Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kobieta po 30tceeeeeeee

Mam 34 lata i zerowe szanse na zostanie żoną i matką

Polecane posty

Gość gość
Moze sa trwalsze bo ma sie troche wiecej oleju w glowie, a jak bierzemy slub w wieku 20 kilku lat to sie szybciej znudzimy soba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po 30tce jest sie bardziej odpowiedzialnym , tak mysle, 20latki... znam takich co sie jeszcze nie wyszumieli, a pozakladali zwiazki , ktore niestety nie przetrwaly bo pstro w glowie jeszcze jest :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ślub w wieku 20-stu lat często oznacza mieszkanie z teściami, kiepską pracę, brak sensownego wykształcenia i po latach poczucie, że coś nas w życiu ominęło. Mam takie znajome i tak to właśnie wygląda. Człowiek 20-letni często jeszcze nie zna sam siebie i swoich potrzeb, priorytety mogą mu się dziesięć razy zmienić, charakter też.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem koło czterdziestki i sam siebie nie znam, nie wyszalałem się i nikogo nie mam. Mam paskudną pracę i brak perspektyw by zmienić na lepszą. Niby wyższe studia mam i to nie ekonomią lub gotowanie na parze. To co ja mam powiedzięć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta po 30tceeeeeeeeeeeeee
Tak, w wieku 20 lat to się bawiłam, chodziłam na imprezy, nie myślałam wtedy o zakładaniu rodziny i rodzeniu dzieci,bo tego nie chciałam.To źle?Nie wydaje mi się. Ale w moim wieku to chyba ciężko kogoś poznać,większość ma już swoje rodziny i poukładane życie, w sumie to normalne.No cóż, widać mi nie jest to pisane. Rozumiem,że tutaj ktoś może mieć inne zdanie,ale czy trzeba zaraz wyzywać kogoś od idiotek? Ludzie , trochę kultury !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SkyLimit
Heh... ale to wszystko nie jest takie proste. Ja, facet, mam 34 lata, własne m, auto, praca którą lubię, kończę dr, od pięciu lat mieszkam sam - umiem zrobić wszystko, gotować, prać, sprzątać i piec dobre ciasta ;)... mówią mi, że jestem przystojny, ale nie potrafię się związać z kimś "dla zasady". Muszę poczuć to coś, ten wdzięk i tę fascynację, przede wszystkim kimś ciekawym intelektualnie. W życiu spotkałem tylko dwie kobiety, które mnie zafascynowały - dwie już "zajęte". Nie potrafię ludziom niszczyć życia, wiec dzisiaj jesteśmy świetnymi przyjaciółmi... heh... rozumiejącymi się bez słów. Ale niestety tak wyszło. Zatem - nic nie jest takie oczywiste. PS. Do kobiet po 30. - nie słuchajcie głosów Was poniżających, dla prawdziwych facetów szukających w życiu normalności, pasji i fascynacji intelektualnej to wszystko nie ma większego znaczenia. Wygląd oczywiście ma pewne znaczenie, ale wierzcie mi - to przez kilka pierwszych chwil.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli znowu wychodzi temat wymagań. Za duże wymagania albo za mało osób je spełniających. W tym wypadku u faceta, ale to samo jest u kobiet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wymagania w zyciu trzeba miec a nie brac byle co bo tak trzeba, jak ktos sie ceni to i ma wymagania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak się ktoś (przesadnie) ceni to ma (przesadne) wymagania, nie znajduje "godnego" partnera i zostaje sam. Może wtedy sam się cenić bo nie ma komu go docenić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja w pierwszy poważny związek weszłam późno. Miałam 27 lat, jesteśmy razem od ładnych paru, spodziewamy się dziecka. Miałam "duże" wymagania według wielu moich koleżanek. Jakie? Obok zwykłej chemii i tego, że mamy o czym rozmawiać, nie chciałam faceta alkoholika, nie chciałam kogoś kto pali, chciałam kogoś rozgarniętego życiowo, odpowiedzialnego. Sama oferowałam to samo. Znalazłam taką osobę. Moje koleżanki, które same przyznają, że muszą być w związku, by czuć się dobrze same ze sobą są teraz z facetami, którzy mimo 40-stki na karku wiecznie mają problemy z pracą, od kieliszka nie stronią i wychodzą z założenia, że wszystko można zwalić na kobietę. Wniosek? Wymagania do dobra rzecz, ale trzeba pamiętać, że to działa w obie strony. Nie dajcie sobie wmówić, że oczekujecie nie wiadomo jakiej gwiazdki z nieba, bo chcecie faceta, który nie pije i ma pracę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to chyba dobrze ze ja wpadłam w wieku 21 lat i mam juz dwoje dzieci. Dzisiaj mam 32 no i mimo że jestem po rozwodzie a dzieci sprawiają mi wiele problemów i stawiają wiele wyzwań przede mną czuję się szczęśliwa i spełniona, potrzebna, dumna. Teraz poznałam nowego mężczyznę i to z nim dalej potoczą sie moje losy. Do tej pory nie miałam parcia i świadomego pragnienia posiadania kolejnego dziecka. Moja dwójka to byl traf i przypadek i są bo są, bo tak wyszło ale bardzo sie cieszę że są. Dzisiaj budzi się we mnie delikatne pragnienie nie posiadania kolejnego dziecka ale urodzenia tego dziecka mojemu obecnemu mężczyźnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta po 30tceeeeeeeeee
