Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Łażenie gości w butach po domu jest ok?

Polecane posty

Gość gość
Szczyt klasy na kafeterii: za 10-letni kredyt lub, to prędzej, za harowe męża na saksach czy innych 18h zmianach na budowie, wywalić sobie "salony" żywcem skopiowane z M jak Mieszkanie czy innego Vogue dla ubogich, bo swojego stylu czy charakteru brak( atrapy książek wstawiacie na półki? Takie żeby kolor i grubość pasowały?), następnie zaprosić gości, na wystawna imprezę, żeby im jezory z geb wypadły z zachwytu i zazdrości. I tak eleganckie panie popylaja na przyjęcie u arbiter elegantarium z workami z obuwiem na zmianę.:) Gospodynie bez fałszywej skromności przekonują o swojej klasie na forum używając wszystkich kombinacji słowa "J***c".. o Polsko jak ja za Tobą (nie) tęsknię!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie pozwalam ściągać butów, pomimo że mam panele, które łatwo zniszczyć, bo nie lubię jak ktoś obcy wkłada nogi w moje kapcie. Ale jeśli chodzi o prawdziwą podłogę drewnianą to u mojej mamy rzeczywiście jedna z kobiet na przyjęciu zniszczyła podłogę szpilkami - cała podłoga była we wgłębieniach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Polsko, polsko... W polsce sa bogacze i w niemczech sa bogacze. Ty masz sie za wielka pania, a siedzisz na kafe i dyskutujesz. Powinnas szklane plytki wybierac albo odpoczywac juz, bo jutro kosmetyczka, tenis i inne luksusowe zajecia. Tacy jak ty czyli ci co maja najmniej maja wlasnie tyle do powiedzenia co ty tu napocilas... Polska za toba tez raczej nie teskni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O czym ty piszesz kobieto! W jakie czyjes kapcie! Temat byl o nowych kapciach hotelowych. Gdybys byla taka wielka "burzujka" to bys wiedziala mniej wiecej czym sa kapcie hotelowe. No niestety na domkach obozowych takich nie daja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To chyba kompletnie nie zrozumiałas mojej wypowiedzi a szkoda. Akurat za wielką panią się nie uważam, w przeciwieństwie do właścicielek białych dywanów i bezfugowych płytek... I pustki we lbie wraz z jawnym buractwem. Mylisz się, Polska za mną tęskni:) I ciągle intryguje mnie kwestia tego obuwia na zmianę w przypadku eleganckich, a jakże gośc***an na poziomie. A co jeśli idą z kopedtowka? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie dowartosciowuj sie tak. Czemu za toba teskni ? Dudy sluchalas w kampani wyborczej ? Polska sobie bez ciebie radzi naprawde... Bez twoich butow teeez...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdybys miala choc odrobine oleju w glowie. To po pierwsze styl twojej rozmowy bylby inny. A tak jest denny i nie poparty zadnymi argumentami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam znajomych, którzy są prawnikami. Małżeństwo. Mają piękne, wspaniale urządzone duże mieszkanie. Kiedy wpadam do nich ot tak - na luźne spotkanie, wieczorne ploty na kanapie, to owszem, zdejmuję buty. Najczęściej podwijam nogi pod siebie na tej kanapie, wiec w butach byłoby trochę niewygodnie :p Ale niejednokrotnie urządzali eleganckie przyjęcia, z jakiejś tam okazji, zapraszali wiele osób ze swojej branży i wówczas nikt butów nie zdejmował. Dziwnie wyglądałoby towarzystwo facetów w garniakach i kobiet w eleganckich sukienkach a do tego bose stopy...czy też kapcie hotelowe :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeszcze mi nigdy nikt nie proponował u siebie w domu hotelowych kapci. A nawet gdyby takie ktoś posiadał, to wątpię, żeby po jednym użyciu je wyrzucał i dawał mi za każdym razem nowe. Polacy to oszczędny naród. Zdarzyło mi się za to nieraz, że zanim dobrze weszłam do przedpokoju, już czekały na mnie mocno wyeksponowane, poprzecierane i nie grzeszące czystością laczki. Jasny przekaz "u mnie w domu nie wchodzi się w butach". Ok. Zdejmowałam wtedy buty, ale za laczki z brudem i nie