Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość oleczka02

Odchudzamy się w 2016 r.

Polecane posty

Gość nowa stara
FREDKA- piwko Cię uśpiło hehe? Dawno nie piłam piwka, własnie....... JARYBA ja tez jadam serki, piję jogurty smakowe (ale rzadko bo teraz wszędzie dowalają cukier) a najchętniej miód. Nie słodzę żadnych napojów i uwielbiam owoce więc tego cukru mi w zasadzie nie brakuje. Nie faszeruję sie po prostu sklepowym syropem glukozowo-fruktozowym (który jest niemal we wszystkich słodyczach) i który uzależnia. Nawet zwykły wafelek po słodyczowym "detoksie" jest dla mnie przeraźliwie słodki a w trakcie ciągu hehe czyli mojego uzależnienia mogłabym jeść dopóki nie zobacze dna pudełka także pozbycie się na amen jest dobrym pomysłem, zobaczymy co na to moja silna wola po świętach ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaryba
ja też na zdrowym jedzonku nie jadłam żadnych serków, jogurtów smakowych itp, słodziłam miodkiem, cukrem trzcinowym i ewentualnie odrobinka cukru czasem coś a tak to jadłam maleńkie ilości owoców, bakalii, orzechów itp i to mi wystarczało w zupełności ale na dukanie nie jem owoców w fazie uderzeniowej, bo są zakazane, nie wolno bakalii, nie wolno nic w zasadzie słodzić, więc tylko te serki mnie przy życiu trzymają choć ich też w sumie na uderzeniówce jeść nie powinnam, plusem jest tylko to,że jem jeden, dwa i koniec a tak to jadłabym Bóg wie co i ile :)więc z dwojga złego lepsze te serki niż zapychanie się głupotami :) a wiem,że tam sama chemia, lepiej naturalny grecki jogurt kupić i np ze swoimi mrożonymi owockami zjeść (ja mam pełno zamrożonych owoców, i tylko czekam na fazę z warzywami, wtedy poszaleję trochę :))byle do poniedziałku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaryba
a piwko, alkohol tuczący :)tak ku przestrodze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaryba
co do fastfoodów- z nimi jest tak, że ja je czasem jadłam, ale rzadko, bardzo, i robiłam raczej sama w domu, i małe ilości, i też wtedy jak biegałam to coś nawet chudłam, ale opornie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzien dobry :-) jaryba, ale przy tej wadze 82 kg też dalej biegasz? To chyba bardzo obciążające dla stawów? Chyba lepszy byłby nordic walking?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AguTka89
Witam Was kochane wieczorową porą ;-) dzień mi szybko i pracowicie zlecial bo wróciłam dziś do domu więc najpierw pakowanie później rozpakowywanie i jak zwykle w domu trzeba coś porobić podłogi pomylam posprzatalam i siedzę z moim i oglądam ksw 34. Robiłam dziś galaretkę drobiowa więc będę miała na śniadanie przez 3 dni zdrowe nie zdrowe ale kalorii aż tak dużo nie ma na chudziutkim miesku z marchewką. Teraz pizza się piecze w piekarniku i mój powiedzial ze dwa kawałki mam zjeść bo on nie je więc zjem później brzuszki a zanim spać pójdę to trochę minie więc może nic nie bedzie po tym fast foodzie. Jutro skrzydełka z grilla z sałatką. A od poniedZiałku dalej bardziej drastycZnie. Dziś na obiad zjadłam pół papryki faszerowane mięsem mielonym kasza i ryżem i jednego fileta rybnego ze szpinakiem ale bez szału te filety z biedronki. Ok kończę bo mój mały coś spać nie chce za bardzo. A i wypije dziś lampkę winka swojskiego trzeba się odstresowac po całym tygodniu. Miłego wieczoru buziaki i uściski ;-) super się Was czyta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaryba
Gość ja biegam od lat czy byłam szczupła czy gruba...nic mi się nigdy nie działo...dzisiaj po Kilkunadtodniowej przerwie znów zamierzam wrócić do biegów...ale lepiej sie biega jak czlowiek szczuplejszy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaryba
Bilans 10 dni uderzeniówki-spadło mi 3.900 kg nie jest źle biorąc pod uwagę że nie do końca robiłam ją jak powinnam i nic się przy tym nie ruszałam...dzisiaj idę na zakupy po warzywka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaryba
