Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

w tym kraju to się człowiek nie dorobi jednak

Polecane posty

Gość gość
20.01 widać że jesteś oderwana od rzeczywistości, i sorry ale tematu nie rozumiesz. Nie chodzi o to że jest bieda chodzi o to że to co zarabiamy w zderzeniu z cenami w sklepach to porażka. Czy twoja córka za te 2,5 tys które zarabia utrzyma się w dużym mieście??? Bo jak ma Twoje podejście to w pipidówie nie zamieszka. Nie nie utrzyma się ale skoro masz sprzątaczkę- kulturalny człowiek na poziomie napisał by panią/osobę do sprzątania ale mniejsza o to, więc masz kasę i jej pomagasz. i na start też jej dasz na pewno, skąd ty miałaś nie wiem, nie zdziwiłabym się gdybyś miała z tej wsi którą raczyłaś odwiedzić, i zobaczyłaś traktory i samochody to tam na pewno bogaci mieszkają, taaa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś , czyli twoja córka zarabia po roku dużo mniej niż gdzie indziej wynosi pensja minimalna (i jeszcze chyba za mniej godzin pracy niż w Polsce), i ty uważasz, że to jest super? :o A 40 m to jest dla ciebie "apartament"? Bo dla mnie to większa kawalerka, 38 m2 wynajmowałam sama płacąc 650 euro z opłatami w mieście wielkości Szczecina, 20 minut na piechotę od centrum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15 jajek za funta napisz gdzie takie ceny ?? 40 pensow za ryż i 39 za cukier dziewczyno nie wiem skąd te ceny ale nie wpycham w siebie ani swoje dzieci smieciowego zarcia.Piszecie o normalnym życiu na luzie to dla was znaczy liczenie każdego pensa nawet na jedzeniu. Mieszkam za granica kilkanaście lat i wiem jakie tu są ceny, chce żyć normalnie a nie jak biedak ale cieszyć się bo przecież mieszkam za granica i tu tak kolorowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jajka to nie wiem, ale ryż jako dodatek do czegoś czy gołąbków może być jak najzwyklejszy (basmati itp. są dobre, ale nie do wszystkiego), a cukier to już w ogóle (czy ten 10 razy droższy ma więcej cukru w cukrze? :D)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A normalne życie na luzie to szastanie kasą? I kupowanie byle czego, byle cena i opakowanie ładne były? Daj spokój. Ponieważ mieszkam za miastem, więc odwiedzam dwa najbliższe supermarkety i tam można dostac i ryz za 40 pi i taki za funta+ , zresztą i ryż i cukier tez niezdrowe. I jeszcze rzeźnika odwiedzam po drodze. Na luzie to będę może jak wreszcie będe siedziała na sofie, a kasa będzie sama spływać:) A na to trzeba jeszcze popracować - ale przynajmniej jest ta perspektywa, czego nie widziałam w Polsce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli dla Ciebie zdrowa żywność, jajka od kur na wybiegu z farmy to szastanie kasa to ok.Ja dbam o siebie i dzieci, nie zapycham się byle czym, mam świadomość tego co jem i kupuje., cxytam etykiety.Najwięcej mi idzie na świeże ryby, owoce , warzywa, orzechy, kaszr , sami robimy soki.Jesteśmy tym co jemy .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko skoro masz dom i samochod to juz sie dorobilas. Mieszkam de Francji maz jest tubylcem. Zarobki w sredniej krajowej. Dom NB a kredyt 25 lat. Samoxhody 2 uzywane w tym jeden na kredyt. Do polski jade raz w Roku i rodzinie zapowiedzialam, ze upominki dostana tylko chrzesniacy i dzieci brata. Obraza majestatu bo jak to m'y z naszymi zarobkami to na pewno mozemy sobie pozwolic itp. Przwda jest taka ze licze na co wydaje. Oplaty podatki min kadaster sa duzo wyzsze nie w Polsce. Stolowka dla dzieci, prywatna szkola, opiekunka w czasie feriii itp to wszystko sa koszta. Odkad kupilismy dom to niewiele odkladam. Remonter malowanie itp robimy sami. Kuchnia zwykla z Ikei. Meble starocie. Nie wydaje przyjec, zwykle poste kolacje. W sirciowkach sie nie ubieramy jesli juz to na wyprzedazach itp.Zyjemy normalnie. Nawet skromnie. Jak wiekszosc naszej rodziny i znzjomych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeśli jesteś tym co jesz, o musisz jeśc dużo zgorzkniałych rzeczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie - o jajkach nie pisałam, bo tez kupuję niby te lepsze, ale pewności skąd są nie mam, składników tez się naczytałam i stąd wiem, że droższe, markowe, czy z lepszego sklepu nie oznacza zaraz lepszego produktu. Co do ryb świeżych... rzadko widuję te atlantyckie, czasem kolega złowi makrelę i się podzieli, ale generalnie to co dostepne dookoła - nawet w rybnym to hodowlane. p.s: to, że pisze o ryzu i cukrze to nie wyczerpuje mojego menu;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zapraszam do Lidla lub Aldi - jajka za funta. A cukier za 39 pi widziałam w