wiadomo jakimi żyjątkami w środku dziękowałam. Zazwyczaj natrafiałam na bardzo usilne przekonywanie, że przecież boso, to nie nogi zmarzną. A jeszcze lepszy tekst pewnej "kapciowej" pani domu brzmiał: "załóż laczki, bo masz białe skarpetki i ubrudzisz od podłogi, bo dziś nie sprzątałam." No ku..., to skoro i tak ma brudną podłogę, to po co mi kazała zdejmować buty? Mam wrażenie, że dawanie gościom kapci to jakaś polska tradycja kultywowana głównie przez drobnomieszczańskich dorobkiewiczów. Uwierzcie mi, że odwiedzając ludzi lepiej wykształconych i o wyższym statusie społecznym, nie spotkałam się z taką sytuacją. Dla ludzi na poziomie byłby to po prostu nietakt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może trochę odejdę od tematu, bo tym razem nie o białych dywanach a o białej kanapie. Kolega mojego wujka kupił sobie jakiś megawyczesany, biały komplet wypoczynkowy, za który dał prawie 20tys. To cudo stało wokół stolika w jego eleganckim salonie. Ponoć wyglądało to imponująco. Jedynym mankamentem było to, że kanapa po prostu chłonęła wszelkie barwniki z ubrań osób, które na niej siadały. Pan "ą i ę" wymyślił więc sobie tak, że kiedy ktoś do niego przychodził, to dostawał płachtę folii i musiał na niej siedzieć. Pan "ą i ę" ciągle pilnował, czy komuś z gości się dupka oby nie zsunęła i czy spodniami nie szoruje po jego pięknej, białej kanapie. Cóż, biała kanapa czy biały dywan najwidoczniej potrzebują do kompletu białych kozaczków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Buractwo to zapraszanie do domu na jakies uroczystości. To nie PRL ze robiło sie w domu. Od tego sa restauracje. Na luźne spotkanie to sobie nie życzę chodzenia w obuwiu po moim mieszkaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No widzisz, a ja na przykład uwielbiam gotować i wychodzi mi to lepiej niż w niejednej restauracji. Dodatkowo wiem, z czego przygotowuję posiłki i że robię to higienicznie. Wiesz jaki syf bywa w eleganckich restauracjach, w miejscach, których klient już nie widzi? Mam znajomych, z którymi spotykamy się np. na niedzielne obiady. Nie stroimy się w garnitury ani suknie, mamy normalne ubrania. Nikt u nikogo jednak nie jest zmuszany do zdejmowania butów. Jak jest plucha na dworze, to wiadomo, że nie wchodzimy na salonach w ubłoconych buciorach, ale latem, gdy jest sucho, nikt sandałków nie zdejmuje. No bez jaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja sciagam i u mnie sciagaja. Ale ani przyjęć nie urządzam ani nadetych lunchy :P jak ktos pyta czy moze zostac bez to mowie ze ok, ale jakos 99% osob orientuje sie ze skoro gospodarz chodzi głównie boso to niezbyt fajnie bedzie mu cos nanosic ;) Jesli idzie o drewno to czulabym sie jak ostatnia chamica gdybym komus szpilami wbijala. Podobnie jak wiem ze ktos ma pelzajace dziecko nie smialabym mu syfu nanosic. Sama zadnej z tych rzeczy nieposiadam to nie wiem ;) I nawet jak ktos mowi ze moge w butach to wole zdjac (chyba ze syf u kogos). I guzik mnie obchodzi co kto o tym mysli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pozwalalalm chodzic w buciorach dopoki jakas niedorobiona lajza nie wlazla w psie gowno ktore rozniosla z innymi po domu, myslam ze sie puszcze pawia, dodatkowo 8 miesieczniak raczkujacy po domu... szorowalam to gowno i dezynfekowalam pol dnia, od tego czasu burakom w buciorach mowie stanowczo NIE, jak sie nie podoba to won!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba od 4tej już szorujesz te podłogi :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiście że chodzenie w butach po domu gości jest ok.But jest elementem stroju.Może dlatego cześć ludzi przyjmuje gości tylko w restauracjach czy kawiarniach.Jak się kogoś zaprasza do domu to może warto by było dać znać tej osobie o obuwiu zamiennym.Przyznać ze mamy taki frik.A nie kazać chodzić boso czy co gorsza w pantoflach dla gości.Bardzo łatwo o grzybicę.Jest jeszcze wyjście zakupić nakładki na obuwie takie jak było w szpitalach i prosić o założenie.Nienawidziliśmy tych nakładek więc już sobie wyobrażam reakcję gości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baby pany