Nie mam wygórowanych wymagań,ale też nie związałabym się z kimś do kogo nic nie czuję/nie podoba mi siętylko dlatego,aby z kimś być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uczucie zakochania mija po paru latach. Decydowanie się tylko z powodu że się coś do kogoś czuje jest bez sensu. Jakby podpisywać kredyt hipoteczny dlatego że sprzedawca ma ładny uśmiech i mówi że to świetny produkt. Sorry, to za poważne decyzje by kierować się ulotnymi uczuciami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mam wygórowanych wymagań,ale też nie związałabym się z kimś do kogo nic nie czuję/nie podoba mi siętylko dlatego,aby z kimś być. xxx no to sama sobie zaprzeczasz bo jednak masz wysokie wymagania, skroo nie znasz dobrze faceta, a już z gory go skreslasz bo on "nie podoba sie/nic do niego nie czujesz". Jak na swoje lata to psychikę masz 15 latki, marzysz o księciu z bajki. A nie wiesz, że uczucie rodzi sie czasem po dluzszym razie. Ale ty raz pojdziesz na randke z jakims facetem i juz go skreslasz bo "nie ma chemii/nic nie czujesz". Jestes pusta i lepiej zebys zostala sama ze swoim egoizmem i szukaniem ksiecia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:20 Księciuniu nie posraj się z wrażenia 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta po 30tceeeeeeeeeeee
Nie marzę o księciu z bajki.Czy to aż tak wiele,że chce się , aby ta druga osoba nam odpowiadała?( pod każdym względem)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale jak sie do kogos nic nie czuje, czy nawet jak sie rozmowa nie klei to po cholere kolejne randki ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
7:25 Też się zastanawiam Po co.No ale wówczas dostajesz łatkę "wybrednej ksiezniczki".Swoją drogą dlaczego o kawalerkę 30czy40letnim mówi się ze jeszcze nie spotkał odpowiedniej kobiety,a o kobiecie samotnej w tym samym wieku mówi się ze była zbyt wybredna. Poza tym w życiu nie słyszałam aby staremu kawalerowi ktoś dowskal tekstem :nie wybrzydzsj,ciesz się jeśli którąkolwiek się Tobą zainteresuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo z reguły nieszpetna kobieta ma w życiu X propozycji, nawet jeśli nic by nie robiła. Jeśli nie będzie wybredna, na którąś może powiedzieć "tak". Facet musi sam zabiegać o kobietę, bo ten z zasady (w naszej kulturze przynajmniej) nie podrywają. To wymaga wysiłku, narażania się na śmieszność, zasobów. Jeśli facet jest nieśmiały, albo biedny, albo startuje za wysoko lub nietrafnie, to można często uznać "że nie spotkał odpowiedniej" (która odpowiedziałaby na jego amory). Kobiecie o tyle łatwiej, że może znaleźć faceta "na lenia", nie robiąc w zasadzie nic lub niewiele. Po prostu przebierając. Facet już nie ma takiej opcji. Jeśli wiec do 30paru nie ma faceta, to znaczy że musiała wielu skreślić bo miała wysokie (wygórowane?) wymagania, a na pewno wyższe od tego co jej proponowano.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćP1
Ja ożeniłem się gdy miałem 20 lat , moja żona miała wtedy 19 lat . Nasz staż małżeński to już ponad 20 lat. Mamy dwoje już dorosłych dzieciaków. Patrząc z perspektywy czasu moje małżeństwo to była najlepsza decyzja w moim życiu. Początki oczywiście były trudne, małe dzieci, brak pracy,kłopoty finansowe, wtrącające się teściowe. Ale jak jest miłość i wzajemny szacunek przezwycięży się wszystko......... Irytują mnie ci którzy twierdzą że miłość nie jest ważna, że to chemia która mija . Powiem wam tyle że miłość jest najważniejsza bez niej nie ma udanego małżeństwa. Miłość nie jest taka sama, z czasem się zmienia, dojrzewa, rozkwita, dochodzi jak dobre wino w piwnicy. Trzeba ją pielęgnować. Co to znaczy ? To znaczy że trzeba dawać coś od siebie a nie tylko brać, trzeba szanować się wzajemnie, czasem w chwili