Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Fajne matki przy kawie. Zapraszam!

Polecane posty

Gość gość
lubie sobie was czasem podczytywac; ogolnie fajny pozytywny temat jak na kafe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Takie nudne p*****ly ale nieszkodliwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja spytam, czy po urodzeniu dziecka macie jakies inne zainteresowania, czas wolny?wiem ze ze wszystkiego trzeba zrezygnowac, dlatego tez (sa i inne problemy)macierzystwo mnie przeraza.czy jest wsrod was zainteresowana jakims sportem typu narciarstwo czy rolkarstwo i czy po urodzeniu dziecka zrezygniowalyscie calkowicie sprzedajac sprzet czy tez mialyscie przerwe-jak dluga?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja spytam, czy po urodzeniu dziecka macie jakies inne zainteresowania, czas wolny?wiem ze ze wszystkiego trzeba zrezygnowac, dlatego tez (sa i inne problemy)macierzystwo mnie przeraza.czy jest wsrod was zainteresowana jakims sportem typu narciarstwo czy rolkarstwo i czy po urodzeniu dziecka zrezygniowalyscie calkowicie sprzedajac sprzet czy tez mialyscie przerwe-jak dluga?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bernadetta33
Hej hej, piszę dopiero teraz bo wczoraj zwyczajnie nie znalazłam już wolnej chwili- tak szybko minęła nam niedziela... Pospaliśmy dłużej - jak to przy niedzieli :) Potem lekkie śniadanko, obiadek a po obiadku mieliśmy gości na kawusi, bardzo fajnych znajomych- zaprzyjaźnionych podczas wizyt w szpitalu ( przed porodem dzieciaczków naszych i ich) . A potem małżonek został z córcią w domku, posprzątał wszystko itp. a ja śmignęłam ze starszakiem do kina na "Zwierzogród" :) A co tam! Ale bardzo fajny film, naprawdę podobał nam się :) A z mężem byliśmy ostatnio ( w Walentynki) na " Planecie singli" , oglądałyście? Jak Wam się podobał? do gość wczoraj Tak, tak- u nas byłoby to już trzecie dziecko :) Ale jednak nie, dostałam okres w nocy, także nie.... Ja przyznaję że po mojej dwójce też mam ubrania, wózki, krzesełka do karmienia itp. na strychu, nie wiem czemu ich się nie pozbywam- chyba też tak na wypadek gdyby okazało się, że będziemy mieć jeszcze jedno dziecko :) Co do odzieży dla dzieci na wiosnę, to w sobotę podczas zakupów o których wspominałam- zajrzałam tu i ówdzie, do wszystkich tych markowych typu Reserved czy H&M itp. Szczerze powiem, że wyprzedaże jako takie to już się chyba skończyły, a przynajmniej u nas takich nie ma. A ja przyznaję, że większość ciuchów czy butów to kupuję na przecenach, wyprzedażach itp. Akurat udało mi się kupić starszemu fajne buty treningowe z F&F a młodszej fajną bluzę w Takko. Jakieś tam jeszcze podkoszulki, majtki, skarpetki itp. Ale szału nie ma. Zamówiłam za to w piątek na Decathlonie takie buty starszemu : http://www.decathlon.pl/buty-kiprun-kid-id_8327207.html Są przecenione, a wiem że się sprawdzają bo koleżanka kupuje je też swojemu synowi, sama polecała ...Nie są drogie, więc warto... W ogóle na Decathlon.pl są naprawdę fajne wyprzedaże (przeceny), z których warto skorzystać. Też szukam jakiejś lekkiej kurtki dla dzieciaczków, a nuż spotkam, bo w firmowych to drogie- ok.120-150 zł, to jak dla mnie zdecydowanie za dużo. Na ubraniach dla dzieci akurat nie warto przepłacać bo szybko wyrastają, szkoda kasy.... A poza tym dziś poniedziałek :) Kolejny tydzień....Kawusia na biurku .... Kto pije? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No może i nudne, bo życie rodzinne w domu zazwyczaj nie opiewa w doniosłe wydarzenia :P Gdyby każdy dzień wyglądał jak pierwsze strony najpoczytniejszych gazet, byłby to raczej zdaje się powód do niepokoju :P Odpowiadając na pytanie: tak po urodzeniu dziecka nadal jest się tą samą osobą i ma się te same zainteresowania, a czas wolny jest trochę pojęciem względnym, bo zależy na jakim etapie macierzyństwa się aktualnie jest (tzn. jak młode ma się w danej chwili dziecko i ile czasu "wisi" ono przy piersi, oraz ile matka jest w stanie zrobić z/przy takim dziecku i jak się ogólnie czuje w połogu i tuż po nim). Oczywiście jest czas na zainteresowania i inne pierdoły (jak chociażby siedzenie na forach) ;) ale zainteresowania nie koniecznie muszą = się: sport, chociażby z tego względu, że nie każdy interesuje się sportem. Ale skoro pytasz konkretnie o sport to o tym też już gdzieś wcześniej było. Mogę tylko napisać za siebie: - Na nartach nie jeździłam już dobrych parę lat, ale mąż był kilka razy ze znajomymi przy okazji wyjazdów z pracy. Razem jako rodzina zamierzamy pojechać najwcześniej dopiero jak syn skończy 3 lata, wtedy cokolwiek wyniesie z takiego wyjazdu, bo wcześniej się po prostu nie opłaca, tym bardziej, że mieszkamy daleko od jakichkolwiek gór i stoków. Sprzęt trzeba będzie kupić dla całej rodziny, bo nikt z nas nie ma (mąż jak czasem wyskakuje z kolegami to wypożycza). Małemu kupi się Uski w Decathlonie i zobaczymy jak pójdzie na oślej łączce. Sezon wcześniej w marcu ruszy się na wyprz. do Decath. i myślę, że każdy z nas coś sobie wybierze, nawet marki własnej Oxylane, czyli jakieś Wed'ze czy coś. Na razie nie wydajemy na takie rzeczy, bo są pilniejsze wydatki w domu. No i córka będzie większa i łatwiejsza w obsłudze, bo teraz się nie bardzo nadaje na takie wczasy - wszyscy byśmy się tylko umordowali. Na rolkach nie jeździłam od podstawówki i jakoś mnie niekoniecznie ciągnie. Z takich bardziej realnych planów to zamierzam zacząć biegać tak gdzieś za około 1-2 mies. Zobaczę jak się będę czuła. Na razie jeszcze za wcześnie dla mnie i pogoda do d... - wszyscy wkoło na coś chorzy. Mamy teraz nową ścieżkę rowerową od 2 lat, także jest gdzie. Jestem dobrej myśli. A "sprzętu" jako takiego już nie mam, bo wszytko znosiłam i zniszczyłam w jednej i drugiej ciąży, na wyjazdach i na budowie i w ogródku. W zasadzie to buty muszę kupić i może spodnie dresy, bo bluzy, tank topy i w razie czego leginsy to mam, bo chodzę w takich rzeczach na co dzień po domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie oglądałam tych filmów. Przyznam ci się, że rzadko chodzimy do kina, bo wszytko jest teraz w necie - czy to najnowsze filmy, czy seriale, także nie koniecznie mnie nawet ciągnie. :P Ja też przez jakiś czas jak już przestanę używać większych sprzętów przy dzieciach będę je pewnie gdzieś chomikować, bo a nuż... Nic nie planujemy, ale też nigdy nic nie wiadomo. Oj, ja w Tesco dawno już nie byłam. Będę chyba jechała dopiero w okolicach Wielkanocy i może jak wyprzedaże będą po wiośnie. Zobaczy się jeszcze. A Takko nie znam nawet. Słyszałam tylko o Kiku, ale też nie widziałam nigdy. Decath. to jak wyżej - znam i jak najbardziej polecam :) Też będę tam brała buty na wiosnę, ale dla siebie do biegania, takie na rzepy z Kalenji, bo nie lubię