No dobra ja rozumiem ogólną etykietę i kiedy idę do szefa na kolację to nie zdejmuję butów podobnie jak reszta jego gości. Są to dość oficjalne i bardzo rzadkie wizyty. Natomiast przy każdym rodzinnym zjeździe normalnie zdejmuję buty i moja rodzina także to robi gdy przyjeżdża do mnie. Traktujemy się raczej jak domownicy więc albo chodzimy boso albo mamy swoje kapcie, tak wiem toż to zbroooodnia na sawułar wiwrze dla was, dla nas jednak nie, bo po pierwsze mamy sporo małych dzieci w rodzinie, które na podłodze się bawią, a dwoje jeszcze raczkuje i one są dla nas ważniejsze niż etykieta, po drugie szpilki, obcasy i twarde podeszwy ryją parkiet i o ile u mnie sa panele i mogę to ogarnąć o tyle nie chcę niszczyć parkietów u teściowej byle jej tylko udowodnić jak to przestrzegam zasad dress code :o Po trzecie nie wyobrażam sobie przesiedzieć 3 godzin w jakichkolwiek kozakach w pomieszczeniu z kominkiem :o Tak niektórzy zimą zakładają zimowe buty i idą do rodziny pieszo! Zluzujcie trochę baby, bo trąbicie o etykiecie, kulturze wizytowania i o savoir-vivre, a wasze wypowiedzi chamskie, złośliwe, wulgarne i niekulturalne jak nie wiem co. Serio bawicie się w buciki, widelczyki, serweteczki, a z pysków takie chamskie tekścidła puszczacie? Co za hipokryzja ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wiem z czego przygotowane sa posiłki w wujka restauracji. Tam wlasnie sie spotykamy a kucharze gotują wybitnie dobrze i problem obuwia odpada. W domu nie robimy takich imprez a nawet gdybym taka miała zrobic taka kolacje czy cokolwiek to nadętych bufonów nie zapraszam. Chcesz to miej syf uliczny u siebie w domu i porysowane podłogi. Ja mam dziecko i ogólny szacunek do roboty wiec nie bede komus paradowała w butach i nie życzę sobie tego u siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a dlaczego zdejmowanie butów jest takim dla was polaczkowym buractwem? bo to jest polski zwyczaj, bo jest nasz? Na całym świecie jest o wiele więcej dziwacznych, utartych miejscowych zwyczajów i nikt z nimi nie polemizuje tylko przestrzega, wystarczy jakiś program podróżniczy obejrzeć np. są kraje gdzie trzeba się targować w sklepie, bo jak nie to jest potwarz dla sprzedawcy przy czym ja w życiu bym się nie targowała o pierdołę w Polsce, bo to siara - u nich jest tak, a u nas inaczej. Rozumiem, że jest ogólny savoir vivre, którego się przestrzega w ambasadach, konsulatach i na oficjalnych spotkaniach na całym świecie tak samo ale istnieją też zasady uzualne konkretne dla danych społeczeństw. Macie jakiś kompleks czy o co chodzi, że wszystko co się utarło u nas to wiocha, a co się utarło za granicą to klasa? Jaka jest wasza logika w tym momencie, bo jestem ciekawa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja bym nie umiała "kulturalnie" wparadować komuś do domu w butach (nawet wytartych) wiedząc, że ma w domu pełzające niemowlę czy dwulatka szorującego po podłodze :o Już wolę pozostać burakiem, cebulą czy jak tam sobie kulturalne kafeterianki wolą :o No nie wlazłabym....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja Autorko na twoim miejscu przestała bym ściągać buty u nich może zaskoczą o co chodzi.... choć najprościej byłoby powiedzieć ze chcecie żeby ściągał u was buty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:34 Dokładnie! Naoglądały się chyba co poniektóre za dużo telenoweli i seriali, gdzie wszyscy chodzą w butach po domu, bo to niby takie światowe. Szczerze: ja mam w nosie, że inni, za granicą chodzą w butach. A niech chodzą. Jak im wygodnie cały dzień pylać w gumowcach* (* kozaczkach, szpileczkach, balerinkach czy innych butach) to proszę