Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy zamknął mnie w złotej klatce?

Polecane posty

Gość Alessz
A juz myslalam ze tylkonja tak mam Ojciec nigdy mna sie nie zajmowal, ogolnie jest w porzadku Ale zawsze sie go balam pod takim wzgledem w koncu to chlop i zboczony na dodatek A matka coa odburknie i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość msalice17
Jak widzisz nie tylko Ty. Dla mnie to niedopuszczalne żeby ojciec zwracał się tak do córki. A brak reakcji na takie zachowanie, to przyzwalanie na więcej. Nie patrz na matkę. Musisz sama umieć się obronić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Vega11 A co oni konkretnie oczekiwali od Ciebie? Uległa w jakim stopniu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vega11
Słuchajcie , nadanie sobie jakiegokolwiek NIK-u to żaden problem , później nie wiadomo kto co napisał. Ja z żadnym tego typu mężczyzną nie nawiązałam bezpośredniego kontaktu , bo ani ja nie należę do uległych i zbyt cenię sobie niezależność ani nie bawią mnie ulegli mężczyźni .Związek między kobietą a mężczyzną dla mnie musi być oparty na zdrowych ,partnerskich zasadach .Dla mnie służalczy piesek to nie mężczyzna . Jeżeli mężczyzna rzeczywiście chce dobra partnerki to nie zniewala jej tylko pozwala jej żyć tak jak ona lubi i tu bardzo ładnie opisała to autorka forum pisząc o życiu z poprzednim mężem ,każdy miał swoje pasje ,które realizował,mieli znajomych wspólnych i osobistych , bywali w gościach i przyjmowali gości , po prostu żyli normalnie. Obecny partner autorki nie spełnia tych kryteriów a jego wmawianie ,że wszystko robi dla jej dobra jest typowym schematem działania tego typu dewiantów i prowadzi wprost do dominacji co zresztą już osiągnął. Nie ma natomiast typowego szablonu dla tych osób tak jak nie ma dwóch jednakowych charakterów. Dominant seksualny wcale nie musi do niczego zmuszać . Swoją szarmanckością ,hojnością ,noszeniem na rękach i traktowaniem kobiety jak księżniczkę zdobywa całkowicie serce kobiety ,podporządkowuje ją sobie a całe życie we dwoje podporządkowane jest seksowi .Jak to życie wygląda ? To już tylko fantazja dominanta dyktuje ,od łagodnych odchyleń do drastycznych wymagań . Jeżeli obydwojgu to odpowiada to należy życzyć im tylko szczęścia .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sosenka Vego, ta osoba, która założyła ten wątek prawdopodobnie była osobą szczerą, miała i pewnie nadal ma taki problem. Z jakiegoś powodu ona jednak przestała pisać. Ta natomiast która nadała sobie nick toja to zwykły troll udający autorkę. Potrafię odróżnić styl pisania z facji zawodowych. A poza tym zauwaz że było święto które dla wdowy jest raczej szczególnym, prawda? Tymczasem troll toja napisała/napisał że pojechała z wyreczaczem na kilka dni do spa. Dla mnie to oczywiste że to troll ale mało sprytny bo zapomniał że jako wdowa powinien był napisać o wizycie na cmentarzu. Vego, ją tobie wierzę bo doczytalam sobie o tego typu dewiantach i Ty masz 100% racji, oni tak działają. Ich życie każdy dzień od momentu obudzenia się jest podporządkowane temu by mogli spuścić się w taki sposób jak lubią. Zeby mogli to osiągnąć to nawet gowno by zjedli- tak silne jest w tych ludziach pragnienie takiego seksu. Dobrze że powstał ten wątek a troll toja nie znaczenia, bo wiele osób na pewno czegoś się dowiedziało i nauczylo. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nadopiekuńczość ;SkołowanieTo może Ci się wydać zaskakujące, ale nadmiarowa opieka jest formą kontroli, a przez to przemocy. Partner, który tak się o Ciebie troszczy, partnerka, lub partnerka która każe do siebie dzwonić kilka razy dziennie, bo tak się niepokoi czy wszystko w porządku - to troska mylnie pojęta. Skołowanie Mam świadomość, że to stwierdzenie nie jest popularne, ale partner nadmiernie się angażujący ,zaniepokojony myśli głównie o sobie – o swoich obawach przed tym, co może się stać, pt. "co ja zrobię, jak jej/ jemu się coś stanie?czy jak mnie porzuci??" (Twoja czy moja wolność osobista ma drugorzędne znaczenie) oraz upośledza osobę, wobec której jest taki zatroskany. Osoba za opiekowana czuje się poniekąd, jakby była w pułapce – duszno jej, ciasno, ale jak zbuntować się przeciwko takiej opiece? Pamiętaj, miarą miłości nie jest ilość zmartwień związanych z Twoją osobą. Mądra miłość pamięta o Twojej wolności, w szerokim tego słowa znaczeniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość icona
miłe złego początki , a co wobec prawa . Przecież prawo przekłada się na zdrowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość z wczoraj
do gość dziś - w pelni się z Tobą zgadzam i wiele rzeczy trafnie ująłeś (ujęłaś). Sprawcy przemocy znają jedną formę "miłości" - zależność, więc starają się uzależnić partnera. Ta pozorna troska o partnera to inwestycja we własny komfort sprawcy. Tak jak ujęła Vega : rachunki przyjdzie płacić później. Jest jedynie formą kontroli, intencją jest zagłuszenie własnego lęku, najczęściej lęku. Uzależniany partner staje maskotką, a potem chłopcem do bicia. Uważasz, że wolność albo uczucia partnera mają jakiekolwiek znaczenie? Nie zgadzam się z tym. Martwienie się to nie miłość, to ograniczanie kogoś swymi lękami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeczytałam tylko kilka innych odpowiedzi. Ja bym nie mogła być z takim facetem. DLACZEGO TY WIERZYSZ DOSŁOWNIE WE WSZYSTKO, CO CI POWIE??? Strasznie naiwna jesteś. Była żona zła, nie starała się, córka jest zmanipulowana przez matke, a on biedny skrzywdzony. Pamiętaj, że wina jest często po obu stronach, skoro jest rozwodnikiem, a córka nie chce go znać, to nie daje Ci to zupełnie nic do myślenia??? Mnie się od razu rzuciło w oczy jak to czytałam. Wierz mi, że nie będziesz wiecznie znosić takiego traktowania i go rzucisz. Skoro z kimś się umawiał na początku Waszej znajomości, to skąd wiesz, że teraz tego nie robi??? Ja jestem po rozwodzie i wiem, jak faceci potrafią się ukrywać i mydlić oczy. Jak nie widzę przyszłości tego związku, a Ty nie bądź tak naiwna i nie wierz we wszystko co on powie, bo będziesz jeszcze płakać - a ma nadzieję, że nie i tego Ci życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem tutaj przypadkiem, i tak zaczynam pisać o moim podobnym problemem, jestem w związku ponad 6 lat przedtem po przejściach w innych związkach i małżeństwie Obecna partnerka skuteczna bywa, grając kobietę delikatną, nieśmiałą biedną.Kobieta bluszcz owija się wokół mnie i gra w grę, że ona taka mała i nie wiedziała, ale tak na prawdę łeb na karku ma. Wcale tak nie jest,że do 3 nie potrafi zliczyć i nie zajmuje się spawami doczesnymi,a tylko własna wątła natura. Kobieta marki kobieta stawia na kobiecość. Zalotne spojrzenia, Mężczyzna ma doceniać ją. Kto tego nie rozumie i nie docenia spadówa:) nie zachwala się jako doskonała gospodyni czy matka. Raczej sprawdza czy facet stanie na wysokości zadania.Związek ma funkcjonować na jej warunkach i zasadach,kalkuluje i ocenia ze sporym dystansem. Ma kilka znajomych, które dostarczyły mi sporej rozrywki opowiadając o tym jak to przebierały w tym korcu maku:). Obgadywać i obsrywać to nieładnie, fakt,ale przecież to też takie „KOBIECE”, zachowywały się jak w sklepie. bo to kształt nie ten, opakowanie nie takie lub towar używany. Oceniały wszystko, od pochodzenia, poprzez zdolności majsterkowicza, seks, hojność, obycie towarzyskie. No i jak tu być w takim współczesnym świecie, ale zdarza się coraz częściej, że decydują inne walory:). Niektóre przebierają na zimno, kalkuluje i ocenia ze sporym dystansem.Nazbierało się tego przez te