sznurówek. Może jeszcze trochę potanieją, bo normalne ceny niektórych towarów to mają tam czasem nie tak niskie jak by się chciało, ale na przecenach się bardzo opłaca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A nawiązując jeszcze do Decath. to córka mi wczoraj wieczorem ulała na moje ulubione leginsy Domyosa właśnie stamtąd... :P Pech, bo dziś mi jakoś zimno w nogi i tyłek, a tamte poszły do kosza z praniem. Musiałam założyć jakieś zwykłe cienkie z zestawu piżamowego z H&M, a tamte są super cieplutkie i mięsiste. Poza tym nas wczoraj taki deszcz złapał kwadrans od wyjścia z domu jak się wreszcie wybraliśmy na spacer, że musieliśmy biegiem lecieć do domu. Jak już dolecieliśmy i zanim się rozpakowaliśmy w domu z kurtek, kombinezonów, butów, to spadła taka ulewa, że naprawdę mieliśmy szczęście, że nie przemokliśmy, a nawet nie zabraliśmy folii na wózek. A dzisiaj u nas strasznie wieje. Nawet słyszę jak jestem na górze jak blacha na dachu trzeszczy od tej wichury. Spacer dziś na pewno odpuszczam. Może tylko wyjdę na chwilę na podwórko jak się przejaśni, żeby mały sobie trochę pochodził i złapał powietrza, a córkę na ręce wezmę, albo wystawię w foteliku. Zobaczymy. Idę teraz rozpakować zmywanie po nocy, bo za późno dziś otworzyłam zmyw. i nie zdążyło wszytko poschnąć. Później jeszcze tu wpadnę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Muchja
Dzień dobry wszystkim Mamom :) Przepraszam za spam, ale bardzo chcę pomóc temu małemu Chłopcu www.siepomaga.pl/emil Emil ma bardzo, bardzo chore serce. Pilnie potrzebuje operacji, która kosztuj***agatela! 7 mln złotych :( Bez zabiegu nie dożyje do września. Błagam, jeśli macie możliwość wesprzyjcie akcję. Może potępicie mnie za to, co piszę. Może stwierdzicie, że to zwykły spam. Że dlaczego tak bardzo zależy mi na życiu jednego Chłopca i na tym, by mu pomóc. Powiem Wam: straciłam w listopadzie Syna i nikomu, żadnemu Rodzicowi nie życzę piekła, jakie przechodzę do tej pory. Właśnie dlatego pragnę pomóc innym Rodzicom tego uniknąć. Proszę, pomóżcie i podajcie dalej, jeśli możecie. Dobro zawsze wraca!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale glupoty. Masakra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bernadetta33
Hej hej, u nas też brzydka pogoda, a wręcz okropna! Ciemno, szaro, leje i wieje... Ech... My już po obiadku, dziś kasza gryczana z żeberkiem i maslanka ;-) Siedzimy z młodszą i kawkę z ekspresu spijamy a starszak czyta na górze lekturę... Ja zaraz po pracy pobiegłam też do lekarza po skierowanie na badania, takie ogólne - cukier, tłuszcze itp. Rano o 7 muszę być w przychodni, tak więc po dzisiejszym treningu starszaka młodszą będę musiała zostawić dziś u rodziców, żebym nie musiała jej jutro tak wcześnie ściągać z łóżka ;-) Starszy będzie musiał wstać ze mną :-) A poza tym mam kolegę w pracy, który zajmuje się sprzedażą kosmetyków grupy FM i dziś zostawił mi do przetestowania przez cały tydzień taką paczkę z różnymi produktami, sporo tego... Pasuje :-) A co u Was? ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja tam lubie ten temat Masakra to jest na tych ogolnych na Ciaza, porod, maciezynstwo Tu przynajmniej jacys realni ludzie siedza z normalnym zyciem i dowiedziec sie czegos mozna, do tego spokojnie jest, grzecznie Na ogolnym to a to wkolo jakies zmyslone historie, bajki, problemy z du*py, wyzwiska, chamstwo, patola, trolerstwo, jakies projekty, podszywy, hejtowanie i pseudopolityczne mundrosci A tu jest tak normalnie, zyciowo i dlatego odruchowao zawsze tu zagladam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co macie jutro na obiad? Jestem chora. Co zrobic szybko? Nie mam pomyslu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My właśnie wróciliśmy z Lidla. Początkowo plan był taki, że małżonek zajedzie po pracy i weźmie tylko leginsy dla małej, bo mi się nie specjalnie chciało jechać, ale potem zaczęłam się zastanawiać, że co jeśli w rzeczywistości nie są takie "łał" i gumkę mają za ścisłą i coś tam.. w końcu się umówiliśmy, że jak przyjedzie do domu to sobie podjedziemy na spokojnie koło ósmej jak już ludzi będzie mało i tak też zrobiliśmy. Spodnie ok, mogą być. Wzięłam dwa 2-paki, bo lubię leginsy i inne portki do bodziaków (ładnie trzymają pieluchę). Poza tym z ciuchów już nic nie kupowałam. Skarpety z ABS-em się nie bardzo opłacały, bo taniej chyba wychodzą w 3-pakach w sieciówkach. W drodze do kasy wzięliśmy jeszcze jakieś w sumie zbędne rzeczy do jedzenia i tako oto poleciało kilkadziesiąt zł... Nie wiem czy zagląda tu jeszcze czasem mamabdg, ale były dziś sery plastrowane Biotrend na promocji. - Może nie jakiejś dużej, bo raptem złotówkę taniej, ale mają skł. bez zarzutu. Jeśli może sobie pozwolić na ser kosztujący ponad 3-4 zł, to polecam (ten kosztuje w tej chwili 6,-). Są dwa rodzaje: zwykły Wiesentaler i wędzony. Opakowanie 200 g. Wzięliśmy jedno dla męża, bo ja i syn nie możemy jeść takich rzeczy. Mąż jadł teraz kanapki i mówi, że dobry, łagodny. Nie wiem co jutro będę robić na obiad. Nie mam pomysłu. Pewnie jakąś jednogarnkówkę jak zwykle. Dziś np. w ogóle nie jadłam obiadu przez to, że w ciągu dnia było mi wkoło zimno (chyba zmiana pogody, bo mnie gnaty bolą) i przez to ciągle podjadałam mieszankę studencką żeby się rozgrzać, a jak przyszła pora obiadu to mi się już nic nie chciało jeść. Ale przez rozsądek jeszcze coś sobie zaraz złapię na szybko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Muchja przykro mi z powodu twojego syna, ale wielu moich osobistych i męża znajomych też prosi teraz o pomoc w postaci darowizn i 1% dla dzieci ze swoich własnych rodzin, a wszystkim nie możemy pomóc. Ponieważ zbliża się okres rozliczeniowy, mąż dostaje tygodniowo w pracy po kilka maili z tego rodzaju prośbami. Może inni pomogą. Bernardetta nie znam kosmetyków FM (szczerze mówiąc pierwszy raz o nich słyszę). A córka to chętnie tak zostaje u dziadków? Jeszcze co do kurtek na wiosnę, to szczerze mówiąc nie chciałabym wydać więcej niż 50,- za skafander albo polar i tyle samo za kamizelkę. Co innego gdybym miała jeszcze młodszego chłopca, to wtedy by był może sens brać droższe z myślą, że będzie jeszcze na za rok dla drugiego, a tak skoro wiem, że po roku znowu będę musiała kupować to samo córce, to naprawdę nie chcę przepłacać, bo i po co. Ile on w tym zresztą pochodzi? Może góra ze 2 mies. - marzec i kwiecień, bo w maju zaraz się robi ciepło i pogoda na samą bluzę, albo sweterek, a na jesień może być już wszystko znowu za małe i od nowa trzeba będzie kupować. Może nawet zamiast kurtki kupię tylko bezrękawnik i pod spód ocieplaną bluzę. Nie wiem zresztą. Zobaczę jeszcze co rzucą do sklepów. Może w Lidlu albo Pepco będzie jeszcze coś fajnego i niedrogiego na ten okres przejściowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Popołudniu zabrałam się za sortowanie ciuchów na wieszakach u nas w sypialni i tak mi w sumie nie wiem kiedy uciekł dzień. Teraz właśnie kończę, bo zasypałam trochę łóżko ubraniami i muszę je pozbierać i poodwieszać, dlatego że mąż chce iść zaraz spać, bo wcześnie wstaje. Kurde, tak teraz patrzę, że wody nie kupiliśmy. Super... Zawsze przywieziemy kupę niepotrzebnych rzeczy zamiast tego czego akurat nie ma. Tak to jest na zakupach z małymi dziećmi. Traci się głowę. Muszę sobie robić jakieś listy na kartkach albo w telefonie. Powiem zaraz mężowi, żeby jutro wziął w drodze do domu zgrzewkę dużych 2l Żywców, bo koło nas w sklepie są tylko zwykłe pojedyncze 1,5l i nie opłaca się brać na sztuki. Jak zjem i posprzątam to może tu jeszcze wpadnę, a jak nie to do jutra. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bernadetta33
Jestem znów.. To widzę że również pracowicie zlecial Wam poniedziałek ;-) Każda z nas jak widać zawsze coś tam robi, niekoniecznie leniu/ch/uje ;-) No i fajnie! My zawieźlismy starszaka na trening a sami szybko w międzyczasie zrobiliśmy małe zakupy..małżonek miał na oku jakiś tam regał do garażu itp. rzeczy... wiec chciał podjechać jeszcze do marketu... O widzicie, w Lidlu jeszcze nie byłam a też lubię tam zaglądać ;-) Dobrze, że chociaż Wam się zakupki ciuszkowe udały.... Ktoś pytał o szybki obiad... Może po prostu zalewajka czy żurek z ziemniaczkami, jajkiem i kiełbaska? U nas zawsze chętnie znika w mgnieniu oka a i szybko się gotuje... My jutro planujemy placki ziemniaczane z cukrem...Po 15 będziemy już wszyscy w domu to małżonek szybko zetrze ziemniaki a ja resztę... Ja szczerze mówiąc nie przepadam za ziemniakami ale z racji że moi domownicy to typowi "kartoflarze" czy " pyry " to staram się jeść razem z nimi a placki akurat wszyscy lubimy więc będą jutro jak znalazł ;-) FM Group znana firma ale może właśnie nie w każdym rejonie? Nie wiem skąd jesteście.... A Avon czy Oriflame? Kojarzycie? Co do jutra i pozostawienia małej z dziadkami- u nas dość często tak się dzieje ze dzieci - jeśli trzeba -zostają u dziadków, przyzwyczajeni są i chętnie zostają..My z mężem pracujemy na zmiany i różnie to bywa, nie raz zupełnie się mijamy a widzimy tylko wieczorem... Różnie to wszystko organizujemy a z racji że moi rodzice na emeryturze to mają czas i chęci więc ich opieka nieoceniona :-) Ale akurat tak się umówilismy co do jutra że rodzice przyjadą jednak rano do nas o 6.30, ja na 7 pojadę do lekarza a potem prosto do pracy a oni będą w tym czasie w domu z dziećmi.. Tzn. poczekaja aż dzieci się wyspia, wstana itp.. a potem pojadą do siebie lub zostaną do końca i poczekaja na mnie jak wrócę z pracy (jestem zwykle pierwsza) Ok, znów się napisałam... Lecę się kąpać i testować peelingi, masła itp ;-) Buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, Avon i Oriflame znam, ale nie korzystam, a FM nie znam akurat wcale. U nas towarzystwo dla odmiany zupełnie niezupowe, łącznie ze mną. Nawet myślę, żeby się nauczyć robić jakieś gęste zupy kremy na zasmażanym wkładzie, żeby były bardziej atrakcyjne smakowo i treściwsze. Ogólnie u nas w tyg. mało się gotuje. Mąż i tak je w ciągu dnia w pracy, a wieczorem to tylko czasami dojada w domu, ale nie regularnie, bo zdarza się że je tylko kolację i idzie spać, a syn w ogóle nie lubi normalnego domowego