złości wycofać się i nie doprowadzać do kłótni. Każdy ma chwile słabości i trzeba to zrozumieć.Rozumieć potrzeby nie tylko swoje ale i współmałżonka, wspierać się i pomagać sobie wzajemnie, być nie tylko małżonkiem ale i przyjacielem...... Jestem zwykłym człowiekiem bez wielkich szkół i śmieszą mnie komentarze wydawałoby się ludzi bardzo wykształconych którzy traktują małżeństwo jak umowę cywilno-prawną. Pamiętajcie że małżeństwo to jest pewien rodzaj związania się "na zawsze", ale jest to związek który zawiera dwoje dorosłych ludzi całkowicie świadomie i dobrowolnie. Ale uwaga w tych czasach niektóre małżeństwa bardziej łączy posiadanie dzieci lub kredyt mieszkaniowy niż prawdziwe uczucie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli wiec do 30paru nie ma faceta, to znaczy że musiała wielu skreślić bo miała wysokie (wygórowane?) wymagania, a na pewno wyższe od tego co jej proponowano. xxx a nie przyszło ci do głowy debilu że kobieta mogla byc z kims np. 5 czy nawet 10 lat, ktory ją porzucil przed slubem albo im nie wyszlo. Jesteś tak głupią prostacką osobą o waskim schematycznym mysleniu, że szkoda komentowac w ogole

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co sie dziwisz jak siedza tu prawiki, ktore zycie znaja tylko wlasnie z takich schematow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćP1
Myślę że to nie jest kwestia "wygórowanych wymagań", to raczej kwestia dopasowania się do siebie no i tego coś co każdy w sobie posiada tylko nie każdy może to dostrzec. Kiedy dwie takie osoby natrafią na siebie wtedy rodzi się uczucie, nierozerwalna więź uczuciowa. Wtedy "dawanie siebie" nie sprawia żadnego kłopotu, przeciwnie chcesz oddać siebie dla dobra tej osoby i sprawia ci to przyjemność. Więc uważam że najważniejsze jest uczucie, ta chemia jak to niektórzy mówią, bo w tedy wyzwala się w nas chęć budowania związku na dobre i na złe. A pamiętajcie że nikt z nas nie jest idealny i poszukując ideału musimy wziąć pod uwagę że my też idealni nie jesteśmy. Ale właśnie ta chemia, to uczucie pozwala nam te braki zniwelować, sprawić że nie są widoczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćKulka
bez szans to jestem ja: 42 lata i sama, trochę puszysta chociaż mówią, że interesująca, zero dzieci. I co z tego, że jestem niezależna finansowo, zabawna, zaradna. Samotność jest straszna, zżera mnie po kawałku codziennie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do 42latki. Masz kase? To dlaczego nie chcesz dziecka? Cos by mozna bylo wykombinowac. takie zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"trochę puszysta"? Czyli trochę gruba? Masz kupę czasu bo nie masz dzieci. Dlaczego nie schudniesz i nie dopracujesz się takiej figury żeby faceci 40+ się za tobą oglądali?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćKulka
pracuję bardzo dużo i nie mam czasu na wypracowanie figury, chociaż wezmę to pod uwagę:) Chciałabym kogoś, kto będzie moim przyjacielem nie ważne, jak wyglądam. Nie chcę żeby się za mną oglądały jakieś Janusze;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 40latek
To, że ktoś nie ma dzieci wcale nie oznacza, że ma kupę czasu, nie te czasy. Praca jednak zabiera 8-10 godz. w pracy + dojazdy + jeszcze 2-4 godz. w domu aby się do niej przygotować i w ogóle ją utrzymać, a przecież jeszcze trzeba trzymać formę aby dotrzymać tempa zdrowym 20 latkom. Tak naprawdę to trzeba ograniczać czas na sen i nie ma mowy o jakimkolwiek gotowaniu czy sprzątaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćKulka
no właśnie, czas nam ucieka przez palce. Sprzątanie, zakupy, jakieś wyjście raz na jakiś czas i tydzień zleci. Dawcy nasienia dziękuję bardzo, nie interesuje mnie samotne macierzyństwo. Teraz chodzi mi tylko o zachowanie radości z życia, robienie tego, co mnie cieszy, mogę też być wsparciem dla przyjaciół. Ale rodziny to ja już pewnie nie stworzę. No chyba, że pojawi się jakiś wdowiec z dziećmi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wdowiec, rozwodnik... Tylko musisz mu coś zaoferować co będzie miało wartość. Zapracowanie, brak czasu, fochy czterdziestoparolatki, nadwaga, wymagania... Ci miało by skłonić wartościowego 40 czy 50 latka (z dziećmi czy bez) do zainteresowania tobą? Bo jak podejrzewam z inicjatywą do facetów nie wychodzisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×