Farmfoodsie. A wiecie czemu lidl czy aldi sa tansze od innych chocby tesco? bo sa dyskontami. czyli nie wszytskie produkty sa wypakowane na polkach, tylko w opakowaniach zbiorczych, dzieci czemu masz ceny nizsze, bo oszczedzają na kosztach pracowników. a w asdzie, tesco, sainsbury itd masz wszystko ładnie na póleczkach i za to płacisz. Gratuluję zwłaszcza gosciowi, co kupił pieczywo i owoce za 60 funtów :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Te LEPSZE jajka 15 sztuk za funta hahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moje dzieci na co dzień piją wodę, owoce jedza w całości plus dwa, trzy razy w tyg. robie im smoothie, czyli tez owoce w calosci - dużo zdrowsza opcja niż wyciskane soki znawczyni od pieciu boleści:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I tak właśnie żyją polaczki za granicą , szukają na każdym kroku okazji w dyskontach.A potem widzimy w Polsce paniusie w futrach a w ręce podróbka MK kupiona za benefity a tutaj rzna bogaczy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, tak piją smoothie i zagryzaja jajem od złotej kury

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś , też mieszkam we Francji. Zarobki pewnie podobne, tyle, że my wybraliśmy mieszkanie a nie dom (ale do odnowienia niemal kompletnego), kredyt na 20 lat z dosyć lekkimi ratami. Meble wolimy kupić na różnych brocante czy inne okazyjne, i odnowić. Wychodzi tyle samo albo i dużo taniej niż ikeowe, a wystrój powstaje unikalny. Samochód jeden nowy kupiony za gotówkę 5 lat temu (mały miejski), plus duży rodzinny sprzed 6 lat, już spłacony. Do PL jeździmy raz do roku (na więcej nie pozwala urlop), ale wtedy dla każdego coś przywozimy, plus na Święta paczka z prezentami dla mojego brata, bratowej, rodziców, dziadków, 2 bratanków. Tak samo jak i dla tutejszej i hiszpańskiej rodziny męża (ma dwa obywatelstwa), i jakoś nam to specjalnie na budżecie nie ciąży. A w Polsce robimy spore zakupy np. kosmetyczne, tak samo po drodze wracając w NIemczech (i to fakt, daj***ardzo duże oszczędności w stosunku do cen tutaj). Córka w tej chwili chodzi do żłobka, więc wydatki mamy na pewno mniejsze niż Wy, ale też w miarę wzrostu potrzeb będziemy coraz więcej zarabiać (o ile całego systemu jakiś szlag nie trafi). Ubrania normalnie, i w sieciówkach, i na wyprzedażach, i w Printemps czy Galleries Lafayette (w dobre rzeczy na lata wolimy zainwestować). Do tego raz w roku dłuższe wakacje. Więc jak widać niby te same zarobki a standardy życia inne. Albo inaczej tę kasę wydajemy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
prawda jest bolesna - wielu wyjechało z Polski, bo nie radzili sobie z rzeczywostością, a ta zagraniczna tez ich dobija i się w niej nie odnajduja. Nagle zaczynają wydawać więcej niż potrzebują, trwonią na głupoty, a jak ktos mądry i mądrze wybiera sklep do codziennych zakupów, to tamci zazdrośni. Mało to Polek pisze po forach "Jak wy to robicie, ze mało wydajecie, ja tak nie umiem?!". Zawsze im mało, mimo że mało nie mają. Bo o pieniądz nie umieją dbać. Potem jak się człowiek dorobi czegoś, to słyszy "bo na benefitach siedzą! a mi się nie należaly!" Tylko ze czy ktoś na benefitach czy nie to zazwyczaj ma podobnie do dyspozycji, a teraz kwestia jest jak umie tym rozporządzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Weź mi wytłumacz czemu mam się pchac do np. Morrisona 10 mil dalej jak mam Lidla o 1milę od domu? I tak mnie strzela, że nastepny supermarket to 6,5mili jazdy... mieszkam nad morzem, więc obskoczyłam lokalnych rybaków i wiem co mają z połowu, a co nie i jakie sa ceny, więc... może wystarczy po prostu nie żrec;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mieszkam w Niemczech i mi sie nie przelewa. Nie cierpie glodu ale tez nie stac mnie na pewno na zaspokojenie kazdej zachcianki. Zarabiam ponad 3000eur na miesiac juz po ubezpieczeniach, podatkach i takich tam. Ale co z tego jak mieszkanie pochlania ponad 1000eur? Do tego samochod, benzyna, jedzenie, wyskok do knajpy, jakis koncert, kino, buty, ciuchy, normalne zycie i w zasadzie pracuje sie po to zeby moc dalej pracowac :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W temacie było że człowiek się nie dorobi - czyli nie pomnoży majątku, nie zostawi czegoś dzieciom, nie zainwestuje. Uważam że jak dwoje ludzi ciężko pracuje cały miesiąc to powinni móc bez obaw patrzeć na swoją przyszłość chyba w życiu nie chodzi tylko o to, żeby tak zakombinować żeby na koniec miesiąca było co jeść, chyba że się jest imprezującym studentem ale jak ktoś już się wykształcił i pracuje to ma prawo