Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość byłam dziś w ikei

brzydkie dziecko w opinii rodzica_z onetu

Polecane posty

Gość gość
tylko wyglad i uroda i kilogramy:o puste to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
09:50 ci co twierdzą że wygląd nie ma znaczenia to szybko zapominają o tym co powiedzieli i w zupełnie innych niespodziewanych dla nich sytuacjach zachowują się zgoła przeciwnie do tego co mówią, to chyba jest już normalne między ludźmi, tak działa ludzki umysł, więc sorry ale jak już sie nauczyłam patrzeć przez palce na szlachetne frazesy. Podobnie jak powiedzenie że "żadna praca nie hańbi", szlachetne słowa a jak każdy spotka dyrektora firmy i sprzątaczke to każdy będzie temu pierwszemu nadskakiwał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak się kocha to się wydaje, że dziecko jest ładne. Syn mojego brata jest zwyczajny, a moi rodzice uwazają, że piękny :D Dzieci są zazwyczaj zwykłe lub brzydkie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mnie moje są normalne dla innych zarówno obcych i rodziny śliczne i starszy przystojny nie wiem ile w tym prawdy ich co tak naprawdę myślą dla mnie nie są to bożki nie będę się zachwycać ich uroda zeby im się w głowach nie poprzewracało. Starszy juz ma dziwna mannie ze każdej się podoba ,faktycznie co chwile dziewczyny przychodzą po niego cieszą się na ulicy jak go widzą podchodzą zagadują ja nie mówię mu nic na temat jego urody .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
cud ze mnie rodzice nie utopili w worku.nawet pielegniarki w szpitalu sie dziwily skad sie wzial taki potworek.jako dziecko bylam szpetna a w wieku 14 lat dokladnie tak jak ktoras opisala swoja corke, wypisz wymaluj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:14 nie tylko z dziećmi tak jest Mało to tu sie przyznało że jest babolami z wyglądu a dla męża są piękne ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byłam dziś w ikei
To jest luźna rozmowa. Pytanie o opinie. Już ustalone zostało, że NAJWAŻNIEJSZE ZDROWIE, że SWOJE SIĘ KOCHA, a jak się kocha to jest PIĘKNE. Nikt nie neguje, że z przeciętniaków wyrosną atrakcyjni obywatele. Rozmowa jest o tym, jak odbieramy swoje dzieci, tak po swojemu, a nie przyznamy się do tego innym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wrfwefw
I dlatego pisałam tutaj że odbieram moją córkę jako przeciętną, o pospolitej urodzie graniczącej z brzydotą. No a potem poczytałam sobie posty tutaj, pooglądałam linki. I doszłam do wniosku - naprawdę - że wolę taką urodę u swojego dziecka, niż gdyby miała być uderzająco piękna, tak zwracając uwagę, aż rażąc. Po prostu rzadko mam styczność z sytuacjami gdy trudno się skupić na okolicznościach, faktach bo widzimy kogoś zjawiskowego. Takiej osobie chyba też trudno być po prostu sobą, skoro każdy zwraca uwagę na twarz a nie co ta osoba ma do powiedzenia. Tymczasem moja córa wygląda nieźle gdy podkreślić kolor brwi więc pewnie w przyszłości, gdy będzie się malować, to będzie lepiej niż teraz. I to wystarczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja córka ma kifozę i niestety krępuje mnie to, mimo że to przeciez choroba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość 10:26 - to moze najwyższa pora zaczac mowic synowi cos na temat jego urody? Nie ma nic gorszego niz brak pochwal, dowartosciowania przez wlasnych rodziców. Ja nie jestem ladna ale tez nie brzydka, uwazam sie za przecietna (jak bardzo dużo kobiet w Pl). Codziennie widze na ulicy ludzi brzydszych ode mnie a kompletnie nie mam pewnosci siebie, jestem niedowartosciowana, widac to po mnie i odrzucam ludzi. A moze to przez to ze nigdy nie uslyszalam pochwal na temat wygladu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uroda jest ważna, ale przede wszystkim u dziewczynki, u chłopca ważniejszy w przyszłości będzie wzrost i budowa ciała. Oczywiście lepiej, żeby nie był jakiś totalnie szpetny, ale przeciętna twarz u chłopaka jest jak najbardziej ok. Inaczej u dziewcząt, niestety tak to już jest, że w ich przypadku jest ona nie mniej ważna niż inteligencja. To się chyba nigdy nie zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Apeluję do Was kochane mamy, dbajcie przede wszystkim o to, żeby Wasze dzieci nie były grube! Uroda z wiekiem może się zmienić, ostatecznie