Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy znacie jakieś starsze panie bezdzietne z wyboru?

Polecane posty

Gość gość
To przemysl jeszcze raz. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Zrobiłam to kilka razy i mam pewność :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mariiiaa dziś Zgadzam sie. Bardzo dlugo byłam bezdzietna ( nie mialam potrzeby), wiec dokladnie wiem, jak jest bez dzieci i jak z dziecmi. Z dziecmi mozna robic wszystko co i bez nich(z wyjatkiem moze pierwszych dwoch lat- a te w porownaniu z calym zyciem sa chwilą, ktora zreszta ma inne zalety), to tylko kwestia checi i organizacji. Nijkogo na nic nie namawiam, tylko wkurza mnie, jak bezdzietne mowia dzietnym jak te drugie cierpią w kazdym okresie zycia dziecka, ile stracily itd ) Teoretyzowanie. To, czy sie jest szczesliwym i spełnionym, zalezy od charakteru, nie od dzietnosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Bardzo mądre ostatnie zdanie. Zarówno w kontekście całości, jak i biorąc pod uwagę część dzietnych, które namawiają bezdzietne, które "nie wiedzą co tracą" etc. Zatem to podsumowanie działa w 2 strony :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Mariiiaa dziś Zgadzam sie. Bardzo dlugo byłam bezdzietna ( nie mialam potrzeby), wiec dokladnie wiem, jak jest bez dzieci i jak z dziecmi. Z dziecmi mozna robic wszystko co i bez nich(z wyjatkiem moze pierwszych dwoch lat- a te w porownaniu z calym zyciem sa chwilą, ktora zreszta ma inne zalety), to tylko kwestia checi i organizacji. Nijkogo na nic nie namawiam, tylko wkurza mnie, jak bezdzietne mowia dzietnym jak te drugie cierpią w kazdym okresie zycia dziecka, ile stracily itd ) Teoretyzowanie. To, czy sie jest szczesliwym i spełnionym, zalezy od charakteru, nie od dzietnosci. X To prawda. Najgorsze jest to, że na starość zostaje się samemu. I nie chodzi o tę przysłowiową szklankę wody, którą podadzą dzieci. Tylko o samotność. O tym młode kobiety nie myślą. A starość w samotności jest okrutna. Swiat i znajomi są do czasu. Mam wokół siebie kilka starszych, samotnych osób, które mogą liczyć tylko na sąsiadów, bo nie mają rodziny. Przykre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Człowiek rodzi się sam i sam umiera, przyzwyczaj się. Nie zapominaj również o tym, że nie masz żadnej gwarancji, że dziecko nie wyjedzie za granice, lub nie będzie mieszkać 300 km od Ciebie, bo tam jest praca np.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
znam kobiety bezdzietne - czy w wyboru ? chyba ten wybór został dokonany za nie - dokładnie nie wiem . Wypytywać nie będę bo to już starsze panie ale gdyby nie ich rodzeństwo , które jeszcze żyje i czuje potrzebę opieki nad osobami samotnymi w rodzinie to ich los byłby po prostu tragiczny .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
allium dziś Ale zauważ, że nie musiały mieć rodzeństwa wcale, ani dobrego kontaktu z nim z drugiej strony. W życiu różnie bywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dlatego napisałam , że ich szczęściem jest ot , że pomimo braku " własnych " rodzin mają rodzeństwo . Co byłoby gdyby były same ? każdy myśli ,ze znajomi , przyjaciele czy dlasza rodzina będą z nimi zawsze . Ale prawdą jest , że znajomi - w większości sie żenią / za maż wychodzą . większości rodzą sie dzieci , rozjeżdżają się po kraju , świecie i nagle okazuje sie po śmierci rodziców nie mają zk im spędzić świat czy nawet spotkać isę na obiedzie ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jeszcze ja ( z 13.38). Mysle, ze kobiety bezdzietne z wyboru raczej nie beda tego zalowac z tej prostej przyczyny, ze trudno tęsknic za czymś, czego się nie zna , oceniać to. Ja sie czułam bardzo dobrze, jako bezdzietna i myśle,ze gdybym nie miała dzieci - tak by zostało. I dopiero patrząc z tych "dwóch perspektyw" widzę, jak genialnym posunięciem okazalo sie urodzenie dzieci, jak mi to wzbogaciło zycie ( ktore zreszta i przedtem bylo bardzo ciekawe). Ale bez dzieci nie wiedzialabym o tym i tez czułabym sią szczęsliwa. Dzieci to raczej nie kwestia "szklanki wody", moje od lat mieszkaja za granicą. Wazna jest swiadomosc, ze masz kogos do kochania, ze ten ktos cie kocha, ze jestesmy do siebie podobni, rozumiemy sie, radzimy sobie, życzymy sobie jak najlepiej , jest ktos się przejmuje twoim zyciem i problemami- co w zaganianym swiecie nie jest takie oczywiste. Owszem, jest maż, i dobrze - ale nigdy za duzo ludzi do kochania!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