jedzenia i jeszcze się nie przestawił z gotowców (do tego wszystko trzeba mu "mielić" na miazgę, bo wszelkie grudki i kawałki automatycznie wypluwa). Także od pon. do pt. gotuję praktycznie tylko dla siebie i najczęściej od razu na 2-3 dni (no i nie zawsze od podstaw, bo często korzystam z jakichś mieszanek itp.; w każdym razie nic specjalnie skomplikowanego, nic tradycyjnego, rzadko wg przepisów - raczej spontanicznie "z głowy", co mam to wrzucam i tyle), a potem tylko na bieżąco przygrzewam i już. Takie bardziej przemyślane obiady to zostawiamy na weekend jak jesteśmy razem w domu. Mąż lubi gotować (sam lub razem, w sensie partycypować). Wczoraj mi się jeszcze kupę czasu zeszło przy tych ubraniach, bo przy okazji zaczęłam od razu odkurzać wieszaki, sztangi, bo u nas jest wszytko na wierzchu na takich stojakach z Ikei. - Niestety nie dorobiliśmy się jeszcze szafy na górze :P Ale źle to nie wygląda, a nawet całkiem fajnie, więc póki co zostaje jak jest, tylko odkurzyć trzeba co jakiś czas i ciuchy przetrzepać. Dziś planuję się zabrać za układanie w komodach u dzieci, bo tam to dopiero jest miszmasz i narozwalane, szczególnie jak trzeba jedno i drugie przebierać czasem po kilka razy dziennie. Doszłam do wniosku, że poukładam ich ubrania pionowo zamiast poziomo, bo w ten sposób będę widziała co gdzie mam i nie będę rozwalała reszty wyciągając jakąś rzecz spod spodu innych (w ten sposób się najczęściej właśnie robi bałagan). Przy okazji polecę wszystkim takie elastyczne wkładki/przegródki do szuflad (które można dostać w Ikei i dziesiątkach innych miejsc też...), bo super separują maleńkie skarpetki, bieliznę, śliniaki, czapki, pieluchy, jakieś drobne akcesoria itp. itd. Nieocenione! Nie wyobrażam sobie już szuflad bez nich, gdzie wszytko lata przemieszane. U dzieciaków to po dwa rzędy szuflad nimi powykładałam i tylko dolne zostawiłam puste na większe rzeczy, np. w kartonowych opakowaniach, jakieś zapasy itd. Te przegródki są rewelacyjne. U nas w sypialni w komodzie też je mamy na bieliznę, biżu, krawaty itd. Warto. Naprawdę polecam tym, którzy jeszcze ich nie znają, albo nie próbowali, bo nie wiedzą czy jest sens na nie wydawać. - Odpowiadam, że TAK :) a szczególnie przy niemowlęciu w domu z dziesiątkami maleńkich elementów garderoby, saszetek, próbek, pierdółek. Są ekstra i kropka. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny mam przy okazji pytanie, czy wy w domu przesypujecie sypkie prod. z firmowych opakowań do słoików i pojemników? Bo ja bym niby chciała, ale z drugiej strony każdy producent np. ryżu, kaszy, makaronu podaje na opakowaniu inny czas gotowania, przygotowania, różne daty ważności itp., których nie sposób spamiętać. Na razie tylko kakao przesypałam, bo to zawsze 2 łyżeczki na kubek niezależnie od producenta, a u nas jeszcze sprzedają wszystkie w tych niewygodnych cienkich foliach zamiast w puszkach. Ale co np. z ryżem, kluskami, leguminami? Robicie tak, czy zostawiacie wszytko w kartonikach i torebkach? Oczywiście cukier itp. (poza niestandardowymi mąkami) to łatwo tak przechowywać, ale co z resztą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Order z ziemniaka dla pani co szafe wysprzatala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie była szafa :P Szafę to mam na dole w korytarzu i jeszcze nie ruszona, a w niej mydło i powidło wszelkiej maści... czyli