lata, ale postawiłem twarde ultimatum,że albo zaakceptuje związek partnerski na równych zasadach, nie będę wymieniał tych zasad i warunków bo każdy wie że związek to nie zakład karny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Postawiłeś jej ultimatum- moim zdaniem bez sensu. Przecież ta twoja partnerka nie zrozumie o co ci właściwie chodzi. Ona tak funkcjonuje od lat, tak sie nauczyła i to weszło jej w krew- rzucisz jej jakies puste hasło, że masz dość i że od tej pory albo bedzie związek partnerki, albo żegnaj. To tak jakby mnie nagle kazał pilotować samolot, bo jesli nie, to zobaczę. Ona nie potrafi inaczej funkcjonować w związku z mężczyzną. jeszcze długie lata będziesz ją holował, bo ona cwana bestyjka. Jej koleżanki też nie są głupie. I bardzo dobrze, bo te dziewczyny wiedzą, jak się ustawić, by doić głupich łosi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość z wczoraj
Mam takie koleżanki. Potem dziwią się, że mąż odchodzi do samodzielnej i niezależnej. Dużo kobiet ustawia się wykorzystując instynkt opiekuńczy u mężczyzny. Podobnie czynią mężczyźni. Pozostaje jednak pytanie: dlaczego wchodzimy w taką grę? Bo przy bezradnym maleństwie czujemy się silniejsi? Te znajome przedmiotowo traktują innego człowieka i to o nich świadczy. Szczerze mówiąc mam nadzieję, że postawiłeś się i odejdziesz z tarczą, a ona znajdzie następnego opiekuna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sosenka To są takie małe sprytne żmijki- dość popularny gatunek. Takie jak ona szukają opiekunczych facetów i najlepiej, żeby byli dziani. Często celują też w starszych od nich mężczyzn i jak ryba złapie haczyk, to potem jadą one po dawcy, jak po bandzie, czyli doją łosia równo. Ja też znam kilka takich kobiet- wiecznie niekumate, wiecznie głupiutkie blondynki (nie obrażając blondynek), a facet robi za bankomat, za woła roboczego i dźwiga szarą codzienność na swoich barkach. Rozkoszna kobietka tymczasem obgaduje go do swoich koleżaneczek i razem z nimi śmieje się z głupiego chłopa. Dawca i biorca- samo życie. Można kłócić się z taką do końca świata, a i tak niczego się nie zmieni. Ja nie uszyłabym sobie zimowego płaszcza z cieniutkiego kretonu, bo cholernie zmarzłabym w takim płaszczu i nie uszyłabym sobie letniej sukienki z grubej wełny, bo latem chyba rozpłynęłabym się w czasie upałów. Takie rozkoszne kobietki albo bierze się sobie na kark świadomie i holuje się je, albo nie zawraca się sobie nimi głowy nawet przez chwilę, skoro chciałoby się mieć równorzędną dla siebie partnerkę. nie zmienisz tego bluszcza, bo jest to po prostu niemożliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cześć gościu z wczoraj.Ja też lubię tu zaglądać. Ciekawa jestem czy Vega też tu czasem zerka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość z wczoraj
Są też mężczyźni traktujący kobietę jak kabzę, kogoś kto ma służyć, gotować i wiadomo co jeszcze, a także mężczyźni - biedne małe misie. Absolutnie nie zgadzam się, że partnera zawsze wybieramy świadomie. Doświadczenie życiowe - tak, ochłonięcie emocjonalne - tak. Sosenka - moje znajome to i blondynki, i brunetki. Czasami zastanawiam się, skąd one tylu głupich znajdują, bo wystarczy, że oczkiem zamrugają, pupcią zatrzęsą, a panowie już kobierzec z siebie robią, ach. Cnota też niekoniecznie "popłaca". Wracając do bluszczyków, ciekawe jak taka oplątwa kombinuje, kiedy wół roboczy zajeździ się na śmierć .Pewnie kolejnej ofiary szuka. Strategie iście przyrodnicze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość z wczoraj