bardzo. Moja stopa w domu odpoczywa na bosaka, albo w skarpetach. Jak ktoś lubi mieć pełno piasku na podłodze i innego brudu z dworu (jak psie g*wna) to proszę bardzo. Jak ktoś lubi sprzątać po każdym domowniku i latać non stop ze ścierkę - jego sprawa. Jak komuś nie przeszkadza, że się podłoga zniszczy od obcasów - proszę bardzo, niech w nich chodzi. Ale w moim domu obowiązują moje zasady i u mnie się chodzi bez butów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Śmiać mi się chce jak czytam, że u kogoś się chodzi w butach i podłogi są tam czyste. No cóż, widać mamy różne definicje czystości, może dla niektórych chodnik przy ulicy też jest czysty:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
barbarus: : "Przyznać ze mamy taki frikz" X Chyba ty powinnaś się przyznać, że to z tobą jest coś nie tak, skoro dbałość o każdy element "stroju" jest dla ciebie ważniejsza niż podstawowa czystość w mieszkaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"gość wczoraj Mieszkam w Niemczech, wcześniej w Szwajcarii i tu nikt butów nie ściąga jak przychodzi w gości. " to ja chyba mieszkam w innej Szwajcarii bo jakos nigdy nie widzialam zeby ktokolwiek chodzil po mieszkaniu w butach; goscie mojej sasiadki to wrecz przeginaja w druga strone bo zostawiaja buty na wycieraczce na klatce schodowej. Jak do mnie przychodzili fachowcy do naprawy sprzetow to tez chcieli sciagac buty. A najlepsze bylo jak ogladalam mieszkanie na wynajem - na klatce stala kolejka chetnych i kazdy zostawial buty przed wejsciem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko zrób eksperyment i ubierz szpilki w odwiedziny u bratowej i szwagierki, paraduj u nich po panelach w domu, obserwuj reakcję. Poinformuj nas o swoich obserwacjach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mateomanka
a ja uważam, że tu akurat zachód mógłby od nas się uczyć Nie wiem skąd to zamiłowanie to zwyczajów rodem z wiktoriańskiej Anglii kiedy to kąpało się raz na trzy tygodnie, "tych miejsc" się nie dotykało w trakcie mycia, bo grzech i obraza boska, włosy się pomadowało pomiędzy myciami, butów w gościach się nie zdejmowało, a arystokracja zwyczajnie śmierdziała. Dziwne, że inne zwyczaje to dla was beee i fuuuu ale już buciory prosto z dworu są ok? Jak taki głupi, zacofany zwyczaj mógł się w ogóle zachować? Zobaczcie co robi z ludźmi wbijanie czegoś latami do łba. Wbili wam, że tamto jest be, a tamto cacy więc pieprzycie o światowej kulturze bez zastanowienia i bez logicznego, samodzielnego pomyślunku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a dlaczego zdejmowanie butów jest takim dla was polaczkowym buractwem? bo to jest polski zwyczaj, bo jest nasz? x Te mądrale wchodzą w szpilkach nawet do meczetu :P W Japonii też dają w kozakach :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pojechala sortowac owoce do angli albo wyciafac szparagi z ziemi w niemczech i dame rznie ze u niej na salonach buty sie zdejmuje. A mieszka w obozowisku gdzie jeden wspolny prysznic i kapie sie raz na tydzien to i w buciorach spi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Jak ty sobie żyjesz i co na szparagach robisz to nas nie obchodzi. Dziewczyny podały dość logiczne argumenty dlaczego zdejmują buty. Dla mnie nie ma w tym nic wielkopańskiego. To raczej takie zgredy jak ty serialików się naoglądały i potrafią wparować w buciorach komuś do domu gdzie jest raczkujący niemowlak, bo to takie światowe, cool i luzackie. Ode mnie wyleciałabyś na kopach, bo mam raczkujące bliźnięta i jakoś w imię fałszywie pojętej kultury nie chciałabym ich narażać na jaja pasożytów ani psie kupy :o sama też nie mam ambicji nosić komuś piachu do mieszkania, bo szanuje czyjąś pracę. Owszem dom to nie muzeum ale już sprzątanie jest wysiłkiem, zdjęcie butów nic mnie nie kosztuje i korona z głowy mi nie spadnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×