Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Fajne matki przy kawie. Zapraszam!

Polecane posty

Gość gość
Też słyszałam, że chodziki nie są dobre, ale nie ze względu na biodra, tylko ścięgna Achillesa, bo dzieci odpychają się w nich na palcach, zamiast stawiać pełną stopę. U nas był i nadal jest pchacz. Taki prosty z Ikei, jeszcze z tej starszej biało niebieskiej serii, bo teraz są nowe kolory. Tylko potrzeba było wkładać do niego obciążenie (zabawki, klocki, książki), żeby dziecko go nie przeważyło. Powiem, że sprawdził się super. Teraz służy jako wózek w czasie zabawy (sklepowy, albo taki na maskotki). Córka na pewno też się będzie uczyła przy nim chodzić. A propos Ikei to widziałam, że zmienili kolory całek drewnianej serii zabawek dla dzieci i wyglądają na prawdę super! :) Część z nich już i tak mamy w starych kolorach, ale aż korci żeby dokupić jeszcze jedne klocki na przykład, albo wieżę :P W każdym razie upatrzyłam dla syna dźwig z klockami na magnez i chyba mu kupimy jak będziemy następnym razem w tym sklepie. Na temat jogurtów się nie wypowiem bo moje dziecię jest bez mleczne ...a przy okazji i ja, bo moje drugie (to aktualnie karmione) też uczula nabiał, dlatego nie kupujemy takich prod. Jeśli chodzi o desery to lecimy na musach owocowych, ewentualnie z dodatkiem zbóż, jakichś ciastek dla dzieci itp. Nawet szukałam jakiś czas temu substytutów, żeby mały spróbował np. budyniu, ale na rynku są głównie sojowe niestety. Sama ze 2 razy kupiłam 4-pak deserów Alpro i EnerBio, bo tak strasznie za mną chodziło coś na ząb i dałam małemu spróbować na łyżeczkę, ale na tym koniec (ze względu na soję). Mój też jest dzieckiem słoiczkowo-woreczkowym. Innymi słowy preferuje gotowce. Jak łaskawie postanowi zjeść coś domowego to musi mieć bardzo dobry dzień (albo bardziej prawdopodobny scenariusz: musi być czymś bardzo zajęty i rozkojarzony, albo bardzo zmęczony i obojętny, że nie zwraca uwagi na to co ma w buzi). :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
stawiać pełną stopę na podłożu*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A i jeszcze mi się przypomniało, że parę dni temu pisałam mamiebdg o kosmetykach rossmanowych i pomyliłam nazwy! Nie chodziło o Wundschutzcreme tylko Wind-und Wettercreme (bo ten Wundschutz to jest przeciw odparzeniom, a nie na pogodę). Sorry, jakaś nieprzytomna byłam... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ashh, bardzo dobre materace są w Jysku. Też tam kupowaliśmy nasz. Najpierw pojechaliśmy do Ikei, a jak później zobaczyliśmy te w Jysku to nie ma porównania. Są ekstra! Praktycznie każdy ma powłokę z pianki termoplastycznej (memory foam), która jest super przyjemna jak się na niej leży. Poduszki też mają z tej pianki i na prawdę polecam. Przejedź się tam (najlepiej do największego, bo w nich jest zawsze najwięcej towaru na miejscu na ekspozycji, a nie na zamówienie). W sklepie możesz się na każdy położyć, dotknąć, przetestować. Naprawdę warto! Tak jak zazwyczaj preferuję Ikeę, tak w kwestii materacy i wypełnień pościeli jestem jak najbardziej za Jyskiem. Nie wiem tylko jak u nich z rozmiarem, którego szukasz, ale jeśli masz już normalne pojedyncze duże łóżko, a nie rozmiar przejściowy, taki jak w łóżkach dla przedszkolaka, to myślę, że jak najbardziej coś znajdziesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiem wam jeszcze, że miałam w środę w nocy kupę radochy :D bo jak małżon wrócił z pracy to mu zaczęłam opowiadać o tym jak to przegapiliśmy super fotel do pokoju, bo wreszcie znalazłam coś co pasuje, ale wyprzedany i takie tam bla bla bla, a on tak od niechcenia zapytał, żeby mu pokazać jak wygląda i co poza tym zamówiłam. Ja wchodzę na stronę z fotelem, a tu status "dostępny" :D Normalnie, aż się poderwałam z krzesła! Popatrzył, przedyskutowaliśmy chwilę, czy możemy sobie pozwolić w tym mies. na taki nadprogramowy wydatek i mówi: zamawiaj :D Teraz czekamy na potwierdz. dostawy do sklepu. Normalnie cieszę się jak dziecko :P Wreszcie będzie trochę mniej pusto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A dla rossmannowych mam info., że są teraz wyprzedaże na dziale dziecięcym (słoiki, woreczki - różne i Babydreamy i Hippy, butelki, smoczki - marki własnej, itp.) I jeśli ktoś z was może też, tak jak ja, kupuje dzieciom te turkusowe proszki Domol Ultra Sensitive, to są teraz przecenione o 4 zł (z niecałych 14,- na niecałe 10,- ...jakoś 9,99 wczoraj chyba płaciłam).