Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Łażenie gości w butach po domu jest ok?

Polecane posty

Gość gość
Tia, dopisać się nie czytając poprzednich postów :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bym kazała zdjąć, mam raczkujace dziecko i nie chce zeby dywan był brudem z buciorów zadeptany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nigdy nie zdejmuje bo mam zawsze bose nogi w butach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wigilie organizuje dla rodziny a w niej nie ma nadętych bufonów a życzliwi ludzie zatem problem z obuwiem odpada-kazdy szanuje siebie nawzajem i ściąga bez zająknięcia. Reszta imprez w restauracji wujka mimo ze kazdy ma własny dom a nie małe mieszkanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prowokacja czy nie prowokacja - z tego co mi wiadomo niegrzecznie jest kazać gościom zdejmować buty i popylać na bosaka. Z drugiej zaś strony kiedyś moi znajomi robili imprezę sylwestrową na nowym mieszkaniu, gdzie położyli parkiet. I po prostu poprosili gości o nie ubieranie szpilek bądź zabranie butów na przebranie, ponieważ mają drewnianą podłogę. Nikomu korona z głowy nie spadła, a spoconych kapci też nie proponowano. Zrozumiałym jest, że nikt nie ma w obowiązku mieć w domu parkietu do tańca. Natomiast jeżeli w domu są dzieci na etapie podłogowym to już jest kwestią zwyklej logiki, że buty należałoby zdjąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No wiec jakim cudem niegrzecznym jest poproszenie o zdjecie butow? Sama sobie zaprzeczasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka - temat widzę się rozwinął jak rolka papieru, a dyskusja wrze jak woda w czajnik :-P Ta moja szwagierka i jej synowa, to jedyne znane mi osoby, które zawsze wciskają się w gości w buciorach, choć u siebie popylają w kapciach. Mam grono przyjaciół i sporo znajomych i zawsze każdy u każdego zdejmował buty, bo szanował prace domowników, jaką muszą włóżyć by mieć czysty dom. Zdziwiona jestem po tym topiku, że dla wielu z was to takie dziwne, conajmniej jakbyście same od rana do nocy chodziły po domu w kozakach, szpilkach, traperach. Hmmm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czytaj ze zrozumieniem - napisałam co mówi savoir-vivre, a co mnie spotkało w życiu. Jedno drugiego nie wyklucza. Ponadto uważam, że czym innym jest uprzedzić gości a czym innym na wejściu kazać zdejmować buty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jeszcze czym innym ruszenie łbem przez gości i wpadniecie na to ze wypada sciągnąć bądź przebrać obuwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No wyobraz sobie znawczynio savoir vivre ze dziala to w dwie strony. I tylko ty wyobrazasz sobie przyjecie gosci slowami "sciagaj buty"! Jestes ograniczona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszyscy jesteśmy ograniczeni w jakiś sposób :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj No wyobraz sobie znawczynio savoir vivre ze dziala to w dwie strony. I tylko ty wyobrazasz sobie przyjecie gosci slowami "sciagaj buty"! Jestes ograniczona. xxxx Nie rozumiesz czytanego tekstu to nie dyskutuj! bo ona nie mówi o witaniu gości słowami "zdejmuj buty" tylko o uprzedzeniu w momencie samego zapraszania, dużo wcześniej aby przynieśli obuwie na zmianę. Nie wyzywaj ludzi od ograniczonych skoro sama masz poważne problemy ze zrozumieniem prostego tekstu dziecko drogie :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ten temat pokazuje tylko jak wiele debilek tu jest. Jakby się kilka osób dogadało i wymyśliło, że we Francji to szczytem elegancji jest jedzenie sałatki z ręką, znalazło jakiś usłużny artykuł w necie i siałoby się propagandę to zaręczam, że idiotki by to bezmyślnie podchwyciły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś dokładnie to samo napisałam parę stron temu, że zagraniczne zwyczaje są dobre, bo są zagraniczne, a nasze złe, bo są nasze :D żadnego logicznego wytłumaczenia tylko bezmyślny kompleks na tle zachodu :D Pytałam o ich spostrzeżenia i własny pomyślunek - żadna nie odpisała :( Od razu przypomina mi się scena z "Alicji w krainie czarów" Tima Burtona kiedy to matka nie umie racjonalnie wytłumaczyć Alicji dlaczego kobiety muszą nosić gorset i kwituje to tradycją i