wszytko co nie ma aktualnie "domu", aż strach zaglądać ;) Ją zostawiam na sam koniec. Pewnie dopiero gdzieś tak przed Wielkanocą się z nią zmierzę, jak będę wyciągać wiosenne ciuchy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobra, dzieciaki się pobudziły. Zgarniam towarzystwo i lecę do Rossa po pieluchy dla małej. Oficjalnie przeszliśmy na dwójki! :D To miłego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość 14:46. Wszystko przesypuje do słoików, od kiedy pojawiły się mole spożywcze. Nie życzę nikomu tego cholerstwa. Nie przejmuje się datami ważności, bo nie robimy większych zapasów i wszystko idzie na bieżąco. A gotuję zazwyczaj "na czuja", wiec instrukcja nie jest potrzebna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ile ma Twoj syn, ze ciagle je tylko gotowce? bo z opisów wynika, ze dobrze ponad rok?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Obzarlam sie jak swinia. Ide sie uwalic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Syn nie ma jeszcze 15 mies. Co jakiś czas robię próby z normalnym jedzeniem, ale widocznie nie jest jeszcze gotowy i wniosek z tego, że nie on jeden skoro w sklepach pełno gotowców dla dzieci powyżej roku. Póki co awansowaliśmy z klasycznych słoików na menu Minis :P które oczywiście i tak muszę blendować, bo inaczej nici z jedzenia. Taki już jest. Nie mogę go zmuszać, bo inaczej nic nie będzie jadł. On z tych co to mogliby żyć powietrzem. Typowy nic-niejadek. Jak dostaje od czasu do czasu coś w kawałkach to przeważnie rozrzuca po podłodze i tyle z tego jego jedzenia. Musi widocznie jeszcze podrosnąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak bedzie nastolatkiem to bedzie caly czas jesc. Zobaczysz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mole też ze 3 razy mieliśmy od przeprowadzki. Coś widocznie się przyplątało ze sklepu, ale nie jakąś epidemię z larwami w tle, tylko jakieś pojedyncze sztuki. Właśnie nie wiem jak to z tym przesypywaniem mądrze rozwiązać, bo ja to raczej z tych co to muszą się trzymać czasu i sposobu przygotowania wg opakowania. Jak robię coś na oko, to albo nie dogotuję, albo rozgotuję - nigdy nie próbuję gorących rzeczy prosto z garnka w czasie gotowania, żeby sprawdzić, czy jest al dente czy nie. A z datami ważności też nie tak prosto u mnie, bo mało co schodzi mi ot tak na bieżąco. Jak 2 tyg. robiłam porządek w kuchni to poznajdowałam sporo rzeczy do wywalenia - właśnie jakiś przeterminowany groch, soczewicę, chię, pieprz, orzechy, różne kasze itp., które przywieźliśmy jeszcze ze starego mieszkania. Muszę się zastanowić i coś pokombinować. Może etykiety jakieś kupię, tylko że wtedy już nie będą wyglądały tak ładnie jakbym chciała. Najbardziej mi się podoba rozwiązanie z kontenerkami do szuflady z Ikei: http://www.ikea.com/ms/media/seorange/20161/20161_cesr03a_Tillsluta_PE417956.jpg Fajnie i praktycznie wygląda ...tylko kto o zdrowych zmysłach trzyma w domu takie ilości ryżu i musli? :D Chyba tylko ktoś, kto ma 4-6 dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Problem w tym, że on praktycznie nic nie je jak się go na siłę nie posadzi i nie nakarmi. I tak nigdy nie doje do końca i czasem musimy po nim kończyć, jak się już nie nadaje do lodówki, ale przynajmniej wiem ile zjadł danego dnia o danej porze. Taki typowy "Tadek niejadek".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×