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziś kontynuowałam trochę wtorkowe porządki i wreszcie złapałam się za ciuchy, ale to będzie dłuuuga przeprawa... Raczej na jednym dniu się nie skończy to przeglądanie i segregowanie. Pewnie będę robiła kilka podejść na raty, trochę jednego dnia, trochę za jakiś czas. Nawet mi się nie chce szczerze mówiąc. Wolałabym, żeby ktoś inny to za mnie zrobił. Dobra lecę wstawić może z jeszcze jedno prańsko i pomyję umywalki, krany czy coś. U was też tak się wkoło kurzy i brudzi? Czasem zastanawiamy się co nas pokusiło, żeby wszytko pokupować białe, zamiast czarnego... :P choć pewnie na czarnym z kolei białe zacieki widać od wody, pasty itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fotel fajny :) z ciekawości zajrzałam na tchibo. Ja kilka razy kupowałam ale odzież sportową i byłam zawsze zadowolona tylko z rozmiarem trudno trafić bo mają dużo zawyżony. Co do łazienek to zdecydowaniem mniej się brudzą po tym cifie do łazienek przynajmniej ja to widzę. Ja z praniem, prasowaniem, ogarniam na bieżąco jedynie co to dziewczyny teraz mają zabawę taką, że na ławie mają pełno zabawek podjeżdżają biorą i porzucają więc nie ogarniam na bieżąco ale po ok. 15 minutach muszę im pozbierać i tak w kółko. Co do czarnych mebli to ja w salonie mam z ikei drewniane no niby w sklepie były brązowe czarne a u mnie czarne jak smoła nie dawałam rady z kurzem na stole, na stoliku kawowym i pod tv a lubię mieć czysto no bardzo żałowałam, że nie wybrałam tego szaro brązowego w sklepie się nie podobał ale później wzięłam do sypialni i kolor marzenie. Co do salonu to ostatecznie na zamówienie kupiłam takie nakładki z płyty jak blat w kuchni taki w kolorze brązowo szarym i chodź jak posprzątam to jest czysto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16 31. Za twoja radą przeczytałam sklad oilatum i musieli. Dokladnie składnik po skladniku szukalam co to jak działa i jaki ma wpływ na skórę. Wszystkie składniki są bezpieczne. Wiele naturalnych roślinnych olejów. Emolienty są polecane przede wszystkim dla dzieci z atopowym zapaleniem skóry ale zdrowa skóra nie jest przeciwwskazaniem. Nadal jestem zadowolona i jeszcze bardziej upewnopna w tym jakie kosmetyki wybieram dla swojego dziecka. Jest na pewno wiele innych równie dobrych, ale te używam od samego początku i świetnie mi z tym. Kupuję dziecku to co uważam za najlepsze. Jedna kupuje chodzik druga nie szczepi trzecia używa tetry. Mogę mieć odmienne zdanie na temat tych rzeczy, ale wolność tomku w swoim domku. Nie jestem po to by oceniać słuszność ich decyzji. A ty moich więc pozostaw swoje niemiłe komentarze dla siebie i swoich koleżanek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja oliatum korzystałam jak dziewczyny się urodziły i były malutkie byłam zadowolona. Co prawda nie kupiłam od razu ale w szpitalu pielęgniarki od noworodków tak mi poleciły zrobić aby kupić jedną dużą butelkę ją zużyć a potem można przejść na inne typu Johnson bo są "bardziej agresywne zapachowo" to ich określenie, żeby nie było, że i zaraz na mnie polecą tu grzmoty. Ja tak zrobiłam czyli na początku kąpałam w Oliatum a potem przeszła nie ukrywam na coś tańszego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dajmy sobie spokój z tymi kłótniami. Myślę, że można sobie na coś zwrócić uwagę, bo nie zawsze wszystko człowiek wie i nie ma co się obrażać. Ale z drugiej strony uszanujmy to, że każdy używa tego, co mu pasuje i nie ma potrzeby pociskać tekstami z biedą albo brakiem uświadomienia. Ja przy starszym synu w ogóle nie miałam zbyt wielkiej świadomości i tak naprawdę pewnie nikt nie miał. To teraz na rożnych blogach i w innych źródłach internetowych krążą różne informacje odnośnie bardziej świadomego wyboru tego co kupujemy, co jemy, czym się tam smarujemy itd. I fajnie, że to jest. Ale z drugiej strony kiedyś wielu rzeczy się nie wiedziało i nasze pokolenie też wyrosło i w chodzikach i naoliwkowane i napojone wodą z glukozą czy tam mlekiem w proszku. Uważam, że najlepszy jest