam 54 minuty, więc tak naprawdę 34 minuty bez zadyszki podczas rozmowy. No też się tego nie spodziewałam. Siuwucha, niby tak- idę jak burza, ale zaczyna mi dokuczac trochę prawe kolano. Parę lat temu miałam wodę w kolanie i nie było to fajne uczucie. Wolałabym tego nie przerabiać. No ale cóż- co będzie to będzie. Póki co z ćwiczeń nie zrezygnuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niusia Polecam się na przyszłość :) daj znać co kupiłaś. Estera No to uważaj na kolana, może wspomagaj się jakąś opaską uciskowa na czas treningu. Zabieram się za robotę bo mnie papiurki zasypią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×