Moja waga na dzisiaj 80.200...już tak niewiele do 7z przodu :) sprawdzałam swoją wagę w zeszłym roku i w sumie wyszło mi że nigdy nie zeszłam poniżej 74 kilo...ale się zapuściłam ostatnimi czasy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Duża zołza
Cześć babeczki. Mam ochotę się dołączyć. Tyle razy się już odchudzałam. Chudłam i tyłam, i chudłam i tyłam i tyłam. Moja waga najcudowniejsza, jaką mi się udało osiągnąć to 58 kg (na bardzo krótko). Maksymalna to 86 kg w grudniu poprzedniego roku.Odchudzam się od stycznia, teraz moja waga to 74 kg przy wzroście 163 cm. No i teraz mam mały kryzys, waga stanęła na dobre. Do tego wysiadł mi kręgosłup i na razie jakakolwiek forma aktywności odpada, bo ledwo chodzę. Ale teraz wiem,ze tym bardziej muszę schudnąć, każdy dodatkowy kilogram, obciąża mój kręgosłup. Może w grupie będzie mi raźniej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fredka32
Witaj Zołza pewnie ze w grupie raźniej. Ja dziś malo dietkowo ale znowu bez przesady. Właśnie zrobiłam kiełbasę do wędzenia ale pętko zrobiłam białej. Zaraz się okaże czy dobra. Do jutra dziewczynki, jutro spowiedź z ważenia się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Silene
Dzień dobry :-) dawno mnie nie było. :-). Widzę że odchudzanie dobrze Wam idzie :-). A mam propozycję: co Wy na to żeby wymieniać się lekkimi przepisami? Ja mogę zacząć: To jest danie bezmięsne, ale zawsze można dołożyć kotleta lub sztukę mięsa ;-). Bazą jest kasza kus kus, natomiast można ją zamienić na perłową, czy jaglaną, czy pęczak. Gryczana będzie raczej za ostra. I tak, jak mamy rosół, to na 2 szklanki kuskusu wlewamy szklankę rosołu i mieszamy. Jak nie mamy rosołu, można rozpuścic kostkę rosołową, lub zagatować zwykłą wodę z solą. Na patelni czy w rondlu dusimy: pęczek selera naciowego, 1-2 czerwone papryki, bakłażana lub 2-3 cukinie i wyciskamy 2-4 ząbki czosnku. Wszystko doprawiamy solą i dodajemy zioła prowansalskie (dużo). Ja dodaję jeszcze kolendrę, ponieważ uwielbiam jej smak, ale nie każdy lubi. Warzywa możemy udusić na miękko lub półmiękko jak kto woli. Mieszamy z kaszą i podajemy :-). Danie szybkie, lekkie i smaczne :-).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niffi34
Hejka dziewczyny, weekend miałam wyjazdowy i nawet do was nie zagładałam. Zaliczyłam pierwsze pół godziny w życiu na rolkach i nawet tylko jedną glebę zaliczyłam ;-) Na razie wszystko w tajemnicy przed córcia bo ona swoje rolki dostanie na Wielkanoc, potem będziemy razem próbować walczyć z grawitacją ;-) W zeszłym tygodniu tylko jeden dzień sobie osłodziłam życie + kawki w weekend oczywiście z dodatkiem czegoś na ząbek ;-) Jutro cotygodniowe ważenie, czy wszystkie gotowe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niffi34
I jeszcze sobie trochę pokręciłam hulahopkiem :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla rozliźnienia atmosfery polecam zarejestrować się na stronie www.kupujtanio.org i kupić coś w bardzo przystępnej cenie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Duża zołza
Oj, dziewczyny... pierwszy dzień tutaj i taka porażka. Właśnie wyszły ode mnie mama i siorka. No i niestety podżerałam słodycze...Wyobraźcie sobie, ze moja siostra jest chuda jak patyk, a słodycze je tylko raz w tygodniu w niedzielę, ale bez opamiętania. Na co tylko ma ochotę, od rana do wieczora... i nie tyje, ale w pozostałe dni tygodnia żadnego cukru. No i dzisiaj przy niej poniosło mnie...Od jutra dalej dieta, ale na wagę nie wchodzę przez 3 dni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Duża zołza
Niffi, podziwiam...Podziwiam jeżdżących na rolkach. Próbowałam w zeszłym roku.Wymiękłam, bo jestem tchórzem. Bałam się upadku i krawężników, ale doświadczyłam czegoś niezwykłego.Rolkarze to strasznie pozytywnie ludzie. Kiedyś, jak jechałam, zatrzymał się młodziak na rolkach, ale taki widać obyty w jeździe i tak mi kilka minut pokazywał technikę, jak ugiąć nogi, jaka postawa itd. Tak sobie pomyślałam, ze musiałam wyglądać, jak pokraka na tych rolkach, że się chłopak zlitował nad starym, głupim babskiem... Trzymam kciuki, bo była to fajna zabawa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fredka32