zdrowy umiar. W kremach rossmannowskich połapałam się mimo zmyłki :-) Ten na odparzenia też używam, u nas działa lepiej niż Sudocrem. Mi weekend mija na wykańczaniu salonu. Podziwiam ludzi, którzy decydują się na białe meble przy dzieciach... Ja mam taki bardziej nietypowy wystrój, bo lubię takie klimaty wiejsko-swojsko-rustykalne i w takim stylu mam urządzone mieszkanie. Część wcześniejszych wpisów zapomniałam podpisać;-) Coś tam o posiłkach dla dzieci i danonkach... Dziś piekłam chleb na zakwasie. Kiedyś dawno robiłam regularnie i postanowiłam do tego wrócić, bo te kupne mi nie smakują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i znowu się nie podpisałam:-) mamabdg:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do wymiany zdań takich bardziej przypominających kłótnie to także jestem ZA aby tego nie było bo niby po co ??? Temat sam mówi za siebie - Fajne mamy przy kawie czyli luzik :) Oj jak ja kocham chleb taki świeży to moja słabość. Na wsi mam piekarnie no ale nie spotkałam się nigdzie indzie z podobną no dosłownie nic im nie wychodzi, ciasta to jedne wielkie klapy chlebów mają duży wybór ale co z tego jak nic specjalnego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no tak tylko polowa naszych rowiesnikow jest juz na onkologii, po chemo, bez narzadow........... co daje do myslenia prawda? a za czasow naszych rodzicow i dziadkow nie bylo tyle dziadostwa co teraz wyobraz sobie jak bedzie w pokoleniu naszych dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chyba jestem z innego pokolenia niz ty...bo w moim pokoleniu raczej malo kto byl w szpitalu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a chwala ci sie? to nie sa tematy o ktorych sie trabi po okolicy zazwyczaj chorzy dbaja o dyskrecje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamabdg
Ech, tak naprawdę to temat rzeka... Akurat u mnie w rodzinie wszyscy dziadkowie jak jeden poumierali na nowotwory, więc nijak się to ma do zdrowego trybu życia "kiedyś". Osobiście bardzo się boję, że wszyscy zejdziemy na raka, a kto wie czy nasze dzieci nie prędzej niż my. Ale z drugiej strony człowiek nie jest w stanie wynieść się gdzieś na pustynię i odciąć od wszystkiego co szkodzi. A czy takie częściowe działania coś dadzą? Kto wie, często mam wrażenie, że to loteria. A może paradoksalnie ludzie się uodpornią na cały syf, a może w końcu wynajdą lekarstwo? Takie moje luźne myśli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eeee dziewczyny no takie tematy przy kawie miało być fajnie. Jak dla mnie to za "ciężki" temat aby pisać - rozmawiać tak przy kawie na luzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ashh
Dzięki za info o jysku. Zajrzę tam na pewno. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ashh
Trzeba wystrzegać się syropu glukozowo- fruktozowego. Trzeba uprawiać sporty. Itd.itp. ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ashh- masz jakieś rasowe koty, tak dla zmiany tematu? ;-) Bo ja zawsze miałam i mam przybłędy:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi w ciąży to tak się zmieniło, że jak widziałam kotka w reklamie to dosłownie jak małe dziecko. Jednak zdecydowałam się dopiero po urodzeniu i mam kotka - tzw dachowca miała być kotką okazała się kocurem ma imię Smark bo na początku bardzo miał smarki za szybko został odstawiony od mamy od cycka i bidulek musiał to odchorować. Jak nikt za kotem nie był to tak teraz jest naszym domowym ulubieńcem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Same dachowce. :) Mój ukochany rudzielec już jest za TM. Pozostała dwójka ze schroniska. Miałam też tymczaske, ale ona ma już własny dom. Rasowe są śliczne, ale żal mi tych biedaków ze schroniska. Zresztą, Zolza jest naprawdę wyjątkowa. Wygrzewa bolące miejsca. Pilnuje też Przemka, w sensie, że przychodzi do niego się nie tylko polasic, ale też by posiedzieć przy nim lub zaczepia go na zabawę. Czasami przychodzi też drugi kot.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamabdg
Tak pytałam z ciekawości, bo u mnie w rodzinie sporo rasowych kotów - są piękne, fakt, ale też wymagają więcej zachodu i są bardziej podatne na choroby. Ja też mam kotkę ze schroniska. Miałam jeszcze jedną, która urodziła się u męża w pracy, gdzieś w magazynach i jedną przybłędę z ulicy, ale musiałam oddać, bo dwie starsze jej nie zaakceptowały i w odwecie codziennie sikała mi do łóżka;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ashh