że "tak wypada", na co Alicja mówi, że to tylko wymysł taki sam jak ten gdzie ktoś nagle ogłosiłby, że od dzisiaj wypada nosić twaróg na głowie i pyta matki czy nosiłaby, bo dla niech gorset jest jak ten twaróg na głowie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W moim domu panują moje zasady. Jesli sie to komus nie podobA, TO zawsze masz wybór. Czy mieszkam w Polsce, Chinach czy Mongolii, to jA ustalam to, co wokól mnie sie znajduje i kto. A propos- niedawno bylam u pewnych Państwa, którzy prosto z dworu, od zwierząt, które na łąkach się pasły wchidzili z buciorami orosto do domu. To ich sprawa.Dla mnie to smotruchy. Po drugie nie przeszkadzało im, że dzieci raczkują po tych "kupach", bo m.in to wnosili na podłogi. Podsumowując jednak to ich sprawa i tylko mam prawo sie dziwić. Czystośc dla niektórych to abstrakcja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie, też tego nie rozumiem. Co ciekawe, mnie właśnie "zachód" nauczył, że każdy żyje jak chce, że nikt nikomu się nie wpieprza w życie, że można wyjść w dresie do sklepu i ludzie mają to gdzieś :D Jasne, że nie wszędzie tak jest - ale no na tyle ile widziałam jest bardziej na luzie, a mniej dulszczyzny, mniej "co ludzie powiedzą".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co to jest smotruch? Brudas w sensie? Bez złośliwości pytam bo ciekawi mnie w jakim regionie tak się mówi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Byłam kilka razy u szefowej na koktajlu czy kolacji i wtedy zawsze jechałam taksówką, elegancko ubrana, miałam szpilki. Inni goście też ubrani koktajlowo wszyscy oczywiście w butach. Suchych, czystych ale jednak w butach. Było to proszone przyjęcie, żadnych pełzających dzieci nie było i naturalnym było, że wchodzimy w butach nikt niczego nam nie sugerował ani nie nakazywał. Natomiast gdy wpadam do szefowej w dokumentami do podpisania czy z jakąś służbową sprawą po godzinach to zawsze zdejmuję buty, bo jest to dla mnie oczywiste i nikt mi mówić nie musi zważywszy, że szefowa ma właśnie małe dzieci bawiące się na podłogach. Myślę, że to jest kwestia dopasowania do sytuacji i uruchomienia własnego myślenia, bo włażenie komuś z błotem do domu gdzie jest raczkujący niemowlak, bo tak nakazuje kultura i savoir-vivre trochę mija się z celem :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj Wszyscy jesteśmy ograniczeni w jakiś sposób x Ale niektórzy bardziej :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Co to jest smotruch? Brudas w sensie? Bez złośliwości pytam bo ciekawi mnie w jakim regionie tak się mówi. x "szmotruch" mówią w rejonie Wielunia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i cisza: wszyscy drepczą w laczkach albo w buciorach po tych podłogach :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja sasiadka z gory pewnie tak. Bo lomocze jak cholera, jakby ktos kotlety ubijal w tempie chodzenia :P A jak odkurza to kilkanascie razy ten sam fragment szoruje (slysze:P ) Wytlumaczenie ze chodzi w buciorach jest najbardziej sensowne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Smotr***** nie szmotruch. A do Wielunia mam ze 400 km, tak jestem z okolic Wielunua haha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czytać nie umiesz? Pod Wieluniem jest szmotruch :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ależ Autorko, należy zrobić to samo. Wejść z mężem do nich w butach, bez względu na pogodę :). Czemu tego nie robicie? Poza tym Autorko oraz pozostałe panie/panowie. Savoir vivre, tak? Dobrze, to w takim razie drodzy zwolennicy "sawławiwrowego" wchodzenia w butach, sv też określa zasady palenia gości w domu, więc wy wszyscy pakujący się do czyichś domów w butach..., u siebie dla gości wyciągać popielniczki na stół i morda w kubeł, goowno mnie obchodzi że zasmrodze wam firanki, pożółkną one i będziecie musiały prać. Sv wytaźnie określa zasady palenia w domu, że tak, pozwala się gościom i nieładnie wypraszać ich na balkon czy klatkę schodową. "Kapiszi"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, nie, nie jest ok, ja mam podłogę drewnianą nową z artcore, jakieś 4 msc i nie pozwalam, bo to się wszystko niszczy, a szkoda, bo drewno nie jest takie tanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×