w przyszłości można nadrobić modnym ubraniem, fryzurą, makijażem (w przypadku kobiet), a jak pozwolicie się dzieciom roztyć we wczesnym wieku, to będzie się za nimi wlokło przez całe życie. Wiem co piszę, sama byłam otyłym dzieckiem, na szczęście udało mi się z tego wyjść w okresie nastoletnim, ale zawsze musiałam się bardzo pilnować. Oburza mnie wypowiedź tej pani, która pisze, że w jej rodzinie kobiety są po prostu duże. To zrób kobieto wszystko, żeby Twoja córka nabyła zdrowych nawyków żywieniowych, bo będzie miała przegrane życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sama dzieci nie mam, ale Mam siostrzeńców w wieku szkolnym (podstawówka) i te dzieci są śliczne dla mnie, dla świata może nie śliczne, ale na pewno ładne (ale to też ze względu na zachowanie, bo czy to się komuś podoba czy nie - TO IDZIE ZE SOBĄ W PARZE, twarz jak z obrazka nie na wiele się zda, jeśli w głowie pustka - miałam sporo takich laseczek w szkole, tylko makijaż i ciuch w głowie, reszta się nie liczyła). Alle nie wiem, szczerze mówiąc, gdzie wy te brzydkie dzieci widzicie? Ja tam nie wiem, dla mnie większość dzieci to ładne dzieciaki, ale może chodzi tu o nastawienie do świata :P :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja pisałam o dużych ciotkach, mamie i babci. Sama walczę z nadwagą, córkę mam pulchną. Wiesz co, ja z sobą walczę od zawsze, tzn. pewnie jakoś od wczesnej dorosłości. Wydaje mi się, że wiele z sobą nie zdziałam, bo próbowałam wszystkiego, trochę się ruszam (wcześniej bardziej, przed dzieckiem). Mój max osiągnięcia to bmi 26 (teraz prawie 29). To jest w genach, że ma się zwolniony metabolizm. Dodatkowo mam niedoczynność, ale jak kobiety w mojej rodzinie to nie wiem (część już nawet nie żyje). W córkę nie ładuję słodyczy, nawet nieszczególnie lubi. Ale ma apetyt, nie zadowala się samymi warzywami czy kaszą. Ogólnie domaga się jedzenia i jak zje takie "gwizdane" to zaraz jest znów głodna. To typ na kotleta od prawie pierwszych zębów. Mimo to je 5-6 razy dziennie i nie śmieciowe jedzenie. Sama prowadzę zdrową kuchnię, mięso jadamy białe bądź wołowinę. Ryb niestety córka dotąd nie polubiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam jeszcze, że nie wszystkioe posiłki to taki max. Posiłkiem nazywam też porcje owoców, kisiel czy świeży sok. Ale wszystkiego je tak 5-6 razy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj syn jest obiektywnie raczej ladny,niestety corki nie zabardzo,szcxegolnie jedna-lekki pulpet i marne wlosy...czesto staje przed lustrem i mowi-mamo,patrz jaka jestem piekna!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" Uroda jest ważna, ale przede wszystkim u dziewczynki, u chłopca ważniejszy w przyszłości będzie wzrost i budowa ciała. Oczywiście lepiej, żeby nie był jakiś totalnie szpetny, ale przeciętna twarz u chłopaka jest jak najbardziej ok. Inaczej u dziewcząt, niestety tak to już jest, że w ich przypadku jest ona nie mniej ważna niż inteligencja. To się chyba nigdy nie zmieni." Właśnie że nie piszcie takich rzeczy że u dziewczynek uroda jest ważna, bo jak zaczną dorastać a nie będą urodziwe to będą wierzyć że to przez brak urody nie mają faceta. Gorzej jak sie okaże że nagle wypięknieją a faceta na horyzoncie nadal będzie brak. A tymczasem wchodzi się na topik kafeterii pt "piękna i bestia" i co druga pisze że z wyglądu jest grubym pasztetem a ma przystojnego męża za którym sie wszystkie oglądają. Tzn. że ta pierwsza opinia w takim razie jest propagandą zafałszowującą rzeczywistość. Prawda jest taka że tzw. miłość to ruletka przyjaźni i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byłam dziś w ikei
Prawdą jest, że siebie postrzega się krytycznie. Skoro co druga uważa się za "pasztet", dzieci ma piękne to kobiety mają ogromnego farta, że 1) mają urodziwych facetów, 2) mają W OGÓLE facetów, 3) dzieci nie są podobne do matek :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój syn jest przeciętny, nawet może gorzej. Jest taki fajtłapowaty, kozioł ofiarny wśród dzieciaków. Teraz ma 7 lat i chyba wiele się już nie zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja szczerze napiszę, że moja córka piękna nie jest :) brzydka też nie, parę razy wystąpiła w reklamie wózków dziecięcych. Dla mnie jest przeciętna, tak samo jak ja. Blond włosy, lekko kręcone, oczy zielone, pełne usta i rzęsy ma bardzo długie, ciemne. Może myślę tak dlatego, bo jest bardzo podobna do mnie, a ja zawsze uważałam się za brzydulę :/ wolałabym żeby była podobna do ojca :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam Wojtka