Cześć gościówie z 19.34 :) Co do świadomości chodziło mi o to, że świadomie manipuluje raczej żmija / żmij. Ale znam też układ, że on od wielu lat jest zachwycony swą niewiastą - mimozą, zasuwa i niemalże kąseczki do dzióbka wkłada. Nie piszę tego z zazdrością, bo byłam też świadkiem jatek u nich i brzydzi mnie ugrywanie drugiego człowieka do swoich celów. Gry międzyludzkie, ot co. Szkoda tylko ,że nazywa to się "miłością".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sosenka Mnie najbardziej bawi taka na przykład sytuacja- opiszę autentyczną z życia wziętą. Chłop miał zonę, która robiła za typową matkę polkę, pracowita, czysta kobieta, pierwsza wstawała z łożka i ostatnia chdziła spać. Wszystko było na jej głowie. Mąż miał z nią, jak u pana Boga za piecem. Tymczasem lata mijały i zona troszkę posunęła się w latach. Rozpieszczony męzulek wprost odwrotnie- on odmłodniał. Oczywiście znalazła się młoda i piekna, zakręciła kuperkiem i odbiła poczciwej, ale jednak starej zonie leniwego bysiorka (tzn. on był leniwy jedynie w domu, nawet chyba nie wiedział gdzie jest w ich mieszkaniu kuchnia i jak się w niej poruszać, jednak trzeba mu przyznać, że miał łeb do interesów, więc biedny nie był). I co było dalej? Otóż ten facet u drugiej zony nosił siaty z zakupami, zapierdalał w dom z robotą jak motorek, mył okna, wieszał firanki, a młoda leżała na kanapie i czasem w jego obecności robiła sobie jaja ze starego. I dobrze tak chujowi- ja takich nie żałuję. Żal mi tylko jego byłej zony, bo kobieta bardzo to wszystko przezyła. Baby potrafią być takie cwane, że naprawdę. Niektóre chłopy też- ja nazywam ich trutniami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam i pozdrawiam wszystkich co odnieśli się do mojej wypowiedzi gościa dzisiaj 15:01 zgadzam się ze wszystkim wypowiedziami, każdy ma za sobą jakiś bagaż doświadczeń życiowych.Nie rozwlekałem mojego wątku w ostatnim zdaniu, że postawiłem ultimatum, to taki skrót myślowy, poruszony temat, poruszałem z moja partnerką nie raz, i dałem jej czas na przemyślenie, zastanowienie się, jestem świadomy tego że cech wrodzonych charakteru osobowości nie idzie ot tak zmienić, na chwile obecna jeszcze nie znam jej stanowiska w tej sprawie, ale chyba wzięła to sobie do serca poważnie jesteśmy w wieku dojrzałym po 50-tce nie mamy już dzieci na wychowaniu jesteśmy niezależni mamy własne mieszkania, spotykamy się żeby być z kimś , spedzac wspólnie czas porozmawiać, nie mamy żadnych innych problemów, nie bedziemy życ 150 lat poza jednym co mnie nurtuje, i nigdy nie zaakceptuje wprowadzanie dominacji w szerokim tego słowa znaczeniu. Uważam że związek oparty jest na otwartości, wyrozumiałości, zaufaniu akceptacji i szacunku ogólnie przyjętych norm w cywilizowanym świecie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sosenko Po ilu latach zostawił żonę? Ile lat miała nowa partnerka? Mieli dzieci? Ps; dobrze mu tak :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem czy to o mnie chodzi to zapytanie "czy miał zonę i po ilu latach ją zostawił" muszę Cie zmartwić, on nie zostawił jej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sosenka Żoną miała 42 lata a dupa z którą się potem ożenił 26, on natomiast miał 47 lat. To działo się jakieś 15 lat temu. Zostawił też rodzoną i jedyną córkę i przyspodobil córkę wywloki. Latał koło jednej i drugiej jak pachol. Dobrze takim starym frajerom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sosenka A czy dominantem jesteś Ty, czy Twoja kobieta bluszcz? Jak objawia się to jej wzięcie sobie do serca?