czegoś więcej wymagać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak, masz racje. Fajnie by bylo zeby na koniec miesiaca cos zostalo ale mowie Ci, ze przy w miare dobrym zarobku w Niemczech, jezeli masz w miare normalne zycie to Ci te niewiele zostaje. Czyli jest podobnie jak w Polsce. Pracuje sie zeby przezyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wsrod znajomych Niemcow tez nie widze wielkich oznak tego dorabiania sie. Niektorzy kupia czasem jakis domek i splacaja 30 lat. To ich caly dorobek. Nie kazdy zaraz jezdzi Porsche. Ludzie uwazaja na kazde eur, nieraz nawet niedogrzewaja domow czy mieszkan bo ich nie stac. Moze gdzie indziej jest Eldorado ale z pewnoscia nie w Niemczech. Wiekszosc ludzi tu prowadzi skromne zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś to teraz pomyśl, że w PL miałabyś za taką samą pracę może ze 3-4000 zł i nie byłoby cię wtedy stać na połowę tego, co masz teraz. Bo tak to mniej więcej proporcjonalnie wygląda. I co? dalej myślisz, że ci źle?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no ok ale czy w Niemczech nie żyje się na lepszym poziomie niż u nas? Pytam nie złośliwie po prostu nie mam porównania Może się mylę, nie wiem jak tam jest więc napisz mi proszę. Bo obawiam się że średni standard (jakość produktów, rzeczy na które można sobie pozwolić za wypłatę, rzeczy dodatkowe- lepsze ciuchy itp. które u nas są uznawane za towary luksusowe) różni się diametralnie od naszego tu w Polsce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście, że się różni. Wyobraź sobie, że masz na czysto na rękę powiedzmy 9-10 euro w pracy biurowej jako np. jakaś asystentka dyrekcji. Perfumy Diora czy podobne kosztują 50 euro czyli kupisz jedne za 5 godzin pracy. A teraz porównaj stosunek polskich zarobków na podobnym stanowisku do ceny tychże samych perfum w złotówkach. Zarobisz jako taka asystentka 40 zł na godzinę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja od męża co zarobil 10k. Owszem mieszkanie go nie interesowało dzielil pokój z innym Polakiem. I owszem nieraz zjadl spaghetti ze słoika ale tylko dlatego ze sam slabo gotuje. Na pierwszy tydzień miał zakupy z pl potem robił tam. Przywiozl dokladnie 9k na czysto. Reszta poszla na zakupy paliwo jak jechał do ok na wszystkich świętych i potem jak juz wrócił do pl. Kraj beneluxu. Czytam ten temat i mam wręcz ubaw. Dzisiaj dostałam przelew z pensja. 2k. czynsz dwuedcie swiatlo sto osiemdziesiat za dwa mc sześćset kredyt czterysta raty za meble i agd sto zl na pieluchy itp do tego odebrałam spacerowke dla dziecka pięćset a net czterdzieści dziewięć. Jedyna rozrywka. Gdyby nie kasa z wyjazdu.. Meble i agd wzięliśmy na dorobku ne mając nic a za gtowke niw stać. Albo ja zyje ponad stan albo tu jest cos nie halo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, no biedaczka z Niemiec bo po opłaceniu mieszkania zostaje jej zaledwie 2000euro. Wiesz co siła nabywcza pieniądza? to się doedukuj. By zarobić 3 000 to raczej w dużym mieście trzeba szykać pracy (wbrew temu co tu jedna światowa próbowala lansować), koszt mieszkania to minimum 1300-1500wtedy. Patrz, już te 1000 euro Twoje ma większą siłę nabywczą niż nasz 1000zł. Samochód itd to w Polsce za darmo dają? I z tych 3 tysięcy złotych ile zostanie? 1000zł? To już Ci mówię, żarcie 500 pochłonie, para spodni 150, buty 150, i zostaje Ci 200 na luksusy - czytaj może jakiegoś dentystę. x Kino, wyskoki do knajpek, zakupy normalne życie - odejmij to sobie od życia w Polsce, biedna Ty. Faktycznie, no pracujesz żeby życ. W d***e się przewraca niektórym po prostu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Polski emeryt w notesiku zapisuje wydatki, na wycieczki żadne nie jeździ, samochód często ma stary, przeciętnej marki. Czasem do jadą sanatoriów jak odstoją w kolejce. Rozumiem niemieccy tak samo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znajomt Niemiec byl w szoku jak mu powiedzialam ze zaeabiam 450 euro i te samo kosztuje wynajecie mieszkania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W szoku? Przecież ten Niemiec według tutejszych opisów też bardzo skromnie żyje. Ledwo co mu na restauracje i kino starcza, a Ty śmiesz marudzić, że 450 zarabiasz (btw, i tak mogło być gorzej)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ci co w pl lepiej zarabiają nie mają czasu by siedziec po nocy na kafe. tylko sfrustrowani rodacy, uwiazani kredytem, rodzina i wlasnymi lekami z zawisc***isza te brednie, a dobrze wiedza, że wszedzie na zachodzie lepiej niz w polsce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×