Kilka razy w reklamie wózka? Przecież musiała wyrosnąć;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
troche przykry ten temat, bo o ile brzydkiego faceta zadna by nie chciala, malo ktora chce paszczura z dobrym charakterem, to milosc matki ma zupelnie inny wymiar.tak samo jak milosc dziecka do matki, mnie w dziecinstwie do glowy by nie przyszlo porownywac swoja mame z innymi pod wzgledem urody.no moze chyba pod tym katem, ze inne mniej krzycza i na wiecej pozwalaja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Od wyglądu córki się jakby więcej wymaga. Chłopak może nadrobić wdziękiem, w kółko słyszę o małych słodziakach (synkach znajomych). A o córkach mniej tak mówią. Córki ubieraja (znajomi) na lale, pieknymi strojami jakby nadrabiają. Ale wszsystkie one takie pospolite są. Moze nie jestem obiektywna, bo mi tez podobaja sie ci chłopcy. Nawet spojrzcie na reklamy (mleka, syropów) - częściej jako bobas jest chłopiec. Chłopczyk to dla mnie synonim bobasa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam znajomą z dawnych lat, którą oglądam zwykle na fb. Ona bardzo ładna, zadbana, mąż jakimś adonisem nie jest, ale ma "to coś". Widać, że mają pieniądze, wstawiają mnóstwo zdjęć, na których pozują na rodzinkę z katalogu. Najlepsze tło, najlepsze ciuchy, czuć pieniądze na kilometr:) Mają dwie córeczki jedna ok 10 lat, druga 2. O tej małej ciężko coś powiedzieć taka sobie, ale starsza dostała od nich obojga chyba najgorsze cechy. Włosy takie niewiadomo jakie, lekko kręcone, cienkie, małe oczka, odstające uszy, piegi, wąskie usta, no nie jest ładna. I jak się patrzy na te piękne fotografie to zdaje się, że to nie jej córka, jakby nie pasuje do zestawu rozumiecie? Koleżanka jeszcze zawsze ubiera młodszą i starszą w identyczne stroje. Takie same sukienki, zestawy. Ale z drugiej strony podoba mi się, że widać że ona szaleje za swoimi dziećmi i naprawdę jest szczęśliwa, tak jakby nieistotne było totalnie jak one wyglądają. I o to chyba chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czasem z ladnych dzieci wyrastaja takie mocno przecietne i odwrotnie. Spojrzcie nawet na zdjecia z podstawowki,czesto z tych klasowych pieknosci wyrastaja takie sobie babki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja przyjaciółka ma córkę, co wygląda jak wypłoch - rzadkie sterczące włosy na krzyż, wytrzeszcz oczu, blada bardzo, nadmiernie chuda. Ma 5 lat. I ona nieraz mi mówiła, że córka jej się "nie udała", że wygląda, jak wystrachane kurczę i tylko trzęsiawki brakuje. A ja tam doceniam, że zaślepiona nie jest tylko mówi, jak jest. Kocha ją bardzo, ale swoje wie i nawet wypowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kazda mysli ze ma sliczne dzieci i przystojnego meza hahhahah i sama jest atrakcyjna prawda taka ze na ulicy nie ma, ani piknych dzieci ani kobiet ani facetow jeden na mlion jest przystojny ytak jak pikne dziecko mamie sie tak wydaje bo to mamymuski i tak ma byc a prawda jest inna zupelnie ale coz niech tak sie wydaje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lol5677
ze mna laska pracowala -myslam z ema cudna dziewczynke, prawda byla taka ze dla niej byla cudna..sory paskuda biale liche wlosy ale wredne niebieskie oczy..brzydkie zeby szczeka tez nie haloo .. uszy odstajace ..okropne dziecko dla mamy byla cudem -ok rozumiem..poszla z nia na castning i zdziwila sie ze dostala odmowe koles jej mowi ze szukamy dzieci-innych , szczeglnych, wyroznajacych sie czyms..Aona byla zla i mowi przeciez moja jest inna niz wiekszosc!!!!i tak wlasnie mamt widza swe dzieci po co ta gadka?? dla mamuski bedzie 7 cudem swiata a tak nie jest, jeden na 100 moze jest specyficzny inne..reszta coz.. dzieci jak dzieci a nawet paskudy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uznajmy więc, że to co się ogółowi podoba jest przynajmniej przeciętne, średnie, więc dla mamy piękne. Ale chodzi czy są mamy, które dostrzegają mankamenty w fizyczności swoich pociech?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×