Witam w dzień ważenia no mój tydzień był bez szału z dietą. Wiek 32 Wzrost 160 Waga poczatkowa 68 Waga obecna 65,1 Cel 62-60 Spadek od poczatku 2,9 A reszta dziewczyn gdzie się podziewa? Szybko spowiadać się. Niffi mi też rolki się podobają ale ja taka trochę bojąca d**pa jestem i się nie odważę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej u mnie szału tez nie ma ale nie ma na szczęście wzrostów (wczoraj miałam późną kolacje a to się na pewno odbije...) Wiek: 35 Wzrost: 163 Waga początkowa: 67 kg Waga obecna: 63,6 kg Cel: 60-58 Spadek od początku: 3,4 kg (w tym tyg. 1 kg)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przy wzroście 160 cm, waga docelowa 62 - 60 kg, to dalej nadwaga. Poza tym wy nie ćwiczycie, tylko ograniczacie i tak niezdrowe, przetworzone jedzenie. Efekty chudnięcia są u was pozorne, po prostu zrzucacie trochę wody, a nie tłuszcz. Skończycie z dietą, zacznie sie efekt jojo. A ograniczenie jedzenia spowoduje, że i tak zaczniecie na nowo tyć, bo organizm spowolni metabolizm. Bez ćwiczeń dieta jest nic nie warta, nawet zdrowa i zbilansowana dieta. Poza tym przetworzone paluszki rybne z Biedronki i ciastka które wpierniczacie to żadna dieta. Poza tym większość z was ma małe dzieci isiedzi w domu. Przy malym dziecku, nawet jak się siedzi w domu, chudnie się! Bo się trzeba przy nim narobić, a wy tylko siedzicie i zajadacie ciasteczka i dlatego jesteście grube. Mężowie i tak was już zdradzają, bo gruby mężczyzna to okaz zdrowia i dostatku i jest dla kobiety atrakcyjny, a gruba kobieta to okaz braku dbania o siebie i atrakcyjności i jest dla grubego mężczyzny nieatrakcyjna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewuska1718
Hej dziewczyny! Normalnie czytam post przed chwilą dodany i oczom nie wierzę. Gość - Nie chce cie krytykować jak ty to robisz. Musialas przykrych rzeczy doświadczyć w życiu i zapewniam Cię za na tym forum sa osoby z nadwaga i sa szczesliwymi zonami. Nie kazdy facet leci na "kosci" akceptuja swoje kobiety bo w życiu nie tylko chodzi o sylwetce A. Rubik . I nie rozumiem po co wchodzisz na takie forum jak ciebie problemy takie nie dotyczą!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem gruba, ważę 87 kg, zeszłam ze 108 przy 152 cm i wiem co piszę. Nawet jeśli chcesz zrzuci 3-4 kg, potrzebna jest racjonalna dieta i ćwiczenia. jedyną osobą racjonalnie chudnącą na tym forum jest jaryba. Wy sie po prostu głupio odchudzacie i efektem tego będzie wzrost wagi, a nie spadek. Zobaczycie. A co do wpisu o mężach, mnie mąż też zdradzał, jak przytyłam. Niestety to jest norma, jak kobieta przytyje, mąż znajduje chudszą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaryba
duża zołaza-to prawie jak ja , miałam kiedyś 58 , ostatnio 86, a teraz 79.600 (nareszcie 7 z przodu!!! :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewuska1718
Gość wyobraź sobie ze ja jeszcze niedawno wazylam 127. Teraz waze 116. Odchudzać się z dietetykiem i to sprawdzonym. To raczej wiem co robię. Mam 179 cm wzrostu. I mam narzeczonego i jakby mu to przeszkadzalalo to nie oszukujmy di już by mnie dawno zostawił a jest ze mną 8 lat. Także twój mąż nie był ciebie wart. Tak się zachowuje tchórz bo zamiast wspierać to idzie na łatwiznę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaryba
silene-świetny pomysł z tymi przepisami, ja dzisiaj zaczynam 5 dni warzywnych, więc już piszę co zrobię na obiad, tak więc u mnie dzisiaj będzie: makaron razowy(obojętnie jaki byle ciemny)+ szpinak (zwykle robię mrożony)+ pomidorki (mogą być koktajlowe, normalne jakie kto ma), ser mozarella (kulki, kulka, obojętne), czosnek, przyprawy do smaku-ja daję odrobinę soli i pieprzu gotuję makaron tak by nie był za miękki, a w tym czasie na patelni teflonowej podsmażam szpinak z rozdrobnionym czosnkiem(3 -4 kawałeczki), doprawiam to solą, pieprzem do smaku potem nakładam makaron na talerz, szpinak , układam kilka pomidorków koktajlowych, kilka kulek sera mozarelli i zapikam chwilę w mikrofalii-danie szybkie, sprawdzone, i mojej rodzince smakuje :) polecam tym którzy lubią szpinak i makarony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewuska1718