allium dziś Dalsza rodzina i znajomi? W przypadku dzieci też nie ma się gwarancji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w życiu w ogóle nic i nikt nie daje gwarancji . Niemniej jednak rodzina jest wsparciem i pomocą .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś gość dziś Człowiek rodzi się sam i sam umiera, przyzwyczaj się. Nie zapominaj również o tym, że nie masz żadnej gwarancji, że dziecko nie wyjedzie za granice, lub nie będzie mieszkać 300 km od Ciebie, bo tam jest praca np. X Oczywiście, ale są święta, dzień matki, dzień babci. Świadomość, że ma się dla kogoś żyć. Człowiek nie rodzi się sam. Jest obok niego mama, bardzo często tata, który jest od urodzenia tuli. I takiego "utulenia" każdy starszy człowiek potrzebuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niewiele kobiet pod koniec życia mówi, tak... jestem szczęśliwa, że jestem sama, że nie mam dzieci, wnuków. Naprawdę niewiele. Słyszy się raczej gorzkie słowa... "żałuję". No taka prawda. Ja nie mówię, że macierzyństwo jest proste, nie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
allium dziś Jednak czasami większym wsparciem okazuje się własny portfel i dobrze prześwietlona zawczasu pielęgniarka. W życiu trzeba liczyć na siebie, nawet, jak masz rodzinę, taka jest prawda, bo co np. zrobisz, jak dziecko umrze 30 lat przed Tobą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Czyli tylko życia dla dziecka ma sens? A co z partnerem, rodzicami, innymi ludźmi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Ale nie każda wybiera macierzyństwo, jest wiele powodów. A tak odnośnie "żałuję", jak myślisz - matki przestępców mówią na starość "tak, jestem szczęśliwa" ? Albo matki, które tak naprawdę zniszczyły emocjonalnie dziecko? Albo matki, które to dziecko zostawiło? I dlaczego nikt tutaj nie zwrócił uwagi, że bezdzietne mają partnerów, więc o ile nie umrze pierwszy, to nie są same na starość?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nudne już jesteście, ciągle to samo. Za 10 lat co druga osoba umrze na raka a waszym największym problemem jest to że ktoś nie chce mieć dzieci... czy wy nie widzicie nic oprócz czubka swojego nosa? ziemia jest już przeludniona, to dobrze że kobiety nie chcą mieć dzieci. Nawet szczury się nie rozmnażają jak nie ma pożywienia, a to czeka nas w niedalekiej przyszłości, bo żywność jest już tak zatruta, a będzie jeszcze gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wypchany portfel wszędzie j est pomocny i wszędzie sie przyda :) Skąd jednak pewność , że zgromadzisz odpowiednią ilość środków żeby opłacić tą " profesjonalną życzliwość ?" Może umrzeć człowiekowi dziecko ale może i tobie noga sie powinąć , prawda ? być może n asze argumenty wynikają z różnic w postrzeganiu roli rodziny . pewnie tak :) dla mnie rodzina to źródło niezależności bo choć jesteśmy zależni od siebie wzajem to nie jesteśmy zależni od forsy i obcych ludzi . I szczerze mówiąc wolę tą pierwszą zależność . No . ale - co kto woli i wybiera :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Niektórym się wydaje, że jak Bóg dał dziecko, to i da na dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
allium dziś Jeśli kogoś stać, to zbierając nawet przez 10 lat już coś ma odłożone, poza tym z drugiej strony nikt nie powiedział, że wszyscy starsi ludzie są na tyle niepełnosprawni, by się sami sobą nie zająć, moja prababcia np. dopiero 3 lata przed śmiercią potrzebowała pomocy, ale to dotyczyło jedynie zrobienia zakupów, czy zapalenia zapałki, a resztę robiła sama - dożyła 98 lat. Więc albo ktoś Ci będzie za przeproszeniem podcierał tyłek, albo będziesz sprawny i sam się sobą zajmiesz, albo równie dobrze wyjdziesz na ulicę jako 60-cio latek i potrąci Cię samochód. Różnie bywa, nie zakładajmy od razu najgorszego. A co do postrzegania rodziny, to tak, dobrze myślisz, wynika to z tego, że nie mam żadnych wzorców rodzinnych, bywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wypchany potfel bardzi zycie ulatwia, wynajmiesz pielegniarke, ale jej zyczliwosci nie kupisz. Wiem, co mowię, znam pare starszych samotnych osob i ich bezradnosc wobec opiekunek. Milosci kupic sie nie da. Dajecie tu przyklady matek przestepców, wyrodnych dzieci - ale to margines . Wyjatek, ktory potwierdza regułe. Dziecko moze umrzec wczesniej czy sie