Inseminacja 2016

Cześć dziewczyny w tym temacie jestem nowa... Starania trwają już prawie 2 lata :( już jestem zmęczona i tracę wszelkie nadzieje :( ale zacznijmy od nowa mam już 8 letnia córcie (wiem powinnam się cieszyć ze mam chociaż jedno dziecko bo niektórzy nie maja wcale) ale to i ona już chce rodzeństwo i tak próbujemy... od półtora roku jestem pod obserwacja lekarza były badania hormonalne nasienia wszystko już dobrze a jednak nadal nic :( 1 czerwca miałam pierwsza IUI stymulacja clostilbegytem podany pregnyl i idealne wstrzelenie się w owulację IUI na pękniętym pęcherzyku i teraz sama nie wiem czy to za wcześnie czy tak powinno być ze nic nie boli nic nie czuje... pierwszego dnia tylko bolał mnie brzuch a teraz nic kompletnie wczoraj tylko dużo białego śluzu i nic więcej... dodam ze teraz jestem na luteinie... do momentu zrobienia testu chyba umrę boje się kolejnego rozczarowania :( powiedzcie mi czy powinnam coś czuć czy to normalne???

mnie po inseminacji bolal brzuch przez 2 dni ale raczej jeszcze nic nie bedziesz czula. bolal bo byla jakasingerencja w cialo i dlatego. musisz sie wstrzymac.

I do samego momentu testu nic nie wiedziałaś??? Zero objawów??

I jak tam u Was? U mnie bez zmian :)

do samoego momentu nic nie wiedzialam, zrobilam test i nic nie wyszlo pozniej dostalam miesiączke. nie ma objawow, inseminacja rozni sie tylko tym ze nasienie podaja prosto do macicy ale jezeli nastepuje zaplodnienie to na tej samej zasadzie. U mnie w dalszym ciągu to samo, duphaston 2x1, okresu brak juz 4 dzien, 16.06 wizyta u gin moze bedzie wiadomo cos wiecej. ale mam stresa. teraz mysle tylko o tym, ze moze nie dostaje okresu przez duphaston, boli mnie rbzuch, najbardzije sie martwie ze nie bedzie serduszka slycha.

Ja wiem ze to na tym polega ale po tylu latach starań człowiek się nakręca że może wcześniej coś poczuje lub będzie wiedział.... Bo to czekanie jest najgorsze :(

Hej madzienka, mialam identyczna sytuacje jak ty tylko moj syn mial juz 10 lat a my staralismy sie od 3lat bez pomocy lekarzy, dopiero pozniej zaczeli nam robic wszystkie wyniki i bylo ok a dzidzi nadal nie. Przeszlam 6 inseminacji (druga ciaza biochemiczna) w koncu zaproponowali in vitro udalo sie od razu :) i dzis mam juz 6miesieczna corcie.Nie mozna sie poddawac i trzeba myslec tylko pozytywnie i nie szukajcie na sile objawow ja nie mialam zadnych test tez negatywny tylko beta potwierdzila .Pozdrawiam i powidzenia!!

Cześć dziewczyny Ja jednak miałam IUI robioną we wtorek bo endometrium ładnie urosło. Dzisiaj na kontrol czy pęcherzyk pękł i też czekam.

Hej :) Ja dzis bylam u swojego lekarza w swoim miescie i zalamal rece jak zobaczyl moja historie/karte leczenia. Opowiedzialam mu wszystko i nie wierzyl wlasnym uszom :) Powiedzial,ze ZAJDZIEMY w Ciąże ale to musimy malymi kroczkami dzialac :) Mowil,ze w moim organizmie panuje HAOS i trzeba to uporzadkowac :) Dzis rano testowałam ale niestety nic z tego :( Jutro mam powtorzyc test i w niedziele. Jesli nic nie bedzie i nie bedzie @ mam zaczac brac Rigevidon-znacie to? Pozniej mam sie pokazac jak sie okres zacznie i zapisze mi hormony i rozpisze na caly miesiac :)

Kos87- a co Tobie dolega że lekarz taki zdziwiony był?