Gość wyobraź sobie ze jeszcze nie dawno wazylam 127 teraz 116 a mam 179 cm wzrostu. Odchudzać się z dietetykiem i to sprawdzonym to raczej on wie co robi. Nie głodzie się jem co 3 H 5 posiłków. 1200 kcal. I jest mi z tym dobrze. Może nie ćwiczę jakos silowo Ale codziennie wieczorem ponad godzinę szybkiego spacerku i efekty widać. Na każdego inna dieta działa ja nikogo nie krytykuje bo każdy na swoje przyzwyczajenia. A twój niż nie był ciebie wart bo ja mam narzeczonego który jest ze mną 8 lat i jakby chciał to by już dawno mnie rzucił dlatego ze jestem gruba. Ale nie zrobił tego i bardzo mnie wspiera a twój był tchórzem i poszedł na łatwiznę zamiast cie wspierać w tym co robisz to spierniczyl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaryba
dziewczyny nie po co te spory, każda z nas walczy o figurę, ładny wygląd, wagę, zdrowie, prawda? nie ważne jakimi metodami...ważne by to osiągnąć...powiem wam jedno wczoraj odwiedziłam w szpitalu moją najdroższą, najlepszą przyjaciółkę, znamy się od 6 roku życia, jesteśmy jak siostry, nie ważne jest jak wyglądamy, że faceci nas zostawiają (ja też jestem po rozwodzie, mam drugiego super męża, dzieci z nim, pierwszy po prostu okazał się niedojrzały, znalazł sobie młodszą a wcale nie byłam gruba, brzydka i głupia, to on był raczej niepoważny, ale długo to musiałam przetwarzać zanim to do mnie dotarło)wiecie co jest w życiu najważniejsze? życie samo w sobie, zdrowie! moja przyjaciółka jest chora na raka, ma przerzuty, nie ma nadziei, ma maleńkie dzieci...to jest prawdziwy dramat....a odchudzanie, wygląd, jakieś przejścia życiowe to d**erela naprawdę....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nowa stara
gościu ubawiłam się setnie, szczególnie przy wątku o mężach i ich rzekomych skokach w bok bo mi sie przytyło 7kg, hahaha Wiesz, każdy ma inną budowę ciała, więc nie mów że 60kg przy 160 cm ciągle jest nadwagą.... litości... Poza tym jeśli ruch przy dzieciach powoduje chudnięcie to własnie chyba spadek wagi zawdzięczam temu. Dzięki! podbudowałaś mnie :) A ciasteczek nie zajadam ani innych przetworzonych rzeczy, wczytaj się w wątek a nie wyłapałaś ostatnie 2 strony i się czepiasz :) Poza tym skoro tak źle z nami to opisz proszę swa cudowną przemianę, na pewno wszystkie na tym skorzystamy! Prawda dziewczyny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nowa stara ty wstretna złośliwa podła mała babo! Tylko wyśmiewać sie będziesz z osób z nadwagą! Już napisałam o sobie ty tępa pało! Głupia krowo, wpółczuję twoim dzieciom takiej głupiej matki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaryba
dlatego cieszmy się,że słonko świeci, że dzieci się do nas uśmiechają, że mąż nas kocha takie jakie jesteśmy,że mamy przyjaciół, że mamy plany które jeszcze możemy zrealizować,że możemy zrobić święta, pojechać na upragnione wakacje-to są naprawdę prozaiczne rzeczy a tak niedoceniane przez nas dobra i już zmiana tematu, głowy do góry, walczymy dalej, choć z ciężkim sercem trwam na tej diecie bo w życiu pod prąd i wiele rzeczy się dzieje, że człowiek rzuciłby się na jedzenie i zajadł problemy , choć łzy cisną się w oczy.... to walczę po 10 dniach pseudo (bo nie trzymam się radykalnie Dukana!) diety -10 dniach uderzenia, ale nie jadłam słodyczy, zero ciastek, cukiereczków itp, jedynie co jadłam słodkiego to jogurty słodzone i serki , poza tym kompletnie zero cukru!Nic nie ćwiczyłam przez te 10 dni, nie biegałam, bo byłam chora, takie oto wyniki: wiek: niedługo 40 wzrost: 164 waga początkowa: 84,100 waga obecna: 79,600 cel: 58 spadek w 10 dni: 4,5 kilo (przy jedzeniu 4 małych, posiłków dziennie w odstępach 3 godzinnych)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×