U nas też były koszmarne wojny między Zołzą a Peszką. Nienawidziły się strasznie. Obie kotki dominujące. Nie mogłam jej wyrzucić na zimno. Wtedy były koszmarnie zimne dni, a ona była typowo domowa. Wcześniejszą zimę jakoś pod moim zakładem pracy przetrwała, ale po pechowym odrobaczaniu trafiła do mnie. Unikały się zatem. Jak się spotykały, futro fruwało, wrzaski były na cały blok. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A mój kocurek to mieszka na dworze i jest jedynie zapraszany do domu jak tylko był mały to moja suczka - piesek go traktowała jak dziecko i jak jest zimno to razem śpią w budzie z czego jestem bardzo zadowolona :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gościu, nie wiem na jakiej podstawie stwierdziłaś, że "wszystkie składniki są bezpieczne" w twoich kosmetykach, bo z tego co się orientuję bezpieczne to one nie są. Nie śledzę na bieżąco ofert tych producentów, jednak pamiętam że przeglądałam je około rok czy ponad rok temu i nie wyglądały dobrze. Olejów roślinnych tam jak na lekarstwo i zazwyczaj gdzieś na szarym końcu składu, czyli w śladowych ilościach, do tego sporo niebezpiecznej chemii. - Jeśli nie wierzysz to podaj nazwy używanych pord., a pofatyguję się i wypiszę ci szkodliwe subst. Nie rozumiem też, na jakiej podstawie uznałaś że "zdrowa skóra nie jest przeciwwskazaniem" do stosowania emolientów? Przecież nie od dziś wiadomo, że pochodne olejów mineralnych są szkodliwe dla zdrowia. Jeszcze raz podkreślam, że nie piszę ci tego złośliwie, ale mimo wszytko odnoszę wrażenie, że usilnie starasz się, żeby twoje zdanie było na wierzchu, nawet jeśli sama już wiesz (z wielu ogólnodostępnych źródeł w necie), że masz racji. Przypomnę ci jeszcze tylko, że to ty zaczęłaś całą tę dyskusję zarzucając innym, że skoro nie lecą na drogie reklamowane produkty, to są "biedą" itd. Naprawdę nie rozumiem, czemu u nas w kraju (i często na tym forum) wciąż pokutuje przekonanie, że płacąc więcej dostaje się nie wiadomo jak dobry produkt. Akurat z promowanymi markami rzeczywistość wygląda tak, że na finalną cenę jednostkową produktu trafiającego do sprzedaży przypada duży % kosztów stałych, w postaci nakładów na reklamę i promocję, kosztów opakowania itp., tymczasem produkt sam w sobie nie wzbudza, żadnych ochów i achów. Peace!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A że np. emolienty wciskane są rodzicom na oddz. położniczych, gabinetach pediatrycznych i w aptekach to nie od dziś wiadomo, bo przecież odwiedzają te miejsca regularnie przedstawiciele handlowi ich producentów z walizeczkami ulotek, materiałów reklamowych, próbek i "perksów" dla osób godzących się na ich redystrybucję w zakresie swojej placówki. Np. położna wciskająca emolieny i mówiąca komuś, że każde zwykłe kosmetyki też są dobre ale "bardziej agresywne zapachowo" na 200% nie ma pojęcia o czym w ogóle mówi. Mnie też wciskano te próbki dziesiątki razy, ale już wiedziałam o co chodzi i na co zwracać uwagę przy wyborze kosmetyków. Większość rodziców jednak nie wie, bo zrozumiałe że nie każdy się musi tak od razu wszytkom interesować i na wszystkim znać, ale tacy właśnie padają "ofiarą" marketingowej manipulacji producentów, którzy u nas zbili w ostatnich latach fortunę na emolientowym biznesie, strasząc nieświadomych rodziców, że używając czegoś innego szkodzą swojemu dziecku, co jest oczywiście bzdurą i nawet nie słyszano o niczym takim w innych miejscach w EU (gdzie emolient jest tylko dla atopowców i kropka, a nie noworodków, którym normalnie schodzi czasem w pierwszych dobach życia naturalny vernix - ta maź tłuszczowa, którą był otoczony w łonie matki).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
(nie masz racji wszystkim byli otoczeni) - przepr. za literówki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No super, dzieki uswiadomilas nas,teraz czujemy sie uswiadomione bardzo dziekujemy za wyklad o emolientach i zakoncz juz dyskusje na ten temat.Chce to niech myje i tyle jej sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×