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie czytałam całosci, wiec nie wiem jak sie temat rozwinał i odpowiadam na twoje pytanie, wyglada mi na kogos spod znaku barana, ktory robi wszysko najlepiej i po swojemu, i źle znosi gdy mu cos nie wychodzi, nie ma tutaj nic złego wobec drugiej ooby, raczej to taka przypadłosc i fobia, ze jemu sie wydaje ze najlepiej robi choc moze tak nie byc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Możliwe ze ma pierwiastek kobiecy w sobie, ktory własnie powoduje ze partnera chce mic dla siebie, lub był zraniony czy długo samotny ze chce zagarnac osobe dla siebe przed lekiem przed jego utrata, moze wiele rzeczy robi wbrew sobie, na zasadzie dam ci wszysko -nawet gwazdke z nieba, tylko mnei nie zostawiaj. Podejrzewam, ze jego zycie musiało byc bardzo samotne, jesli chcesz urtowac zwiazek a jednoczesnie nie byc uwieziona, postaraj sie w nim zaszczepic jakąs pasje, zeby cos mógł porobic sam, byłoby najlepiej. Może trzeba na razie porobic razem. To jest poczatek moze i on zgasnie potem, wiec trzeba niceo cierpliwosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Daj mu jakies pole do popisu i oddaj cos co bedzie robił sam, pewne rzeczy postaraj sie robic z nim nawet w jego sposob, bedzie sie czuł wazny i doceniony, ale wyznaczajac zdrowe granice wyznacz jakis obszar, ze zrobisz to sama bez jego udziału. Rozmawiaj tez z nim, nie mozesz uciekac w prace, albo w cos inngo, bo widac ze masz wartosciowego faceta, tylko cos mu dolega.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mozliwe tez ze nikt o ciebie nigdy nie dbał, lub nie robił tego w ten sposob stad myslisz ze masz cos nadmiernie. Troche dystansu do całości. kup psa, wes ze schroniska, to zaełni czas i da radosc, miłosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość toja_autorka tematu
Tak, to mój pierwszy przypadek takiego męzczyzny, który wszystko za mnie robi. mamy psa, bardzo chciałam go mieć, ale... i tak on przy tym psie wszystko robi, sam go kąpie, czesze, gotuje mu, wyprowadza na spacery. Znów nie mam dojścia do tego psa, jedynie mogę go głaskac itp. Ale on znów uważa, że on powinien wszytsko robić i tak odkąd mamy psa już kilka miesięcy on sam się nim zajmuje, mnie tylko mówi, ze mam odpoczywać, wciąż mam odpoczywać, zebym się ie przemęczyła.Jak umyłam okno i powiesiłam firanę, to on ta godzine firanę zdjął, bo mu się nie podoba sposób, w jaki powiesiłam ją i sam ją powiesił po swojemu, więc po co mam cokolwiek robić, skoro on i tak po swojemu poprawi. nawet mi pierze moje rzeczy, bo uważa, ze on lepiej pranie zrobi, a ja mam się nie przemęczać. Ja już w domu nic nie robię w zasadzie, tylko leżę, siedzę, odpoczywam, mam podane śniadanie do łózka, obiad zrobiony, kolację itp no i seks na zawołanie, bo seks to on uwielbia i nigdy nie ma dosyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sosenka Jest godzina 4.30 w nocy a Ty siedzisz przy komputerze i piszesz tutaj? A co na to pan wyreczacz? Pozwolił ci się tak przemeczac? Jest noc więc powinnas spać a nie lazic po domu i pisac. Czy on nie wnika w to do kogo tak piszesz i co piszesz? A co z psem? Przecież zaraz będzie wyrywał się na spacer. Moim zdaniem jesteś trollem. A poza tym przeczytała już przecież wyjaśnienia więc dlaczego nawet się do nich nie odnosisz? Przecież masz czarno na białym. Ją bym s*******ala od wyreczacza będąc na twoim miejscu a Ty dalej z nim siedzisz i nic Cię nie rusza? Zrób dziewczyno albo chłopaku baranka na ścianę bi ewidentnie bardzo ci się nudzi i dlatego wypisujesz w internecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Marcelina
Do Sosenka Brawo zgadzam sie z Toba i wypowiedziami Twoimi. Moim zdaniem mozliwe mylnym zadaniem trolicy bylo bysmy jej zazdroscily jak kolezanki ,,takiego skarbu'' Wydaje mi sie rowniez ,ze dojrzala pani (55lat) umie zawiesic firanki:P, ale czy to czas wieszac je 11listopada? Rozumiem nastolatka i po niej poprawic , ale byc taka niedojda by w swoim dojrzalym wieku co chluba moze byc firanke zle zawiesic ??? Oraz jak slusznie zauwazylas o 4 rano przy lapku odpisuje na posty hmmm pani co pracuje na pol etatu w spoldzielni a jak mnie pamiec jeszcze nie myli otwieraja od 9

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×