Gościu staram się nie poddawać ale są dni załamania ale przechodzą i znowu wraca chęć prób i starań także będziemy dalej próbować :) cieszę się że pomimo nieudanych prób się udało :) nelunia to czekamy na efekt :)

Madzienka, tylko to czekanie jest właśnie najgorsze. 18 czerwca mam zrobić betę,aż się boję co to będzie. Ostatnio w sumie wytrzymałam żeby nie robić wcześniej testu ale nie wiem czy teraz wytrzymam do 18. Zobaczymy :).

Nelunia ja mam PCOS i póki co nic się nie dzieje w tym kierunku żeby to leczyc :-( Jutro rano mam zrobić test i od poniedziałku będę brać ten lek co lekarz mi przepisał :-) A za Ciebie 3mam kciuki :-)

Kos87- czytam czasem też inne fora na ten sam temat co my piszemy i czytałam nie raz , że dziewczyny zachodziły w ciąże z PCOS. Więc musisz mieć nadzieję,że i Tobie się uda :).

U mnie 3 próba nieudana :( 24.06 czeka nas 4 podejście. Jeśli się nie uda to chyba od razu startujemy z in-vitro, albo adopcją. Męczy nas już to czekanie i ciągłe rozczarowania :(

Wernika nie wiem jak mam Cie pocieszcyc :( Mam nadzieje,ze bedzie dobrze i kazda z Nas bedzie miec bobaska a nawet dwa ;) Nelunia ja póki co wierze,ze bedzie dobre leczenie i nie mysle inaczej :) Ale sam fakt,ze nikt nic z tym nie zrobi,poki moge sie leczyc na NFZ to to robie,prywatnie mnie narazie nie stac :(

Mnie tez jest smutno jak widze,ze kolejna kolezanka bedzie miala dziecko albo kolega bedzie ojcem... My tez staramy sie o tym nie myslec,juz mialam nadzieje,ze to bylo plamienie inplantacyjne i moze cos sie w koncu udalo a tu lipa :( Poki co jesli moge to korzystam z NFZ,gorzej jesli sie skoncza pomysly i leczenie. Moja psychika sie "chyba" poddala,robiac test nie licze na dwie kreseczki,a na jedna.

Dziewczyny jak czytam Wasze wypowiedzi to aż mi się przykro robi. Musimy być silne,chociaż sama już chwilami tej siły nie mam na to wszystko. U mnie w rodzinie teraz siostra urodziła córeczkę i jak do nich jadę to tak niańczę tą malutką że siostra to się ze mnie śmieje. Ale jak mam nie niańczyć skoro jak ją widzę to nie mogę wytrzymać. Mam nadzieję,że niedługo wszystkie będziemy niańczyć swoje maluszki :)

Ja mam trójkę młodszego rodzeństwa i każde posiada już po parce maluszków. Siostry posiadają dzieciaszki w jednych rocznikach i planują już trzecie maleństwo. Podpytują się kiedy ja planuję swoje dzieci rodzić, ale cały czas się wymiguję, "że mamy jeszcze czas". W rodzinie też krąży przeświadczenie, że jeszcze nie chcemy dzieci. Nie mamy siły i odwagi rozmawiać o naszych problemach :( Liczymy, że w końcu nam się uda :)

Wernika- moim zdaniem nie ma co ukrywać,że starasz się o dziecko. U mnie w rodzinie wszyscy wiedzą i nas wspierają, przede wszystkim nie zadając zbędnych pytań. Tym bardziej , że masz rodzeństwo, które ma już dzieci. Pamiętaj, że zawsze mogą Ci coś doradzić. A tak to często będą zadawać pytanie "kiedy będziecie mieli dziecko". Wręcz wydaje mi się,że jak powiecie to na pewno będzie Wam lżej,bo nie będziecie już tego dusić w sobie i nie będziecie z tym sami. A uwierz mi, że chociaż te "dobre słowo" od rodziny to już na prawdę dużo.