wyprzec i go nie bedzie - zdarza sie, choc rzadko A jesli go nie bylo to - to i na 100% nie bedzie. Co nie znaczy,ze kogokolwiek na dzieci namawiam, wasze zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak sie zaczęłam zastanawiac, czy moglabym twierdzaco odpowiedziec na pytanie zadane przez autora watku : czy faktycznie znam kobiete, ktora jest bezdzietna z wyboru. Nie, stanowczo NIE. Znam kilka bezdzietnych malzenstw , znam rozwodki bez dzieci, znam bezdzietna panne. Z reguly to los pokierowal tym, ze te kobiety nie maja dzieci, a nie byl to ich wybor. Pisze oczywiscie o kobietach, ktore juz naprawde nie moga byc matkami, bo maja ok 60-70 lat. Nie pisze tego pod haslem " tylko macierzynstwo jest dla kobiety spelnieniem", ale uwazam, ze aby przezyc zycie bez niedosytu, nalezy spelnic sie w wielu rolach : zony, matki, babci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Ale każdy ma inne priorytety. Poza tym, poza byciem żoną, matką i babcią są inne role, nie tylko te tradycyjne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś nie zrozumialas/es Oczywiscie, ze sa rozne priorytety w zyciu : praca, sukcesy finansowe, naukowe itd itp Kiedy ma sie 20-40 lat, wydaje sie kobiecie, ze zycie , ktore sie prowadzi bez dzieci, to szczyt szczęscia, bo nikt nie zawraca glowy... Piszemy tu raczej o schylku zycia, kiedy wlasnie te priorytety wymienione wyzej, nie maja juz znaczenia. Sama mam corke, ktora urodzila dziecko po 30-tce. Zastanawialam sie, czy zostanie matka, bo mijaly lata, a ona podrozowala z męzem po swiecie , a maciezynstwo odsuwala w czasie. Ona nie bylaby matka, ja nie zostalabym babcią. czy swiat by sie zawalil? Nie, napewno nie. Ale ciesze sie, ze dane mi bylo przezyc zycie , wiedzac co to znaczy patrzec jak dorastaja wnuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mariiiaa
Wreszciw kilka osob cos sensownego napisalo :-) w wiekszoci przypadkow jest ak ze jesli wychowasz dziecko dobrze i w milosci rodzinnej, nauczysz jak dbac tez o innych a nie tylko o siebie to na takie dziecko w przyszlosci mozesz liczyc. W wiekszosci przypadkow bo nie zawsze sie tak da. Ale ktos dobrze napisal ze prawda ze dzieci moga emigrowac za granice ale moga tez zostac przy rodzinie ale jak sie nie zdecydujesz dziecko nie bedziesz go miec na 100%. Dzietne nikogo nie namawiaja to nasz pkt widzenia. Wy mozecie pisac swoj a my swoj. Tylko mam wrazenie ze te bezdzietne bardziej razi to co my piszemy niz nas to co pisza bezdzietne choc to czasem pod obraze podchodzi. Bk pisza o nas kury domowe, caly ch swiat to bachor (serca nie macie jak piszecie tak o dzieciach nic wam nie winnych) ze jedyne nasze osiagniecie to dziecko. A przeciez mamy tez inne osiagniecia ale piszecie tak zeby lepiej sie poczuc i myslec sobie ze jednak macie racje i macie lepiej. Nie wiecie czy macie lepiej. Ale jak wam tak dobrze to zyjcie tak sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mariiiaa dziś Bezdzietne też mogą być kurami domowymi, dzieci nie są idealnie grzeczne, a niektórych nie da się nazwać inaczej, niż bachor, ale dotyczy to raczej tych niegrzecznych, a nie wszystkich. Do tego są kobiety, które naprawdę uważają dziecko za największe osiągnięcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Ładny post. Zgadzam sie, dobrze jest doswiadczyc w zyciu jak najwiecej, w tym milości macierzyńskiej, a potem babciowej. Rodzicow, rodzeństwo, męza ,przyjaciół kocha sie inaczej, a ciekawe sa te wszystkie odcienie miłości, szkoda ich nie poznać. A co do bycia babcią: Widze,że na ogól moje znajome babcie sa o wiele bardziej zwariowane na punkcie wnukow niz swoich dzieci. Kazda mowi, ze to niesamowita frajda. Ja na razie jeszcze tego nie moge pojąc - i mysle, ze tak , jak bezdzietne z wyboru nie czuja radosci czy potrzeby posiadania dzieci , ani zalu,ze ich nie mają, tak ja na razie zyje sobie dobrze bez wnukow, podswiadomie nawet sie ich troche boje, ze obowiazki, mniej czasu dla siebie - itd. Ale też nie mam powodu nie wierzyć, ze wszystkie znajome babcie mnie mnie podstępnie okłamuja, bo widzę, ze choć narzekaja czasem, swiata poza wnukami nie widza ( i nie zalezy to od wieku , wyksztalcenia, aspiracji). Podobnie bezdzietne mogłyby troche uwierzyc tym z dzieciatym, ze dzieci to fajna sprawa. Oczywiscie kazda sama zdecyduje, ale nie ma co z góry zakładqac,ze ma byc zle a nie dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×