Cześć dziewczyny, zapoznałam się z całym wątkiem i doskonale rozumiem co czujecie :/ staramy się z mężem od 3 lat... Dziś mieliśmy pierwszą inseminację na cyklu stymulowanym. Jestem pełna nadziei choć staram się nie nakręcać. Dajcie znać jak wam poszło. Ja mam iść na betę 30.06. Dam znać. Trzymasz za Was kciuki :)

Hej :) Ja obecnie jestem po braniu tabletek Rigevidon i czekam na @ :P 23-go ide do lekarza i dowiem sie co dalej robimy i jakie leczenie :) Jeśli nie zaareaguje na tabletki to naprawde cos jest nietak z moim organizmem :( Czekamy, a co u Was? :)

Kos- musi być dobrze,nie inaczej. Ja IUI miałam 7.06 i bete mam zrobić jutro ale stres mnie tak zżera, że nie wiem czy w ogóle ją zrobię bo jakoś nie za bardzo wierzę w to , że mi się udało. Brzuch mnie bobolewa cały czas od inseminacji i też nie wiem czy to dobrze czy źle. Patrycja trzymam kciuki za Ciebie,żeby się udało :)

Dzisiaj miałam zrobić betę ale nie zrobiłam. Za to zrobiłam test i niestety jedna kreska. Nie wiem, może za wcześnie go zrobiłam ale czuję, że po prostu dostanę @ , bo już chyba nie wierzę, ze może być inaczej .

Nelunia bardzo mi przykro ale nie możesz się poddawać, idź na betę i będziesz miała 100% pewności. Testy domowe czasem się mylą. Ile dni po inseminacji go zrobiłaś? Ja też coś czuję, że chyba się nie udało bo inseminację miałam 17.06 a owulację miałam dopiero następnego dnia po godzinie 12. trochę późno i obawiam się, że plemniki męża nie doczekały :/ Daj znać co u Ciebie.

Patrycja, za dwa dni mam dostać @ , więc już wytrzymam. A jeżeli bym nie dostała to wtedy zrobię tą betę,ale czuję, że przyjdzie @ . Też w sumie czytałam, że testy dosyć często się mylą,ale brzuch mnie już pobolewa więc nie nastawiam się. A Ty dopiero jesteś po IUI więc spokojnie czekaj. Powodzenia życzę :)

Hej :-) ja od piątku (17.06) czekam na @ i dalej nic :-( brałam te tabletki co lekarz przepisał. Bolą mnie strasznie piersi, raz pobolewal brzuch i tyle... 23.06 idę do lekarza, może @ się pojawi do tego czasu

Kos, to co ci kurczę jest bo nie za bardzo rozumiem. Na co te tabletki bierzesz, na wywołanie @ ? bo już się pogubiłam trochę.

Ja mam objawy jak na @,więc tylko czekać aż przyjdzie. W lipcu odpuszczamy sobie IUI i jedziemy na urlop. Będziemy się starać na naturalnym cyklu. Szczerze , to mam już dość chodzenia do kliniki bo jest to strasznie męczące (nie wspomnę o zostawionych tam sporych pieniądzach). A staramy się już tak długo (8 lat), że po prostu już nie mam siły. Co miesiąc rozczarowanie,masakra jakaś. Oczywiście,mąż mnie cały czas pociesza , ale nie wiem na ile mi tego pocieszania starczy. Dziewczyny, trzymam za Was wszystkie kciuki i mam nadzieję, że w końcu któraś napisze że się udało. Patrycja , a Ty jak tam?

Szanowne Panie! Witam serdecznie, jestem studentką II roku kierunku położnictwo magisterskie na Collegium Medium Uniwersytetu Jagiellońskiego. Zwracam się z gorącą prośbą o wypełnienie poniższej ankiety, która posłuży mi do opracowania części badawczej pracy magisterskiej. Ankieta bada sferę seksualności, kierowana jest do par leczonych z powodu niepłodności i jest oczywiście w 100% anonimowa. Wypełnienie jej zajmie Paniom kilka minut. Zachęcam do zaangażowania w poniższe badanie również swoich drugich połówek ;-) Każda odpowiedź jest dla mnie bardzo cenna i za każdą z góry serdecznie dziękuję! https://docs.google.com/forms/d/1eCrSjtQ3ZUSjha6y6qdw9NrasqtdR6yr-Cu7_K1eFik/viewform